Wszystkie boże dzieci tańczą - Haruki Murakami

Tytuł oryginału: Kami no kodomo-tachi wa mina odoru
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 10 stycznia 2007
Liczba stron: 182
Haruki Murakami to japoński pisarz, który zadebiutował powieścią Hear the Wind Sing. W jego dorobku znajdują się książki, które zdobyły serca wielu czytelników na całym świecie. Do najbardziej znanych dzieł, które wyszły spod jego pióra, zalicza się trylogia 1Q84, Kafka nad morzem, Kronika ptaka nakręcacza, Na południe od granicy, na zachód od słońca czy Po zmierzchu. Za wspomnianą trylogię pisarz został wyróżniony nagrodą Naoma dla pisarzy młodego pokolenia. W internecie roi się od recenzji powieści Murakamiego, dlatego postanowiłam zapoznać się z jego twórczością. Widząc Wszystkie boże dzieci tańczą na bibliotecznej półce, postanowiłam skorzystać z okazji i wypożyczyć opowiadania japońskiego pisarza.


Wszystkie boże dzieci tańczą składa się z sześciu opowiadań, których punktem wspólnym jest minione trzęsienie ziemi w Kobe. UFO ląduje w Kushiro opowiada o Komurze, którego odejście żony stało się początkiem jego nowej drogi życiowej. Krajobraz z żelazkiem przedstawia pana Mitake, panicznie bojącego się śmierci w lodówce, często ukazującej się w jego snach. Nierzadko towarzyszy mu młoda Junko, która spędza z nim czas, gdy mężczyzna oddaje się swojemu hobby, czyli paleniu ognisk. Opowiadanie Wszystkie boże dzieci tańczą ukazuje Yoshiyę przekonywanego od dzieciństwa, iż jest dzieckiem bożym. Po wielu latach bohater dochodzi do wniosku, że świadomość swojego pochodzenia nie jest mu już do niczego potrzebna. Główną bohaterką opowiadania pod tytułem Tajlandia jest Satsuki nosząca w sobie tajemnicę, siedzącą w niej jak kamień. Na szczęście pewien mężczyzna pomaga jej uwolnić się z tego ciężaru dręczącego ją od wielu lat. Pan Żaba ratuje Tokio wyróżnia się na tle reszty pomysłowością, jednak najmniej przekonało mnie do siebie. W tej opowieści Katagiri poznaje ogromną Żabę, która prosi go o pomoc w uratowaniu Tokio przed trzęsieniem ziemi. W Ciastkach z miodem główny bohater kocha swoją przyjaciółkę, będącą równocześnie żoną jego przyjaciela. Małżonkom nie układa się zbyt dobrze, aż w końcu dochodzi do ich rozstania - wtedy Jumpei wkracza do akcji, dochodząc do wniosku, iż musi zawalczyć o te uczucie.

(...) cała zażarta walka odbyła się w wyobraźni. To właśnie jest nasze pole walki. Tam wygrywamy i przegrywamy. Oczywiście wszystkim nam dany jest tylko ograniczony czas, więc i tak na końcu przegrywamy. Ale jak trafnie zauważył Ernest Hemingway, ostateczna wartość naszego życia zależy nie od tego, jak wygrywamy, lecz jak przegrywamy. *

Każde opowiadanie jest inne, jednak Murakami postanowił połączyć bohaterów pewnym węzłem, aby zbiór tworzył spójną całość. Każdy z przedstawionych bohaterów ma pewne lepsze bądź gorsze relacje z innymi ludźmi. Każdy z nich posiada jakąś manię, która destruktywnie wpływa na jego życie. Jednak wszyscy odkrywają pewne sekrety swojego życia po to, aby w pełni zrozumieć siebie i zrobić wszystko, aby pogodzić się z tym, co daje im los. Znalezienie sensu w swoim życiu jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania, zapewniające zdrowie umysłowe, społeczne oraz fizyczne.

Jak to w zbiorach opowiadań bywa, jedne opowieści są lepsze, a inne gorsze. Przykro mi, że w tym przypadku te słabsze przeważają. Do gustu przypadło mi jedynie tytułowe opowiadanie, czyli Wszystkie boże dzieci tańczą, jak również opowieść wieńcząca ten zbiór, czyli Ciastka z miodem. Oba opowiadania wyróżniają się na tle reszty - są dobrze skonstruowane, sensowne i całkiem wciągające. Jednak całość nie porwała mnie - owszem, opowiadania pochłonęłam bardzo szybko, jednak wynika to z ich długości, a nie frapującej treści. Jednak miłośnicy niezupełnie jasnych oraz niedokończonych opowieści mogą być zachwyceni, ponieważ opowiadania skłaniają do wykorzystania własnej wyobraźni.

Fanów Murakamiego nie muszę namawiać do sięgnięcia po Wszystkie boże dzieci tańczą, ponieważ albo mają te opowiadania już za sobą, albo przeczytają je w bliższej lub dalszej przyszłości. Niemniej nie polecam tego zbioru osobom, które nie znają jeszcze twórczości Murakamiego, ponieważ mogą zrazić się do niej na dłuższy czas (chyba, że opowiadania przypadną im do gustu - wtedy nie będzie żadnego problemu). Wszystkie boże dzieci tańczą to moje pierwsze spotkanie z Murakamim - niezbyt udane, ale także nie najgorsze, dlatego z pewnością dam kolejną szansę temu autorowi, bo podejrzewam, że inna powieść, która wyszła spod jego pióra, może skraść moje serce.

* cytat ze str. 137

46 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Nie czytałam nic tego autora, a chciałabym się zapoznać z którymś z jego dzieł. Kto wie, może to będzie właśnie ta pierwsza książka? Okładka bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za opowiadaniami. Ale na Murakamiego poluję w bibliotece. Tylko upolować nie mogę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Spotkanie z tworczoscia tego autora jeszcze przede mna, wiec z tej pozycji na razie zrezygnuje, ale z pewnoscia siegne po inny tytul:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka dni temu kupiłem "Kroniki ptaka nakręcacza", będzie to moja pierwsza styczność z tym autorem. Tyle się o nim naczytałem, że aż głupio nie zobaczyć jak pisze :) Przeglądając książkę w Empiku pierwsze wrażenie było dobre. Jeśli mi się spodoba, pewnie sięgnę po inne jego książki, włączając ten zbiorek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach jakąś książkę Murakamiego. Tylko niestety problem jest taki, że nie przepadam za scenami miłosnymi, a z tego co wiem Haruki nie oszczędza za bardzo czytelników.
    Ten zbiór opowiadań wydaje się być ciekawy, mimo, że nie przepadam za taką formą to podoba mi się, że jedno wydarzenie trzyma to jakoś w całości. :) Myślę, że możliwe jest, że po nią sięgnę. ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za zbiorem opowiadań, tym razem raczej podziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też czytałam i muszę napisać, ze się bardzo zawiodłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. "Hear the Wind Sing", że pozwolę sobie na małą poprawkę :) Jakby nie patrzeć, chodziło tam o opowieść wiatru, którą ten śpiewał głównemu bohaterowi :)
    A że "Wszystkie boże dzieci tańczą" nie przypadły Ci do gustu to się wcale nie dziwię. Polecam Ci "Kafkę nad morzem", bardziej może Ci się spodoba :) Ewentualnie "Norwegian wood" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha!, faktycznie - "t" wcisnęło się niepostrzeżenie. Dziękuję za spostrzegawczość. :) Na pewno sięgnę po inne powieści Murakamiego, skoro tyle osób poleca je.

      Usuń
  9. A ja ciągle mam w planach poznanie tego pisarza...

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje pierwsze spotkanie z Murakamim ("Sputnik Sweetheart") też było takie sobie... Szkoda, tyle dobrego się nasłuchałam o tym autorze.

    OdpowiedzUsuń
  11. tematycznie jakoś mnie nie krusi + niska ocena raczej podziękuje i się nie zdecyduje "_

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię opowiadań, więc odpada :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Murakamiego lubię. 'Kafka nad morzem' czy 'Sputnik Sweetheart' to świetne książki. Dzisiaj mój kochany chłopak kupił mi inną książkę Murakamiego i chętnie się z nią zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem fanką Murakamiego, ale ta książka jest jedną z jego słabszych. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja już miałam swój "pierwszy raz" z twórczością Murakamiego, czytałam książkę o tytule "Norwegian Wood", którą jak najbardziej polecam. Z pewnością jeszcze sięgnę po jakąś książkę tego japońskiego pisarza, bo przypadł mi do gustu sposób jego pisania. Nad zakupem "Wszystkie boże dzieci tańczą" zastanawiałam się jakiś czas temu w księgarni.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi się te opowiadania bardzo podobały!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wstyd się przyznać, ale do tej pory jeszcze żadna książka tego autora nie trafiła w moje rączki:) Posłucham Twojej rady i przygodę z nim zacznę od innej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mimo słabej noty i tak przeczytam to mój ulubiony autor :) Świetna recenzja, szczególnie, że formą są opowiadania, mi zawsze trudno o tym napisać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję! :) Owszem, pisanie o opowiadaniach jest dość trudne, bo tak jak w przypadku powieści - możemy pokrótce opisać fabułę, to już nie możemy tego uczynić, jeśli chodzi o zbiór opowiadań, gdyż każda historia jest zbyt krótka, aby napisać o niej coś więcej.

      Usuń
  19. Mam ją na półce, więc z pewnością przeczytam - zwłaszcza, że prowadzę wyzwanie z Murakamim - może dołączysz?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, na razie nie będę dołączać, bo po jednej przeczytanej pozycji nie mogę obiecać, że reszta przypadnie mi do gustu. Poza tym biorę udział w kilku wyzwaniach, a co za dużo, to niezdrowo! ;-)

      Usuń
  20. Jeśli chodzi o zbiory opowiadań Murakamiego, to już powoli mi się one mylą, ale ja uwielbiam wszystkie jego książki, więc i tą również :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tym razem przekonałaś mnie, że lektura nie jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  22. Raczej nie sięgnę po ten zbiór opowiadań.

    OdpowiedzUsuń
  23. W takim razie już wiem, od czego nie zaczynać swej przygody z tym autorem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam Murakamiego. Opowiadań jeszcze nie miałam okazji czytać, ale chyba pora nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie już od kilku lat na półce leży Norwegian Wood. Muszę w końcu przeczytać, bo głupio tak mieć coś na półce i cały czas odkładać. Słyszałam wiele pozytywnych opinii i uważam, że warto się zapoznać z czystej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiele razy przechodząc obok półki, gdzie leżą jego książki miałam ochotę zabrać, ale zawsze się wahałam. Nie wiedziałam, czy będę zadowolona. Słyszałam, że dużo osób sobie chwali jego twórczość. Napisałaś prawdę na temat opowiadań - jedne lepsze, jedne gorsze :) I tak jak z autorami - jednych się kocha, innych nienawidzi. Ja jeszcze nie spotkałam książki/opowiadań/autorów do których żywię uczucia pośrodku nienawiści i miłości :)
    Jeśli nie znasz Schmitta, to polecam przeczytać Trucicielkę - zbiór opowiadań, który na pewno przypadnie Ci do gustu :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Schmitta znam i bardzo lubię. Co prawda nie czytałam jeszcze "Trucicielki", ale mam ją w planach. :)

      Usuń
  27. Kolejny autor, z którym nie miałam jeszcze okazji się zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja muszę sięgać w końcu po "Norwegian Wood" Murakamiego, które stoi na mojej półce i czeka... Po "Suptnik Sweetheart" jestem jednak dość sceptyczna i boję się, że kolejna odsłona tego autora znowu mi się nie spodoba ;c

    OdpowiedzUsuń
  29. Miałam przyjemność jak dotąd przeczytać jedną książkę tego autora i nie byłam zachwycona. Także tym razem zdecydowanie spasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo lubię opowiadania...ale moje zamiłowanie do tej formy literackiej sprawia, że jestem wobec niej dosyć krytyczna i ciężko znaleźć autora, którego twórczość by mi się podobała. Ciekawe, czy za sprawą tego zbioru zraziłabym się do twórczości Murakamiego, czy może wręcz przeciwnie?;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Twórczość tego pisarza cały czas przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  32. Tyle pozytywnych opinii czytałam o książkach tegoż pana, że aż powolutku przekonuję się sama, by po nie sięgnąć, jednak nie wiem, od której powinnam zacząć..

    OdpowiedzUsuń
  33. Widziałam wczoraj kieszonkowe wydania książek tego autora w empiku i tak się zastanawiam, czy nie kupić kilku z nich. Cena zachęcająca. ;)
    Znam autora, trochę się go już naczytałam, a na pierwszym miejscu stoi u mnie "Sputnik Sweetheart". :)

    OdpowiedzUsuń
  34. czytałam jedną książkę tego autora i jakoś mnie nie zachwycił, na razie go sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  35. raczej nie dla mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Muszę się wreszcie zapoznać z Murakamim, ale lepiej zacznę od czegoś innego niż zbiór opowiadań.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie miałam jeszcze styczności z Murakamim, a jeśli mam wskazać powieść z Japonią w tle, którą przeczytałam, przychodzą mi do głowy tylko (skądinąd cudowne) "Wyznania gejszy". Kiedyś nadrobić by te zaległości, bo literatura japońska musi być fascynująca :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja byłam zachwycona, ale ja należę do miłośników Murakamiego :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie po drodze mi z Murakamim. Postanowiłam sobie, że chociaż poznam sławną trylogię 1Q84, ale póki co brak mi zapału do czytania jego powieści. Po te opowiadania raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  41. To pierwsza książka tego autora jaką przyszło mi przeczytać. Może opowiadania nie wywarły na mnie jakiejś dużego entuzjazmu, ale nie mogłam o nich przestać myśleć przez dłuższy czas.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.