Róża i wieprz - Anne Provoost

Tytuł oryginałuDe Roos en het Zwijn
Wydawnictwo: Sic!
Data wydania: 3 stycznia 2005
Liczba stron: 132
Piękno jest pojęciem względnym, ponieważ to, co dla jednego wydaje się czymś wspaniałym i najlepszym na świecie, dla innego może okazać się brzydkim i niewartym niczego. Warto również pamiętać, że piękno jest czymś przejściowym i ulotnym - prędzej czy później zmaleje bądź zupełnie zniknie, co wcale nie musi oznaczać utraty wartości. Niestety niektórzy zapominają, iż uroda powinna być jedynie miłym dodatkiem, a nie główną cechą. Nie wolno oceniać innych poprzez pryzmat ich wyglądu, gdyż nikt nie jest idealny, a piękno nie zawsze idzie w parze z dobrym sercem...


Główna bohaterka rodzi się przedwcześnie jako krucha, niemalże przezroczysta dziecinka, której kości rysują się jako ciemniejsza poświata. Nikt nie daje większych szans na przeżycie dziewczynki, jednak jakaś ukryta siła pozwala jej żyć. Dziecko szybko traci matkę, zostając pod opieką nieustannie podróżującego ojca, starszych sióstr nieprzepadających za siostrą, a także elfów, które ukazują się jedynie dziewczynce - to właśnie im główna bohaterka zawdzięcza późniejszą urodę. Przez długi czas dziecko nie posiada imienia, gdyż nikt nie wróży jej długiego życia. Jednak ojciec nazywa ją Dziewczyną-ze-Szkła, aby później nadać jej imię Rozalinda.

Niczego na tej ziemi nie można nazwać pięknym. Piękno jest cechą wyłącznie Boga. Rzeczy, które widzimy i nazywamy pięknymi, są przemijające! Jak coś może być piękne, skoro jutro już tego nie będzie? Świadczy to o omyłce zmysłów, o tym, że człowiek pomylił się w ocenie. *

Z każdym dniem Rozalinda staje się coraz piękniejsza, przyćmiewając swoją urodą nawet własne siostry, które należą do bardzo ładnych panien. Jednak dziewczyna nie cieszy się z takiego obrotu sprawy. Tęskni do chwil, kiedy była niemal przezroczysta. Wtedy nie wzbudzała lęku swoją urodą, a także zazdrości i złości wśród sióstr. Największym przyjacielem Rozalindy staje się brzydki guziec, którego dostaje od ojca. Nieładny wieprz staje się wspaniałym kompanem i pocieszycielem, jakiego dziewczyna często potrzebuje.

Anne Provoost dobrze ukazała społeczeństwo średniowieczne wraz z wszelkimi zabobonami i zwyczajami, jakie miały miejsce w tamtych czasach. Wiele ludzi charakteryzuje się jeszcze zacofaniem, wszelkie sprawy oddając w ręce sił nadprzyrodzonych oraz natury. W książce czytelnik nieustannie natyka się na osoby obdarzone nadprzyrodzonymi zdolnościami. Nie brakuje tu również magicznych stworzeń, tj. anioły, elfy, fauny, trolle czy duchy. Generalnie nie przepadam za książkami zawierającymi takie motywy, ale w tym przypadku nie narzekam, ponieważ Anne Provoost przekazała ten świat w przystępnej formie.

Opis książki przekonuje, że Róża i wieprz to lektura o dojrzewaniu i niełatwej podróży w głąb siebie. Owszem, mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem, ponieważ główna bohaterka z brzydkiego kaczątka staje się przepięknym łabędziem, budzącym zachwyt, a jednocześnie strach. Jednak nie zauważyłam w tej krótkiej książce metafory inicjacji seksualnej, o której wspomina autorka. Jeśli takowa istnieje, to trzeba naprawdę usilnie doszukiwać się jej między wierszami. Ponadto nie porównałabym tej lektury do baśni pod tytułem Piękna i Bestia. Istnieje zbyt wiele różnic pomiędzy obiema historiami, a zbliżony tytuł i niewielkie podobieństwo w zarysie samej opowieści, to jednak za mało... Znaczącym minusem książki jest także umieszczanie na początku każdego rozdziału skrótu wydarzeń, jakie będą miały miejsce na dalszych stronach. Uważam, że to zupełnie zbędny zabieg, jedynie psujący całą niespodziankę oraz radość z poznawania dalszych losów bohaterów.

Róża i wieprz Anny Provoost to specyficzna opowieść, która nie każdemu przypadnie do gustu. Mojego serca nie skradła na tyle, aby stać się ulubioną, jednak nie oznacza to, iż była zła. Myślę, że każdy zainteresowany czytelnik powinien sam sięgnąć po nią i przekonać się, jakie wrażenie wywrze na nim. To zaledwie 132-stronicowa lektura, którą czyta się błyskawicznie, dlatego nie powinna być stratą czasu. A nuż ktoś wyłuska z niej coś wartościowego i godnego zapamiętania...

* cytat ze str. 102

Książka bierze udział w wyzwaniach: Book LoversCzytamy powieści obyczajowe, Grunt to okładkaPrzeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,1cm) oraz Z półki.

26 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Nie jest gruba objętościowo, fabuła nawet niezła, więc chętnie dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na jeden wieczór do czytania w sam raz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od jakiegoś czasu szukałam dobrego bloga o książkach i widzę, że wreszcie go znalazłam. Dodaję się do obserwatorów i na pewno będę wpadać tu częściej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło... Naprawdę dziękuję i zachęcam do odwiedzania. :)

      Usuń
  4. Słyszałam, ale jakoś mnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej książce- tytuł zwraca uwagę, ale chyba nie sięgnę przynajmniej na razie, czasy średniowiecza mnie mało przekonują no i te magiczne stworzenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, z Twojego opisu wnika, że książka to swego rodzaju misz-masz, trochę fantastyki, trochę historii, nawiązanie do baśni i dosyć osobliwa forma rozdziałów... Chyba odpuszczę, wolę książki, których autorzy potrafią sie na coś zdecydować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie za długa nie jest, więc mogę dać jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam ale bardzo mnie zainteresował Twój wpis. Z chęcią przyjrzę się bliżej tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam i chyba nie chcę jej czytać, bo choć lubię tematykę dawnych wierzeń, to jednak ta mnie nie przekonuje. Co do tych skrótów wydarzeń przed każdym rozdziałem - bez sensu. Po co coś takiego? Przecież czyta się po to, aby dochodzić do faktów, a nie odkrywać je już na początku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie mam pojęcia, co autorka chciała zdziałać tym zabiegiem...

      Usuń
    2. Może myślała, że to będzie oryginalne? Szkoda, że nie wyszło...

      Usuń
  10. Nie słyszałam o tej książce, ale zainteresowałaś mnie jej oryginalną treścią:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Skrót wydarzeń na początku rozdziału? Dziwny pomysł...

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie takie niepozorne książki czasami potrafią poruszyć duszę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakos jej tematyka mnie nie zachęca.

    http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaka okładka xd niemniej jednak książka nie dla mnie, też mojego serce nie skradnie
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. wiesz w sumie coś mi w tej książce nie pasuje...okładka, tytuł, skróty wydarzeń, a może treść? sama nie wiem ale jakoś odpycha.. Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  16. Okładka interesująca, tematyka, która miała nawiązywać do Pięknej i Bestii może by mnie zainteresowała, ale gdyby naprawdę nawiązywała. Chyba mimo wszystko odpuszczę. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mimo swej niewielkiej objętości mnie pokonała i nie dotrwałam do końca. Zupełnie nie dla mnie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ani tytuł, ani okładka nie zachęcają mnie do lektury, a skróty wydarzeń w ogóle uważam za chybiony pomysł. Nawet tematyka nie moja. Ależ dzisiaj jestem marudna. :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem czy to książka dla mnie, ale gdy przypadkiem wpadnie mi w ręce to może przeczytam :)
    http://monweg.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie słyszałam o niej, nie jest ona długa, więc może się skuszę kiedy będę miała czas :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie jest to mój ulubiony typ literatury, kiedy akcja dzieje się w innej epoce, no ale nigdy nie mówię nigdy i być może kiedyś po nią również sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dokładnie, jest to bardzo specyficzna lektura. Sięgnęłam po nią tylko ze względu na to, że zakochałam się w innej książce pani Provoost - "Upadki" :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.