Liczba stron: 144
Magiczna książka z przygotowanym układem graficznym do notowania lub wklejania swoich ulubionych receptur kulinarnych. Gdzieniegdzie zostały umieszczone godne polecenia przepisy, które mają zainspirować do kulinarnych fantazji. Wybór tej książki to strzał w dziesiątkę niezależnie od tego, czy chcemy sprawić ją sobie sami, czy też obdarować nią kogoś innego.
Wydawnictwo: Seven
Liczba stron: 144
Liczba stron: 144
Oto koniec ery przepisów fruwających na luźnych kartkach. Niezwykła książka dla miłośników niezapomnianych smaków i cudownych zapachów. Umieszczone gdzieniegdzie przepisy pochodzą z tak zwanych babcinych zapisków, które po latach zostały wyjęte z szuflady. Niech będą one inspiracją do tworzenia i gromadzenia innych, niezwykłych receptur, na które w tej książce zostało przygotowane specjalne miejsce.
My, ludzie, jesteśmy tak skonstruowani, że prędzej czy później musimy coś zjeść. Nie jesteśmy w stanie funkcjonować bez posiłków, a że lubimy sobie dogadzać, to często sięgamy po jedzenie, które rozpieszcza nasze kubki smakowe. Niektórzy polegają na umiejętnościach innych osób, potrafiących gotować, a inni samodzielnie przyrządzają posiłki sobie, bliskim, a nawet obcym ludziom. W takich przypadkach można zdawać się na własną pomysłowość, ale najczęściej sięga się po sprawdzone przepisy ułatwiające przygotowywanie potraw. Na pomoc przychodzą mamy, ciocie, babcie, a także osoby prowadzące programy kulinarne, jak również wszelkiego rodzaju książki kucharskie, chociażby te wydane przez wydawnictwo Seven - Niezapomniane smaki i smaczki oraz Moje ulubione przepisy.

Rzeczą charakterystyczną dla pozycji pod tytułem Moje ulubione przepisy jest grafika dużej drewnianej łyżki, która przewija się na każdej stronie. Owa pozycja zawiera szeroki zakres potraw, zaczynając od zup, zahaczając o wszelakie sałatki (Powiew Toskanii, sałatka z tortellini) oraz desery (kremówki, naleśniki czy kruche ciasteczka), kończąc na mięsnych potrawach, w których główną rolę grają indyk bądź kurczak. Dodatkowym atutem są porady stanowiące pewną alternatywę w przygotowywaniu poszczególnego posiłku.
W Niezapomnianych smakach i smaczkach można natknąć się na interesujące przepisy, chociażby schabowe saszetki pełne rozmaitości, marmurkowe jajka, paluchy drożdżowe, aromatyczną karkówkę, remouladę, bakaliowca czy rybę po sieradzku. W tej pozycji strony ozdobione są ściereczką oraz ubijakiem, a połączenie obu kartek imituje notes na spirali.
Trzymanie wszystkich przepisów w jednym miejscu jest niezwykle ważne, ponieważ zapisywanie wszystkiego na karteczkach, które mają tendencję do zawieruszania się wszędzie, gdzie tylko można, jest niezwykle kłopotliwe oraz irytujące. Dodatkowym atutem jest szata graficzna - wspaniała kolorystyka typowa dla przepiśników, a także twarda okładka chroniąca przed zaginaniem się rogów, spowodowanym częstym wyszukiwaniem danego przepisu. Co najciekawsze - okładka jest sztywna, ale miękka i przyjemna w dotyku.
Obie pozycje mają mnóstwo miejsca na zapisywanie bądź wklejanie własnych przepisów - zarówno tych usłyszanych od kogoś, jak i przeczytanych w gazetach lub internecie. Puste strony zachęcają do zapełniania ich, a zakładka pomaga w zaznaczeniu miejsca, gdzie znajduje się nasz ulubiony przepis lub puste miejsce na kolejne zapiski. Moje ulubione przepisy i Niezapomniane smaki i smaczki będą miały ważne miejsce w moim domu, ponieważ za niecały rok, kiedy zostanę żoną, będę musiała zacząć gotować, abyśmy z Mężem nie umarli z głodu. Wtedy na pewno będę często zaglądała do obu pozycji.
Rzeczą charakterystyczną dla pozycji pod tytułem Moje ulubione przepisy jest grafika dużej drewnianej łyżki, która przewija się na każdej stronie. Owa pozycja zawiera szeroki zakres potraw, zaczynając od zup, zahaczając o wszelakie sałatki (Powiew Toskanii, sałatka z tortellini) oraz desery (kremówki, naleśniki czy kruche ciasteczka), kończąc na mięsnych potrawach, w których główną rolę grają indyk bądź kurczak. Dodatkowym atutem są porady stanowiące pewną alternatywę w przygotowywaniu poszczególnego posiłku.
W Niezapomnianych smakach i smaczkach można natknąć się na interesujące przepisy, chociażby schabowe saszetki pełne rozmaitości, marmurkowe jajka, paluchy drożdżowe, aromatyczną karkówkę, remouladę, bakaliowca czy rybę po sieradzku. W tej pozycji strony ozdobione są ściereczką oraz ubijakiem, a połączenie obu kartek imituje notes na spirali.
Obie pozycje mają mnóstwo miejsca na zapisywanie bądź wklejanie własnych przepisów - zarówno tych usłyszanych od kogoś, jak i przeczytanych w gazetach lub internecie. Puste strony zachęcają do zapełniania ich, a zakładka pomaga w zaznaczeniu miejsca, gdzie znajduje się nasz ulubiony przepis lub puste miejsce na kolejne zapiski. Moje ulubione przepisy i Niezapomniane smaki i smaczki będą miały ważne miejsce w moim domu, ponieważ za niecały rok, kiedy zostanę żoną, będę musiała zacząć gotować, abyśmy z Mężem nie umarli z głodu. Wtedy na pewno będę często zaglądała do obu pozycji.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Ale cudo! Uwielbiam takie rzeczy. Wprawdzie mam fajny przepiśnik, ale już niebawem skończą mi się wolne strony, a tu nie dość, że można notować, to jeszcze aż się roi od wspaniałych przepisów:)
OdpowiedzUsuńWidziałam to w Empiku i nawet się zastanawiałam, czy nie sprezentować przyjaciółce, ale ostatecznie padło na coś innego :)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze! Ja tam lubię moje szalejące i chowające się po kątach kartki z przepisami, ale taka forma też jest dobra, szczególnie dla uporządkowanych:)
OdpowiedzUsuńZnam to znam, na blogu mam recenzję i szykuje się kolejny konkurs z tymi książkami. Naprawdę są rewelacyjne!! Polecam wszystkim którzy lubią gotować :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię gotować. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wygląda na naprawdę ładną, ale wątpię, żebym ją kupiła, ponieważ po prostu nie czuję takiej potrzeby. Wszystkie moje przepisy znajdują się w ładnym segregatorze i raczej nie martwię się tym, że mi się zgubią. :)
kolekcjonuje takie pozycje, ale rzadko z nich korzystam :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej masz komfort, że w każdej chwili możesz sięgnąć po którąś z nich, aby znaleźć interesujący przepis. :)
UsuńJakbym umiała gotować... Niestety jeszcze nie posiadłam tej trudnej sztuki. Ale jakbym się kiedyś nauczyła, to takie cudeńka byłyby mile widziane w kuchni ^^ Śliczne książeczki!
OdpowiedzUsuńZienko, to zrób tak jak ja - nie umiem gotować, ale zaopatruję się w takie pozycje, wierząc, że to pierwszy krok do zdobycia kulinarnych umiejętności! ;-) Zawsze to jakaś inspiracja i motywacja.
UsuńOgromny plus za wygląd!
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie:) hehe, z tym gotowaniem dasz radę - początkowo też szło mi opornie, ale jak się gotuje dla ukochanych osób, to jakoś łatwiej to idzie i... nawet postępy są;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa otuchy! Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie szło mi coraz lepiej, bo przecież każdy kiedyś zaczynał od zera.
Usuńładniusi, ale hmm.. żeby jeszcze gotował za mnie ;)
OdpowiedzUsuńHa, też chętnie wybrałam taką ewentualność, gdyby istniała. :P
UsuńFajnusie, to coś dla mnie, lubię takie rzeczy, a moje przepisy teraz fruwają po całej szufladzie.
