Każdy z nas marzy - o rzeczach bardziej lub mniej prawdopodobnych, dużych i małych, ważnych i mniej istotnych. Marzenia są czymś pięknym, bardzo wartościowym i osładzającym życie, dlatego nie trzeba zbyt długo zwlekać z ich realizacją. Warto stawiać sobie różne cele, nawet jeśli początkowo wydają się nam niewyobrażalnie trudne do osiągnięcia. Nie wolno poddawać się, a wręcz przeciwnie - należy walczyć do samego końca, bo może właśnie tam znajdziemy swoje osobiste szczęście i spełnienie. A po spełnieniu jednego czy drugiego marzenia, warto mieć kolejne, bo czym byłoby życie bez nich?
Tytułowa bohaterka jest 24-letnią romantyczką zakochaną w książkach i różach. Młoda kobieta nie potrafi znaleźć pracy zgodnej ze swoim wykształceniem, dlatego cały czas mieszka z ciocią Łucją, która zajmuje się Kamilą po śmierci jej matki. Dziewczyna nieustannie wspomina swoją pierwszą miłość - dużo starszego Jakuba, który niegdyś zostawił ją bez słowa pożegnania i od tej pory nie daje znaku życia. Kiedy nagle do Kamili zaczyna uśmiechać się los, dziewczyna nie wie, że za wszystkim stoi właśnie Jakub, który za pomocą swoich współpracowników układa życie młodej dziewczynie. Przez długi czas tytułowa bohaterka jest nieświadoma tego, co dzieje się wokół niej - jednak prawda może okazać się gorzka...
Marzenia to delikatna materia utkana z naszych snów, pragnień i wyobrażeń. Jeden gwałtowny ruch, jedno niespodziewane wydarzenie i rwą się na strzępki, które rozwiewa wiatr. Łap je! Chwytaj, póki możesz! Może zdołasz wpleść je z powrotem miedzy osnowy tęczowej tkaniny, ale obraz będzie już nie ten sam. Może podobny, nawet łudząco podobny, ale nie ten sam. Bywa też, że tkaninę utkaną ze snów ktoś zniszczy albo ukradnie, a ty resztę życia będziesz próbowała odtworzyć pierwotne piękno obrazu swych marzeń lub odzyskać je za wszelką cenę. W pogoni za porwanym marzeniem możesz coś utracić, możesz coś zyskać. Ruszając w taką podróż, nigdy nie wiesz, z czym wrócisz do domu. I jak wrócisz. Musisz liczyć się z tym, że... w ogóle nie wrócisz. Ale taka jest właśnie cena marzeń. *
Tytułowa bohaterka jest 24-letnią romantyczką zakochaną w książkach i różach. Młoda kobieta nie potrafi znaleźć pracy zgodnej ze swoim wykształceniem, dlatego cały czas mieszka z ciocią Łucją, która zajmuje się Kamilą po śmierci jej matki. Dziewczyna nieustannie wspomina swoją pierwszą miłość - dużo starszego Jakuba, który niegdyś zostawił ją bez słowa pożegnania i od tej pory nie daje znaku życia. Kiedy nagle do Kamili zaczyna uśmiechać się los, dziewczyna nie wie, że za wszystkim stoi właśnie Jakub, który za pomocą swoich współpracowników układa życie młodej dziewczynie. Przez długi czas tytułowa bohaterka jest nieświadoma tego, co dzieje się wokół niej - jednak prawda może okazać się gorzka...
