Tytuł oryginału: I Am Not a Serial Killer
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 9 stycznia 2012
Liczba stron: 256
John Cleaver to piętnastolatek ze zdiagnozowanym antyspołecznym zaburzeniem osobowości. Już od najmłodszych lat przejawiał okrutne zachowania wobec zwierząt. Pozbawiony empatii chłopiec ma obsesję na punkcie seryjnych morderców, co budzi konsternację i lęk wśród jego bliskich. John czuje, że los pragnie, aby i on został seryjnym mordercą, więc stara się robić wszystko, aby tego uniknąć. Jednak czasami owe uczucie jest tak niezwykle silne, że chłopiec musi włożyć wiele siły w to, aby zapobiec nieodpowiednim myślom i czynom, unikając niebezpiecznych sytuacji, które mogłyby skusić go do złego zachowania. Wszystko zaczyna nasilać się, kiedy w miasteczku dochodzi do serii okrutnych morderstw. John angażuje się w tę sprawę, pragnie dowiedzieć się, kim jest zabójca.
Trudno było zadawać ból "jemu" czy "jej", ale "czemuś" już łatwiej. "Coś" nie miało uczuć. "Coś" nie miało prawo. "Coś" było tylko rzeczą i można z tym było robić, co tylko się chciało.
Dan Wells zadbał o to, aby książkę czytało się szybko i przyjemnie, chociaż niektóre opisy mogą przyprawić o dreszcze i nudności wrażliwców, którzy nie mogą czytać o wnętrznościach czy czynnościach związanych z balsamowaniem zwłok. Autor pozwala wejść w psychikę bohatera, dzięki czemu czytelnik ma okazję poznać jego uczucia, targające nim emocje, a także motywy jego zachowań.
Bać się można rzeczy, które od nas nie zależą - przyszłości, ciemności czy kogoś, kto próbuję cię zabić.
Nie ukrywam, że rzadko sięgam po thrillery, zatem jestem laikiem, jeśli chodzi akurat o ten gatunek literacki, więc ujawnienie seryjnego mordercy było dla mnie niemałym zaskoczeniem, chociaż powody, jakimi kierował się ów człowiek okazały się całkiem racjonalne. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się w Nie jestem seryjnym mordercą wątku fantastycznego, co akurat uważam za negatywną stronę tej książki. Niemniej pewnie, prędzej czy później, sięgnę po kontynuację tej powieści, czyli Pana Potwora, aby poznać dalsze losy Johna.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Bardzo ciekawe, inne wszystkie kryminały :) Też muszę przeczytać i czekam na recenzje 2. Tomu, jak obiecałaś :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, spotkałam się już z autorem przy "Partials"(jeśli jesteś ciekawa: http://notreportefeuille.blogspot.com/2014/05/pratials-dan-wells.html). Książka mocno średnia, niezbyt przypadła mi do gustu. Sama nie wiem, czy mam ochotę na ponowną konfrontację, choć z drugiej strony ciekawi mnie czy autor podniósł nieco poziom książek.
OdpowiedzUsuńZaskoczyła mnie recenzja takiej książki u Ciebie ;) Sam temat jest ciekawy i myślę, że mogłabym również przeczytać o tym, co siedzi w głowie kandydata na mordercę.
OdpowiedzUsuńMogę przyznać, że i mnie to zaskoczyło, ale czego się nie robi dla wyzwania "Pod hasłem". ;-)
UsuńSłyszałam skrajne opinie na temat tej książki - z jednej strony że całkiem przyjemna, z drugiej, że amatorska pod względem treści. Sama nie wiem, czy chcę po nią sięgnąć - póki co skutecznie odstrasza mnie nawiązanie do "Dextera" na okładce. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam jakiś czas temu i byłam nią ogromnie zawiedziona.
OdpowiedzUsuńWiele razy napotykałam się na tę książkę i wciąż się waham, czy jednak ją przeczytać. Ale przekonałaś mnie, więc przy najbliżej okazji to uczynię. :)
OdpowiedzUsuńZapiszę tytuł, bo wcześniej o niej nie słyszałam, a sądzę, że może przypaść mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam książkę ze względu na chwytliwy tytuł, jednak także byłam zawiedziona tym nieoczekiwanym fantastycznym wątkiem, który zupełnie mi nie pasował
OdpowiedzUsuńMnie tam książka się podobała - do dziś nie mogę odżałować, że wydawnictwo nie zdecydowało się na wydanie trzeciej części serii :/
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest trzecia część... Nie ma to jak zaprzestanie wydawania serii w połowie. :(
UsuńCiekawi mnie opowieść o psychopacie, który jest świadom swojej choroby i pragnie uniknąć losu który najprawdopodobniej jest mu przeznaczony. Zapisałabym sobie ten tytuł, ale raczej nie jest to konieczne, ponieważ ciężko go zapomnieć.
OdpowiedzUsuńTytuł i okładka są zachęcające, no ale to nie wystarczy :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Brzmi ciekawie, chociaż zdanie o tym, że John stara się walczyć ze swoimi skłonnościami zaskoczyło mnie. Myślałam, że będzie raczej się im poddawał, a tu proszę :-) Przyszło mi też do głowy, że skoro tak bardzo interesuje się seryjnymi mordercami i tak dalej, to zamiast mordować naprawdę, mógłby zostać mordercą "na papierze" i po prostu tworzyć świetne kryminały :) Jego złe skłonności nie dręczyłyby go tak bardzo, a przy okazji nikt by nie ucierpiał
OdpowiedzUsuńChyba powinnam się przyjrzeć blizej historii Johna :)
Naprawdę nie wiem. Niby mnie zainteresowałaś, ale jakby czegoś mi brakuje. Tytuł bardzo chwytliwy.
OdpowiedzUsuńChyba się skusze. Twoja recenzja tylko pogłębiła chęć nabycia tego tomiska ;)
OdpowiedzUsuńTo nie takie tomisko, bo książka ma zaledwie 256 stron. ;-)
UsuńNie wiem czy ją przeczytam. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za thrillerami więc tym razem odpuszczę.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na książkę :)
OdpowiedzUsuńZapiszę sobie ten tytuł i postaram się przeczytać :D
Nie wiem czy bylabym fanka takiej ksiazki...
OdpowiedzUsuńCzytałam ją jakiś czas temu, nim się do niej zabrałam miałam mieszane uczucia, ale potem w miarę jak się z nią zapoznawałam to i się do niej przekonywałam, choć pewne elementy były.. cóż, specyficzne. :) Mnie także niemiło zaskoczyły elementy fantastyczne, sądzę, że lepiej byłoby bez nich. Jak doszłam do tego momentu miałam wrażenie, że autor nie miał jak wybrnąć z sytuacji dlatego wspomógł się efektami nadprzyrodzonymi. Mimo wszystko, gdybym miała możliwość, to sięgnęłabym po drugą część :)
OdpowiedzUsuńLubię thillery i czuję, że ta pozycja może mi się spodobać...
OdpowiedzUsuńz pewnością przeczytam, zaintrygowała mnie recenzja ;)
OdpowiedzUsuńThrillerów też zbyt często nie czytam, samo nazwisko autora o uszy mi się obiło, a po zarysie fabuły mogę stwierdzić, że ta pozycja mogłaby mi się nawet spodobać. :)
OdpowiedzUsuńPewnie na niektóre opisy bym się wzdrygnęła i mało mi tu pasuje watek fantastyczny- ale w sumie książka mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńZ uwagi na to, że nie jestem "wrażliwcem, który nie może czytać o wnętrznościach czy czynnościach związanych z balsamowaniem zwłok" z pewnością mi się spodoba ta lektura ;)
OdpowiedzUsuńO matko! Ta książka jest chyba za mocna na moje nerwy. O wnętrznościach czytać nie chcę, przyprawia mnie to o drżenie i nudności. Oglądałam kilka odcinków "Dextera", ale na takich momentach zasłaniałam oczy... Kiepska jestem :D
OdpowiedzUsuńHmm, brzmi jak nie moja bajka, ale recenzja trochę mnie zaintrygowała. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńwow ! Dziwne, ale ciekawe )
OdpowiedzUsuń