Wydawnictwo: MarginesyData wydania: 4 listopada 2010Liczba stron: 448
Wojna to bezlitosny, okrutny czas, który wszyscy ludzie pragną wymazać ze swojej pamięci. Zostawia niegojące się rany oraz ślady, które na zawsze zostają nie tylko na ciele, ale także w sercu. Ludzie tracą swoich bliskich, życiowy dobytek, który wcześniej zdobyli ciężką pracą, a nierzadko zostają pozbawieni życia. Kiedy tylko usłyszałam o powieści zatytułowanej "Mała matura" autorstwa Janusza Majewskiego, zapragnęłam zapoznać się z nią, ponieważ uwielbiam sięgać po literaturę traktującą o czasach (między)wojennych, szczególnie tych dziejących się podczas II wojny światowej. Czy mój wybór był słuszny? Od razu zapewniam, że tak. Zdecydowanie tak!
Głównym bohaterem "Małej matury" jest Ludwik Maria Taschke - syn Tadeusza i Marii, urodzony 5 sierpnia 1931 roku we Lwowie. Powieść dzieli się na trzy części - każda z nich dotyczy kolejnego etapu w życiu Ludwika. Słodkie lata dotyczą dzieciństwa głównego bohatera, które jest przepełnione spokojem, miłością, radością, beztroską oraz wszystkim, co jest potrzebne do prawidłowego i zdrowego rozwoju każdego dziecka. Niestety, nie jest mu dane zbyt długo cieszyć się beztroskim, wręcz idyllicznym dzieciństwem, ponieważ rozpoczyna się II wojna światowa. Tu właśnie zaczyna się część Trzy wojny, w której jesteśmy świadkami wielu tragicznych wydarzeń, które mają ogromny wpływ na życie każdego człowieka, a w tym Ludwika. Chłopiec zostaje odarty z niewinności i naiwności, staje się świadkiem traumatycznych zdarzeń, których nie powinny widzieć dziecięce oczy. Ostatnia część Mała matura 1947 to obraz powojennego Krakowa, do którego przeprowadził się Ludwik wraz z rodzicami oraz młodszą siostrą Hanią. Główny bohater przygotowuje się do tytułowej małej matury, czyli egzaminu kończącego gimnazjum. W tym czasie chłopiec doświadcza pierwszych zauroczeń i przyjaźni, a także odkrywa swoją seksualność. Tymczasem okazuje się, jaki wpływ na Ludwika miała wojna, jak ukształtowała jego charakter i osobowość.
Poczuł na sobie działanie czasu, który pędzi i miele bezlitośnie dni i chwile, choćby były nie wiadomo jak ważne, zamieniając je w popiół przesypujący się przez palce. Spojrzał wstecz, w niewielką przestrzeń swojej pamięci, patrzył na siebie, jakim był jeszcze tak niedawno, i wydało mu się, że widzi kogoś obcego, kogoś, kto żył wprawdzie jego życiem, ale już nie jest nim, a raczej on już nie jest tamtym, którym kiedyś był. Próbował znaleźć ten punkt, gdzie kończyła się przeszłość, a zaczynało się to, w czym żył teraz, ale nie potrafił tego uchwycić, nie potrafił powiedzieć: wtedy byłem inny, ale od pewnego dnia jestem taki jak teraz. *
Początkowo, kiedy tylko gdzieniegdzie słychać o kolejnej wojnie, ludzie nie chcą przyjąć tego do wiadomości. Łudzą się, że jednak wszystko wróci do normy i nie będą musieli ponownie przeżywać tego, co zakończyło się zaledwie dwadzieścia jeden lat wcześniej. Pragną normalnego, spokojnego życia. Powtarzają codzienne rytuały, tworząc iluzję swojego dotychczasowego życia. Niestety jest to trudne, a z czasem wręcz niemożliwe. Zaczyna się okres, kiedy ludzie muszą odłożyć swoje zasady i wszelkie skrupuły, zapomnieć o kodeksie moralnym - wszystko, aby przetrwać i w jakikolwiek sposób przeciwstawić się okrutnym, bezwzględnym okupantom. Ludzie zostają odarci z wszelkich złudzeń, pozbawieni nie tylko całego dobytku, ale także marzeń i nadziei. Represje, aresztowania, wywózki i rozstrzeliwania stają się codziennością i czymś, z czym należy się pogodzić, ponieważ nie ma się na to wpływu. Na szczęście w końcu udaje się odzyskać wolność, okupioną krwią, cierpieniem i śmiercią. Jednak czasy powojenne, mimo tego, że trochę spokojniejsze, nie są wcale takie, jakie być powinny. Nowa, zakłamana władza ludowa próbuje na siłę umocnić swoją pozycję, stosując terror wobec obywateli. Powojenna, komunistyczna Polska to nic innego jak korupcja, tajne służby, ciemne interesy, donosicielstwo i narzucanie ideologii.
