Tytuł oryginału: Her Man in Manhattan
Wydawnictwo: Harlequin/MiraSeria/cykl: Kiss
Data wydania: 14 czerwca 2013
Liczba stron: 240
Kiedy za oknem widać intensywne słońce, którego promienie zaglądają w każdy dostępny zakamarek, a o jakimkolwiek powiewie wiatru można tylko pomarzyć, rośnie chęć na sięgnięcie po lekką i niezobowiązującą lekturę. Podczas takich dni nie mam ochoty na wysilanie swoich szarych komórek, które nie chcą współpracować ze mną, dlatego z przyjemnością zasiadam na ławce wraz z niezbyt obszerną książką o przyjemnej fabule, jaką jest chociażby Kto się śmieje ostatni autorstwa Trish Wylie.
Miranda Kravitz to dwudziestokilkuletnia córka burmistrza Nowego Jorku, która tęskni za brakiem swobody. Nieustannie musi powstrzymywać się przed robieniem tego, na co ma ochotę, aby nie zaszkodzić znanemu i szanowanemu ojcu. Mirandzie nie zawsze udaje się być grzeczną córeczką tatusia, co niekorzystnie odbija się na jej relacjach z rodzicami. Ojciec, ze względów bezpieczeństwa, ciągle zatrudnia osobistych ochroniarzy, których zadaniem jest pilnowanie Mirandy. Najnowszym nabytkiem okazuje się Tyler Brannigan - przystojny i sprytny policjant z tajemniczą przeszłością, o której nie chce wspominać. Indywidualistce Mirandzie, tęskniącej za autonomią, oraz stanowczemu Tylerowi nie będzie łatwo współpracować ze sobą tak, aby ich wzajemne potrzeby i pragnienia zostały zaspokojone. Oboje będą zmuszeni do kompromisów. Kto z nich będzie śmiał się ostatni? A może ich radość będzie obopólna?
Wydawnictwo Harlequin przedstawia książki z najnowszej serii Kiss, do której zalicza się Kto się śmieje ostatni, jako nową serię zmysłowych i zabawnych opowieści, gdzie w każdej historii znajdziesz dużą dawkę humoru i niezapomniany dreszczyk emocji towarzyszący nowej miłości. Podpisuję się pod tym hasłem, ponieważ nowa seria jest idealną odskocznią od trosk życia codziennego, jakich nie brak każdej kobiecie. Podczas lektury takich książek kobieta może oderwać się od własnych problemów i wczuć się w emocje oraz przeżycia bohaterów. Opowieść o miłości wyzwala pozytywne uczucia w czytelniku, rozgrzewając jego serce.
Trish Wylie w umiejętny sposób przedstawiła blaski i cienie życia osób publicznych, nie ukrywając, że tych pierwszych jest zdecydowanie więcej. Osoby znane - czy to ze swoich osiągnięć bądź pełnionego stanowiska, czy z różnorodnych skandali i popełnionych gaf - nie mają łatwego życia. Wszędzie czający się paparazzi, którzy potrafią zrobić zdjęcie w najmniej oczekiwanym momencie, nie pomagają w zachowaniu stoickiego spokoju oraz niczym nieskażonej wolności osobistej. Rzecz jasna, ludzie powinni liczyć się ze wszelkimi konsekwencjami, jakie niesie ze sobą sława, jednak nierzadko zdarzają się zapominać o tym, iż ich popularność dotyka bliskich, którzy często nie zabiegają o pojawianie się na okładkach znanych magazynów czy plotkarskich stron internetowych. Główna bohaterka Kto się śmieje ostatni chce żyć, jak typowa młoda kobieta, lubiąca wyjścia z przyjaciółkami, imprezy i zakupy w sklepach. Jednak bycie córką burmistrza okazuje się mieć wiele minusów - Miranda nie może działać spontanicznie i popełniać zwykłych ludzkich błędów, a do tego jest zmuszona liczyć się z tym, iż każde potknięcie zostanie zarejestrowane i podane do wiadomości publicznej. Duże pieniądze, liczne znajomości i szacunek, bardziej lub mniej szczery, u wielu osób to zbyt duża cena za brak niezależności, swobody oraz działania zgodnie z tym, co się kocha i czego pragnie.
Polecam tę lekturę wszystkim kobietom chcącym oderwać się od otaczającej rzeczywistości. Kto się śmieje ostatni to książka, którą czyta się błyskawicznie i z niemałą przyjemnością, jednak jest to również pozycja niezapadająca w pamięć na dłużej. Jednak warto czasami sięgnąć po taką niezobowiązującą lekturę, która odpręży, rozbawi, a niekiedy nawet wzruszy.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Może kiedyś przeczytam jeśli będę miała ochotę na właśnie coś takiego, lekkiego. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za harlequinami, ale ta książka jest chyba w sam raz na wakacje - coś lekkiego i niezobowiązującego. :)
OdpowiedzUsuńLekkie i zabawne książki są idealne w upalne lato :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością sięgnę w najbliższym czasie po tą sympatyczną lekturę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Babskie czytadła zawsze dobre:)
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś czytałam recenzje tej książki (no, tydzień temu) i nabrałam na nią ochoty. Twoja recenzja zachęciła mnie do jak najszybszego jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce i mam ją w planach, bo zapowiada się świetnie.:)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie lektury!
OdpowiedzUsuńCzekam na wrażenia! :)
UsuńCzytałam i to świetne czytadło na lato! Polecam.
OdpowiedzUsuńDla mojej mamy i ciotek zdecydowanie! Mam pytanko: Jak zrobilas nagłowek? Prosze o odpowiedz na moim blogu, z góry serdecznie dziękuje :)
OdpowiedzUsuńNie mogę udzielić odpowiedzi na Twoim blogu, ponieważ nie jestem podłączona do konta Google+, a u Ciebie jest to jedyna możliwość na komentowanie. Nagłówek stworzyłam samodzielnie - w internecie znalazłam obrazek, dodałam do niego napis i tyle. :)
UsuńCzeka na półce :)
OdpowiedzUsuńJeszcze chwilkę czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać jakąkolwiek książkę z tej serii :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o niej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńNiestety książka zupełnie mi się nie podobała. Taki przeciętny romans i niestety mnie nawet w małym stopniu nie rozbawił.
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie miałam wysokich wymagań względem tej pozycji - być może dlatego przypadła mi do gustu. :) Wiedziałam, że będzie to lekki, niezobowiązujący romans.
UsuńGdzie nie spojrzeć, widać tę serię, a ja jakoś nie mogę się przekonać.
OdpowiedzUsuńO raju i znów ta seria, na pewno po nią sięgnę. Nie wiem tylko kiedy, być może pod koniec wakacji, jak mówisz że książkę czyta się szybko to może wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już wiele recenzji na temat tej książki:) Chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNa wielu blogach pojawiają się teraz recenzję książek z tej serii. Na razie po nią nie sięgnę, ale może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńCzytałam, lekka pozycja na wakacje;)
OdpowiedzUsuńTo już któraś z kolei zachecająca recenzja tej książki :) chyba w koncu ulegnę i też przeczytam :D
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że w domu piętrzy się cały stos nieprzeczytanych książek, a na biurku leży lista "muszę przeczytać", chętnie sięgnęłabym po tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka chyba nie dla mnie, chociaż wydaje się całkiem ciekawa, to nie są raczej moje klimaty. : )
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona jak cieplo zostala przyjeta ta nowa seria. Moze kiedys i ja bede miala okazje ja poznac... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dla relaksu :) Na lato w sam raz :)) Ostatnio mam chęć na właśnie lżejsze książki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam. Bardzo sympatyczna i pozytywna książka. W sam raz dla relaksu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Miłośniczka Książek
http://magicznyswiatksiazki.pl