OdpowiedzUsuńJa i tak nie gotuję, przynajmniej na razie. Więc nie przyda mi się. Walające się karteczki? Nikt chyba już nie korzysta z takiej alternatywy, wystarczy przecież zwykły zeszyt. :)
OdpowiedzUsuńOj, uwierz, że niektórzy jeszcze korzystają z takich karteczek. Poza tym, jeśli posiada się ładny przepiśnik, to od razu chce się go zapisywać. A zwykły zeszyt to... zwykły zeszyt. :)
UsuńTo tylko wprowadzanie chaosu w życie, ludzie najwyraźniej uwielbiają je komplikować.. I na pewno taka książka-zeszyt ładnie się prezentuje i cieszy oko, ale w kuchni chyba bardziej chodzi o praktyczność. :)
UsuńŚwietna rzecz na prezent;) Książka jest przepięknie wydana...
OdpowiedzUsuńPatrzenie na obie pozycje jest samą przyjemnością. :)
UsuńOch, jakie piękności! Świetny pomysł, w dodatku pięknie zrealizowany. Przydałyby mi się takie cudeńka, bo mam w zwyczaju rozwalać karteczki z przepisami gdzie tylko się da ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego zaopatrzyłam się w takie cuda - bardzo przydatna rzecz. :)
UsuńZ chęcią widziałabym ją w swojej biblioteczce ;)
OdpowiedzUsuńostatnio coraz częściej nachodzi mnie chęć na gotowanie, ale we własnej kuchni dalej jestem gościem. zbieram jednak co ciekawsze przepisy, wiec taka książka byłaby mi bardzo pomocna.
OdpowiedzUsuńPiękne wydania, a gwiazdka za pasem
OdpowiedzUsuńCudne wydanie! Patrząc na te coraz piękniejsze wydania kulinarne, zaczynam żałować, że taka ze mnie ciapa w kuchni.
OdpowiedzUsuńJedyne słowo, które przychodzi mi do głowy to "genialne"! Naprawdę super wydanie, aż chce się gotować:)
OdpowiedzUsuńPomysłowo wykonane. Chętnie kupię, choćby na prezent:)
OdpowiedzUsuńŚliczne wydanie. Ja zadowalam się prostym zeszytym (ale z piękną okładką!) więc raczej nie kupię sobie tej książki, ale polecę ją znajomym wielbicielom gotowania.
OdpowiedzUsuńGraficznie wygląda świetnie :-)
OdpowiedzUsuńOszałamiające wydanie! mam słabość do takich cudnych książeczek :)
OdpowiedzUsuńO jeeeejciu! Ale piękne wydanie, urocze, cudowne... Mam słabość i sentyment do takich cudownych książek. Aż chciałabym ją mieć. Co prawda - przepisy biorę z Internetu i potem lądują w mojej głowie, ale czasem się zapomina. Fajny pomysł, aby sobie wklejać już do gotowej książki :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością zakupię sobie to cudo w niedługim czasie:)
Ależ to jest przepiękne, przegapiłam Twój wpis :/ Piękne i potrzebne jakby nie było wydanie a to swoje przepisy mam na karteluszkach i później nic znaleźć nie mogę :/ Tylko pewnie byłoby mi szkoda po tym pisać :(
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie, nadaje się idealnie na prezent dla mojej mamy...
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że wolę jeść niż gotować. :) Takie pozycje to całkiem ciekawy pomysł, ale mi racze by się nie przydały ;) Chociaż może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie. Aż szkoda by mi było psuć je własnymi (zapewne mniej idealnymi) notatkami :)
OdpowiedzUsuńPodeszłam do sprawy praktycznie i swoje przepisy zamieszczam w kołonotatniku. Z zewnątrz coś w stylu plastiku (po kontakcie z ciastem, sosami czy zupą wystarczy przetrzeć mokrą ścierką), w środku kilka plastikowych przekładek w różnych kolorach pozwala na zachowanie porządku. Jest bosko. Tylko mniej ładnie :(
Super wydanie i widzę miejsce na notatki, bomba :)
OdpowiedzUsuń