Tytuł oryginału: Tempted
Wydawnictwo: Harlequin/Mira (dziękuję!)
Data wydania: 3 października 2012
Liczba stron: 416
Nie da się ukryć faktu, iż ostatnio literatura erotyczna rozpanoszyła się w naszym kraju. Cały czas powstają kolejne powieści z wątkami erotycznymi, mniej lub bardziej odważnymi. Niektórzy kręcą nosami, twierdząc, iż takie książki to kicz i dziadostwo, które nie powinno być w ogóle wydane, natomiast inni uważają, że wiele z tych pozycji zasługuje na pozytywne opinie, gdyż są interesujące, a czas spędzony nad ich lekturą jest czystą przyjemnością. Trafiając na Trzy oblicza pożądania autorstwa Megan Hart, nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Teraz, mając tę powieść za sobą, bezapelacyjnie zaliczam ją do grupy tych, które warto poznać, jeśli ma się na to ochotę. Ja nie żałuję czasu spędzonego nad tą pozycją.
Anne i James tworzą szczęśliwe małżeństwo. Mieszkają w pięknym domu nad jeziorem, gdzie wspólnie spędzają wiele cudownych chwil. Ich pożycie układa się rewelacyjnie. Rzecz jasna, nie jest idealnie, ponieważ pojawiają się pewne problemy, chociażby wścibska i irytująca teściowa, domagająca się wnuków, jak również wspomnienia Anne związane z ojcem, który nadużywał alkoholu. Niemniej jednak, Anne i James to zgodna para, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy łóżkowe.
Wszystko zaczyna się komplikować, kiedy nagle pojawia się Alex Kennedy - dawny przyjaciel Jamesa, który ostro zamiesza w ich życiu. Relacja między mężczyznami jest dość nietypowa - obaj posiadają pewien sekret, który utrzymują w tajemnicy. Wiele lat temu coś ich poróżniło i sprawiło, że ich przyjaźń uległa oziębieniu... Teraz na nowo zaczynają ją odbudowywać, włączając w to Anne. Znajomość szybko przechodzi na poważniejszy etap, sprawiając, że cała trójka ląduje w łóżku. Owa sytuacja zaczyna się podobać Anne, Jamesowi, a także Alexowi, jednak każde z nich zdaje sobie sprawę z tego, że w końcu nadejdzie moment, kiedy będą musieli rozerwać ten miłosny trójkąt, co nieuchronnie doprowadzi do cierpienia przynajmniej jednej osoby.
Przeszłość nie zmienia się, nieważne jak często ją wspominamy. Dobre i złe wydarzenia łączą się jak w kalejdoskopie i tworzą w miarę kompletny obraz. Wystarczy wyjąć jeden kawałek, i całość ulega zmianie. Nie żałuję, że przeszłość była taka, a nie inna, zresztą skupiam się na teraźniejszości. Ode mnie zależy, jak będzie wyglądać. *
Wszystko zaczyna się komplikować, kiedy nagle pojawia się Alex Kennedy - dawny przyjaciel Jamesa, który ostro zamiesza w ich życiu. Relacja między mężczyznami jest dość nietypowa - obaj posiadają pewien sekret, który utrzymują w tajemnicy. Wiele lat temu coś ich poróżniło i sprawiło, że ich przyjaźń uległa oziębieniu... Teraz na nowo zaczynają ją odbudowywać, włączając w to Anne. Znajomość szybko przechodzi na poważniejszy etap, sprawiając, że cała trójka ląduje w łóżku. Owa sytuacja zaczyna się podobać Anne, Jamesowi, a także Alexowi, jednak każde z nich zdaje sobie sprawę z tego, że w końcu nadejdzie moment, kiedy będą musieli rozerwać ten miłosny trójkąt, co nieuchronnie doprowadzi do cierpienia przynajmniej jednej osoby.
Nie przestaje się kochać człowieka tylko dlatego, że coś w życiu spieprzył. **
Powieść wzbudziła we mnie masę emocji i uczuć, często zupełnie skrajnych. Nierzadko niektóre zachowania bohaterów niemiłosiernie irytowały mnie i powodowały, że najchętniej potrząsnęłabym bohaterami, porządnie ich krytykując. Tak naprawdę, nie mam pojęcia, jak James mógł wyrazić zgodę na udział przyjaciela w różnego rodzaju seksualnych czynnościach, których uczestnikami powinien być tylko on i jego żona. Przyznam, że postać Alexa okazała się dość irytująca, zapewne dlatego, iż był przepełniony tajemniczością i pewnym smutkiem, nie do końca zrozumiałym. Innym razem, miałam ochotę wyściskać pewne postacie. Często zdarzało mi się to, kiedy autorka opisywała sytuacje życiowe młodszych sióstr Anne i byłam świadkiem ich wzajemnej, bezgranicznej miłości oraz chęci niesienia pomocy, nawet wtedy, gdy zupełnie nie zgadzały się z decyzjami którejś z sióstr. Momentami zazdrościłam im tego, jednocześnie kibicując każdej z nich, gdyż wiedziałam, że zasługują na wspaniałe życie, choćby dlatego, iż ich dzieciństwo nie było usłane różami.
Trzy oblicza pożądania to powieść zawierająca wiele odważnych scen erotycznych. Niektórzy mogą je odebrać jako kontrowersyjne, a wręcz niesmaczne, aczkolwiek mnie osobiście nie zaszokowały. Nie twierdzę jednak, że wcale mnie nie poruszyły, bo byłoby to wierutne kłamstwo. Nieraz moją twarz pokrywały wypieki, a serce zaczynało mocniej bić. Nie przeszkadzały mi także wulgaryzmy, które czasami przewijały się w powieści, ale nie były nagminne, dlatego nie uważam, aby były niezwykle rażące.
Zapewniam, że autorka zadbała o to, aby osoby uwielbiające powieści obyczajowe, znalazły tutaj także coś dla siebie. Owa powieść nie krąży jedynie wokół seksu, ponieważ porusza również wiele ważnych tematów i problemów, które dotykają masę osób. Książka nie opiera się wyłącznie na wątku erotycznym, gdyż jest w niej miejsce także na nałogi, czyli hazard i alkoholizm, zdradę, poważne choroby, problemy z teściową i rodzicami, jak również niechcianą ciążę, nieodpowiedzialność czy demony przeszłości, które stale depczą nam po piętach.
Jest to jedna z książek, która pozwoliła mi na wynotowanie masy fragmentów, godnych zapamiętania i wracania do nich. Ponadto, Trzy oblicza pożądania lądują na moją półkę z ulubionymi powieściami, do których pragnę kiedyś wrócić. Tymczasem, biorę się za szukanie wcześniejszej powieści Megan Hart, jaką jest Zakon Pocieszenia. Mam nadzieję, że ta lektura także przypadnie mi do gustu i pozwoli na chwilowe oderwanie się od rzeczywistości oraz zapomnienie o otaczającym mnie świecie.
Trzy oblicza pożądania to powieść zawierająca wiele odważnych scen erotycznych. Niektórzy mogą je odebrać jako kontrowersyjne, a wręcz niesmaczne, aczkolwiek mnie osobiście nie zaszokowały. Nie twierdzę jednak, że wcale mnie nie poruszyły, bo byłoby to wierutne kłamstwo. Nieraz moją twarz pokrywały wypieki, a serce zaczynało mocniej bić. Nie przeszkadzały mi także wulgaryzmy, które czasami przewijały się w powieści, ale nie były nagminne, dlatego nie uważam, aby były niezwykle rażące.
Zapewniam, że autorka zadbała o to, aby osoby uwielbiające powieści obyczajowe, znalazły tutaj także coś dla siebie. Owa powieść nie krąży jedynie wokół seksu, ponieważ porusza również wiele ważnych tematów i problemów, które dotykają masę osób. Książka nie opiera się wyłącznie na wątku erotycznym, gdyż jest w niej miejsce także na nałogi, czyli hazard i alkoholizm, zdradę, poważne choroby, problemy z teściową i rodzicami, jak również niechcianą ciążę, nieodpowiedzialność czy demony przeszłości, które stale depczą nam po piętach.
Jest to jedna z książek, która pozwoliła mi na wynotowanie masy fragmentów, godnych zapamiętania i wracania do nich. Ponadto, Trzy oblicza pożądania lądują na moją półkę z ulubionymi powieściami, do których pragnę kiedyś wrócić. Tymczasem, biorę się za szukanie wcześniejszej powieści Megan Hart, jaką jest Zakon Pocieszenia. Mam nadzieję, że ta lektura także przypadnie mi do gustu i pozwoli na chwilowe oderwanie się od rzeczywistości oraz zapomnienie o otaczającym mnie świecie.