Marzenia to delikatna materia utkana z naszych snów, pragnień i wyobrażeń. Jeden gwałtowny ruch, jedno niespodziewane wydarzenie i rwą się na strzępki, które rozwiewa wiatr. Łap je! Chwytaj, póki możesz! Może zdołasz wpleść je z powrotem miedzy osnowy tęczowej tkaniny, ale obraz będzie już nie ten sam. Może podobny, nawet łudząco podobny, ale nie ten sam. Bywa też, że tkaninę utkaną ze snów ktoś zniszczy albo ukradnie, a ty resztę życia będziesz próbowała odtworzyć pierwotne piękno obrazu swych marzeń lub odzyskać je za wszelką cenę. W pogoni za porwanym marzeniem możesz coś utracić, możesz coś zyskać. Ruszając w taką podróż, nigdy nie wiesz, z czym wrócisz do domu. I jak wrócisz. Musisz liczyć się z tym, że... w ogóle nie wrócisz. Ale taka jest właśnie cena marzeń. *
Kamila to sympatyczna dziewczyna, jednak jej naiwność irytowała mnie na każdym kroku. Niby dorosła dziewczyna, a wierzyła wszystkim jak małe dziecko. Kto od razu godzi się na wyjazd za granicę (podobno na szkolenie), nie sprawdzając wiarygodności potencjalnego pracodawcy? Ponadto drażniło mnie jej podejście do pracy - z jednej strony dziewczyna pragnie usamodzielnić się i ciska gromy w stronę ciotki, która przyjęła ją pod swój dach i jest gotowa łożyć na jej utrzymanie (!), a jednocześnie ciągle marudzi, doszukując się wszelkich bzdetów w oferowanych stanowiskach, aby móc je odrzucić. Nie umknęło mi także jej narzucanie się i wypisywanie e-maili do mężczyzny, który zostawił ją bez słowa i przez lata nie raczył odpowiedzieć na żadną wiadomość. Nie rozumiem również dlaczego każdy e-mail wysyłany do Jakuba zaczynał się od "dear", jakby nie można było po prostu napisać "drogi" - poza tym, jak można zwracać się tak do człowieka, który zachował się jak ostatnia świnia? Doskonale wiem, że zachowanie Kamili da się w miarę sensownie wytłumaczyć, czego dokonała autorka, ale to i tak nie zmienia faktu, iż nie wytrzymałabym zbyt długo z taką osobą w pobliżu.
Nawet najczarniejsza noc kiedyś się kończy, trzeba tylko doczekać świtu. **
Katarzyna Michalak zadbała o piękne opisy, pobudzające wyobraźnię, oraz gamę atrakcyjnych postaci, których życie wzbudza ekscytację i zachęca do poznania ich dalszych losów. Ogród Kamili to lektura przepełniona tajemnicami oraz problemami, które spotykają bohaterów na każdym kroku. Powieść wywołała we mnie masę emocji - zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Podczas lektury śmiałam się, cieszyłam się z sukcesów bohaterów i dopingowałam im, a czasami smuciłam się, a nawet czułam żal i rozgoryczenie. Nie ukrywam, że zakończenie powieści zaskoczyło mnie i wzbudziło konsternację, ponieważ Katarzyna Michalak stworzyła otwarte zakończenie, nie zaspokajając mojej ciekawości, a tylko ją pobudzając oraz zostawiają masę pytań... Ten zabieg sprawił, że z niecierpliwością czekam na kontynuację serii kwiatowej, w której ukażą się Zacisze Gosi, a następnie Przystań Julii.
Ogród Kamili jest przyjemną lekturą na chłodne, jesienno-zimowe wieczory, kiedy człowiek ma tylko ochotę na siedzenie w fotelu z gorącą herbatą i powieścią w dłoniach. Z tego względu, iż za oknem aura zupełnie niepodobna do zimowej (co akurat nie martwi mnie), a wręcz przeciwnie - wydaje się, jakby zbliżającym się świętem była Wielkanoc, a nie Boże Narodzenie, uważam, że miłym akcentem jest sięgnięcie po Ogród Kamili - powieść z przecudownie delikatną i wiosenną okładką, zawierającą całkiem niezłe i intrygujące wnętrze.
* cytat ze str. 27-28
** cytat ze str. 201
Dane techniczne o książce
Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: Znak
Seria/cykl: Seria kwiatowa
Data wydania: 7 listopada 2013
Liczba stron: 366
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
A ja się właśnie zastanawiam, czy czytać teraz, czy poczekać na drugą część i machnąć hurtem;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie skuszę się na tę powieść. Mam alergię na naiwnych bohaterów.
OdpowiedzUsuńja jak mi wpadnie w ręce to na pewno przeczytam, bo jestem ciekawa o co tyle hałasu...tyle dobrych i złych opinii;)
OdpowiedzUsuńA mnie ta książka zachwyciła i nie mogłam się od niej oderwać :-D Super się czytało.
OdpowiedzUsuńJa również nie mogłam oderwać się od niej, ale dopiero jakoś od dwusetnej strony, kiedy naprawdę zaczęło się dużo dziać. :)
UsuńDo tej pory nie miałam okazji poznać twórczości K.Michalak. Czytam różne opinie więc może czas wyrobić sobie swoją:)
OdpowiedzUsuńKsiążka na pewno przyciąga swoją okładką takich miłośników powieści obyczajowych jak ja.
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńKtoś napisał o mnie książkę !
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji (na szczęście) nie utożsamiam się ze swoją imienniczką. Jeśli jest to tak irytująca bohaterka to cieszę się, że nie łączy nas nic więcej oprócz miłości do książek. Mimo wszystko i tak bardzo chciałabym tę książkę przeczytać. :)
Chętnie poznam Twoje wrażenia po spotkaniu ze swoją imienniczką. ;-)
UsuńKsiążkę już mam i za jakiś czas będę czytać. Jestem ciekawa czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo się podobała ta książka. Jestem pod jej wielkim urokiem.
OdpowiedzUsuńOstzę sobie na nią pazurki. Chciałabym znaleźć ją pod choinką, ale wiem, że tak się nie stanie,
OdpowiedzUsuńMoże niepotrzebnie czarno myślisz? :) A nóż widelec Mikołaj spełni Twoje życzenie...
UsuńJestem ciekawa ,,Ogrodu Kamili" - skoro, jak piszesz - wywołuje różne emocje i ma niezłe i intrygujące wnętrze ;) Za to przyznać muszę, że okładki tej serii są cudne ;)
OdpowiedzUsuńOkładki są urocze, chociaż najbardziej podoba mi się właśnie ta z "Ogrodu Kamili".
UsuńOj mam ochote na tą książkę
OdpowiedzUsuńMusze przeczytać tę książkę. Najwyższa pora zapoznać się z twórczością pani Michalak :)
OdpowiedzUsuńNie jestem ślepa na wady tej książki, ale mimo wszystko doceniam dobrą stronę tej powieści. Były fragmenty które mnie zachwycały :))
OdpowiedzUsuńpoznałam już twórczość Michalak, ale akurat ten klimat chyba nie dla mnie :) nie wiem czy się skusze :)
OdpowiedzUsuńMnie się ta książka wcale nie podobała, po prostu jest byle jaka, no przykro mi to mówić. Niestety straciłam czas na czytanie jej, a szkoda bo byłam bardzo pozytywnie nastawiona na kolejną serię...
OdpowiedzUsuńMnie nie zachwyciła tak jak "W imię miłości", ale nie okazała się taka zła. :)
UsuńMi się bardzo podobała, teraz czekam na kontynuację:)
OdpowiedzUsuńPlanuję sobie tę książkę zakupić po świętach.
OdpowiedzUsuńJuż dawno przestałam czytać książki Katarzyny Michalak. Owszem, nadal chce skończyć "Sklepik z niespodzianką" i czeka na mnie "Mistrz", ale po tę książkę nie sięgnę. Mam dość naiwnych bohaterek, które nie wiedzą, co mają zrobić i wierzą wszystkim, po to, aby ktoś je oszukał.
OdpowiedzUsuńśliczna okładka :3
OdpowiedzUsuńTo prawda! :)
UsuńŚliczna okładka, ale raczej po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTak, to zakończenie jest okropne... w tym sensie, że tyle pytań bez odpowiedzi pozostawia...
OdpowiedzUsuńo i tu też Michalak :) Ale jej pełno wszędzie, chociaż się nei dziwię, bo też ja bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZ twórczością owej pani zetknę się dopiero w nowym roku przy "Grze o Ferrin", która już czeka na półce. Po recenzowaną przez Ciebie powieść raczej nie sięgnę, bo zachowanie głównej bohaterki strasznie by mnie irytowało. Cudowna, wiosenna okładka to dla mnie za mało. Z akcją, którą poleciłaś - na pewno się zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ale raczej nie sięgnę. Choć przyznam, ze kiedyś planuję przeczytać jakąś książkę tej autorki.
OdpowiedzUsuńOkładka jest piękna i to głównie dzięki niej zwróciłam na nią uwagę. Co do Kamili... obawiam się, że też by mnie irytowała swoim naiwnym i dziecinnym zachowaniem. Książkę mimo to przeczytam w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad zakupem tej książki mojej bliskiej koleżance na urodziny, zdecydowałam się jednak na inną książkę Katarzyny Michalak (swoją drogą w wyborze tej książki pomogły mi Twoje recenzje). Jednak z miłą chęcią zapoznałabym się z tą książką, jak i ogólnie twórczością autorki, której dotąd nie miałam okazji poznać.
OdpowiedzUsuńOlu, a jaką książkę kupiłaś przyjaciółce? Bardzo mi miło, że mogłam w pewien sposób pomóc Ci w wyborze! :)
Usuń"Powrót do poziomki" nie wiem czy było o takowej na Twoim blogu, ale po prostu uznałam, że ogólnie twórczość Katarzyny Michalak przypadnie jej do gustu ;)
Usuń"Powrotu do Poziomki" nie czytałam i raczej nie zapowiada się na to, bo tematyka nie w moim guście. Za to autorka ma jeszcze wiele książek w swoim dorobku, które mogą spodobać mi się. :)
UsuńBardzo ładna okładka. Fabuła brzmi całkiem przyjemnie, ale to raczej nie jest typ książek, po które sięgam. Częściej mnie takie powieści irytują niż relaksują.
OdpowiedzUsuńKsiążka do przeczytania- widzę,że trochę jednak będą mi zgrzytać te listy bohaterki, no i zakończenie wolałabym nie otwarte.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę powieść i dlatego, miedzy innymi z tych powodów które wymieniasz, czyli naiwności i głupoty głównej bohaterki, która irytowała mnie ogromnie, nie zamierzam czytać dalszych części tej serii.
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawiałam się nad nią w księgarni, ale ostatecznie nie kupiłam :) W każdym razie jeżeli kiedyś natknę się na nią w bibliotece, to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, a w wolnej chwili zapraszam do mnie :)
Książka już za mną i przyjemnie ją wspominam:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Myśli skrzętnie ukryte...
Stoi i czeka na półce na swoją kolej. :)
OdpowiedzUsuńJestem na nią "napolona" już od jakiegoś czasu. Czytałam wiele dobrych recenzji. Właśnie takich, jak Twoja, że ksiązka jest idealna na zimowe wieczory. Gdybym tylko miała więcej czasu... :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból spowodowany brakiem czasu, ale chyba choruje na to każdy mol książkowy. Jednak trzymam kciuki, abyś miała okazję poznać tę historię. :)
UsuńChciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że zawsze lepszy taki bohater który irytuje niż taki który nie wywołuje totalnie żadnych emocji :) Pani Michalak jest na mojej liście autorów do poznania w przyszłym roku - mam jednak zamiar zacząć od jakieś starszej pozycji i zobaczę jak to dalej się potoczy ;)
OdpowiedzUsuńTeż kieruję się tą maksymą, chociaż nie ukrywam, że jednak wolę sympatycznych głównych bohaterów. ;-)
UsuńWarto zainteresować się tą pozycją choćby ze względu na barwne opisy, które pobudzają wyobraźnię. Bohaterowie są w moim odczuciu ciekawymi postaciami, które mogą intrygować, a na pewno zaciekawiać. Powieść wywołuje masę emocji, czasem skrajnych. Ja doświadczyłam radości, ekscytacji, ale również smutku, gniewu czy nawet łez. Zgadzam się z recenzentką co do zakończenia - zaskakujące i pozostawiające pewien niedosyt. Ale może taki był zamiar autorki?
OdpowiedzUsuńZ pewnością był to zamiar autorki, bo pani Michalak potrafi stworzyć takie zakończenie, że człowiek nie potrafi cierpliwie czekać na kolejny tom. Mnie zachowanie głównej bohaterki niezwykle irytowało, więc mam nadzieję, że w kolejnym tomie będzie jej zdecydowanie mniej.
UsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń