Wydawnictwo: EgmontSeria/cykl: Seria MiętowaData wydania: 30 października 2012Liczba stron: 332
Przypuszczam, że w życiu prawie każdego mola książkowego istnieją serie książkowe, po które może sięgać niezależnie od swojego wieku. Niektóre powieści, bez względu na upływający czas, zachowują swoją świeżość i uniwersalną wartość. Człowiek może sięgać po nie w ciemno, bo wie, że nie zawiedzie się, a nawet jeśli uświadomi sobie, iż lektura nie sprawia mu już takiej przyjemności jak kiedyś, to i tak cała seria zapisze się w jego pamięci, gdyż sentyment pozostaje. W moim przypadku serią, którą uwielbiam, niezależnie czy daną książkę czytam w wieku piętnastu, czy dwudziestu dwóch lat, jest Seria Miętowa autorstwa Ewy Nowak. Cała seria liczy szesnaście powieści - nie czytałam jedynie Danych wrażliwych, a do dzisiaj także Drzazgi. Ucieszyłam się, kiedy zauważyłam ją na bibliotecznej półce - sięgnięcie po nią było impulsem.
Marta i Jagna - dwie siostry uczące się w trzeciej klasie gimnazjum, po tym, jak starsza o rok Jagna nie zdała do następnej klasy. Dziewczyny łączy także zamieszkiwanie w tym samym domu, dzielenie pokoju oraz... darzenie się nienawiścią. Nie ma dnia bez kłótni, docinania sobie, wytrącania z równowagi, wzajemnego obrażania i używania niewybrednych epitetów pod swoim adresem. Jedna traktuje drugą jak drzazgę pod paznokciem, której niewinny wygląd nie wskazuje na ból, jaki potrafi sprawiać. Ową sytuację potęguje niesprawiedliwe traktowanie córek, zwłaszcza przez matkę, która faworyzuje Martę - swoje ukochane, przemiłe i obowiązkowe dziecko. Traktuje ją jak ósmy cud świata, jednocześnie nieustannie wyręczając się nią, stawiając wygórowane oczekiwania i ciągle prosząc o opiekę nad starszą siostrą, będącą przeciwieństwem Marty. Matka lekceważy Jagnę, wytyka jej wszelkie błędy i obwinia ją za całe zło świata. Jej stosunek do córki wpływa na relację obu dziewczyn, którym daleko do siostrzanej miłości. Marta i Jagna nie pałają do siebie sympatią, czemu nie ma co się dziwić, skoro ciągle są porównywane i oceniane. Każda z nich czuje się pokrzywdzona i nie widzi szans na poprawę wzajemnej relacji.
Kochać to nie sztuka, bo kocha się instynktem i hormonami, ale lubienie, takie codzienne, zwyczajnie lubienie drugiego człowieka jest znacznie trudniejsze...
Pani Ewa Nowak ma dar przekazywania danej historii w niezwykle lekki, przystępny i przyjemny sposób. Cała historia jest zręcznie ułożona, a każdy bohater, nawet drugoplanowy, potrafi wzbudzić emocje. Cieszę się, że autorka prezentuje także poboczne epizody, nie skupiając się wyłącznie na jednym problemie. Pisarka wie, jak zachwycić czytelnika i wzbudzić w nim ciekawość, co mnie bardzo cieszy. Podczas lektury niecierpliwie wypatrywałam nie tylko zakończenia związanego z położeniem obu sióstr, ale także chociażby skomplikowanej sytuacji Maćka, syna cioci Hani, w którego życiu pojawiła się nagle mała Tosia.
Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek czytała powieść poruszającą problem faworyzowania dzieci w rodzinie. Owszem, zdarzały się książki, w których autor przedstawiał niepoprawne relacje pomiędzy rodzeństwem bądź rodzicami a dziećmi, ale były to zaledwie wzmianki dotyczące chwilowego, przejściowego kryzysu. Ewa Nowak obrazuje ogromny problem rodzinny, trwający kilkanaście lat i wydający się nie mieć końca. Czytając Drzazgę, współczułam zarówno Marcie, jak i Jagnie. Rozumiem podejście Marty, która nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, jak daleko zaszedł ów konflikt, a także przyczyny tego problemu. Pojmuję, że było jej ciężko odnaleźć się w całej sytuacji. Dziewczyna nie chciała przeciwstawiać się matce, która zawsze okazywała jej miłość i nie kierowała w jej stronę żadnych przykrych słów. Było jej dobrze, kiedy wiedziała, że jest kochana, a nieprzyjemna postawa matki względem Jagny nie była jej problemem, dlatego wolała usuwać się w cień. Natomiast Jagna cały czas była świadoma tego, iż matka nie przepada za nią. W związku z tym próbowała bronić się za wszelką cenę, nie pokazując, jak rani ją zaistniała sytuacja. Doskonale rozumiem, dlaczego robiła na złość matce. Nieważne czy zrobiłaby coś złego, czy bardzo dobrego - i tak była tą gorszą i nic nie wartą córką.
Przykre jest to, iż wiele osób, bardziej lub mniej świadomie, przenosi przeżycia z własnego dzieciństwa do dorosłego życia, obarczając tym swoich bliskich. Takie postępowanie jest niezwykle krzywdzące, potrafi zranić w bardzo poważny sposób i spowodować, iż owa rana nigdy nie zasklepi się, ale ciągle będzie dawała znać o sobie. Każdy człowiek, który decyduje się na założenie rodziny i posiadanie dzieci, powinien pamiętać, że nie wolno powtarzać błędów swoich rodziców, traktując własne dzieci w nieodpowiedni i bolesny sposób. Należy pamiętać, że historia lubi się powtarzać, ale w niektórych przypadkach nie powinna.
Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek czytała powieść poruszającą problem faworyzowania dzieci w rodzinie. Owszem, zdarzały się książki, w których autor przedstawiał niepoprawne relacje pomiędzy rodzeństwem bądź rodzicami a dziećmi, ale były to zaledwie wzmianki dotyczące chwilowego, przejściowego kryzysu. Ewa Nowak obrazuje ogromny problem rodzinny, trwający kilkanaście lat i wydający się nie mieć końca. Czytając Drzazgę, współczułam zarówno Marcie, jak i Jagnie. Rozumiem podejście Marty, która nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, jak daleko zaszedł ów konflikt, a także przyczyny tego problemu. Pojmuję, że było jej ciężko odnaleźć się w całej sytuacji. Dziewczyna nie chciała przeciwstawiać się matce, która zawsze okazywała jej miłość i nie kierowała w jej stronę żadnych przykrych słów. Było jej dobrze, kiedy wiedziała, że jest kochana, a nieprzyjemna postawa matki względem Jagny nie była jej problemem, dlatego wolała usuwać się w cień. Natomiast Jagna cały czas była świadoma tego, iż matka nie przepada za nią. W związku z tym próbowała bronić się za wszelką cenę, nie pokazując, jak rani ją zaistniała sytuacja. Doskonale rozumiem, dlaczego robiła na złość matce. Nieważne czy zrobiłaby coś złego, czy bardzo dobrego - i tak była tą gorszą i nic nie wartą córką.
Przykre jest to, iż wiele osób, bardziej lub mniej świadomie, przenosi przeżycia z własnego dzieciństwa do dorosłego życia, obarczając tym swoich bliskich. Takie postępowanie jest niezwykle krzywdzące, potrafi zranić w bardzo poważny sposób i spowodować, iż owa rana nigdy nie zasklepi się, ale ciągle będzie dawała znać o sobie. Każdy człowiek, który decyduje się na założenie rodziny i posiadanie dzieci, powinien pamiętać, że nie wolno powtarzać błędów swoich rodziców, traktując własne dzieci w nieodpowiedni i bolesny sposób. Należy pamiętać, że historia lubi się powtarzać, ale w niektórych przypadkach nie powinna.
Książka przeczytana w ramach wyzwania: Polacy nie gęsi....
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Książki o nastolatkach z problemami już mnie nie kręcą, chyba jestem za stara ;p
OdpowiedzUsuńJestem starsza od Ciebie, ale tak lubię Serię Miętową, że sięgam po nią, będąc po dwudziestce. Być może wynika to z sentymentu. ;-)
UsuńMnie za dwa miesiące stuknie trzydziestka, ale nie przeszkadza mi to czytać książek dla młodzieży;) Ewę Nowak bardzo lubię i "Drzazgi" jestem bardzo ciekawa:)
UsuńDziękuję za powitanie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie wiem, co masz na myśli w pierwszym akapicie, również mam takie serie ;) Po opisaną przez Ciebie lekturę na razie nie sięgnę, ponieważ mam bardzo dużo zaczętych serii, a tu kolejne 16 tomów... :D
Miło wspominam jedną z książek tej Pani, a więc bardzo chętnie skuszę się na "Drzazgę" :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie w moim guście, ale wiem komu ją polecę, moja przyjaciółka bardzo lubi twórczość tej Pani. ;)
OdpowiedzUsuńKocham Ewę Nowak, kocham serię miętową i kocham "Drzazgę"! <3
OdpowiedzUsuńTeż lubię Ewę Nowak, a Seria miętowa jest jedną z moich ulubionych serii, więc na pewno sięgnę po ,,Drzazgę". Czuję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńSeria Miętowa jest jedną z moich ulubionych serii książkowych. Cieszę się, że autorka nie boi się podejmować trudnych tematów, jednocześnie opisując je w sposób bardzo przystępny.
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie słyszałam o tej serii. Być może w czasach szkolnych ją czytałam, lecz teraz moja pamięć to wyparła. W każdym razie jestem zdziwiona, że cała seria liczy szesnaście powieści. Bardzo dużo. Nie wiem, czy bym dała radę ,,zaliczyć'' wszystkie tomy, ale podziwiam ciebie, że konsekwentnie realizujesz swój cel czytając niemal cały cykl.
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko, że można je czytać bez chronologicznego ciągu, mam nadzieje, że tak, gdyż ,,Drzazga'' mnie zaciekawiła i chciałabym od niej zacząć swą przygodę z tą autorką.
Jak najbardziej możesz zaczynać od "Drzazgi" lub jakiejkolwiek innej części. Każda dotyczy kogo innego, chociaż nieraz główny bohater jednej powieści występuje w drugiej, ale jest wtedy jedynie poboczną postacią. :)
Usuńnie przepadam za książkami Ewy Nowak. czytałam kilka tomów Serii Miętowej ("Diupę" czy "Bardzo białą wronę"), ale nie przypadły mi do gustu. ja po prostu nie lubię tego, że każdej książce przypada tematyka innego problemu. ja preferuję czytadła, obowiązkowo o miłości.. takie skupianie się nad przemocą czy właśnie faworyzowaniem to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńWiadomo - każdy ma inny gust. Ja właśnie cenię to, że każda książka porusza jakiś ważny problem. Owszem, nieraz sięgam po czytadła z wątkiem miłosnym, jednak i tak jestem miłośniczką tych pierwszych. ;-)
UsuńSłyszałam o tej serii bardzo dużo, jednak nigdy nie przeczytałam żadnej książki z tej serii. Miałam za to do czynienia z innymi książkami tej autorki, które bardzo miło wspominam :) W przyszłości zamierzam przeczytać tą serię.
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam żadnej książki pani Ewy Nowak, ale o serii miętowej dużo się słyszy. Póki co jednak chyba po nią nie sięgnę, ale kiedyś - kto wie?
OdpowiedzUsuńCzytałam, świetna:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę z chęcią bym przeczytała ze względu na imię bohaterki - moja imienniczka, dotychczas Jagnę spotkałam tylko w "Chłopach" ;)
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam "Krzywe 10". Znasz? Bardzo miło wspominam tę książkę i polecam :)
Oczywiście, że znam "Krzywe 10" - czytałam wszystkie książki z tej serii, oprócz "Dane wrażliwe". :)
UsuńNie znam książek Pani Nowak, ale chętnie kiedyś poznam :) myślę, że jej książki przypadłyby do gustu mojej młodszej siostrze :)
OdpowiedzUsuńteż się do tej pory nie spotkałam z podobną historią, dlatego tym chętnie zobaczę co pani Nowak ma do powiedzenia.
OdpowiedzUsuńCalkiem niedawno udalo mi sie wygrac te ksiazke i bardzo sie na nia ciesze, bo z tego co piszesz, naprawde warto bedzie ja przeczytac :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze jakiś czas temu zaczytywałam się książkami pani Ewy Nowak, a teraz, muszę przyznać, opuściłam się nieco i nie jestem na bieżąco. Muszę nadrobić te zaległości, bo powieści tejże autorki zawsze bardzo mi się podobały!
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale bardzo mi się spodobała. Muszę to koniecznie nadrobić, bo w mojej bibliotece jest znaczna część książek z tej serii. Wszystkie to może nie, ale na nadrabianie zaległości w sam raz ;)
OdpowiedzUsuńPrzekonuje mnie treść, okładka i recenzja ;) Myślę, że sięgnę :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Recenzja bardzo ciekawa,zachęcająca do jej przeczytania:) Muszę się za nią rozejrzeć:)
Całkiem ciekawa okładka, z pewnością orginalna. Sama tresc przekonująca, ma jakis przekaz, a takie lubie.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja:)
OdpowiedzUsuńWszędzie jakoś się mówi o faworyzowaniu rodzeństwa, ale NIGDY w rzeczywistości się z tym nie spotkałam. W prawdzie... co ja mogę wiedzieć? Mam tylko jedną siostrę, wiadomo jak to jest - kłócimy się, ale rodzice nie traktowali ulgowo żadnej z nas, chociaż czasami takie wrażenie można odnieść... Taka moja refleksja.:) A co do ksiażki, to bardzo chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie jesteś szczęściarą, jeśli nie spotkałaś się z takim problemem w realnym świecie. Ja znam nawet kilka takich przypadków, niestety...
UsuńFajna recenzja choć nie wiem czy książka jest w moim guście.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki pani Nowak ! :) Drzazgi jeszcze nie czytałam, ale zamierzam to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńAutorkę znam z innych książek. Polecę ją koleżance, która ma dziecko w odpowiednim wieku.
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś ważny temat "koła zamachowego" w postępowaniu, w którym przenosi się wobec własnych dzieci zachowania, które nie podobały nam się u rodziców. To już naukowo dowiedzione...
OdpowiedzUsuńTak, to prawda... i niestety prawdziwe, a nawet nierzadko spotykane.
UsuńCzekałam na tę recenzję:D Uwielbiam Ewę Nowak, jest fantastyczna. I zawsze w lekki sposób przedstawia głębokie i ważne problemy. "Drzazga" nie jest więc dla mnie zaskoczeniem:) W pierwszej chwili skojarzyła mi się z "Kiedyś na pewno", tam przecież też był motyw sióstr, które za sobą nie przepadały, ale jednak to zupełnie co innego. Muszę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńCzy jesteś molem książkowym, który jak ja ostatnimi czasy lubi poczytać w tramwaju, na świeżym powietrzu lub też w domowym zaciszu?
OdpowiedzUsuńJeśli odpowiedź na to pytanie jest twierdząca to zapraszam do akcji blogowej:
http://lady-flower123.blogspot.com/2013/04/akcja-blogowa-czytamy-i-polecamy.html
Ja mam za sobą dopiero jedną książkę autorki i jestem nią zachwycona. W taki prosty sposób przedstawia tak poważne problemy młodzieży. Całkowicie się zgadzam z Twoją opinią. Mam zamiar przeczytać całą serię miętową, w tym "Drzazgę".
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele książek Ewy Nowak, po tę jednak jeszcze nie sięgnęłam. Wydaje się ciekawa, choć i ta moim faworytem jest "Rezerwat niebieskich ptaków".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Właśnie dzisiaj wypożyczyłam i mam nadzieję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.