Tytuł oryginału: Home Before Dark
Wydawnictwo: Harlequin/Mira (dziękuję!)
Data wydania: 28 września 2012
Liczba stron: 416
Wzrok - zdolność odbioru bodźców świetlnych, dostrzegania i rozróżniania przedmiotów, ich wielkości, kształtów, barw i ruchu. Poprzez zmysł wzroku człowiek kontaktuje się z innymi ludźmi, widzi ich, dostrzega różnego rodzaju zmiany, potrafi dostrzec niebezpieczeństwo. Wzrok dostarcza do ludzkiego mózgu prawie 80% wszystkich odbieranych wrażeń. Teraz zamknij oczy i nie otwieraj ich przez kilka minut. Wyobraź sobie, że właśnie tyle będziesz widział/-a przez resztę swojego życia. Ciemność i nic więcej... Niezbyt ciekawa perspektywa, prawda?
Jessie Ryder to niezależna kobieta, która robi to, na co akurat ma ochotę. Podróżuje, zwiedza świat, sypia z mężczyznami, których sama sobie wybiera. Jednak nie wszystko układa się po jej myśli. Dopadła ją nieuleczalna choroba, przez którą z dnia na dzień traci wzrok... Jessie doskonale wie, że zostało jej niewiele czasu na ułożenie swoich wszystkich spraw. Kobieta postanawia odwiedzić swoją najbliższą rodzinę - siostrę Luz, jej męża Iana oraz ich dzieci, na czele z 16-letnią Lilą. Tutaj sprawa się komplikuje, ponieważ Lila jest córką Jessie... Główna bohaterka, mając 21 lat, była przerażona, gdy dowiedziała się, że niebawem zostanie mamą. Nie była przygotowana do tej roli, bała się i była pewna, że nie podoła takiemu zadaniu. Zadecydowała o tym, iż urodzi dziecko, ale od razu odda je do adopcji swojej siostrze Luz oraz jej mężowi. Po czym wyjechała z Edenville, a jej kontakt z rodziną ograniczał się jedynie do telefonicznych rozmów oraz zdawkowych e-maili.
Po tym, jak oddała swoje dziecko, przemierzyła niemal cały świat, jakby czegoś nieustannie szukała. Zawsze miała wrażenie, że w jej życiu, w jej sercu i we wszystkim, co robi, czegoś brakuje. *
Jessie nie widziała pierwszego uśmiechu/ząbka/kroku Lili, nie brała jej na ręce, nie towarzyszyła jej w najważniejszych chwilach. Teraz postanawia wrócić do rodzinnego miasteczka, aby spędzić trochę czasu z bliskimi i móc utrwalić sobie ich obraz w pamięci na resztę lat. Jednak nie jest to takie łatwe, jakby kobieta mogła przypuszczać. Lili okazuje się zbuntowaną nastolatką, która nikogo nie słucha i robi to, na co ma ochotę. Wpada w poważne tarapaty, które na zawsze odmienią jej życie.
Jessie, przebywając w Edenville, poznaje przystojnego sąsiada siostry - Dusty'ego Madlocka, wdowca i ojca dwuletniej Amber. Oboje zaczynają czuć do siebie miętę. Główna bohaterka dostaje zlecenie stworzenia reportażu o Madlocku, co zbliża ich do siebie. Jednak kobieta nie chce nikogo obarczać swoją chorobą i zdawać się na łaskę innych ludzi, dlatego nikomu nie mówi o postępującej ślepocie. Gdy tylko jej więzi z kimkolwiek zaczynają się pogłębiać, Jessie zaczyna wycofywać się i niszczyć wszelkie relacje z innymi.
Czasem myślę, że to, co w życiu najcenniejsze, jest skutkiem naszych błędów. **
Jak zakończy się ta historia? Czy Lili dowie się, kim są jej biologiczni rodzice? Jeżeli tak - jak to przyjmie? Jak szybko zacznie postępować choroba głównej bohaterki? Jak potoczy się jej związek z Madlockiem? Oczywiście zostawię Was w niepewności i nie odpowiem na te pytania, ponieważ zabrałabym potencjalnym czytelnikom całą przyjemność z lektury "Zanim nadejdzie ciemność". Wszystkich zainteresowanych zachęcam do sięgnięcia po tę powieść.
Przyznam, że obawiałam się tego, jak autorka pokieruje fabułą, ponieważ akcja powieści zaczęła rozwijać się już w początkowych rozdziałach, zatem obawiałam się, że w dalszej części nic mnie nie zaskoczy, a wręcz zacznę nudzić się podczas czytania. Nie wiedziałam także, jak autorka rozwiąże całą sprawę dotyczącą choroby Jessie (może nagłe, cudowne ozdrowienie?). Na szczęście, Susan Wiggs dobrze poradziła sobie z tym zadaniem. Żałuję trochę, że już na początku czytelnik dowiaduje się, kto jest ojcem Lili. Moim zdaniem, wyjaśnienie tego w późniejszych rozdziałach, nadałoby powieści większej dawki tajemniczości oraz pikanterii.
Poza tym, dość często trafiałam na literówki. Co prawda, nie było to tak nagminne, żeby utrudniało czytanie, ale na pewno lektura byłaby przyjemniejsza, gdyby nie było takich wpadek. Rozumiem, że nawet najlepszy korektor może mieć gorszy dzień i nie zauważyć pewnych błędów, ale literówki w nazwach rozdziałów (rozdział dziwiętnasty) czy w miejscach, gdzie nie powinno to się w ogóle zdarzyć, to już lekka przesada.
