Tytuł oryginału: The Bay at Midnight
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 8 sierpnia 2013
Liczba stron: 520
Śmierć bliskiej osoby bywa traumatycznym przeżyciem, po którym rodzina nie potrafi dojść do siebie. Ich serca rozpadają się na kawałki, jakich nie sposób ponownie złożyć. Bliscy często wspominają wspaniałe chwile spędzone z tą osobą, a z kolei niekiedy zupełnie nie wracają myślami do zmarłego, ponieważ wspomnienia powodują zbyt wiele bólu, żalu oraz tęsknoty.
Julie to 53-letnia pisarka, która nadal czuje się odpowiedzialna za śmierć swojej siostry Izzy, choć od owej tragedii minęło ponad 40 lat. Śmierć 17-latki wstrząsnęła nie tylko rodziną, ale całą społecznością. Rodzina Izzy nigdy nie pogodziła się z jej przedwczesną śmiercią, która bardzo mocno wpłynęła na relację Julii, jej siostry Lucy oraz ich matki Marii. Ich stosunki ulegają jednak diametralnej zmianie, gdy na jaw wychodzi, iż prawdopodobnie Izzy została zamordowana przez innego człowieka, niż wszyscy myśleli. Śledztwo obnaża nie tylko zamierzchłe fakty, ale również wszelakie tajemnice, jakie skrywano przez lata...
Historia przedstawiona na kartkach Zatoki o północy uświadamia, jak kruche jest ludzkie życie - wystarczy jedna chwila, myśl bądź nierozważna decyzja, aby pozbawić kogoś życia. Ponadto losy bohaterek idealnie ukazują, jak ogromny wpływ na ludzi ma śmierć bliskiej osoby - z odważnej oraz ciekawej istoty można stać się zahukaną w sobie i niepewną siebie kobietą, która pragnie uchronić swoje dziecko przed całym światem, jednocześnie pozbawiając je powietrza i chęci do dzielenia się własnymi przeżyciami, radościami oraz troskami. A nasi bliscy potrafią posiadać sekrety, o jakich nam nawet się nie śni...
W owej lekturze jest aż trzech narratorów - Julie, Lucy oraz Maria - kobiety bardzo blisko spokrewnione, choć niezwykle różne. Śmierć Izzy zupełnie inaczej wpłynęła na życie każdej z nich, zostawiając bolesny i niezapomniany ślad w ich sercu oraz psychice. Diane Chamberlain umiejętnie stopniuje napięcie, nieustannie intrygując. Liczne retrospekcje przeplatane z aktualnymi wydarzeniami powodują, iż czytelnik ma okazję do bliższego poznania bohaterów powieści, zarówno głównych, jak i pobocznych.
Od długiego czasu pragnęłam poznać twórczość Diane Chamberlain, której książki zachwalane są na całym świecie. Cieszę się, że w końcu udało mi się wypożyczyć w bibliotece Zatokę o północy - intrygującą lekturę, wywołującą masę emocji, a także poruszającą wiele problemów i spraw, jakie mogą dotknąć każdego człowieka, bez względu na płeć, wiek, status ekonomiczny bądź społeczny. Czytając opisy innych powieści tej autorki, jestem przekonana, że to moje pierwsze, ale z pewnością nie ostatnie spotkanie z twórczością Chamberlain.
Książka bierze udział w wyzwaniach: Book Lovers, Czytam opasłe tomiska, Czytamy powieści obyczajowe oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,5cm).
Książka bierze udział w wyzwaniach: Book Lovers, Czytam opasłe tomiska, Czytamy powieści obyczajowe oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,5cm).
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Jestem zainteresowana, chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, więc możliwe, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWczoraj pisałam akurat recenzję tej książki, ale pojawi się pod koniec tygodnia. Dostałam ją na święta wielkanocne i od razu pochłonęłam. Wciąga, wywołuje sporo emocji. Jestem pod wrażeniem Chamberlain i mam ochotę na więcej jej powieści.
OdpowiedzUsuńJa również robię podchody do zapoznania się z tą autorką:)
OdpowiedzUsuńPlanuję zapoznanie się z tą autorką, ale najprawdopodobniej zacznę od innej książki. Wiele dobrego słyszałam o tej pisarce, więc czas się przekonać na własnej skórce, co takiego w sobie ma. :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie ;) Fajnie się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś o tym wspominałam, ale Diane kojarzy mi się trochę z Jodi Picoult - nie wiem czy słusznie :) Na pewno kiedyś spróbuję przeczytać coś jej autorstwa :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo! Z tym, że jestem bezkrytyczną fanką Jodi Picoult, więc jakby nie było - Picoult jest dla mnie najlepsza. :)
UsuńTeż mam podobne skojarzenia.
