Krótko i na temat #1

Kochani, zazwyczaj dzielę się z Wami wrażeniami ze wszystkich pozycji, które udaje mi się przeczytać. Jednak czasami nie mam czasu, chęci bądź weny do rozpisywania się o danej powieści. Jednak, aby poszczególne tytuły nie odeszły w zapomnienie, postanowiłam pisać o nich, ale w telegraficznym skrócie. Podejrzewam, że mój cykl Krótko i na temat będzie ukazywał się niezwykle rzadko, ale zostanie przez Was dobrze przyjęty. :)

Tytuł oryginału: Trafficked
Wydawnictwo: Amber
Seria/cykl: Autobiografie: Moja historia
Data wydania: 18 września 2012
Liczba stron: 320
Sophie to młoda dziewczyna, która dopiero zaczyna smakować prawdziwego, dorosłego życia. Jednak ciężko jest jej ruszyć do przodu, ponieważ ciągle wraca pamięcią do czasów dzieciństwa, które nie było łatwe. Ojciec tyran doprowadził u Sophie do ogromnych obaw oraz nieufności względem mężczyzn. Dziewczyna nie dbała o swoje związki, ponieważ tak jak w relacji z ojcem, przestała zabiegać o uczucie i aprobatę, odpuściła sobie, tak z mężczyznami ciągle testowała ich miłość do niej, nadwyrężając łączącą więź. Jej silna tendencja autodestrukcyjna spowodowała wiele szkód w jej życiu, na czele z nawiązaniem relacji z Kasem, który z troskliwego i delikatnego faceta przeistoczył się w potwora handlującego żywym towarem.

Historia Sophie powinna stanowić przestrogę dla wszystkich naiwnych kobiet, które wierzą każdemu napotkanemu mężczyźnie, jednocześnie wyłączając swoją ostrożność. Nie ukrywam, że drażniło mnie infantylne zachowanie bohaterki, która nawet po ucieczce nie chce złożyć doniesienia czy skorzystać z programu ochrony świadków. Z drugiej strony należy wykazać zrozumienie Sophie, ponieważ łatwo oceniać z roli obserwatora, ale kiedy człowiek jest uwikłany w daną sprawę, nie potrafi mądrze ocenić sytuacji, jest pozbawiony racjonalnego i obiektywnego myślenia.

Tytuł oryginału: Shatter the Bones
Wydawnictwo: Amber
Seria/cykl: Logan McRae
Data wydania: 2 lutego 2012
Liczba stron: 399
Sierżant Logan McRae stoi przed nie lada wyzwaniem - musi znaleźć ludzi, którzy uprowadzili Alison McGregor oraz jej 6-letnią córeczkę Jenny. Istnieje wielu podejrzanych, ponieważ masa osób mogła porwać dwie wyłaniające się gwiazdy biorące udział w muzycznym programie telewizyjnym. Podejrzenia padają na wytwórnię fonograficzną, która jest zdolna do wielu działań, aby rozreklamować albumy swoich wykonawców. Jednak policja nie wyklucza także gangu pedofilów marzących o stosunku z małą gwiazdą. Poszlak jest mnóstwo, a czas skraca się nieubłaganie...

Sam pomysł na fabułę Połamać kości jest niezwykle intrygujący. Niestety wykonanie spowodowało, iż doszłam do mniej więcej 150 stron, a później przeczytałam jedynie kilka ostatnich - czuję, że niewiele straciłam. Stuart MacBride posłużył się ogromem nazwisk, które trudno zapamiętać. Ponadto lektura jest napisana chaotycznie, co powodowało, iż gubiłam się. Uważam, że niektóre sytuacje zostały niepotrzebnie ujęte, gdyż niewiele obchodzi mnie to, co oraz w jaki sposób jedzą policjanci zajmujący się sprawą... Żałuję, że moja przygoda z twórczością MacBride'a rozpoczęła się w taki sposób, ponieważ spodziewałam się po nim czegoś zdecydowanie lepszego.

36 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. O "Sprzedanej" słyszałam naprawdę pochlebne opinie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,Sprzedaną" bym chciała kiedyś przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. O Sprzedanej słyszałam, jednak połamać kości to coś nowego. Już się nawet rozglądałam za książką Sprzedana i innymi z tej serii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję jeszcze rozejrzeć się za jakąś książką z tej serii, bo zapowiadają się równie dobrze.

      Usuń
  4. Chyba żadna z nich mnie nie zainteresowała, chociaż pierwsza pozycja to klimaty mojej mamy, więc jej o niej wspomnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Twoja mama lubi literaturę faktu, to podrzuć jej ten tytuł - może zaintryguje. :)

      Usuń
  5. To coś dla mnie, takie krótkie opinie... Bo ostatnio czytam więcej niż piszę...

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobry pomysł z krótkimi opiniami :) Z tych dwóch propozycji, chętniej sięgnęłabym po Sprzedaną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sprzedaną bym z chęcią przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też czasem czytam książki, które niekoniecznie dają mi wenę do pisania recenzji długiej. Takie krótkie opinie to świetny pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  9. słyszałam, że McBride pisze strasznie nierówno, stąd nie darzę tego autora szczególnym zaufaniem. za dużo świetnych tytułów krąży wokoło by marnować swój czas na takie słabostki. i skoro o dobrych książkach mowa, to lecę czytać Twój o Ligockiej. ostatnio sama zaopatrzyłam się w jej książkę i ciekawi mnie jak inni ją odbierają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę odnieść się co do nierówności w powieściach McBride'a, ponieważ "Połamać kości" to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością. Kilka jego tytułów intryguje mnie, więc pewnie dam im szansę, ale na pewno nie teraz.
      Czekam na Twoją recenzję książki Ligockiej, w którą zaopatrzyłaś się. :)

      Usuń
  10. Ta pierwsza to coś w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam od dłuższego czasu na MacBride'a apetyt - goodreads podpowiada, że przypadnie mi do gustu, wypadałoby więc sprawdzić :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie rzeczy najlepiej sprawdzać na własnej skórze, a w tym przypadku - na własne oczy. :) Może MacBride zachwyci Cię? Czekam na recenzje!

      Usuń
  12. O "sprzedanej" słyszałam, może się skuszę, a drugą pozycję ominę- też nie przepadam za niepotrzebnymi wstawkami. A krótkie opinie też ciekawe, nieraz człowiek ma ochotę tak przedstawić książkę, a nieraz się rozpisać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Sprzedana" zapowiada się interesująco. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezeli o mnie chodzi to nie zachęciła mnie żadna z powyższych pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyjemnie się czyta te krótkie opinie :)
    "Sprzedaną" chyba kiedyś przeczytam, jestem jej bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. "Sprzedaną" kiedyś pewnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sprzedana zapowiada się nawet ciekawie. Rozejrzę się za tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawy pomysł na takie opinie, choć mnie osobiście żadna pozycja nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nazbierało mi się sporo książek, które przeczytałam w tym roku, a nie opisałam z tych samych powodów, o których wspominasz! zastanawiam się, czy też nie skrobnąć o nich takich kilku zdań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z tego względu zdecydowałam się na ten cykl - nie chciałam, aby niektóre książki zostały przeze mnie ominięte, a nie miałam ochoty bądź czasu rozpisywać się na ich temat, tworząc dłuższe recenzje. :)

      Usuń
  20. MacBride straaaaasznie mnie nudzi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. "Sprzedaną" chciałam przeczytać i nadal mam na nią chrapkę :)
    A co do drugiej... To ostatnio zauważyłam, że coraz częściej trafiają się książki, których wykonanie pozostawia wiele do życzenia... Nie rozumiem dlaczego używa się tylu nazwisk, których się nie da zapamiętać, a to utrudnia książkę w odbiorze i zdecydowanie zniechęca.
    Nowy cykl jest świetnym pomysłem - czasami nie można za wiele opowiedzieć o książce, bo albo wszystko zostało powiedziane, albo nie ma słów... :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oby dwie książki zapowiadają się w sumie ciekawie, zwłaszcza, że gatunkowo trafiają w mój gust. Jednak z tej dwójki wybrałabym "Sprzedaną", gdyż jak widzę, druga pozycja może i fajnie się zaczyna, ale jest w nudny sposób napisana. A szkoda.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. o Sprzedanej kiedyś słyszałam, zamierzam przeczytać :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. ,,Sprzedaną" to bym z chęcią przeczytała!

    OdpowiedzUsuń
  25. Czytałam "Sprzedaną" i oceniam ją bardzo podobnie. Książka do przeczytania, porusza ważny temat, do tego na faktach... ale jednak momentami ciężko zrozumieć zachowania bohaterki, jednak jak napisałaś łatwo ocenia się z roli obserwatora, z drugiej strony (tfu tfu tfu) lepiej nie mieć w takim temacie doświadczeń.

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajny pomysł, szkoda, że na ostatniej lekturze się rozczarowałaś miałam na nią wielki apetyt, który oczywiście teraz zmalał.

    OdpowiedzUsuń
  27. "Sprzedana" bardzo mi się podobała! Wstrząsająca!

    OdpowiedzUsuń
  28. Od recenzentki oczekuję poprawnej polszczyzny, a tutaj: "Wykonanie spowodowało", "Sytuacje ujęte" itd. Jak się tak "zjeżdża" czyjąś twórczość, to samemu trzeba umieć pisać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie nazywam się recenzentką, więc niech pani już nie błaznuje - nie zjeżdżam książek, a opisuję swoje wrażenia. Skoro nie umie pani pisać książek, to niech pani się za to nie zabiera i da mi spokój. Pozdrawiam :)

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.