Tytuł oryginału: Taste of space oranges
Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Seria/cykl: Opowieści z Pasją
Data wydania: 3 sierpnia 2012
Liczba stron: 400
Wakacje w Andaluzji - Kim Lawrence
(Santiago's Love-Child)
Pierwsze wydanie ukazało się w 2005 roku jako "Romans w Hiszpanii" .
Lily wyjeżdża na wakacje do Hiszpanii. Próbuje otrząsnąć się z nieudanego związku i choć na chwilę zapomnieć o tym, że była okłamywana i zdradzana przez męża. Nie chce dalej żyć w taki sposób, pragnie zmienić swoje życie, chociaż wie, iż nie będzie to takie proste. Pewne nieporozumienie w hotelu sprawia, że ludzie zaczynają współczuć Lily. Kobieta postanawia nie wyprowadzać ich z błędu i zadbać o własne potrzeby, korzystając z uroków życia u boku niezwykle przystojnego Santiaga. Razem przeżywają mnóstwo uniesień i fantastycznych chwil. Jednak pobyt Lily dobiega końca. Po powrocie kobieta odkrywa, że stało się coś, czego nie miała w planach. Mimo tego, ogarnia ją wielka radość. Niestety, nie trwa zbyt długo. Lily czuje ogromny smutek i pustkę, której niczym nie potrafi zapełnić. Po upływie roku kochankowie spotykają się ponownie. Oboje mają do siebie żal i zdają sobie sprawę z tego, iż nic nie jest już takie jak 365 dni temu...
Wino, słońce, Barcelona - Kathryn Ross
(A Spanish Engagement)
Pierwsze wydanie ukazało się w 2003 roku jako "Hiszpańskie zaręczyny".
Carrie pracuje w Barcelonie jako specjalistka od reklamy w agencji Images. Stara się również spędzać jak najwięcej czasu ze swoją 4-letnią bratanicą Molly, którą opiekuje się po śmierci brata. Przed kobietą stoi niezwykle ważne zadanie - przygotowanie kampanii promującej słynne wina Santos. Pewnego dnia w samolocie poznaje przystojnego prawnika Maksa, któremu opowiada o swoim projekcie. Niestety, nie wie, iż właśnie ten przystojniak jest właścicielem winnicy. Kobieta jest zła i boi się, że przez swoją nieostrożność straci zlecenie. Przez pewne nieporozumienie Maks musi udawać narzeczonego Carrie. Nie przeszkadza mu to, a nawet sprawia dużo frajdy. Jednak oczekuje, iż kobieta odwdzięczy mu się. Carrie czuje pewne opory, jednak zgadza się na propozycję mężczyzny. Tymczasem ich układ zaczyna powoli wymykać się spod kontroli...
Tylko w Madrycie - Chantelle Shaw
(The Spanish Duke's Virgin Bride)
Pierwsze wydanie ukazało się w 2007 roku jako "Książę z Madrytu".
Według testamentu dziadka, książę Javier Alejandro Diego Herrera musi ożenić się przed ukończeniem trzydziestego szóstego roku życia. Nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, iż do tego momentu zostały mu... dwa miesiące. Dziadek postawił jeszcze jeden warunek - małżeństwo musi przetrwać co najmniej rok. W przeciwnym razie, straci rodzinny bank, który przejdzie w ręce jego kuzyna. Javier nie może pozwolić na to, gdyż jest przekonany, że kuzyn nie poradzi sobie z taką odpowiedzialnością. Nagle w posiadłości mężczyzny pojawia się piękna Grace Beresford, której ojciec zaciągnął ogromne długi, okradając bank Javiera. Dziewczyna jest gotowa do wielu poświęceń, aby Javier wycofał oskarżenia przeciwko jej ojcu. Młody Hiszpan zgadza się na to, jednak stawia pewien warunek - Grace musi wziąć z nim ślub. Dziewczyna jest przerażona, ale zgadza się na to, gdyż wie, że inaczej jej ojciec trafi na wiele lat do więzienia. Po zawarciu fikcyjnego ślubu okazuje się, iż nowożeńcy są zupełnie inni, niż myśleli...
Przedstawione opowiadania czyta się lekko i przyjemnie. Jest to niezobowiązująca lektura, która idealnie nadaje się na miłe popołudnie, spędzone w fotelu z kubkiem kawy lub herbaty. Oczywiście, nie ma co tutaj liczyć na nieoczekiwane zwroty akcji. Jednak, przecież nie od tego są romanse, prawda? :)
W każdej historii można znaleźć namiętność, szaleństwo i miłość. Co prawda, opowiadania nie zapadają w pamięć, ale pomimo swojej przewidywalności, posiadają pewien urok. Przewija się tutaj schemat kobiety po nieudanym związku, zakochującej się w niezwykle przystojnym i bogatym Hiszpanie, który ma ogromne powodzenie wśród kobiet. Oczywiście, jak to bywa w tego typu literaturze, główna bohaterka także nie jest obojętna sercu przystojniaka.
Najbardziej zauroczyły mnie dwa ostatnie opowiadania. "Wakacje w Andaluzji" czytało się dość dobrze, aczkolwiek cała historia nie porwała mnie tak jak ""Wino, słońce, Barcelona" oraz "Tylko w Madrycie".
Cieszę się, że mogłam zapoznać się z tymi uroczymi opowiadaniami, które przeniosły mnie do pięknej i malowniczej Hiszpanii. Dzięki tej niezobowiązującej lekturze, poznałam znaczenie kilku hiszpańskich słów, co jeszcze wzmogło we mnie potrzebę rozpoczęcia nauki tego cudownie brzmiącego języka.
Polecam tę pozycję wszystkim osobom, które chcą odetchnąć od książek o poważniejszej tematyce. Uważam, że czasami warto sięgnąć po taką niezobowiązującą lekturę, której czytanie nie wymaga silnego skupienia, gdyż cała historia jest podana w przystępny, lekki sposób. Miłośniczek romansów nie muszę zachęcać, bo na pewno i bez tego będą zainteresowane. :)
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Mira.
Możecie ją nabyć w księgarni Gandalf, do czego zachęcam.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
ta książka jakoś zupełnie mnie nie intryguje :) póki co mówię pas, ale może kiedyś..
OdpowiedzUsuńJestem w połowie czytania, zdecydowanie wolę kryminały :D
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, i osobiście bardzo chciałabym ja przeczytać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobała. Zwłaszcza opowiadanie o winie Santosów. ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńwidzę, że ocena taka sama jak u mnie! :D :)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie to zauważyłam. :P Widocznie, spodobała się nam w równym stopniu. ;-)
UsuńKolejna osoba, która ją recenzuje... Czy tylko mi nie przypadła do gustu? :P
OdpowiedzUsuńWiadomo - jednej osobie spodoba się bardziej, innej mniej. Widziałam recenzje, gdzie książka była oceniona na więcej, a na niektórych blogach pojawią się pewnie oceny z niższą niż moja. Tak to już jest, że każdy ma inny gust. Całe szczęście! :)
UsuńJestem w trakcie czytania ;) też za niedługo zamieszczę recenzję ;D
OdpowiedzUsuńWiele blogerek czyta ostatnio książki tego typu..a ja jakoś nie mogę się do nich przekonać;)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona "apetyczną" okładką tej książki :) Jest tak letnia, jak to tylko możliwe. Bardzo lubię czytać opowiadania, szczególnie w leniwe, letnie popołudnia, kiedy nie mam ochoty na dłuższe historie. Mam nadzieję, że ta książka będzie mi smakować :)
OdpowiedzUsuńSchematyczne romanse to lektura nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Książka w sam raz na sezon wakacyjny :) Okładka niesamowicie działa na moje kubki smakowe - gdy tylko na nią spojrzę od razu mam ochotę na sok pomarańczowy :3 Co do samej książki, to zastanowię się nad nią. Ogólnie nie przepadam za opowiadaniami, ale może w tym przypadku taka lektura wyszłaby mi na dobre? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Myślę, że warto spróbować i przekonać się na własnej skórze! :)
UsuńRaczej nie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie jest bardzo.. smakowita? *.* :D Książkę może kiedyś przeczytam jeśli nadarzy się okazja ^^
OdpowiedzUsuńWczoraj ją skończyłam czytać. Mam mieszane uczucia. Nie podoba mi się to, że w jednej książce są trzy opowiadania.
OdpowiedzUsuńJa do książki się raczej nie przekonam. Po takie lekkie, kobiece lektury sięgam raczej rzadko. A i do opowiadań mam pewną awersję. Nie mogę się nigdy oswoić z tą formą wypowiedzi... Ciężko mi się skupić na ich lekturze.
OdpowiedzUsuńO widzę, że czytałyśmy tę książkę w jedynym czasie :-)
OdpowiedzUsuńMnie także się podobała, dałam jej nawet o 0.5 punktu więcej.