Tytuł oryginału: Frannys Reise
Wydawnictwo: Esprit
Data wydania: luty/marzec 2010
Liczba stron: 100
Wszyscy, którzy mają jakiekolwiek kontakty z dziećmi, doskonale wiedzą, iż te małe istotki potrafią być niezwykle dociekliwymi obserwatorami, zadającymi mnóstwo pytań na rozmaite tematy. Przodującym i najsłynniejszym pytaniem, które sprawia najwięcej kłopotów osobie odpowiadającej jest: "skąd się biorą dzieci?" Jak wybrnąć z tego i odpowiedzieć na temat, jednak nie wnikając w szczegóły i nie mówiąc zbyt wiele? To jest zagadka wielu rodziców, którzy latami przygotowują się do odpowiedzi, aby w momencie, kiedy muszą wykazać się swoją wiedzą, sprytem i elokwencją, robią się czerwoni, zawstydzeni i mruczą coś niezrozumiałego pod nosem. Jednakże, zakres dziecięcych pytań jest niezwykle szeroki i obejmuje również inne ważne kwestie, chociażby miłości, nienawiści, wiary, przemijania, chorób, śmierci. Zatem – wszystkiego co przydarza się każdemu człowiekowi.
Constanze Köpp napisała "Najdalszą podróż. Krótką opowieść o życiu i umieraniu" dzięki rozmowom ze swoją córką oraz wizytom w hamburskim hospicjum dla dzieci "Gwiezdny most".Autorka postanowiła sprzeciwić się traktowaniu tematu śmierci i poważnych chorób jak tabu, o którym nie można i nie warto rozmawiać z dziećmi. Chciała również dodać odwagi rodzicom, aby zaczęli umiejętnie rozmawiać ze swoimi dziećmi na trudne tematy.
Główną bohaterką książki jest Franny – prawie 16-letnia dziewczyna, chora na mukowiscydozę. Jest to wrodzona i nieuleczalna choroba, najczęściej dotycząca układu oddechowego i pokarmowego, gdzie wiek przeżywalności to najwyżej 40 lat. Franny poznajemy w chwili, kiedy przebywa już w niebie. Opisuje ze szczegółami swoje życie na ziemi, walkę z chorobą , przygotowanie do śmierci oraz moment przejścia z jednego świata do drugiego. Już jako dziecko wiedziała, że jest chora. Nie mogła robić wielu rzeczy, których doświadczali jej rówieśnicy. Jednak mimo tego, nie załamywała się i zawsze cieszyła się z każdej drobnostki, traktując wszystko jak dar. Radowała się każdą chwilą, doceniając to, co ma. Nie marudziła i nie żaliła się, przyjmując swoje cierpienie z godnością.
Dlaczego ludzie nie mówią sobie częściej, jak się kochają?Jakie to straszne, gdy rano człowiek się kłóci, a wieczorem nie może wrócić do domu,żeby się pogodzić, bo nagle umiera.Albo gdy po wypadku traci pamięć i nie potrafi sobie niczego przypomnieć.Nawet tego, jak odczuwa się miłość lub jak się ją wyraża.
Franny była dobrze przygotowana na pożegnanie się ze światem. Oczywiście, żałuje, że nie udało się jej doświadczyć wielu cudownych chwil, jednak tłumaczy sobie to tym, iż tak musiało być i widocznie Bóg potrzebował jej obecności w niebie, dlatego tak szybko ją do siebie zabrał. Na szczęście, miała przy sobie cudownych rodziców, siostrę oraz przyjaciółkę, którzy wspierali ją i dodawali otuchy na każdym kroku.
Książka jest pełna pytań. Główna bohaterka próbuje odpowiadać na niektóre z nich, jednak na wiele nie znajduje racjonalnego i pełnego wyjaśnienia. Jednak ta opowieść mimo tego, iż dotyka bolącego i trudnego tematu – daje nadzieję, wiarę i odwagę. Zachęca do refleksji i wzrusza.
Polecam tę książkę wszystkim rodzicom – nie tylko tym, którzy mają chore dzieci. Polecam ją również osobom, które nie potrafią radzić sobie z własną chorobą lub śmiercią kogoś bliskiego. Uważam, że „Najdalsza podróż” jest lekturą dla każdego – chorego i zdrowego, starszego i młodszego. Śmierć nie wybiera – prędzej czy później dopadnie każdego. Zatem warto chociaż w małym stopniu ulżyć sobie i przygotować się do tego, co nieuchronne.
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Też się zapatruję na tę książkę i teraz jeszcze bardziej chcę ją przeczytać
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie:) Podziwiam ludzi, którzy mają w sobie tyle siły, zwłaszcza, jeśli są to dzieci.
OdpowiedzUsuńCiężki, ale wartościowy temat. Muszę przeczytać. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńdzieci już niejednokrotnie udowodniły, że mają w sobie większe pokłady sił i nadziei niż dorośli. książkę chętnie przeczytam i oby było jak najwięcej takich pozycji.
OdpowiedzUsuńp.s. też mam za sobą studia z pedagogiki opiek-wych, ale obecnie opiekuję się większymi istotkami - jestem pracownikiem socjalnym :)
Bardzo ciekawa książka, zresztą jak sam jej temat :)
OdpowiedzUsuńNiełatwa tematyka, może za jakiś czas skuszę się na tę książkę, w tej chwili raczej nie mam natchnienia na takie trudne tematy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOpowiadania nie są moją ulubioną formą, więc na tę chwilę jednak mówię: nie.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za opowiadaniami, ale książeczka bardzo wartościowa. Chętnie przyjrzę się jej bliżej. :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam żadnego opowiadania więc czemu nie.
UsuńNa pewno nie jest to łatwy temat, ale mimo to chętnie przeczytam tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńO książce nie słyszałam, ale wydaje się być naprawdę interesująca, chociaż tematyka raczej trafia do ograniczonej ilości odbiorców. Możliwe, że po nią sięgnę w najbliższym czasie. ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardzo wartościowa książka, w dodatku dość krótka. Nie wiem, czy na razie sama mam na nią ochotę, jednak może...
OdpowiedzUsuńJeżeli będzie okazja, to z pewnością sięgnę.
OdpowiedzUsuńMimo tego, że taka literatura do łatwej nie należy, to z pewnością warto się z nią zapoznać.
Boję sie takich lektur... ale i tak chętnie sięgnę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis.
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce.