Wydawnictwo: Novae ResData wydania: 14 lutego 2014Liczba stron: 104
Wspomnienia - coś, co tkwi w każdym człowieku, niezależnie od tego czy tego chcemy, czy nie. Wspomnienia mogą być przyjemne i nieprzyjemne, wzbudzające uśmiech na ustach, a także doprowadzające do łez smutku bądź żalu... Niekiedy, sięgając pamięcią do minionych wydarzeń, bylibyśmy w stanie bardzo wiele oddać, aby dane chwile przeżyć ponownie. Z kolei inne wspomnienia chcielibyśmy wymazać z pamięci, udając, iż niektóre sytuacje nigdy nie miały miejsca... Tak czy inaczej, wspomnienia są często jedynym, co nam pozostaje, dlatego warto je pielęgnować, bo potrafią być jedyną podporą w ciężkich chwilach.
Dźwięki wspomnień zawierają dwie odrębne historie - zupełnie różne, ale w pewien sposób również zbliżone do siebie... Pierwsza to zapis przeżyć przedstawiony z dwóch perspektyw - kobiety i mężczyzny. Ona to młoda, śmiertelnie chora kobieta, która ma małą córeczkę Weronikę. Emilia jest przerażona tym, iż będzie musiała opuścić swoje dzieciątko, nigdy nie odprowadzi jej do przedszkola czy szkoły, nie będzie przeżywać z nią jej pierwszych miłości, nie ujrzy jej w białej sukni... Młoda kobieta pragnie, aby Weroniką zaopiekował się jej ojciec, którego bliskości potrzebuje każda z nich. On to niedojrzały mężczyzna, który nie dorósł do poważnego związku. Kocha Emilię, ale z drugiej strony boi się odpowiedzialności, jaka może na nim spocząć. Natomiast druga historia to wewnętrzny monolog kobiety darzącej ogromną miłością swojego mężczyznę, której uczucie nie uległo zmianie nawet po wielu latach od zawarcia związku małżeńskiego.
Dźwięki wspomnień przedstawiają dwa obrazy miłości. Pierwsza jest niezwykle emocjonalna, gwałtowna, młodzieńcza i dość niewinna, chociaż bardzo brzemienna w skutki, ponieważ na świat przychodzi dziecko. Pojawienie się pociechy nie zmienia zbyt wiele w ich relacji, chociaż dziewczyna pragnęłaby tego, aczkolwiek młody mężczyzna jest zbyt niedojrzały i niepewny tego, co czuje. Po latach żałuje swojej bezczynności i bezradności, jednak jest zbyt późno, aby naprawić pewne sprawy. Natomiast uczucie pojawiające się w drugim opowiadaniu jest ugruntowane, pewne, prawdziwe i sprawdzone, gdyż trwające od wielu lat.
Oba opowiadania poruszają tematykę miłości, chociaż w każdym z nich owo uczucie wygląda zupełnie inaczej. Pierwsza historia wzbudziła we mnie masę emocji - w pewnym momencie w moich oczach pojawiły się łzy, co jest niezwykle rzadko spotykane, kiedy czytam. Chociaż natłok tragicznych wydarzeń, jakie spotkały bohaterów tego utworu, był może lekko przesadzony, to w zasadzie nie przeszkadzało mi to, przecież niektórym ludziom nawet w realnym życiu na każdym kroku wieje wiatr w oczy. Obiektywnie patrząc, drugie opowiadanie jest napisane lepiej, aczkolwiek pierwsze poruszyło mnie zdecydowanie bardziej i to właśnie ta historia zapadła mi w pamięć, pomimo tego, iż spokojnie mogłam utożsamić się z bohaterką drugiego opowiadania, gdyż czytając słowa wychodzące z jej ust, czułam się, jakby ktoś czytał w moich myślach...
Nie ukrywam, że miałam pewne obawy przed sięganiem po Dźwięki wspomnień - z jednej strony byłam niezwykle ciekawa, jak znajoma blogerka Kasia, którą darzę ogromną sympatią, poradziła sobie w swoim debiutanckim dziele, ale z drugiej strony bałam się, czy lektura przypadnie mi do gustu. Do tej pory czytałam jedynie książki osób zupełnie mi nieznanych, zatem mogłam podejść do nich całkowicie obiektywnie, co było zdecydowanie łatwiejsze. Z tego względu, kiedy tylko otrzymałam propozycję zrecenzowania tej lektury, zapytałam autorkę, czy jest gotowa na to, iż Dźwięki wspomnień mogą nie przypaść mi do gustu, a nie jestem osobą, która będzie wychwalać daną książkę bez jakichkolwiek powodów, zważając jedynie na znajomość z autorem. Kasia pragnęła obiektywnej opinii i... właśnie dostała ją, bo mogę szczerze przyznać, że jej debiutanckie dzieło jest naprawdę dobre, dlatego mam nadzieję, że nie będę musiała zbyt długo czekać na następne.
Książka bierze udział w wyzwaniach: Book Lovers, Czytamy powieści obyczajowe, Grunt to okładka, Polacy nie gęsi oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (0,8cm).
Dźwięki wspomnień przedstawiają dwa obrazy miłości. Pierwsza jest niezwykle emocjonalna, gwałtowna, młodzieńcza i dość niewinna, chociaż bardzo brzemienna w skutki, ponieważ na świat przychodzi dziecko. Pojawienie się pociechy nie zmienia zbyt wiele w ich relacji, chociaż dziewczyna pragnęłaby tego, aczkolwiek młody mężczyzna jest zbyt niedojrzały i niepewny tego, co czuje. Po latach żałuje swojej bezczynności i bezradności, jednak jest zbyt późno, aby naprawić pewne sprawy. Natomiast uczucie pojawiające się w drugim opowiadaniu jest ugruntowane, pewne, prawdziwe i sprawdzone, gdyż trwające od wielu lat.
Oba opowiadania poruszają tematykę miłości, chociaż w każdym z nich owo uczucie wygląda zupełnie inaczej. Pierwsza historia wzbudziła we mnie masę emocji - w pewnym momencie w moich oczach pojawiły się łzy, co jest niezwykle rzadko spotykane, kiedy czytam. Chociaż natłok tragicznych wydarzeń, jakie spotkały bohaterów tego utworu, był może lekko przesadzony, to w zasadzie nie przeszkadzało mi to, przecież niektórym ludziom nawet w realnym życiu na każdym kroku wieje wiatr w oczy. Obiektywnie patrząc, drugie opowiadanie jest napisane lepiej, aczkolwiek pierwsze poruszyło mnie zdecydowanie bardziej i to właśnie ta historia zapadła mi w pamięć, pomimo tego, iż spokojnie mogłam utożsamić się z bohaterką drugiego opowiadania, gdyż czytając słowa wychodzące z jej ust, czułam się, jakby ktoś czytał w moich myślach...
Nie ukrywam, że miałam pewne obawy przed sięganiem po Dźwięki wspomnień - z jednej strony byłam niezwykle ciekawa, jak znajoma blogerka Kasia, którą darzę ogromną sympatią, poradziła sobie w swoim debiutanckim dziele, ale z drugiej strony bałam się, czy lektura przypadnie mi do gustu. Do tej pory czytałam jedynie książki osób zupełnie mi nieznanych, zatem mogłam podejść do nich całkowicie obiektywnie, co było zdecydowanie łatwiejsze. Z tego względu, kiedy tylko otrzymałam propozycję zrecenzowania tej lektury, zapytałam autorkę, czy jest gotowa na to, iż Dźwięki wspomnień mogą nie przypaść mi do gustu, a nie jestem osobą, która będzie wychwalać daną książkę bez jakichkolwiek powodów, zważając jedynie na znajomość z autorem. Kasia pragnęła obiektywnej opinii i... właśnie dostała ją, bo mogę szczerze przyznać, że jej debiutanckie dzieło jest naprawdę dobre, dlatego mam nadzieję, że nie będę musiała zbyt długo czekać na następne.
Książka bierze udział w wyzwaniach: Book Lovers, Czytamy powieści obyczajowe, Grunt to okładka, Polacy nie gęsi oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (0,8cm).
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Książka jeszcze przede mną, ale na pewno przeczytam, bo jestem ciekawa jak poradziła sobie w nowej roli Kasia :)
OdpowiedzUsuńZainteresowały mnie te dwie historie,a do tego to debiut blogerki:)
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł i będę chciała przeczytać:)
Kasię znam z bloga, na książkę na razie nie mam ochoty, ale pewnie kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się zapoznała z powyższym tytułem. takie debiuty bardzo cenie, jeszcze blogerka :)
OdpowiedzUsuńJuż tak dużo słyszałam dobrego o tej ksiażce że chyba ją kupię xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w odwiedziny do mnie :3
Debiuty bloggerek zawsze mnie ciekawią. "Dźwięki wspomnień" także intrygująco się zapowiadają, tym bardziej, że tematyka odpowiada mojemu gustowi.:)
OdpowiedzUsuńOczywiście przeczytam, tym bardziej, że śledzę bloga Kasi :)
OdpowiedzUsuńchętnie odwiedzam bloga Kasi i jestem bardzo ciekawa jej debiutanckiej książki :)
OdpowiedzUsuńDużo osób ma bardzo dobre zdanie o książce. Coraz bardziej zachęcają mnie do przeczytania jej ;)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że w tej cieniutkiej książce może być... tyle treści. Na razie mam zbyt długą listę ,,chcę przeczytać", ale kto wie - moze kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie recenzją, chętnie sięgnę po książkę :)
OdpowiedzUsuńMnie też pierwszy obraz miłości bardziej przypadł do gustu. Dobry debiut, gratulacje dla Kasi.
OdpowiedzUsuńChyba pierwsza historia bardziej mi przypadnie do gustu niż druga- zastanowię się nad lekturą.
OdpowiedzUsuńMam w planach i główny powód tego jest taki, że znam autorkę z jej bloga, sama też piszę, dlatego lubię poznawać debiuty, żeby później kreślać, to co już napisałam, wiem, niezbyt to mądre :-) Ale książka porusza też tematykę, którą lubię, więc na pewno przeczytam :D
OdpowiedzUsuńRównież czytałam na blogu Kasii o jej książce i cieszę się, że jest tak dobra. Mam nadzieję, że ksiązka znajdzie wielu odbiorców i oczywiście, że ja też kiedyś na nią trafię. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pierwszy raz o niej słyszę i... brzmi naprawdę ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Czytałam już kilka pozytywnych recenzji tej książki, czuję się zachęcona. :)
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze tej książki i niebawem moja recenzja, jednak już teraz zdradzę, że ja troszkę ,,chłodniej'' odebrałam tę pozycje.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poznam Twoją opinię. :)
UsuńNie wiem co zrobić z tą książką. Tymczasem zapisuję :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, więc muszę się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej ani o książce, ani o autorce, a szkoda, bo widzę po Twojej recenzji, że warto po nią sięgnąć :) Okładka od razu przykuwa wzrok.
OdpowiedzUsuńZ pewnością przeczytam, w czym utwierdzają mnie pojawiające się w sieci recenzje książki:)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że okładka jest nad wyraz udana :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, choć nie jestem pewna, czy trafi w moje gusta. ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuń