Amatorki - Elfriede Jelinek

Tytuł oryginału: Die Liebhaberinnen
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria/cykl: Poza seriami
Data wydania: czerwiec 2005
Liczba stron: 192
Elfriede Jelinek to austriacka pisarka, feministka i laureatka Literackiej Nagrody Nobla w 2004 roku, którą uzyskała za demaskowanie absurdalności stereotypów społecznych w powieściach i dramatach. Od dłuższego czasu miałam ochotę na zapoznanie się z twórczością tej noblistki, dlatego ucieszyłam się, kiedy ujrzałam Amatorki na bibliotecznej półce. Przyznam szczerze, że bałam się trochę tej lektury, ponieważ wiedziałam, że dorobek autorki składa się z dość odważnych pozycji, zatem nie miałam pojęcia, czego mam oczekiwać. W końcu moje obawy zostały rozwiane, a ja właśnie rozglądam się za kolejnymi powieściami tej noblistki.

 Elfriede Jelinek równocześnie przedstawia historię dwóch kobiet, mieszkających w niedużej wsi, pozbawionej jakichkolwiek perspektyw. Brigitte pracuje w fabryce biustonoszy, za czym nie przepada, ale wierzy, że jest to jedynie chwilowy przystanek na jej drodze do szczęścia. Owe szczęście ma na imię Heinz i jest elektrykiem marzącym o otwarciu własnej firmy, co dla Brigitte stanowi kluczowy powód, dla którego ten mężczyzna powinien stać się jej mężem. To nic, że jej rodzice nienawidzą Brigitte, a ona najchętniej utopiłaby ich w łyżce wody. To nic, że Brigitte jest dla Heinza jedynie ciałem do eksploatacji. Cóż z tego, że tak naprawdę kobieta nienawidzi i brzydzi się swojego narzeczonego? Najważniejsze, że mogłaby usidlić go, zachodząc w ciążę, a później cieszyć się niezmąconym szczęściem, naznaczonym dobrobytem. Kobieta bez wahania może zrezygnować z siebie, aby tylko Heinz został przy niej do końca życia.
tylko własne jest naprawdę własne, co się ma. co się ma, to się ma, czego się nie ma, o to trzeba się postarać. jeśli czegoś nie możemy dostać, wówczas nie powinno nas to obchodzić.
Drugą bohaterką jest piętnastoletnia Paula, posiadająca konkretne plany na przyszłość. Dziewczyna chce zostać krawcową wbrew woli rodziców pragnących, aby była gospodynią domową lub sprzedawczynią. Piętnastolatka marzy o wielkiej miłości, jak z filmów czy książek. Przepełnia ją szczęście, kiedy poznaje Erica, wobec którego ma poważne, dalekosiężne plany. Chłopak jednak, mimo tego, że jest starszy i wydawałoby się - bardziej doświadczony i mądrzejszy, wszystkie swoje marzenia i plany wiąże z samochodami oraz motocyklami. Paula chce aby Eric pokochał ją, dlatego oddaje mu swoje ciało, które wydaje się jedynym powodem, dla którego chłopak mógłby pozostać przy niej. Kiedy dziewczyna zachodzi w ciążę, wszystko zaczyna się komplikować, gdyż ukochany okazuje się niedojrzałym i niezdecydowanym chłopakiem, słuchającym się mamusi, a do tego - lubiącym alkohol oraz nie mającym oporów przed używaniem siły wobec innych.
Jeśli ktoś dysponuje losem, to mężczyzna. jeśli kogoś dotyka los, to kobietę.
Obie panie różnią się pod wieloma względami, ale nietrudno również zauważyć wiele cech wspólnych. Jedna i druga wierzy, że mężczyzna odmieni jej los, a miłość sprawi, że każdy z panów stanie się cudownym mężem, darzącym wybrankę dozgonnym uczuciem. Wychodzą z założenia - nieważne jaki, ważne, aby był, a ludzie nie gadali i zazdrościli mi, że nie jestem starą panną. Społeczeństwo wbija im do głowy, że są gorszym gatunkiem ludzkim, którego najważniejszym zadaniem jest sprawianie przyjemności mężczyznom i usługiwanie im. To kobiety mają starać się o względy płci przeciwnej, która ma wszelkie prawo odrzucić je, chociażby z błahego powodu. Nie mają prawa sprzeciwiać się męskim decyzjom, a kiedy zdobędą się na to, niech nie mają pretensji, kiedy dostaną niezłe manto.

Istnieje ogromny rozdźwięk pomiędzy obiema parami - każda ze stron patrzy na świat w zupełnie inny sposób, a korzyści i straty są rozłożone bardzo nierówno. Drogi głównych bohaterek krzyżują się, kiedy jedna dociera do miejsca, z którego drugiej udaje się uciec. Obie powielają swoje błędy, chociaż nieraz robią to w inny sposób. Paula chce, aby inni zazdrościli jej i obdarzali ją podziwem. Natomiast Brigitte pragnie posiadać, zdobywać i mieć na własność. Jedna i druga posiada inne priorytety, jednak efekt jest taki sam - obie stają się ofiarami panujących konwenansów oraz reguł narzuconych przez społeczeństwo.

