Wydawnictwo: Złote MyśliWydanie: IIData wydania: listopad 2007Liczba stron: 73
Przypuszczam, że większość z Was czytała albo przynajmniej słyszała o przygodach Mikołajka, których autorami są Jean-Jacques Sempé oraz René Goscinny? Są to świetne, zabawne opowieści o różnego rodzaju wybrykach tytułowego bohatera. Ewa Pałczyńska-Winek również postanowiła przedstawić perypetie małego chłopca - z tą różnicą, iż zdarzyły się one naprawdę, gdyż tytułowy Oskar to jej syn.
Ich rodzina liczy cztery osoby: rodziców oraz dzieci – Oskara i Martę. Mama stara się poświęcić jak najwięcej czasu swoim pociechom, godząc domowe obowiązki z pracą. Tata lubi siedzieć przed komputerem, kiedy ma kilka wolnych chwil po pracy. Marta to nastolatka, której na nerwy działa jej młodszy brat. Jednak mimo wszystko – kocha go całym sercem.
Po raz pierwszy Oskara spotykamy, gdy kończy rok. Z upływem czasu poznajemy jego dalsze przygody, które kończą się, gdy chłopiec chodzi już do przedszkola. Mimo tego, iż tytułowy bohater nie ma jeszcze zbyt wielu obowiązków i spraw na głowie to jego życie nie jest wcale takie lekkie. Chłopiec często nie rozumie dorosłych, którzy wiecznie mają jakieś pretensje i obawy. Wiele zjawisk i sytuacji tłumaczy na swój własny sposób i działa po swojemu, co nie zawsze kończy się pozytywnie.
Ewa Pałczyńska-Winek zapoznaje nas z wieloma zabawnymi i ciekawie przedstawionymi sytuacjami z życia jej synka. Opisuje moment, kiedy Oskar wpada na genialny pomysł umycia zębów własną szczoteczką swojemu psu, bo przecież "higiena ważna rzecz"!
Przyznam, że współczuję ich suczce Soni, która nie ma lekko z Oskarkiem. Cały czas chłopiec traktuje ją jak króliczka doświadczalnego (a przecież jest psem!) i wypróbowuje na niej różne zabawy, nie zawsze uzyskujące aprobatę rodziców. Syn autorki nigdy nie nudzi się, ponieważ ma sto pomysłów na minutę – wyrywa kwiatki zasadzone przez mamę, aby uszczęśliwić ją; kąpie telewizyjnego pilota w sedesie; uczy się liczyć, zbijając słoiki z ogórkami; ozdabia mazakami wszystkie pomieszczenia w domu. W przedszkolu również nie zachowuje się jak aniołek. Pomysły Oskara oraz jego przedszkolnych przyjaciół często powodują ból głowy u ich wychowawczyni.
Przyznam, że współczuję ich suczce Soni, która nie ma lekko z Oskarkiem. Cały czas chłopiec traktuje ją jak króliczka doświadczalnego (a przecież jest psem!) i wypróbowuje na niej różne zabawy, nie zawsze uzyskujące aprobatę rodziców. Syn autorki nigdy nie nudzi się, ponieważ ma sto pomysłów na minutę – wyrywa kwiatki zasadzone przez mamę, aby uszczęśliwić ją; kąpie telewizyjnego pilota w sedesie; uczy się liczyć, zbijając słoiki z ogórkami; ozdabia mazakami wszystkie pomieszczenia w domu. W przedszkolu również nie zachowuje się jak aniołek. Pomysły Oskara oraz jego przedszkolnych przyjaciół często powodują ból głowy u ich wychowawczyni.
Ten mały, rezolutny i zabawny chłopiec zauroczył mnie. Na jego przygody reagowałam salwą śmiechu, a nierzadko ogromnym zdziwieniem. Dzieci nigdy nie przestaną mnie zachwycać. Są tak kreatywne i sprytne, że tylko pozazdrościć.
"Oskara i resztę" czyta się bardzo szybko. Opowiadania mają swój urok – być może dlatego, że są prawdziwe, a nie wymyślone? Na samym początku autorka pisze, iż planuje napisać cykl opowiadań, których bohaterem będzie Oskar. Przyznam, że nie mogę doczekać się tego. Z pewnością zapoznam się z dalszymi przygodami chłopca, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja.
Za e-booka serdecznie dziękuję internetowemu wydawnictwu Złote Myśli.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Ja tej rodzinki nie znam. Jeszcze.
OdpowiedzUsuńKsiążeczka zapowiada się ciekawie. Chyba sprezentuje ją mojemu bratankowi, który był zachwycony "Mikołajkiem". :)
OdpowiedzUsuńDzieci są nie do podrobienia. :) Uwielbiam czytać o ich psotach. :) Bardzo chętnie sięgnę po tę tę pozycję, ale w wersji papierowej. Ebooki to nie na moje oczy. :)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za e-bookami, ponieważ moje oczy są bardzo wrażliwe i szybko się męczą. Jednak ta pozycja ma niewiele stron, a do tego dużą czcionkę. Dzięki temu - czyta się szybko i przyjemnie. :)
UsuńO nie ebook, to ja podziękuję, ale na papierową wersję może się skuszę...
OdpowiedzUsuńMikołajka po prostu kocham - mam wszystkie tomy jego przygód i często do nich zaglądam, ostatnio kupiłam także wersję animowaną na DVD. Podobną, choć nieco mniej zabawną, pozycją są "Jaśki", które napisał Jean-Philippe Arrou-Vignod. Jeśli lubisz opowiadania tego typu, na pewno Ci się spodoba ta pozycja :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Chętnie sięgnę po "Jaśki"! :)
UsuńJa akurat 'Mikołajka' nie znam, ale potrafię sobie wyobrazić klimat obu tych wytworów, dzięki czemu 'Oskar i reszta' jawi mi się jako książka naprawdę przyjemna. Ciekawa jestem, czy byłaby w stanie mnie czymś zaskoczyć :)
OdpowiedzUsuńSylwuch to zapraszam Cię do zabawy w 11 pytań, bo wyznaczona przeze mnie Alys już wcześniej została "wywołana" i nie będzie odpowiadać drugi raz :)
OdpowiedzUsuńChętnie skorzystałabym z propozycji, ale już brałam udział w tej zabawie. :)
UsuńWydaje mi się, że to idealna propozycja dla mnie, szczególnie że "Mikołajka" uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię Mikołaja, chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuń