Kalendarzyk niemałżeński - Dorota Wellman i Paulina Młynarska

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 6 maja 2013
Liczba stron: 304
Na rynku wydawniczym roi się od książek autorstwa znanych osób. Jedne z nich są naprawdę interesujące i godne przeczytania, a inne okazują się jedynie stratą pieniędzy, czasu i nerwów. Kiedy w moje ręce trafił Kalendarzyk niemałżeński, przeczuwałam, że tę lekturę zaliczę do pierwszej kategorii. Cieszę się, że i tym razem moje przeczucie nie zawiodło, a Dorota Wellman i Paulina Młynarska w doskonały sposób ukazały wszelkie plusy i minusy bycia kobietą, jednocześnie zahaczając o inne, równie interesujące tematy. My, kobiety, jak nikt inny wiemy, że przed płcią piękną stoi ogromna liczba ważnych zadań, z których jesteśmy bardzo surowo rozliczane.

Obie panie rozmawiają o sprawach ważnych, choćby o starości, feminizmie, edukacji seksualnej, in vitro, aborcji, zemście, uzależnieniach czy zdradach, jak również o tych bardziej błahych, jak sprzątanie, gotowanie czy czekolada. Poruszają tematy, na które należy zwracać uwagę i nie można udawać, iż nie dotyczą nas. Młynarska i Wellman uświadamiają, że nie wolno poddawać się, a wręcz przeciwnie - trzeba walczyć o to, co należy się nam i o czym marzymy od dawna. Z pewnością niełatwe było przekazanie pewnych prawd i wartości, jednocześnie nie przekształcając Kalendarzyka niemałżeńskiego w typowy poradnik, jakich wiele w księgarniach. Jestem niebywale zadowolona, iż paniom udało się poruszyć ogrom problemów, przedstawiając je w tak przystępny sposób. Podczas lektury można odnieść wrażenie, iż czyta się list od własnej przyjaciółki, która dzieli się z nami swoimi troskami, refleksjami oraz radościami.

Mogę sobie nie kupić czegoś do jedzenia, ale książkę kupię zawsze. Poluję na wybrane tytuły jak rasowy myśliwy. Czekam na targi książek, bo wiem, że żniwa będą obfite. Jestem szczęśliwa, kiedy tarabanię ciężkie torby z Pałacu Kultury. Nie mogę się doczekać, kiedy w domu otworzę książkę i zacznę nową przygodę umysłową. Nie lubię pożyczać książek, bo mam wrażenie, że inni ich nie szanują. Odcisk tłustego palca doprowadza mnie do szału. Zagięte rogi to zbrodnia.  
[Dorota Wellman]

Niezmiernie ciężko jest mi zakwalifikować tę książkę do jakiegokolwiek gatunku literackiego. W tej pozycji znajduje się odrobina poradnika, trochę publicystyki literackiej, szczypta pamiętnika... wszystkiego po trochu, co składa się na naprawdę dobrą książkę dla każdej kobiety. Kalendarzyk niemałżeński napisany jest w formie listów jednej autorki do drugiej, które poruszają różnorodne problemy. W sposobie komunikowania się obu pań można zauważyć, że łączy je specyficzna, przyjacielska więź, której można tylko pozazdrościć. Jednak owa pozycja zawiera nie tylko szczere rozmowy, ale także wycinki z gazet bezbłędnie dopasowane do tematu ich dyskusji, tytuły ulubionych filmów i książek, nazwy ukochanych kosmetyków, a także mnóstwo przepisów, które znajdują się już w moich nowych przepiśnikach i na pewno nieraz pomogą mi w przygotowaniu pysznych dań. 

To ja muszę chcieć być szczęśliwa. Z tym, co mam i czego nie mam. Inaczej się nie da. Inaczej nigdy nie będę. Mam podjąć taką decyzję i się jej trzymać, bo tylko na siebie mam wpływ.  
 [Paulina Młynarska]

Podczas lektury poczułam spory niedosyt, ponieważ w moim odczuciu w Kalendarzyku niemałżeńskim jest zdecydowanie za mało Doroty Wellman, którą darzę ogromną sympatią. Natomiast nie brakuje różnorodnych wynurzeń Pauliny Młynarskiej, nierzadko zakrawających o swoisty pseudointelektualizm. Być może przemawia przeze mnie niechęć do tej kobiety, ale nic na to nie poradzę - nie imponuje mi osoba, która na każdym kroku próbuje przedstawić siebie w jak najlepszym świetle, jednocześnie ciągle wspominając o czterech nieudanych małżeństwach, zostaniu matką w bardzo młodym wieku czy nieudanej karierze aktorki. Ponadto, uważam za nieodpowiednie stwierdzenia typu "nie dorobiłam się w życiu prawdziwej kasy" u kobiety, która pewnie zarabia miesięcznie tyle, ile niektórzy nie są w stanie uzyskać przez rok ciężkiej harówki. 

Niemniej obie panie tworzą świetnie uzupełniający się duet, który może zwojować świat. Są to odważne kobiety, które nie boją się wyrażać własnego zdania i namawiają do tego nas. Zatem z tego miejsca pragnę polecić Kalendarzyk niemałżeński WSZYSTKIM kobietom, zarówno młodszym, jak i starszym, samotnym i w związku, matkom i bezdzietnym, feministkom i tradycjonalistkom. Dzieło Doroty Wellman i Pauliny Młynarskiej powinno trafić w ręce każdej kobiety, która chce poczuć się szczęśliwa i spełniona w każdym aspekcie życia.

30 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Przyznam szczerze, że raczej stronię od tego typu pozycji:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A u mnie czeka ta książka na półce - pożyczyłam od przyjaciółki, ale ciągle coś wyskakuje i chwilowo nie mam na nią czasu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, nawet nie wiedziałam, że te Panie wydały książkę, czasem zdarza mi się obejrzeć ich program na TVN Style, ale tylko w przypadku gdy w tv akurat nic innego nie ma, więc raczej nie sięgnę po tę pozycję...

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie jakoś ta pozycja w ogóle nie interesuje :( niestety nawet twoja zachęta mnie nie przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiałam się nad tą pozycją, ale jak wspomniałaś prawie każda popularna osoba pisze jakąś książkę. Może kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Dorotę Wellman więc może w wolnym czasie zdecyduję się przeczytać tę książkę. Jak na razie nie mogę sobie na nią pozowolić...

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam jedną książkę Pani Młynarskiej - Zakopane odkopane i bardzo mi się podobała. Chętnie sięgnę również po tą propozycję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że o książce Młynarskiej dowiedziałam się dopiero, kiedy wspomniała o tym w "Kalendarzyku...". Ja jednak nie sięgnę po nią, ponieważ nie przepadam za tą kobietą.

      Usuń
  8. Już od bardzo długiego czasu rozglądam się za "Kalendarzykiem..":)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię "celebryckich" książek, chociaż obie panie oczywiście znam i lubię.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz, że w "Kalendarzyku" nie czuć tego, iż został napisany przez znane osoby. :)

      Usuń
  10. Nie słyszałam i raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam już książkę w rękach, ale powiem szczerze że nie jestem do niej przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  12. od jakiegoś czasu mam w planach, mam nadzieję, że niedługo uda mi się upolować ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam w ręku Kalendarzyk, a potem postał sobie na półce czekając aż się za niego zabiorę. Poddałam się w połowie czytania i doszłam do wniosku, iż mimo interesującej treści, nie skończę tego czytać. Tak zostało do dnia dzisiejszego i książka nadal czeka na końcu kolejki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepadam za Młynarską, dlatego tym razem się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam za nią, ale skusiłam się ze względu na Wellman. :)

      Usuń
  15. Niestety, ale jakoś nie jestem przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka zdecydowanie nie jest dla mnie. Nie lubię książek pisanych przez celebrytów. Nie lubię ani p. Wellman ani p. Młynarskiej, więc czułabym się raczej nie komfortowo podczas czytania tej pozycji. Cieszę się, że Tobie przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale rekomendacja, chyba muszę poszukać, może razem z mamą sobie poczytamy ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Sama się sobie dziwię, ale może i nawet bym sięgnęła po tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Obie panie lubię, więc z chęcią sięgnę po ich książkę;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolejny 'must read' się szykuje :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mieszkam w Polsce, kojarzę tylko jedną z pań ale i tak za słabo by zainteresować się tym tytułem. Mam wrażenie że pojawia się coraz więcej książek polskich celebrytów, które niewiele wnoszą a tylko wyciągają pieniądze z kieszeni sympatyków. Skoro jednak Tobie przypadła do gustu to dobrze trafiła ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Welman tak - Młynarska - nie. W takim razie sobie odpuszczę ; - )

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie wydałabym na tę książkę pieniędzy...ale jeśli natrafię na nią w bibliotece, to chętnie zapoznam się chociaż z fragmentami;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to ja żałuję, że książka nie jest moją własnością, bo chętnie widziałabym ją na swojej półce, aby móc zaglądać do niej co jakiś czas... :)

      Usuń
  24. Może kiedyś przeczytam, choć nie wiem:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo lubię Dorotę Wellman, szczególnie jak prowadzi DDTVN. Chętnie zapoznałabym się z tą książką ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ze względu na panią Wellman chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.