Amatorki to książka, która nie każdemu przypadnie do gustu. Napisana jest specyficznym stylem, naznaczonym licznymi powtórzeniami i brakiem wielkich liter, nawet na początku zdań czy w przypadku nazw własnych. Elfriede Jelinek stworzyła okrutną, odważną i bezwzględną historię, przepełnioną pesymizmem i ironią, ale jakże prawdziwą w swej wymowie. Polecam tę lekturę osobom, które nie boją się poruszającej i często bezlitosnej literatury, pozostawiającej ślad po sobie i skłaniającej do refleksji nad otaczającą rzeczywistością, która powinna ulec jeszcze wielu przemianom, aby stać się miejscem do godnego funkcjonowania.

29 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Tematyka tej powieści bardzo mi się podoba. Nie jestem jednak pewna, czy przypadłby mi do gustu specyficzny styl autorki... Z drugiej strony, lektura "Amatorek" może być ciekawym przeżyciem;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu pierwszego cytatu, miałam zapytać czy brak wielkich liter to celowy zabieg, dobrze, że niżej znalazłam odpowiedź :) Choć książka wydaje się ciekawa, to na razie mam mnóstwo czytelniczych planów do zrealizowania i tę lekturę muszę sobie odłożyć w czasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nikt i nic nie jest w stanie przekonać mnie do prozy Jelinek - nie rozumiem jej. To ciężka lektura o wielu podtekstach, trzeba być koneserem, żeby cieszyć się książkami tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jej twórczość nie należy do najlżejszych. "Amatorki" to moja pierwsza przygoda z jej książkami, ale mam zamiar sięgnąć po kolejną za jakiś czas.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm, wydaje mi sie ze sie wciagnę, chyba zacznę wypatrywac tej książki

    OdpowiedzUsuń
  6. Bohaterki mają dziwne myślenie, w życiu nie byłabym z kimś tylko dlatego, żeby był ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcja "Amatorek" toczy się w ubiegłym wieku, więc to, co kiedyś było częste i normalne, teraz nierzadko wydaje się nam czymś "z kosmosu". Jednak nie ma co ukrywać, że i w tych czasach zdarzają się takie kobiety. Również nie wyobrażam sobie, żeby być z kimś tylko dlatego, aby na starość nie dotknęła mnie samotność, gdyż wychodzę z założenia, że lepiej być samej niż samotnej w związku. Jednakże niektórzy boją się samotności na tyle, że decydują się na bycie z kimkolwiek.

      Usuń
  7. Ja raczej się już nie zabiorę za książki tej autorki. Przeczytałam swego czasu "Pianistkę" i długo odchorowywałam tę książkę, więc chyba to nie na moje siły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, bo jej twórczość nie należy do najlżejszych, o czym może świadczyć nawet fakt, że "Amatorki" nie mają zbyt wielu stron, a czytałam je około tygodnia. Po prostu nie potrafiłam "połknąć" ich za jednym razem. Jednak na "Pianistkę" mam ochotę. :)

      Usuń
  8. Jak dawno nikt nie pisał o tej autorce - dobrze, że do niej wracasz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Być może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli nadarzy się okazja, chętnie do niej zajrzę;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli jakimś cudem wpadnie mi w łapki, pewnie przeczytam :)

    zapraszam na kulturka-maialis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Po twojej recenzji, wywnioskowałam, ze autorka ma orginalne pomysły na książki i troche kontrowersyjne.
    Chetnie zapoznam sie z ta pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze to zaciekawiła mnie ta książka (:


    XOXO, elverka

    OdpowiedzUsuń
  14. jakoś nie jestem przekonana do tej pisarki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Do tego typu książek nie jestem w ogóle przekonana. Chociaż pamiętam, że kiedyś je lubiłam. Teraz nie mogę się z powrotem przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bezlitosna lektura - chętnie, poruszająca - muszę się zastanowić :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niestety, nie jestem przekonana do tej książki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety mnie to nie przekonuje, pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiele dobrego o Elfriede Jelinek czytałam w "Rozmowach z pisarkami", gdzie na jej twórczość uwagę zwracała m.in. Dorota Masłowska. Mimo tego, że wielu krytykuje specyficzną prozę Jelinek, mam ochotę zapoznać się z jej stylem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Gdzieś już słyszałam nazwisko Jelinek. Interesująca książka, będę o niej pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa recenzja, ja nawet nie słyszałam o tej pisarce, ale zapisuję jej nazwisko, ponieważ jej osoba bardzo mnie zaintrygowała
    zapraszam do siebie na konkurs, do wygrania książki Wydawnictwa MUZA

    http://mieedzykartkami.blogspot.com/

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja bardzo lubię kontrowersyjnych i odważnych autorów. Tematyka jak najbardziej przypadła mi do gustu, ale obawiam się tego stylu- szczególnie drażnią mnie liczne liczne powtórzenia. Jednak rozumiem- to był zamysł autorki.
    Z pewnością rozejrzę się za tym tytułem!

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię takie książki , które pozostawiają po sobie ślad . Są ciekawe i trzymają w napięciu . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.