Do zabawy zaprosiła mnie Kiti, za co dziękuję.
Zasady
Każdy nominowany bloger powinien:
- podziękować nominującego blogerowi u niego na blogu,
- pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu,
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
- nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
7 faktów, których o mnie nie wiecie:
1. Jestem leworęczna.
2. Nie potrafię pływać.
3. Uwielbiam słuchać polskiego rapu.
4. Posiadam niezliczoną liczbę kolczyków. Nikt nie ma ochoty podjąć się wyzwania, które polegałoby na policzeniu ich... Naprawdę jest ich mnóstwo!
5. Nie lubię jeść frytek. Jest to rzecz, która szokuje wiele osób, ale naprawdę nie przepadam za tym "daniem". ;-)
6. Kocham tańczyć - jestem od tego uzależniona! Uwielbiam ten stan, kiedy mogę kręcić biodrami i na chwilę zapomnieć o otaczającym mnie świecie.
7. Od dwóch lat jestem wolontariuszką w domu dziecka, a przez trzy lata byłam również wolontariuszką w świetlicy socjoterapeutycznej.
Zdaję sobie sprawę z tego, że owa zabawa zawładnęła blogosferą, zatem wiele osób brało już w niej udział, dlatego zapraszam do niej wszystkich chętnych.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Ja chodziłam 3 lata do ośrodka samopomocy społecznej.
OdpowiedzUsuńTrzy fakty znałam, ale że jesteś leworęczna , to mnie zaskoczyłaś, a jak to wygląda z pisaniem na kompie czy komórce?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o klikanie myszką komputerową oraz pisanie smsów, to właśnie robię to... prawą ręką. :) Podobnie rzecz wygląda chociażby z rzucaniem piłką do koszykówki czy posługiwaniem się sztućcami. Wynika to z tego, że wszyscy bliscy są praworęczni, dlatego nabywając jakieś umiejętności, wzorowałam się na nich. :)
UsuńO, to mamy podobnie :) Co prawda sztućców używam odwrotnie (nóż w lewej ręce), ale sporty, myszka komputerowa i chyba wszystko poza pisaniem - już prawa. Dziwna sprawa, ale rzeczywiście - u mnie w rodzinie też wszyscy praworęczni!
UsuńPoza tym również uwielbiam polski rap :)
Jestem zaskoczona Twoim wolontariatem (nie wątpiłam, że jesteś dobrą osobą, ale to naprawdę coś) i kłaniam nisko się przed Tobą. Brawo!
OdpowiedzUsuńKochana, dziękuję bardzo, ale naprawdę nie ma powodu, żeby kłaniać się przede mną!
UsuńJak sobie radzisz jako wolontariuszka? Moja znajoma była wolontariuszką, ale co prawda w szpitalu i zajmowała się osobami z paliatywnej opieki i psychicznie była wykończona.
OdpowiedzUsuńZe świetlicą nie było problemu, za to w domu dziecka początkowo nie wyglądało to zbyt dobrze. Dlaczego? Dzieci płakały, wieszały się na szyi, każde chciało być tym najważniejszym... wiadomo, jak to w domu dziecka. Punkt kulminacyjny nastąpił, kiedy moja ulubienica została oddana do rodziny, a ja nie zostałam nawet poinformowana o tym. Przyznam szczerze, że od tej pory mój zapał zmalał... Oczywiście uwielbiam dzieci i chodzę do nich, ale jest już inaczej.
UsuńPodziwiam ludzi, ktorzy sa wolontariuszami. Szczegolnie jesli zajmuja sie dziecmi. Wiele rzeczy potrafie zniesc, ale peka mi serce, gdy samotne lub chore dzieci placza.
OdpowiedzUsuńZe mnie się śmieją, jak mówię, że lodów i pizzy nie lubię ;) To też 'takie dziwne'/'nienormalne' ;)
OdpowiedzUsuńW sumie... ja też dziwię się, przecież pizza i lody to coś pysznego... szczególnie te drugie! :)
UsuńTeż byłam wolontariuszką w domu dziecka :) A teraz od wiosny mam zamiar pomagać w zoo :)
OdpowiedzUsuńI też kocham tańczyć i mam dużo kolczyków ;) Ale frytki to ja uwielbiam:D
Bardzo cię podziwiam, że znajdujesz czas na wolontariat. Gdyby więcej było takich osób na świecie, jak ty, świat byłby zapewne lepszy.
OdpowiedzUsuńTez nie potrafię pływać i też mam tonę biżuterii :) poza tym zaimponowałaś mi bardzo tym faktem, że jesteś wolontariuszką:) dobra z ciebie dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam.
OdpowiedzUsuńŁącza nas trzy fakty: kolczyki, którym mam całą masę i jeszcze mi mało. Frytek których również nie lubię i nie rozumiem ich fenomenu, oraz miłość do tańca.
OdpowiedzUsuńO tym, że jesteś leworęczna wiedziałam, chyba się z tym zdradziłaś w jakieś zabawie blogowej :) Wielki podziw za wolontariat, próbowałam, ale serce mi pęka i nie wyrabiam psychicznie.
Tak, tak, Mała Mi pisała, że jest leworęczna i wyznałam, że również zaliczam się do tego grona. :) Z wolontariatem bywało ciężko, ale do wszystkiego da się przyzwyczaić.
UsuńPodobnie jak Ty nie lubię frytek. Nie lubię też hamburgerów ani żadnych tego typu przekąsek.
OdpowiedzUsuńJa też nie nauczyczyłam się pływać, a to dlatego, że jako dziecko topiłam się i pozostał mi z tamtej przygody wielki lęk przed wodą :-)
też nie potrafię pływać, co za pocieszenie, że jest więcej takich osób :) ciekawe informacje o tobie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny u mnie. Wiesz, ja nie czułam się dotknięta, ale raczej zaskoczona faktem, że ludzie potrafią tak bezpośrednio oceniać innych. Widzę, że i Ciebie dotknęła zabawa blogowa, w każdym bądź razie ja też i prawdopodobnie pod koniec tygodnia coś tam u mnie się pojawi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
D.
Wow, jesteś pierwszą osobą, jaką "znam", i która nie lubi frytek ;) Też nie umiem pływać :(
OdpowiedzUsuńO widzisz, masz w końcu okazję poznać taką osobę. ;-) Chciałabym potrafić pływać, ale z każdym rokiem utwierdzam się w przekonaniu, że to umiejętność, której nigdy nie opanuję.
UsuńU mnie kolczyków też od groma... Niektórych nie miałam jeszcze ani razu na uszach, a wciąż kupuję nowe... ;) Takie zboczenie! A wolontariat - bardzo imponujące!!!
OdpowiedzUsuńWidzę, ze się troszkę spóźniłam, ale także Cię nominowałam. :) http://rebyu-tosho.blogspot.com/2013/01/versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńTakże kocham rap oraz taniec. :)
Dziękuję bardzo za nominację, jednak już nie będę brała ponownego udziału w tej zabawie. Myślę, że jeden raz wystarczy. :)
UsuńTeż nie potrafię pływać. ;)
OdpowiedzUsuńA kolczyków kiedyś miałam mnóstwo. Teraz mania już mi minęła i noszę głównie te najukochańsze.
Oj, miałabym problem z wybraniem tych najukochańszych kolczyków. ;-)
UsuńWierzę. Swego czasu dłużej wybierałam kolczyki, niż całą resztę stroju. :P
Usuńno tymi frytkami to i mnie zaszokowałaś :DD
OdpowiedzUsuńMocno okolczykowana? A tu mnie zaskoczyłaś:)). Też nie umiem pływać i podobnie jak Ty byłam wolontariuszką w Domu Małego Dziecka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Nie, nie, nie. Posiadam mnóstwo kolczyków, ale w pudełeczkach i różnego rodzaju szkatułkach, a nie na sobie. Mogę pochwalić się jedynie dziurkami w uszach (i to w każdym tylko po jednej). Chociaż marzy mi się kolczyk w języku, ale chyba pozostanie to zawsze w sferze marzeń... :)
UsuńZaskoczyłaś mnie tymi kolczykami. :) Ja także byłam wolontariuszką. Dzisiaj nie mam takiej możliwości.
OdpowiedzUsuń