Historia opowiedziana przez Majewskiego jest niezwykle rzetelna i wiarygodna. Powieść chwyta za serce nie tylko dzięki opisom ludzkich losów, ale również przepięknych miejsc - wielokulturowego Lwowa czy przepełnionego magią Krakowa. Wierne odwzorowanie każdego, nawet najmniejszego, detalu sprawia, że powieść wciąga i zachwyca czytelnika, niezależnie od jego statusu społecznego, wieku czy poglądów. Mam wrażenie, że "Małej maturze" nie brakuje niczego, a jeśli jednak znalazłyby się pewne niedociągnięcia to byłyby to zapewne drobnostki, o których nawet nie warto wspominać. "Mała matura" to bezsprzecznie powieść, której nikomu nie oddam, nie sprzedam, a nawet nie pożyczę. Chyba, że będzie to niezwykle zaufana osoba, szanująca książki, co niestety nie zdarza się zbyt często. A szkoda!
Ta fantastyczna, poruszająca i wartościowa powieść wyszła spod pióra Janusza Majewskiego - znakomitego reżysera i scenarzysty, który nakręcił film na podstawie ostatniej części książki. Co istotne, powieść, jak i film, to fabularyzowana autobiografia, która opowiada losy Janusza Majewskiego od jego narodzin we Lwowie, aż do ukończenia krakowskiego gimnazjum w 1947 roku. Po lekturze "Małej matury" nie pozostało mi nic innego, jak obejrzenie dobrze zapowiadającego się filmu, nagrodzonego Nagrodą Specjalną Jury podczas 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
* cytat ze str. 394
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Marginesy.
Pozycja przeczytana w ramach wyzwania: "Polacy nie gęsi..."
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Książka wydaje się być naprawdę interesująca. Zawsze stroniłam od takich pozycji, ale ta ma coś w sobie, co mnie kusi. ;)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie czytania, mam chyba podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBabcia polecała mi tę książkę, ufam opinii i babci, i Twojej, dlatego z wielką chęcią przeczytam :D
OdpowiedzUsuńNa razie widziałam tylko film (o książce dowiedziałam się dopiero po seansie), ale zamierzam przeczytać też powieść.
OdpowiedzUsuńFilm polecam. Dobrze zrobiony, aktorsko też wypadł nieźle. Zwłaszcza Zborowski w roli Syfona przypadł mi do gustu.
Brzmi doprawdy zachęcająco. Zwrócę uwagę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie znam, ale chętnie nadrobię zaległości...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mam ochotę obejrzeć film, ale najpierw powinnam zapoznać się z książką. Taką kolejność wolę, więc będę się za powieścią rozglądać :)
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz o tej książce, bardzo chcę ją przeczytac!
OdpowiedzUsuńAch, dziękuję bardzo. :)
UsuńBrzmi ciekawie, muszę się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy mam aktualnie siłę na zmierzenie się z tą powieścią, bo nie chciałabym do niej zasiąść, żeby tylko sobie to przeczytać. Prawdopodobnie chciałabym w nią wsiąknąć, czy jak tam pięknie można nazwać ten stan, kiedy przeżywa się wraz z bohaterami.
OdpowiedzUsuńNa dzisiaj wystarczy mi serial "Czas Honoru", ale kiedyś pewnie przypomnę sobie o tym tytule. Oby;)
Nie miałam okazji czytać, ale już wiem, że muszę naprawić ten błąd!
OdpowiedzUsuńZapowiada się na naprawdę ciekawą historię. Filmu nie oglądałam. I dobrze, bo wolę zacząć od książki.
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię :D
OdpowiedzUsuńJa lubię ten okres i tego typu historie. 1,5 roku temu byłam na "Małej maturze" w kinie - akurat byłam gdzieś na wakacjach, miałam ochotę zwiedzić takie małe studyjne kino (jedno z najmniejszych i najstarszych w Polsce), tak się złożyło że grali ten właśnie film. Szczerze mówiąc film zachwycający nie był - postaci nie były odpowiednio silnie wykreowane, bez znajomości książki trudno było niekiedy zrozumieć ich motywacje; film poruszał pewne tematy, ale powierzchownie, bez analizy. Choć to oczywiście moje subiektywne zdanie tylko :-)
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak film obejrzę i może będzie mi trochę łatwiej go zrozumieć, skoro już mam za sobą książkę. :)
UsuńZ chęcią sięgnę po tą książkę. Zapowiada się ciekawie, a i tematycznie bardzo mi pasuje.
OdpowiedzUsuńAktualnie nie mam ochoty na taką lekturę, ale będę o niej pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tę książkę. Uwielbiam historię.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, widziałam za to film. Był, według mnie, średni. Za to bardzo podobała mi się postać profesora, który bardzo przypominał mojego ulubionego profesora z liceum;)
OdpowiedzUsuńMoże nie tym razem i nie teraz. Ale nie wykluczam, że kiedyś w przyszłości tak :)
OdpowiedzUsuńOglądałam film, bardzo mi się podobał. Nie wiedziałam że był na podstawie książki, myślę że kiedyś ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam książki, które opowiadają o tym okresie, film już kiedyś oglądał i mnie zachwycił, teraz najwyższy czas na książkę ; )
OdpowiedzUsuń