"Zanim nadejdzie ciemność" to wielowątkowa powieść, oferująca czytelnikowi całą gamę emocji - od radości do smutku, od podziwu do dezaprobaty, od zaskoczenia do rozczarowania. Myślę, że każdy znajdzie w tej powieści coś dla siebie. Ja spróbowałam postawić się w sytuacji 21-letniej Jessie, która jest młodą dziewczyną, dopiero wkraczającą w dorosłe życie, mającą plany i marzenia, które nagle mogą stać się nieosiągalne, ponieważ na świecie pojawia się dziecko, którym należy się zająć. Postawiłam sobie za zadanie zrozumieć pobudki Jessie oraz jej tok rozumowania - zostawiła swoją córkę pod opiekę osobie, do której miała największe zaufanie. Wiedziała, że Lili nie stanie się krzywda, a jej życie będzie o wiele lepsze z Luz. Na pewno podjęcie takiej decyzji nie jest łatwe, a poczucie winy i tęsknota kroczą za człowiekiem krok w krok. Warto zadać sobie pytanie - czy postąpiłabym tak, jak główna bohaterka?
Ja już wiem, co zrobiłabym, a przynajmniej mam nadzieję, że właśnie stałoby się tak, jak sobie wyobrażam. A Was zostawiam z tym dylematem i zachęcam do rozważenia takiej hipotetycznej sytuacji.
* cytat ze str. 116
** cytat ze str. 412
(wiadomości dotyczące wzroku pochodzą z TEJ strony)
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
i kolejna pozytywna recenzja, która sprawia, że coraz bardziej ciekawi mnie ta książka!
OdpowiedzUsuńKsiążka nie tylko jest ciekawa i wciąga, ale ma i piękną okładkę :)
OdpowiedzUsuńTak, mam tę książkę w swoich planach, bo ma dobre recenzje i mieści się w kręgu moich zainteresowań. A twoja recenzja jest świetna. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Również pozdrawiam! :)
UsuńBardzo chętnie przeczytam tę książkę. Już od momentu zapowiedzi ostrzyłam sobie na nią pazurki:))
OdpowiedzUsuńOstatnio ciągle wpadam na tę książkę. To chyba znak, że trzeba ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wiele pozytywnych recenzji. Już od dawna mam w planach zapoznać się z twórczością tej autorki, jednak nie miałam do tej pory okazji :(
OdpowiedzUsuńKupiłam tą książę niedawno i czekam aż nadarzy się okazja, żeby ją przeczytać. Ciekawa jestem jak ją odbiorę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją recenzję. :)
UsuńSporo dobrego naczytałam się o tej książce. Zbiera całkiem pochlebne recenzje. Zatem i mnie mogłaby zainteresować.
OdpowiedzUsuńOstatnio trafiam na same pozytywne recenzje o tej książce. Chyba będę musiała ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńhibou mam dokładnie to samo... W dodatku sama w sobie, gdy widziałam ją w zapowiedziach mnie zaintrygowała. Pewnie i tak trochę poczekam zanim ją dorwę...
OdpowiedzUsuńksiążka zbiera wiele pozytywnych recenzji, widzę, że warto sięgnąc:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem po lekturze innej książki pani Wiggs - "A między nami ocean...", bardzo dobra książka, więc chętnie sięgnę i po inne tytuły. Świetna recenzja, przemyślana i zachęcająca. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :) Oczywiście słyszałam o "A między nami ocean..." i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się sięgnąć także po tę powieść.
UsuńCzuję, że bym się nie nudziła przy tej lekturze. Sama kiedyś czytałam serię, gdzie nastolatka traciła wzrok, ale to było związane z wchodzeniem w czyjeś sny (taka trochę fantastyka).
OdpowiedzUsuńmarzy mi się posiadanie tej książki, muszę ją w końcu gdzieś wyczaić :)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą czytałam recenzję innej książki tej autorki. Sama jej nie kojarzę, ale widzę, że cieszy się dużym zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńKocham tę książkę, kocham ją całym sercem! Niezwykle mądra, ciepła i życiowa. Bardzo przypadła mi do gustu :).
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na przeczytanie i mam nadzieję, że w końcu znajdę dla niej czas, ponieważ wraz z kolejnymi opiniami na jej temat wzrasta mój apetyt na nią ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chętnie przeczytam, gdy nadarzy się okazja. Trochę mi się z Picoult skojarzyło.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jakieś podobieństwo można dostrzec, ale ja osobiście uważam, że jednak pani Wiggs daleko do mojej ukochanej Picoult. :)
UsuńBardzo mi się podobała, lubię twórczość Susan Wiggs!
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńJeste strasznie ciekawa twórczości tej autorki.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale jakbym miała zacząć, to chętnie sięgnęłabym właśnie po "Zanim nadejdzie ciemność".
OdpowiedzUsuńOczywiście w planach, jeśli znajdę odrobinę czasu ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo dobra książka.
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś skuszę an coś tej autorki? Zobaczymy ;).
OdpowiedzUsuńHm, załatwianie spraw zupełnie jak przed śmiercią ;) sięgnę.
OdpowiedzUsuńHmm zaciekawiłaś mnie tą książką. Choroba to najcięższe co dotyka człowieka. Większość takich książek jest smuta i przygnębiająca, ale dużo wnosi do naszego życia.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam z pewnością i to już niedługo! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo pozytywnych recenzji tej książki krąży ostatnio w blogowych postach i ty także wyrażasz się o niej niezwykle pochlebnie, więc widocznie coś jest na rzeczy, dlatego muszę i ja koniecznie rozejrzeć się za tą pozycją.
OdpowiedzUsuńOstatnio głośno w blogosferze o tej książce - większość opinii jest dobra, więc będę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuń