Literatura jest przepełniona różnorodnymi postaciami kobiecymi, na które warto zwrócić uwagę. Z racji tego, iż nie ma takiej siły, abym mogła przeczytać wszystkie książki, jakie chciałabym, stracę okazję do poznania jeszcze wielu interesujących pań, stworzonych na potrzeby danej powieści. Jednak to, iż istnieją one na papierze, nie oznacza, że są mało ważne i niewiele znaczą. Wręcz przeciwnie - wiele z nich potrafi tak zapaść w pamięć, że człowiek pamięta je przez resztę życia. Chciałabym przedstawić Wam kilka ulubionych bohaterek literackich, które wspominam z sentymentem. Z każdym dniem ich liczba będzie rosła, ale teraz skupię się na tych, które już znam i bardzo lubię.
Ania Shirley z serii Ania z Zielonego Wzgórza Lucy Maud Montgomery.
Uwielbiam tę piegowatą, zielonooką, rudowłosą dziewczynkę, posiadającą
nieograniczoną wyobraźnię. Ania potrafi rozbawić największego ponuraka. Cenię ją za to, że zawsze potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji. Nie poddaje się, walczy o swoje i robi wszystko, aby spełnić swoje marzenia, które jednak nie zawsze są realne. A do tego jest wrażliwa na krzywdę i pomocna, czym nie wszyscy mogą się poszczycić.
Vada Sultenfuss z Mojej dziewczyny Patricii Hermes.
Dziewczynka, która nie ma w życiu lekko. Po śmierci matki pozostaje pod opieką ojca, który prowadzi dom pogrzebowy. Zaczyna walczyć o względy taty z pewną kobietą, która zostaje zatrudniona do malowania nieboszczyków. Vada to wrażliwa, energiczna, lekko zagubiona dziewczynka, która budzi sympatię. Potrzebuje miłości i zrozumienia, które uzyskuje u swojego najlepszego przyjaciela.
Bridget Jones z Dziennika Bridget Jones Helen Fielding.
Trzydziestoletnia, samotna kobieta, która szuka szczęścia. Jednak wszystko robi nie tak, jak powinna, co zwiększa jej frustrację. Pali, pije, walczy z nadwagą, samotnością, a także niepowodzeniami zawodowymi. Polubiłam Bridget za to, że nie poddaje się, mimo wszelkich przeciwności, po których mogłaby załamać się. Wszystko przyjmuje z dumą i uśmiechem na ustach, po czym wraca do domu, płacząc w poduszkę i upijając się do nieprzytomności. I jak tu jej nie kochać? ;-)
Izabela Łęcka z Lalki Bolesława Prusa.
Zdaję sobie sprawę z tego, iż Łęcka nie jest bohaterką, która budzi ogrom pozytywnych uczuć, zwłaszcza przez sposób, w jaki traktuje innych ludzi. Jednak zazdroszczę pannie Izabeli silnego poczucia własnej wartości, samoświadomości, a także tego, iż zawsze dostawała to, czego chce (oczywiście - do czasu). Łęcka podchodziła do pewnych spraw z niemałym rozsądkiem, czego nieraz zazdroszczę.
Wpis w ramach projektu:
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Ania Shirley była ciekawa, ale.. gdzie Scarlett O'Hara ja się pytam! :DD
OdpowiedzUsuńKochana, Scarlett O'Hary nie ma, ponieważ nie czytałam jeszcze "Przeminęło z wiatrem". Wiem, wstyd... ale nadrobię to, obiecuję!
UsuńAnia Shirley .!! :) Zawsze i wszędzie. A potem Stephanie Plum:D
OdpowiedzUsuńMam w planach serię o Stephanie Plum, więc możliwe, że ta bohaterka również wejdzie do grona moich ulubionych. :)
UsuńBardzo ciekawy projekt:) Przemyślę i może też się dołączę:)
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo naprawdę warto. Ja dopiero dołączyłam, ale wiem, że to dobry wybór, bo żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. ;-)
UsuńJedynie Ania mnie przekonuje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o takim projekcie! Chętnie tam dołączę:)
OdpowiedzUsuńIzabela Łęcka? Nigdy. Ale zgodzę się z Anią - bohaterka mojego dzieciństwa, czy to mała, czy to już starsza, czy dorosła z dziećmi:))
Tak jak napisałam - Izabela Łęcka nie jest postacią, która wzbudza ogólną sympatię. Nie ukrywam, że jej zachowanie nieraz irytowało mnie, ale posiada kilka cech, których jej zazdroszczę. ;-)
UsuńAnia Shirley z pewnością jest ulubienicą wielu czytelników, w tym i moją. :)
OdpowiedzUsuńAnia Shirley! Ciepło mi się robi na sercu, kiedy ją wspominam. Chętnie przeniosłabym się do jej świata i się z nią zaprzyjaźniła ;)
OdpowiedzUsuńAnia Shirley! Ciepło mi się robi na sercu, kiedy ją wspominam. Chętnie przeniosłabym się do jej świata i się z nią zaprzyjaźniła ;)
OdpowiedzUsuńAnie i Bridget popieram. Dorzuciłabym też Hermionę Granger :)
OdpowiedzUsuńJa też od razu pomyślałam o Hermionie :)
UsuńJa akurat nie należę do grona ogromnych fanów Harry'ego Pottera, dlatego nie ma tutaj Hermiony. :) Tak naprawdę, kiedy już umieściłam ten post, przyszło mi do głowy jeszcze kilka pomysłów, ale doszłam do wniosku, że edytowanie będzie bezsensowne. Myślę, że jeszcze nieraz będę miała okazję do napisania o swoich ulubionych bohaterkach i wtedy moje zestawienie będzie zdecydowanie lepsze. :)
UsuńŁęckiej nie znoszę, za to Anię uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa dorzuciłabym Lisbeth Salander ;)
OdpowiedzUsuńLisbeth znam jedynie z filmów, a że miało to być zestawienie bohaterek literackich, to doszłam do wniosku, że nieuczciwe będzie umieszczenie pań, które znam jedynie z filmu, a nie książek, a takich jest sporo. ;-)
UsuńAnię bardzo lubię, pamiętam jak zaczytywałam się namiętnie w całej serii. Te książki zawsze poprawiały mi humor, a film również przypał mi do gustu (chociaż trzecia część najmniej). Bridget znam tylko z ekranu, też zyskała moją sympatię :)
OdpowiedzUsuńAnia Shirley to moja absolutnie ulubiona postać z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ania to taka postać, która znalazłaby się w zestawieniu u większości osób. Nie da się jej nie lubić! :)
UsuńAnia zdecydowanie, Vada - przypomniałaś mi o niej ale tak, Bridget jak najbardziej, ale Izabela zdecydowanie na nie :)
OdpowiedzUsuńBridget!!! :D
OdpowiedzUsuńW taaaaaaaakim towarzystwie!
:)
PS Rozpoczęłam wielkie poszukiwania pierwowzoru książkowego "Mojej dziewczyny". Nie wiedziałam, że to na podstawie książki, a film... ojej, jak ten film mnie wzruszał. Cudny!
UsuńJa również najpierw oglądałam film (i to kilkukrotnie - zarówno pierwszą, jak i drugą część), a dopiero później trafiłam na książkę. Rozejrzyj się za nią, myślę, że nie będziesz żałować. :)
UsuńDwójka była niezła, ale jedynka... ehh, aż mam dreszcze. Najpiękniejszy film mojej nastoletności, że tak powiem. Ten i "Stań przy mnie" (ekranizacja opowiadania Kinga, swoją drogą). Absolutnie ukochane filmy młodości.
UsuńBrakuje mi Sary z książki "Mała księżniczka". Zawsze lubiłem tę bohaterkę i zawsze ma miejsce w mojej pamięci :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie cały czas głowię się nad tym, czy czytałam "Małą księżniczkę". Jeżeli tak, to było to tak dawno, że już tego nie pamiętam. :(
UsuńPopieram - nie będę oryginalna - Ania to moja ukochana postać literacka, zadziorna i szalona, zupełnie, jak ja ;)
OdpowiedzUsuńAnia Shirley i Bridget Jones jak najbardziej. :)
OdpowiedzUsuńAnia Shirley absolutnie pierwsze miejsce! Ale w czołówce również Hermiona Granger, Polyanna i z zupełnie innej bajki Jane Marple.
OdpowiedzUsuńAnia Shirley - zdecydowanie tak! Co do Izabeli Łęckiej - trudno mi się zgodzić, na pewno w literaturze znajdzie się więcej kobiet z poczuciem wartości, a przy tym sympatyczniejszych. Poza tym u niej poczucie własnej wartości było trochę sztucznie napompowane, bo cóż też ona sobą reprezentowała?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zdaję sobie, że ten wybór może być 'lekko' kontrowersyjny. "Lalkę" uwielbiam, dlatego pomyślałam, że warto byłoby umieścić tu jakąś bohaterkę z tej powieści, a wiadomo - Łęcka wyróżniała się swoim charakterkiem. Wielu powieści jeszcze nie czytałam, dlatego nie mam tak szerokiego pola wyboru, jaki chciałabym, ale cały czas walczę z tym i powiększam go. Łęcka to postać irytująca, ale kilka jej cech przejęłabym, ponieważ na pewno ułatwiają życie.
UsuńBridget Jones popieram. Izabela Łęcka mnie wkurzała, ale bardziej dlatego, że pamiętam ją jako Małgorzatę Braunek w serialu "Lalka", aktora mi się w ogóle nie podobała w tej roli, nie oddała charakteru Izabeli, która w książce nie była taka głupia.
OdpowiedzUsuńZdziwiłam się, widząc w tym zestawieniu Izabelę Łęcką...osobiście jej nie lubię, ale rozumiem Twój wybór;)
OdpowiedzUsuńjeju:D kocham Bridget Jones:) to jest jedyna osoba, która wiecznie poprawia mi humor, jak tylko mam małą depreskę:)
OdpowiedzUsuńbtw dziękuje za miły komentarz:)
:*
To prawda, Bridget potrafi wywołać uśmiech na twarzy, jak mało kto! :)
Usuńciekawy wpis :) muszę się zastanowić, które bohaterki są moimi ulubionymi, nigdy wcześniej o tym nie myślałam :)
OdpowiedzUsuńwyżej jest też komentarz mojej siostry Julki ;) bloga prowadzimy we dwie :) dwie siostry apetyt-na-ksiazki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTak, tak, wiem. Możecie komentować obie, nie mam nic przeciwko temu. ;-)
UsuńGdybym ja taki zestaw robiła to gwarantuje, ze na tej liscie znalazlaby sie Ania Shirley. Bardzo fajna akcja.
OdpowiedzUsuńAnię i Bridget kocha każdy <3
OdpowiedzUsuńAnia Shirley - zgadzam się w 100 % :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Anię a za Bridget szaleję :)
OdpowiedzUsuń