Tytuł oryginału: Girl with a One Track Mind. ExposedWydawnictwo: OtwarteData wydania: 5 czerwca 2013Liczba stron: 330
Abby Lee - pozornie niczym niewyróżniająca się trzydziestolatka, pracująca jako asystentka na planie filmowym. Singielka, która mieszka w Londynie, gdzie lubi spotykać się z przyjaciółmi i imprezować od czasu do czasu. W wolnych chwilach prowadzi bloga, co nie wydaje się czymś niezwykłym. Jednak kobieta nie pisze ani o kosmetykach, ani o ciuchach, ani tym bardziej o książkach. Tematyka jej bloga wiąże się z... seksem.
Tak naprawdę Abby Lee to tylko pseudonim, pod którym ukrywa się Zoe Margolis. Jej seksblog cieszy się ogromnym zainteresowaniem - posiada miliony czytelników, a do tego znalazł się na liście 50 najbardziej wpływowych blogów magazynu The Observer. Kobieta otwarcie pisze o seksie i dzieli się swoimi łóżkowymi historiami. Nie ma oporów przed opisywaniem każdego najmniejszego szczegółu swojego życia intymnego, dopóki robi to czysto anonimowo, a o jej blogu nie wiedzą bliżsi i dalsi znajomymi, a tym bardziej członkowie rodziny. Kiedy dostaje propozycję dotycząca wydania jej przygód w formie książki, zgadza się, wiedząc, iż zostanie ona wydana pod pseudonimem, a jej prawdziwa tożsamość nie zostanie podana do opinii publicznej. Wszystko zmienia się wraz z telefonem reporterki Sunday Timesa oznajmiającej o przygotowywaniu artykułu na temat Zoe - autorki anonimowego seksbloga i książki Dziewczyna, której jedno w głowie. Od tej pory wszyscy wiedzą, kim jest Abby Lee, poznając jej łóżkowe przygody, fantazje seksualne i wszelkie słabości.
Zderzenie z rzeczywistością jest ogromnym wyzwaniem, na które ciężko przygotować się zawczasu. Zoe Margolis musi stawić czoła wszelkim komentarzom, wyzwiskom i sugestiom, na jakie natyka się na każdym kroku. Reakcje ludzi okazały się różnorodne - niektórzy szczerze gratulowali odwagi, a niektóre kobiety nawet pragnęły poznać więcej szczegółów czy sztuczek, jakie pomogłyby im w zawładnięciu męskim sercem... i nie tylko nim. Natomiast wiele osób zaczęło traktować Abby Lee jako panią lekkich obyczajów, sprośną, bezwstydną i niezwykle wyuzdaną.
Czemu kobiecie nie wolno po prostu lubić seksu? Czemu postrzegane jest to jako patologia, jako coś nienormalnego, a nawet złego, albo jak to jest w moim przypadku - jako uzależnienie. Czemu jeśli cieszymy się seksem, nazywa się nad dziwkami, szmatami albo seksoholiczkami? Czy to, że otwarcie mówimy o swoich potrzebach, pragnieniach i fantazjach, oznacza, że jesteśmy chore? *
Tak naprawdę Abby Lee to tylko pseudonim, pod którym ukrywa się Zoe Margolis. Jej seksblog cieszy się ogromnym zainteresowaniem - posiada miliony czytelników, a do tego znalazł się na liście 50 najbardziej wpływowych blogów magazynu The Observer. Kobieta otwarcie pisze o seksie i dzieli się swoimi łóżkowymi historiami. Nie ma oporów przed opisywaniem każdego najmniejszego szczegółu swojego życia intymnego, dopóki robi to czysto anonimowo, a o jej blogu nie wiedzą bliżsi i dalsi znajomymi, a tym bardziej członkowie rodziny. Kiedy dostaje propozycję dotycząca wydania jej przygód w formie książki, zgadza się, wiedząc, iż zostanie ona wydana pod pseudonimem, a jej prawdziwa tożsamość nie zostanie podana do opinii publicznej. Wszystko zmienia się wraz z telefonem reporterki Sunday Timesa oznajmiającej o przygotowywaniu artykułu na temat Zoe - autorki anonimowego seksbloga i książki Dziewczyna, której jedno w głowie. Od tej pory wszyscy wiedzą, kim jest Abby Lee, poznając jej łóżkowe przygody, fantazje seksualne i wszelkie słabości.

Czemu kobiecie nie wolno po prostu lubić seksu? Czemu postrzegane jest to jako patologia, jako coś nienormalnego, a nawet złego, albo jak to jest w moim przypadku - jako uzależnienie. Czemu jeśli cieszymy się seksem, nazywa się nad dziwkami, szmatami albo seksoholiczkami? Czy to, że otwarcie mówimy o swoich potrzebach, pragnieniach i fantazjach, oznacza, że jesteśmy chore? *
Autorka Dziewczyny, której jedno w głowie nie chciała rozgłosu, pragnęła pozostać osobą anonimową. Zoe Margolis nie czuła wstydu związanego ze swoim stylem życia czy głoszonymi poglądami, chciała jedynie zachować względną anonimowość osób, zwłaszcza mężczyzn, o których wspominała bez ogródek, opisując wszelkie szczegóły ich intymnych spotkań. Jednak, jak wiadomo, w internecie jest to bardzo trudne - w końcu połączono ze sobą pewne fakty i rozpoznano prawdziwą tożsamość znanej seksblogerki. Odkrycie prawdy pociągnęło za sobą masę konsekwencji, chociażby utratę pracy w przemyśle filmowym. Jednocześnie pisanie bloga stworzyło Zoe nowe możliwości zawodowe, a z drugiej strony trudności w życiu prywatnym. Spotykani mężczyźni podzielili się na dwie grupy - jedni traktowali Abby Lee jako kobietę bezwstydną, gotową na wszystko, z którą nie trzeba rozmawiać, a wystarczy od razu zaciągnąć do łóżka lub ubikacji. W drugiej grupie znaleźli się faceci podchodzący do Zoe z ostrożnością, a nawet ogromnym strachem, bojąc się, że napisze o nich coś, co pogrąży ich w oczach wszystkich ludzi.
Zdemaskowana. Dziewczyna, której jedno w głowie przypominała mi trochę inną lekturę, o której wspominałam dwa miesiące temu, mianowicie Spóźnioną kochankę. Obie książki wiele łączy, szczególnie poruszana tematyka, a dzieli w sumie jedynie wiek autorek - różnica jest dość znaczna, ponieważ wynosi prawie 40 lat. Uważam, że obie powieści zasługują na uwagę. Pomimo kontrowersyjnej tematyki, która wielu osobom może nie przypaść do gustu, warto docenić odwagę związaną z odzieraniem kobiecej seksualności z tabu. Trzeba to robić, aby kobiety zrozumiały, że mają równe prawa do seksu, jak mężczyźni, zatem nie powinny wstydzić się swoich fantazji seksualnych, marzeń czy nawyków. Każdy człowiek potrzebuje bliskości drugiej osoby, zarówno więzi emocjonalnej, jak i zaspokojenia fizycznego, co jest zupełnie normalną potrzebą, niezarezerwowaną jedynie dla płci brzydszej.
Drogie kobiety, pamiętajcie, że jesteście cudownymi istotami, jedynymi w swoim rodzaju, dlatego macie prawo do walki o własne dobro i zaspokajanie swoich potrzeb. Nie wstydźcie się prawdziwego ja, ponieważ przyniesie to więcej szkody niż pożytku. Nie chowajcie się we własnej skorupie, wręcz przeciwnie - otwórzcie się na to, co przynosi Wam świat. Pamiętajcie tylko o umiarze i rozwadze, ponieważ zachłyśnięcie się nowymi możliwościami oraz magią chwili może spowodować lawinę niechcianych zdarzeń, których będziecie żałować do końca życia. Czerpcie garściami to, co los podaje Wam na tacy, jednocześnie robiąc to umiejętnie ze świadomością, iż kolejny dzień powinien przynieść radość, a nie moralnego kaca, z którego niełatwo się wyleczyć.
* cytat ze str. 261
Drogie kobiety, pamiętajcie, że jesteście cudownymi istotami, jedynymi w swoim rodzaju, dlatego macie prawo do walki o własne dobro i zaspokajanie swoich potrzeb. Nie wstydźcie się prawdziwego ja, ponieważ przyniesie to więcej szkody niż pożytku. Nie chowajcie się we własnej skorupie, wręcz przeciwnie - otwórzcie się na to, co przynosi Wam świat. Pamiętajcie tylko o umiarze i rozwadze, ponieważ zachłyśnięcie się nowymi możliwościami oraz magią chwili może spowodować lawinę niechcianych zdarzeń, których będziecie żałować do końca życia. Czerpcie garściami to, co los podaje Wam na tacy, jednocześnie robiąc to umiejętnie ze świadomością, iż kolejny dzień powinien przynieść radość, a nie moralnego kaca, z którego niełatwo się wyleczyć.
* cytat ze str. 261
Pozycja przeczytana w ramach wyzwania: Nie tylko literatura piękna....
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Nie wiem, czy chciałabym przeczytać tę książkę. Ale szum jaki się zrobił po zdemaskowaniu autorki budzi sporo ciekawości. Ale żeby aż pracę stracić? W sumie, skoro to pisane na faktach, co tu się dziwić. Jednak podziwiam autorkę za odwagę i dążenie do zaspokajania własnych potrzeb, nie tylko seksualnych :)
OdpowiedzUsuńZoe straciła pracę głównie ze względu na to, iż bez ogródek opisywała także przygody seksualne z celebrytami oraz kolegami z branży. Oczywiście nie podawała ich danych, aby nie zostali rozpoznani, jednak jakieś ziarnko zasiała... To prawda, autorka zasługuje na podziw za swoją odwagę i dbanie o własne potrzeby.
UsuńNie chciałabym jej przeczytać - bez obrazy, ale brzydzi mnie trochę. :x
OdpowiedzUsuńA co Cię tak brzydzi, jeśli mogę wiedzieć? ;-) Chętnie poznam Twój punkt widzenia.
UsuńCoś ciekawego ;) na pewno się skuszę.
OdpowiedzUsuńSzczerze? Gdyby nie Twoja recenzja to przeszłabym obok, ale teraz koniecznie muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńOj, aż zawstydziłam się... ;-) Mam nadzieję, że nie zawiedziesz się, kiedy sięgniesz po "Zdemaskowaną...".
UsuńNie zwróciłabym uwagi na tę książkę, ale bardzo ciekawie o niej napisałaś. Być może się skuszę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się przedstawić tę książkę w odpowiednim świetle, ściśle związanym z moimi wrażeniami, jakie wywarła na mnie ta lektura. :)
UsuńMoże i faktycznie coś innego :) Ale powtórzę, to co dziewczyny wyżej, że naprawdę fajna recenzja, tak bym ominęła ją szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńMusze przyznać,że twoja opinia na temat tej ksiazki zachecila mnie di jej kupna. Powiesc ma w sobie cos wiecej niz tylko perwersyjny seks. A takich ksiazek szukam.
OdpowiedzUsuńNie sięgam zdecydowanie po taką tematykę, myślę, że będę miała jeszcze na to czas ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Raczej nie zainteresowałbym się tą książką. Tematyka jakoś do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Wywiad z jej autorką kiedyś przypadkiem obejrzałam i potem kilka razy weszłam na jej bloga. Dopiero ostatnio dowiedziałam się, że w Polsce wydano jej książkę, także chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńszczerze powiedziawszy w całym tym nurcie "wyzwolonych ksiażek": erotyków, pornotyków, tylko takie tytuły do mnie przemawiają. chyba jestem literacko oziębła ;) ;P
OdpowiedzUsuńChociaż nie przepadam za powiesciami erotycznymi to akurat ta książka wydaje mi się bardzo ciekawa i interesująca :)
OdpowiedzUsuńMnie samej wydaje sie, ze jestem jeszcze za mloda na tego typu lektury dlatego tez jak na razie sobie ja odpuszcze.
OdpowiedzUsuńRzuciło mi się w oczy na necie, ale w rękach nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej historii. Kobieta ma takie sama prawa jak facet. Moze utrata pracy wyszła jej na lepsze.
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się na tę ksiazkę, zachęciłaś mnie swoją recenzją:)
OdpowiedzUsuńJako tako, może byłoby nawet nieźle. w końcu na studiach 4,5 to spełnienie marzeń ;)
OdpowiedzUsuńZdania jak widzę są podzielone na temat tej książki. Jeśli chodzi o mnie to mam do niej raczej umiarkowane podejście. Jeśli trafi w moje ręce, to czemu nie, przeczytam, ale specjalnie szukać nie będę :)
OdpowiedzUsuńCóż za świat... Kobieta otwarcie pisała o swoich przemyśleniach i od razu wielkie halo. Zazdroszczę jej odwagi i chętnie bym przeczytała jej książkę.:)
OdpowiedzUsuńNie sądzę, abym kiedyś przeczytała tę książkę, chyba że sama wpadnie w moje ręce, ale podziwiam autorkę za to, że nie bała się podejmować takiego tematu :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńświetna się wydaje
OdpowiedzUsuńdodajemy do obserwowanych tu i na bloglovinie ? :)
Klaudio, wybacz, ale nie trawię propozycji "obserwowanie za obserwowanie". Wychodzę z założenia, że jeśli komuś podoba się mój blog, to zacznie go obserwować, bez względu na to, czy ja również tak postąpię. Inną sprawą jest to, iż zazwyczaj tak robię, ale nie lubię, gdy ktoś stawia mi takie ultimatum.
UsuńNiestety jak na razie nie, wiele ciekawszych książek ;)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się mniej więcej na tym samym poziomie, co Tobie;) Żałowałam, że w większym stopniu nie skupiono się na wydarzeniach po zdemaskowaniu Abby
OdpowiedzUsuń