Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2001
Liczba stron: 324
Down. Mongoł. Muminek. Dziecko Boga. Dar Pana. Dziecko czujące inaczej. Takimi określeniami nazywa się osoby z zespołem Downa, czyli tych, którzy posiadają dodatkowy 21 chromosom. Na pierwszy rzut oka można rozpoznać zespół Downa, ponieważ wygląd tych osób jest bardzo charakterystyczny. Ich typowe zewnętrzne cechy zwracają uwagę, lecz nie powinny budzić zażenowania czy śmiechu, ponieważ należy pamiętać, iż oni są również wartościowymi ludźmi, bardzo możliwe, że nawet lepszymi niż my.
Ewa i Adam to małżeństwo ze sporym stażem. Para jest już ustatkowana, dojrzała i wreszcie gotowa na dziecko. Pragną, aby w ich idealny świat wkroczyło równie idealne dziecko, które zapewni pewną zaistniałą pustkę, a jednocześnie sprawi, że wszyscy zaczną zazdrościć im pięknej i mądrej pociechy. Małżeństwo jest zachwycone, kiedy na świecie pojawia się ich córka. Jednak radość nie trwa długo - dziewczynka wygląda inaczej niż większość dzieci... Okazuje się, że cierpi na najcięższą postać Downa, a do tego w jej mózgu znajduje się bliżej niezidentyfikowana czarna plamka, która może oznaczać wszystko, co najgorsze. Życie Ewy i Adama zmienia się diametralnie, a każde z nich inaczej próbuje radzić sobie z tym, co ich spotkało.
Mówił TO JEST DOBRE także wtedy, gdy wiedział, że Mu się nie udało. Pragnął w ten sposób dodać sobie otuchy. Gdyby utracił odwagę stwarzania, wszystkie światy, w jednej chwili, zapadłyby się w nieskończoną, czarną dziurę, w której nie tylko nie było miejsca dla człowieka, ale nawet nie istniał czas. A światy i ludzie nie mogą istnieć w oderwaniu od czasu, choć czas może istnieć. *
Ewa stara się opiekować Marysią, nazywaną Myszką, jak najlepiej, chociaż nierzadko jest na skraju załamania, gdyż nic nie układa się zgodnie z planem. Myszka rozwija się niezwykle wolno, a do tego wydaje się nie rozumieć prostych poleceń czy próśb. Ewa często traci panowanie nad sobą, ponieważ nie wytrzymuje chaosu, jaki zapanował w ich domu. Jednocześnie kobieta pragnie dać córce dużo miłości i poczucia bezpieczeństwa, czego dziewczynka nie dostaje od ojca, który unika jej jak ognia. Adam boi się Myszki, a winy za jej chorobę szuka w genach swojej żony. Owe poszukiwania przybiorą nieoczekiwany obrót, dzięki czemu ojciec Myszki będzie musiał pogodzić się z jej chorobą, chociaż nie uda się mu właściwie naprawić relacji z córką, gdyż będzie już za późno...
Zrozumiał, że ta mała, ułomna istota ma takie same potrzeby jak wszyscy, że może czuć to samo, choć inaczej, ba, że może czuć mocniej, lecz skorupa jej kalekiego ciała niewoli ją tak, jak poczwarka więzi w sobie motyla; tyle że każdy motyl kiedyś wyleci - ten zaś, skryty w ciele Myszki, nie uleci nigdy. **
Dorota Terakowska tworzy książki poruszające, wspaniale ukazujące polską mentalność, jak również skłaniające do refleksji oraz otwierające oczy na pewne sprawy. Tematyka Poczwarki jest niezwykle ważna, a także trudna, dlatego musiałam odpowiednio dawkować sobie tę lekturę, gdyż nie dałabym rady przeczytać jej w jeden dzień. Przyznam szczerze, że zdecydowanie lepiej odebrałabym tę książkę, gdyby autorka skupiła się jedynie na życiu tej rodziny i realiach, w jakich żyją, ale Dorota Terakowska posłużyła się również wątkami magiczno-fantastycznymi, mocno wgłębiając się w religijne aspekty. Takie zabiegi nie przeszkadzają mi w pewnych książkach, ale uważam, że w Poczwarce było to zbędne, a na pewno zaważyło na moim ogólnym odbiorze tej lektury. Jednak zakończenie nadrobiło wszelkie straty, jednocześnie zaskakując, zasmucając i dając nadzieję.
* cytat ze str. 18
** cytat ze str. 79
** cytat ze str. 79
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Stare dzieje, czytałam ją dawno temu.. ;))
OdpowiedzUsuńA jak wrażenia?
UsuńCzytałam dobre kilka lat temu i naprawdę bylam pod wrażeniem. Poruszająca książka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Czytałam tą książkę parę lat temu i zrobia na mnie duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńCzytałam już wielokrotnie, mam do niej wielki sentyment...
OdpowiedzUsuńNie czytałam i mam na nią ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńTerakowska od zawsze będzie mi się kojarzyć z córką czarownic, ale po doroślejszą jej prozę, też na pewno sięgnę. to chyba jedna z poczytniejszych polskich pisarek, nie wolno jej nie znać.
OdpowiedzUsuńFaktycznie "Córka Czarownic" jest znaną lekturą, jednak tematyka nie dla mnie, dlatego odpuszczę ją sobie. ;-)
UsuńDla mnie ta książka to było mistrzostwo. Bardzo wzruszająca, mądra.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę kilka lat temu :) Dobra książka, ale mi też przeszkadzały wstawki magiczno-fantastyczne, bo lubię powieści całkowicie realistyczne. Takie wstawki to cecha stylu Terakowskiej, bo w książce "Tam, gdzie spadają anioły" również są.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka, nie mogłam się od niej oderwać:)
OdpowiedzUsuńZarys fabuły brzmi dla mnie jak najlepsze ksiażki Jodi Picoult, zazwyczaj stronię od takiej tematyki, ale nadchodzi moment, gdy potrzebuję czegoś tak głębiokiego. Będę o tej ksiązce pamiętać.
OdpowiedzUsuńJodi Picoult jest jedną z moich ulubionych pisarek i owszem, Dorota Terakowska porusza trudną tematykę, jednak nie do końca trafiła do mnie przez te magiczne wątki.
UsuńGdy czytałam jedną z powieści Jodi Picoult (nie pamiętam tytułu, książka traktowała o nastolatku chorym na zespół Aspergera) od razu skojarzyłam ją z Terakowską. Niemniej jednak jakoś nigdy nie czułam chęci, by wgłębić się w twórczość pani Doroty. ;)
UsuńCzytałam, książka wywarła we mnie wiele uczuć. Mocna proza.
OdpowiedzUsuńKsiążki Terakowskiej znam i cenię- jej powieści zawsze dają wiele do myślenia. "Poczwarki" nie miałam jeszcze okazji czytać, ale może wkrótce się to zmieni- wybieram się niebawem do biblioteki, gdzie (jeśli się nie mylę) widziałam kiedyś jej egzemplarz. :)
OdpowiedzUsuń"Poczwarka" widnieje na liście książek, które chcę przeczytać. Lektura innej książki tej autorki, "Tam, gdzie spadają anioły", zrobiła na mnie spore wrażenie :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że kiedyś czytałam "Tam, gdzie spadają anioły", ale musiało to być baaardzo dawno, bo ani jej nie pamiętam, ani nie widzę jej zapisanej na LC. Muszę chyba sięgnąć po tę lekturę, aby odświeżyć ją sobie. :)
UsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńCzytałam, absolutnie się w niej zakochałam... i przeczytałabym jeszcze raz! <3
OdpowiedzUsuńNie czytałam, klasyka :C
OdpowiedzUsuńMimo, że czytałam ją kiedyś... Z chęcią bym do niej powróciła.
OdpowiedzUsuńCzytałam już parę razy i jeszcze na pewno do niej wrócę, bo to po prostu piękna książka:)
OdpowiedzUsuńHmm... to druga recenzja tej książki, którą dzisiaj czytam :D A co do recenzji to zgadzam się całkowicie, szczególnie w kwestii tego wątku religijnego - ale powieść i tak świetna!
OdpowiedzUsuńSerio? To może jakiś znak! ;-) Jeszcze dzisiaj nie natrafiłam na recenzję "Poczwarki", ale chętnie porównam moje wrażenia z innymi.
UsuńRobiłam do niej dwa podejścia i dalej jej nie zaczęłam czytać. Chyba do tej pory nie byłam gotowa na tę pozycję. Jednak wciąż mam na nią ochotę i muszę poznać "Poczwarkę", bo inne książki Terakowskiej bardzo przypadły mi do gustu. Pisarka lubi wtrącać elementy fantazji do swoich historii, ale dzięki temu nie są one aż tak trudne w odbiorze :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, a w moim odczuciu właśnie te elementy fantazji utrudniają odbiór powieści. ;-)
UsuńTrudna, ale wydaję się być bardzo ciekawą lekturą. Zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Tam, gdzie spadają anioły" i podobała mi się ta książka, chociaż miała taki nieco baśniowy styl, pełen wielu pouczających uwag. Chciałabym kiedyś przeczytać też inne jej książki, miałam ochotę na "Ono", ale teraz myślę, że może skuszę się też na "Poczwarkę"
OdpowiedzUsuńCzytałam również "Ono", które podobało mi się trochę bardziej niż "Poczwarka".
UsuńPrzeczytałam ją, gdy byłam w gimnazjum i pamiętam, że wywołała we mnie wiele emocji. Myślę, że jeszcze kiedyś do niej wrócę, być może odnajdę w niej coś, czego kilka lat temu nie udało mi się dostrzec. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i to całkiem niedawno, pięknie napisana książka, poruszająca trudny temat i dająca do myślenia, chociaż te wątki magiczno- fantastyczne również uważam za zbędne :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale jestem ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńLubię <3
OdpowiedzUsuńDawno temu czytałam "Ono" tej autorki. Jej styl nie przypadł mi do gustu i nie kontynuowałam poznawania jej twórczości.
OdpowiedzUsuńZa Terakowską nie przepadam, ale do tej książki mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Lubię wracać do Terakowskiej, a tą książeczkę jakoś ominęłam, będzie trzeba nadrobić :)
OdpowiedzUsuńJeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale mam w planie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Ono" i to była naprawdę dobra książka. Na "Poczwarkę" jeszcze przyjdzie pora :)
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja, bardzo zachęcająca do lektury :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją bardzo dawno temu i może to dziwne, ale nie pamiętam, jakie wątki magiczno-fantastyczne znajdują się w jej wnętrzu. Pamiętam za to, jakie emocje i wrażenie na mnie zrobiła ta opowieść. Koniecznie muszę sobie ją przypomnieć.
OdpowiedzUsuńZ Dorotą Terakowską spotkałam się przy okazji książki "Ono". Ta książka wywarła na mnie naprawdę wielkie wrażenie i bardzo dobrze mi się ją czytało. Po "Poczwarkę" na pewno sięgnę w przyszłości :) Załączam link do swojej recenzji http://niebieskaobwoluta.blogspot.com/2013/12/ono-czyli-kto.html i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę już jakiś czas temu, wywarła na mnie ogromne wrażenie i wzbudziła wiele emocji, bardzo mnie wzruszyła ;) Chyba nadszedł czas na kolejną książkę autorki ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś tą książkę. Bardzo poruszająca:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą autorkę!
OdpowiedzUsuńI naprawdę żałuję, ze w gimnazjum nie czytałam tej książki, ale wiadomo, zawsze ma się w planach mnóstwo książek. Bo o ile w gimnazjum była dostępna w szkolnej bibliotece, to teraz jak na złość nigdzie nie ma :(
Tą książkę czytałam dawno temu, ale pamiętam jak dziś, że moja Mama mówiła, że po tej lekturze zupełnie inaczej patrzy się na ciążę... Historia zrobiła na mnie mega wrażenie i do dziś mam ją w głowie. Wzruszająca i mądra. Szkoda, że nie ma więcej takich książek. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ;) Czytałam ją ze cztery lata temu, ale nadal mam w głowie jej żywy obraz. Pani Terakowska tworzy powieści z niesamowitym klimatem.
OdpowiedzUsuńTo kolejna pozytywna recenzja tej książki, którą czytam. Myślę, że mogłaby mi się spodobać i wzbudzić sporo emocji :)
OdpowiedzUsuńMiałam podobne uwagi jak Ty, ale ostatecznie i tak "Poczwarka" zrobiła na mnie największe wrażenie ze wszystkich książek Terakowskiej. Na drugie miejsce wrzuciłabym "Ono". Miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuń