Tytuł oryginału: Boy 21Wydawnictwo: OtwarteData wydania: 23 października 2013Liczba stron: 320
Posiadanie prawdziwego przyjaciela to ogromne szczęście i dar od losu. Od razu chce się żyć, kiedy człowiek wie, że ma na kogo liczyć, bez względu na to jak mu się wiedzie, jak wygląda i czy czasami popełni jakieś głupstwo. Prawdziwą przyjaźń można poznać po tym, że człowiek jest w stanie poświęcić się dla dobra drugiego, nawet własnym kosztem, nie dbając o swój interes. Robienie czegoś dla ukochanej osoby nie staje się wtedy wyrzeczeniem, a prezentem, jaki pragniemy jej ofiarować. Życzę Wam, abyście spotkali kogoś takiego, a jeśli macie już bezinteresownego i wspaniałego przyjaciela, to cieszcie się swoim szczęściem i dbajcie o nie.
Erin i Finley to nastolatkowie mieszkający w Bellmont, gdzie dzielnice opanowane są przez irlandzką mafię i czarne gangi. Parę łączy długoletnia znajomość, zamiłowanie do koszykówki oraz pragnienie opuszczenia miasta, kiedy tylko nadejdzie taka możliwość. Są jednymi z nielicznych białych w szkole, co bywa kwestią rodzącą wiele problemów. Erin jest sympatyczną dziewczyną, mieszkającą z rodzicami oraz bratem zamieszanym w mafijne porachunki, która jest jedną z najlepszych koszykarek w liceum. Natomiast Finley to małomówny i dość nieśmiały nastolatek, mieszkający z kalekim dziadkiem nadużywającym alkoholu, a także ojcem, który pracuje dniami i nocami, aby utrzymać domowników. Wszystko zaczyna się zmieniać, kiedy trener prosi Finleya o dziwną przysługę, a w jego życie wkracza Russell Allen - świetny, uzdolniony koszykarz, który mimo młodego wieku wiele już przeszedł.
Nie zawsze można wybrać rolę, jaką będzie się odgrywać w życiu, lecz cokolwiek by ci się trafiło, dobrze tę rolę grać najlepiej, jak się potrafi. *
Po książce opisującej rzeczywistość dzisiejszej młodzieży można byłoby spodziewać się lektury obfitującej w imprezy mocno zakrapiane alkoholem, nieustannych aktów seksualnych z kim popadnie, a także innych ekscesów tego typu. Na szczęście Matthew Quick nie poszedł tą drogą i zajął się zupełnie czymś innym - chwała mu za to. Nawet relacja głównych bohaterów jest czysta i niewinna, co powoduje uśmiech na twarzy niejednego bardziej doświadczonego czytelnika. Erin i Finley to dobre dzieciaki pragnące wyrwać się ze świata, w którym przyszło im żyć. Pozwolę sobie jedynie napomknąć, że Erin wzbudziła we mnie masę pozytywnych emocji, w tym podziw - osobiście nie wytrzymałabym zbyt długo, gdyby mój chłopak nie próbował mnie nawet obronić i nie odzywał się ani słowem, gdy ktoś mówiłby o mnie rzeczy, które nie podobałyby mi się. Ponadto, ich rozstawanie się na czas sezonowych rozgrywek po to, aby nie rozpraszać się spotkaniami i myśleniem o drugiej połówce, wzbudziło moją konsternację, a także serdeczny śmiech.
Nie ukrywam, że bardzo intrygował mnie sam tytuł zapowiadający wątek o kosmosie, ponieważ nie jest to temat, w którym czuję się mocna, dlatego miałam wątpliwości, czy nie zostanie on rozszerzony na tyle, abym mogła nie zrozumieć pewnych kwestii. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że autor rozprawi się z nim w taki a nie inny sposób, jednak bardzo przypadło mi to do gustu, rozwiewając wszelakie wątpliwości, jakie wcześniej pojawiały się na horyzoncie.
Niezbędnik obserwatorów gwiazd to wspaniała lektura, którą mogę polecić nie tylko nastolatkom, a także dorosłym. Nie bójcie się czasami sięgać do literatury młodzieżowej, ponieważ niektóre powieści są uniwersalne i nadają się dla każdego. Teraz już nie dziwię się, że ta lektura często gościła na blogach jako jedna z najlepszych książek minionego roku. Już wiem skąd te dobre oceny - Matthew Quick podbił i moje serce, więc niebawem zabieram się za Poradnik pozytywnego myślenia, wierząc, że to również powieść godna uwagi.
* cytat ze str. 197
Książka bierze udział w wyzwaniach: Book Lovers, Czytamy powieści obyczajowe oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,3cm).
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Cóż, ja niedawno skończyłam "Poradnik pozytywnego myślenia" i jestem zachwycona! Ta książka od razu zdobyła moje serce, teraz z niecierpliwością czekam do swoich urodzin, bo jako prezent wybiorę sobie właśnie "Niezbędnik obserwatorów gwiazd". Mam nadzieję, że i tą książką się zachwycę, a Twój opis podpowiada mi, że tak właśnie będzie. ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze mocniej zachęciłaś mnie do "Poradnika pozytywnego myślenia"! :) Czekam na Twoje wrażenia związane z "Niezbędnikiem...". Mam nadzieję, że zachwycisz się!
UsuńPoradnik pozytywnego myślenia zbiera masę pozytywnych opinii, więc też powinnaś być z niego zadowolona. Mnie od dawna ciekawią oba tytuły, kiedyś na pewno do nich sięgnę.
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu, ale w ogóle nie ciągnie mnie do tej pozycji :( raczej się nie skusze :)
OdpowiedzUsuńŻałuj! ;-)
UsuńTa powieść chodzi za mną już jakiś czas, ale na razie pieniędzy nie ma, a karty empikowe zostały wykorzystane, więc trzeba poczekać na jakąś okazję albo przypływ gotówki. Na pewno dodaję do listy "must read" :)
OdpowiedzUsuńU mnie książka znalazła się w pierwszej trójce minionego roku:) Byłam i jestem pozytywnie zaskoczona tym, co czytelnikom przedstawił M.Quick. Tym, co urzekło mnie chyba najbardziej była swobodna, naturalna relacja łącząca Erin i Finleya z niepełnosprawnym dziadkiem chłopaka.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ich relacja była bardzo bliska i taka zwyczajna za razem - nikt nie starał się być lepszym, niż jest naprawdę.
Usuńchciałabym w końcu przeczytać tą książkę, mam nadzieję że w końcu mi się uda
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się świetnie :) Warto sięgać po tego typu pozycje :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się zabrała za czytanie :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam. I nie wiem, kiedy (czy?) ta powieść do mnie trafi. Jeżeli jednak tak się stanie, postaram się z nią zapoznać. Tyle zachwytów wśród blogerów...warto to sprawdzić;)
OdpowiedzUsuńTrochę nie na temat, ale chciałam powiedzieć, że nominuję Cię do Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bez problemu odpowiedziałam na pytania zadane przez Ciebie, ale nie mam konta Google+, więc nie mogę komentować Twojego bloga. ;-)
UsuńKolejna książka, której recenzje widzę na bardzo wielu blogach . Kto wie może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie przeczytałabym, ponieważ nie czytałam jeszcze żadnej książki autora, a zapowiada się, że on ma naprawdę talent :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczęłam czytać ,,Poradnik pozytywnego myślenia". Tuż po tej książce zabiorę się za ,,Niezbędnik obserwatorów gwiazd" i mam nadzieję, że będę tą powieścią zachwycona tak samo jak Ty:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej mam w planach :)
OdpowiedzUsuńWaham się, chociaż nie miałam w planach, ale przyjaźń jako temat ważny i ciekawy :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie czytałam nawet Poradnika pozytywnego myślenia...
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
UsuńNie czytałam ale mam zamiar :) Najpierw jednak przeczytam Poradnik pozytywnego myślenia...
OdpowiedzUsuń"Poradnik pozytywnego myślenia" nie kusił mnie, ale już "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" tak. Ale to za Twoją sprawą, bo napisałaś bardzo zachęcający tekst. :)
OdpowiedzUsuńOj, to teraz boję się, że po "Niezbędniku obserwatorów gwiazd" dojdziesz do wniosku, że książka jednak nie przypadła Ci do gustu, a ja opowiadam głupoty. ;-)
UsuńNie czytałam, zresztą tak jak ''Poradnika...''. Może kiedyś nadrobię, może nie.
OdpowiedzUsuńPoluję na tą pozycję, bo widzę że warta jest przeczytania! ;)
OdpowiedzUsuńZ wielka chęcią bym przeczytała. :) Mam nadzieje, ze wkrótce mi się to uda.
OdpowiedzUsuńhttp://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/
Nie byłam przekonana do tej książki, bo wydawała mi się typową dla młodzieży, taką, która by mnie nudziła i drażniła swoją naiwnością, ale skoro Ty ją zachwalasz... to myślę, że może się przełamię i po nią sięgnę, jak już uporam się z moimi zaplanowanymi książkami :)
OdpowiedzUsuńTa książka ma wiele pozytywnych opinii na swoim koncie, czuję, że kiedyś się za nią zabiorę ;d
OdpowiedzUsuńKsiążka jeszcze przede mną, ale faktycznie interesująca, "poradnik pozytywnego myślenia" też dobrze się zapowiada.
OdpowiedzUsuńI nominacja: http://czerwonetrampkiksiazki.blogspot.com/2014/01/nominacja.html
Mnie również książka bardzo się spodobała. Zdecydowanie najlepsze było ukazanie relacji dwojga młodych ludzi bez wulgarności, w sposób niewinny, a jednocześnie normalny - fizyczny i emocjoalny. Idealnie wyważone! Erin generalnie również uważam za uroczą dziewczynę, ale dlaczego musiała zostać wykreowana za wzór cnót i zalet? Ona nie ma ani jednej wady. Jest jedyną dziewczyną, a właściwie potrafi tylko "być rozumiejąca".
OdpowiedzUsuńFaktycznie, autor wyidealizował Erin. Może znalazłybyśmy jakieś jej wady, gdyby Quick więcej o niej pisał. ;-)
UsuńTeż wielokrotnie spotykalam się z tą ksiazka w blogosferze. Intrygują mnie same pozytywne recenzje i chyba pora sięgnąć po tą pozycje :-)
OdpowiedzUsuńMnie na razie jakoś do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńCzytałam, podobała mi się. Jak dotąd autor zrobił na mnie tylko pozytywne wrażenie. Czytałam jeszcze "Poradnik..."
OdpowiedzUsuńJestem dumną posiadaczką "Poradnika pozytywnego myślenia" i jak tylko uda mi się znaleźć wolną chwilę, by dokończyć lekturę tej powieści to na pewno rozejrzę się za "Niezbędnikiem obserwatorów gwiazd" :) Myślę, że i ta powieść Quicka mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńSuper Blog. Zapraszam do mnie. http://pink-glasses-forever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper Blog. Zapraszam do mnie. http://pink-glasses-forever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMi też bardzo podobała się ta książka tak samo jak poprzednia tego samego autora ;)
OdpowiedzUsuńNa mnie czeka zarówno "Poradnik..." jak i "Niezbędnik..." :) Twoja recenzja podsyca moją chęć sięgnięcia po Quicka - ciekawa jestem czy i moje serce podbije :)
OdpowiedzUsuńStykam się z tą recenzją nie pierwszy raz - chyba muszę w końcu przeczytać :)
OdpowiedzUsuńmonweg
Poradnik mam za sobą, może nie powalił mnie na kolana, ale czytało się przyjemnie :) teraz kolej na Niezbędnik :)
OdpowiedzUsuńta książka jest na mojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńWitaj, ten komentarz co prawda nie będzie do postu, ale zostałaś wyróżniona na moim blogu :) Oto adres: http://endlessbooks.blogspot.com/2014/01/liebsster-blog-award-2.html
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację, ale prawdę mówiąc - miło byłoby gdybyś wysiliła się i napisała cokolwiek związanego z postem... ;-)
UsuńNie czytałam wcześniejszej powieści tego autora, ale ten tytuł musi się znaleźć na mojej półce. Nawet, jeżeli miało to być wypożyczenie książki z biblioteki. Cieszy mnie, że nie wszyscy pisarze kreują świat nastolatków, przede wszystkim tych Amerykańskich, jako świata pełnego imprez, alkoholu i narkotyków. To już nudne i opowiedziane przez tysiące razy.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na rocznicowe rozdanie :)
czytałam, wspaniała. niedawno udało mnie się przeczytać 'Poradnik pozytywnego myślenie' tego samego autora, choć bardziej podobała mnie się ta książka, może przez to, ze Finley i Erin byli w podobnym wieku do mojego, a Pat i Tiffany byli dorosłymi ludźmi.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce (jedynie usłyszałam, nie widziałam ani okładki ani opisów), pomyślałam, iż jest to jakiś poradnik czy coś w tym stylu do oglądania gwiazd. Dałam sobie spokój z tą książką i aż do teraz żyłam w tym przekonaniu.
OdpowiedzUsuńTeraz, bardzo chcę ją przeczytać. Może też trochę ze względu na autora o którym słychać same pozytywy ostatnio? :)
Pozdrawiam Paula <3
BOOK ZOONE