*cytat ze str. 191
** cytat ze str. 261
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Mam książkę na półce jednak nadal jej nie przeczytałam... Chyba na coś czekam ;D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobała. Mnie wciagnęła tak bardzo, że się oderwać nie mogłam.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest kolejną pozytywną opinią na temat książki Megan Hart. Od podobnej literatury odstrasza mnie nieco jej popularność, która niestety nie idzie w parze z jakością, jednak po lekturze zbioru opowiadań "Zachcianki", zaczynam się do niej stopniowo przekonywać. Będę miała na uwadze powyższą pozycję:)
OdpowiedzUsuńHarlequin? Zdecydowanie nie dla mnie... Poza tym - wiem, że nie wolno oceniać książki po okładce, ale niebezpiecznie kojarzy mi się z trylogią "odcieni Greya"... :)
OdpowiedzUsuńPaulino, nie sugeruj się nazwą wydawnictwa, bo pewnie to właśnie Cię odstrasza? :) Ta pozycja jest wydana przez wydawnictwo Mira, dlatego spokojnie mogą sięgać po nią osoby, które obawiają się romansów Harlequina. Jeśli chodzi o porównanie do Greya - nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z tą trylogią, zatem nie będę jej oceniała, aczkolwiek mam zamiar przeczytać ją. Wtedy porównam "Trzy oblicza pożądania" z Greyem, chociaż przypuszczam, że pierwsza pozycja okaże się lepsza.
UsuńPrzyznaję bez bicia - tak, sugerowałam się nazwą wydawnictwa :) A trylogii z Greyem też nie czytałam, choć zamierzam (by sama się przekonać, czy to taka kaszana....;)) ale chodziło mi tylko o wygląd okładki... Mimo to, jakoś mnie nie ciągnie do tej pozycji :) Jestem uprzedzona, wiem! :(
UsuńFaktycznie, okładki są w bardzo podobnej kolorystyce, więc mogą się kojarzyć. Jeśli chodzi o Greya, to trafiłam na wiele negatywnych opinii, ale słyszałam także wiele pozytywnych, szczególnie wśród znajomych osób, dlatego na pewno przekonam się, jakie wrażenie wywrze na mnie ta trylogia. :)
UsuńMam ochotę na tę powieść, chociaż zbiera zarówno niedobre, jak i dobre oceny :) Ty mnie przekonujesz już ostatecznie :)
OdpowiedzUsuńO, cieszę się, że udało mi się Ciebie przekonać. Mam nadzieję, że nie zawiedziesz się! :)
UsuńWydaje się ciekawa:)
OdpowiedzUsuńJakoś zupełnie nie interesuje mnie ta powieść. Myślę więc, że lepiej będzie jak poczekam na odpowiednią chwilę, bo teraz zapewne zraziłabym się do książki Megan Hart.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jeśli nie jesteś przekonana do tej powieści, to lepiej poczekaj na lepszy czas, bo w innym przypadku - już na starcie możesz podejść ze sceptycznym nastawieniem.
UsuńMiałam okazję czytać i nie rzuciła mnie na kolana - było ok, przyjemnie się czytało, ale nic poza tym. Tak czy siak, nie da się zaprzeczyć, że to lektura, która świetnie nadaje się na chwile relaksu ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka mi się podobała i liczę, że wydawnictwo zdecyduje się na jej kontynuację :)
OdpowiedzUsuńA ja nie jestem przekonana, jeśli chodzi o ewentualną kontynuację, bo jak autorka miałaby pociągnąć tę historię, aby utrzymać ją w podobnej tematyce? Uważam, że zdecydowanie lepszym pomysłem, byłoby wydanie kolejnych powieści erotycznych. Na pewno byłabym wierną czytelniczką. ;-)
UsuńJa książkę 'Sztuka bycia Elą' dostałam w zeszłym roku na urodziny i tez do tamtej pory nie wiedziałam, że taka książka istnieje (pewnie jest to samo z innymi perełkami, które czekają, aż je odkryjemy :) :) Naprawdę polecam, bo jest dobra.
OdpowiedzUsuńA ja nie słyszałam o "Trzech obliczach pożądania". Tez będę musiała się za nią rozejrzeć :). Pozdrawiam serdecznie!
D. :)
Pewnie przeczytam, ufam Twoim opiniom, a sporo o niej słyszłam :)
OdpowiedzUsuńSama jestem w trakcie czytania tej książki i niestety trochę się rozczarowałam. Jak dla mnie wątki rodzinne są nudne, główna bohaterka nie ma co robić, pół rozdziału zajęło jej narzekanie na to, że musi urządzić imprezę dla rodziców. Zbyt dużo polskiego serialu "Na wspólnej" w tym erotycznym hicie. Jednak na pewno wypowiem się obszerniej, kiedy już skończę lekturę:)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją recenzję. Co do wątku z urządzaniem imprezy rodzinnej - faktycznie jest tego sporo, ale nie przeszkadzało mi to w zbyt wielkim stopniu. Niech sobie Anne ponarzeka, skoro musi. ;-)
UsuńTeraz jakieś durne te erotyki wydają, ale może ten by mi się spodobał, skoro polecasz. Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko powieściom erotycznym o ile maja ręce i nogi ;)
OdpowiedzUsuńNie powiem, jestem ciekawa tej książki, miłosne trójkąty najczęściej dostarczają dużo emocji, dlatego będę miała oko na tę powieść :-)
Ja, jak każdy zresztą już się na temat tej książki naczytałam, i teraz mam ochotę naczytać się jej, ponieważ bardzo mnie ona intryguje, a Twoja recenzja tylko zaostrza mój apetyt:)
OdpowiedzUsuńzapraszam w wolnej chwili do siebie:)
pozdrawiam
Mi niestety za bardzo kojarzy się z wszechobecnym Greyem. Poza tym uważam, że jednak jestem jeszcza troszkę za młoda na trójkąty i sporą dawkę erotyki.
OdpowiedzUsuńMam na nią wielką ochotę, mam nadzieję, że szybko wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńTa książka jest naprawdę dobra. Aż chce się ją czytać, gdy się zacznie. Sceny erotyczne nie bulwersują, choć są na pewno odważne. Ale po tym napadzie na Greya można się już wszystkiego spodziewać. A "Trzy oblicza pożądania" to powieść napisana ze smakiem. ;)
OdpowiedzUsuńLepsze niż "50 twarzy Greya" :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb http://ksiazkowy-kacik.blogspot.com/
Nie wiem, czy lepsze, bo nie czytałam jeszcze "Pięćdziesiąt twarzy Greya", ale patrząc na recenzje jednej i drugiej książki, to śmiem twierdzić, że jednak "Trzy oblicza pożądania" górują... aczkolwiek wszystko jest indywidualną kwestią. Ja swoje zdanie wyrażę, kiedy będzie mi dane zapoznać się z Greyem. :)
UsuńŚwietne. Miłosny trójkąt ?!! O tym jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNiezbyt mi się podobała, oczekiwałam czegoś lepszego.
OdpowiedzUsuńPolecam raczej "Dotyk Crossa" ;]
"Dotyku Crossa" jeszcze nie czytałam, ale mam w planach.
UsuńA ja lubię kontrowersję pod każdym względem jeśli o literaturę chodzi. Sprawia, że książka staje się ciekawsza. :)
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię!
http://no-to-sie-wypowiem.blogspot.com/2013/01/liebster-award.html
Ja się chyba nie nadaję do czytania takich książek, co wcale nie musi być winą książki. Ale może kiedyś spróbuję :) Jeśli masz ochotę to zapraszam do mnie na konkurs, w którym m.in. są 2 pierwsze części PLL do wygrania :)
OdpowiedzUsuńOd dawna planuję zabrać się za serię PLL, ale nigdzie nie mogę jej dopaść, zatem lecę do Ciebie! :)
UsuńLubię kontrowersje ale nie jestem pewna czy zdecydowałabym się na przeczytanie tej książki. Chyba nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy decydują sie na trójkąty.
OdpowiedzUsuńDostałam tę książkę w ramach wymiany pożyczkowej - chcę na własnej skórze przekonać się, co jest takiego fascynującego w książkach erotycznych. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału opadły mi ręce i nogi - nie mogę zmusić się do czytania....
OdpowiedzUsuńMożliwe, że nie przypadnie Ci do gustu, aczkolwiek zachęcam Cię do tego, abyś jednak nie poddawała się jeszcze i spróbowała zapoznać z dalszą częścią.
UsuńLubię książki, w którym pojawia się seks, ale pod jednym zasadniczym warunkiem. Opis musi mnie poruszyć i wpłynąć na wyobraźnię. Słucham teraz audiobooka "Nielegalne związki" i przynajmniej na razie czuję się średnio usatysfakcjonowana. Jednak po "Trzy oblicza pożądania" z pewnością sięgnę, bo jakoś bardzo mnie ten trójkąt zachęca. ;)
OdpowiedzUsuńTo jedna z lepszych książek erotycznych, które pojawiły się na polskim rynku, nie ma co. Jednak wydaje mi się, że czegoś jej brakuje, ale nie potrafię tego nazwać.
OdpowiedzUsuńCo prawda nie moje klimaty, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs!
Do wygrania hit ostatnich tygodni: książka "Ostatnia Spowiedź":)
Mam złe doświadczenia tyczące się erotyków i mam wielką ochotę to zmienić... toteż chętnie zapoznam się z tą książką :-)
OdpowiedzUsuńWczoraj, gdy wyruszyłam na zakupy, właśnie ta książka rzuciła mi się w oczy i długo nie chciała z nich zejść :P Początkowo pomyślałam, że "Trzy oblicza pożądania" to coś w rodzaju sławetnych "Pięćdziesięciu twarzach Greya", jednak z Twojej recenzji wyłania się nawet pozytywny obraz tej pierwszej powieści. Być może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niedawno ją zakupiłam, a po Twojej recenzji jestem pewna, że będę zadowolona
OdpowiedzUsuń