UsuńInna sprawa, że przy odkryciu Chamberlain świat oszalał i zaczął ją porównywać do Picoult. Nie powiem, nieco w tym racji jest, ale jednak każda z nich pisze inaczej :)
UsuńNie jetem pewna czy się skusze. Jakoś treść mnie niezbyt przywołuje :)
OdpowiedzUsuńDiane Chamberlain to jedna z moich ulubionych autorek. "Zatoki o północy" jakimś cudem jeszcze nie przeczytałam, ale czeka na mnie na półce. Zbieram wszystkie jej powieści. W sierpniu będzie premiera kolejnej i już nie mogę się jej doczekać
OdpowiedzUsuńOd dawna mam tę książkę, ale ciągle się zabrać za nią nie mogę :/
OdpowiedzUsuńMam na oku tą książkę od pewnego czasu. Na pewno w końcu po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tek książce wiele dobrego i chyba się w końcu skuszę:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, jednak do tej pory nie udało mi się sięgnąć po chociażby jedną powieść tej autorki. Mam nadzieję, że niebawem się zapoznam z twórczością Diane Chamberlain ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno tę książkę - rewelacyjna :) jak i inne książki autorki - polecam.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności poznania twórczości autorki, ale widzę, że czas na zmiany
OdpowiedzUsuńFabuła zapowiada ciekawą i intrygującą książka, a Twoja recenzja jedynie to potwierdza. Koniecznie zapisuje tytuł!
OdpowiedzUsuńnie znam twórczości tej pisarki, ale już mam jedna jej powieść na półce, także jestem na dobrej drodze :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, a ja zawsze myślałam że to pisarka od marnych romansideł ;) Skusiłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie, nie, marne romansidła nie są domeną Chamberlain. Zapewniam! :)
UsuńChodzą za mną książki Chamberlain, oj chodzą, a ja jak na złość nie miałam dotąd możliwości, by się z nimi zapoznać. Opisywana przez Ciebie pozycja brzmi naprawdę ciekawie i gdy tylko będę miała okazję, to z chęcią się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nie znam twórczości tej pisarki, ale mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni... Ale zacznę chyba od "W słusznej sprawie".
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam recenzję tej samej książki i również była bardzo pozytywna. Chyba i ja muszę się wybrać w końcu do biblioteki:)
OdpowiedzUsuńSkoro książka jest tak wnikliwa i ciekawa, z chęcią do niej zajrzę. Nie znałam zupełnie tej autorki ani jej twórczości.
OdpowiedzUsuńAutorki jestem ciekawa, natomiast książki niekoniecznie. Lubię tego typu powieści, jednak mam przeczucie, że nie do końca przypadnie mi do gustu, gdyż nie przepadam za wątkiem kryminalnym w tle. Wolę gdy odgrywa on kluczową rolę, a w tej książce raczej tego nie znajdę. Odpuszczam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam różne głosy na temat Chamberlain i jej książek, ale jakoś do tej pory nie było mi do nich po drodze. Ta książka wydaje mi się ciekawa i może kiedyś ją sobie przeczytam. Spiszę tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie. :)
A nie wiedziałam, że jest aż tak zachwalana ;), bo okładka przemawia do mnie tak, że nawet nie myślałabym z jakiego gatunku jest a na pewno bym po nią sięgnęła
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki D. Chamberlain a tę mam, na oku od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznam się nie tylko z tą pozycją, ale i z autorem :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo, że styl autorki przypadł Ci do gustu. Ma coś w sobie takiego, że poznając jedną, chciałoby się przeczytać następne:)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu, zrobiła na mnie wrażenie, jak większość książek autorki...
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie opisałaś książkę i teraz jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już " Szansę na życie" tej autorki. Na tę książkę też mam ochotę.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka. I tak jak Ty już dawno miałam się zapoznać z tą autorką. Śmierć jest trudnym przeżyciem. Dobrze, że powieść autorki wyzwala emocje w czytelniku i że stopniuje napięcie, a co najważniejsze intryguje. Z resztą patrząc na tę okładkę to nie mogła być kiepska opowieść :)
OdpowiedzUsuńWszystkie okładki książek Chamberlain są przepiękne. :)
UsuńA widziałam tą książkę w bibliotece i ją odłożyłam na półce czego teraz żałuję :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Mam tę książkę i czytam kolejną pozytywną opinię.. Jestem coraz bliżej decyzji, żeby ją zacząć czytać.. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio myślałam o tej książce;) W takim sensie, że prawdopodobnie podobałaby mi się bardziej niż "Szansa na życie" (której recenzję czytałam ostatnio na innym blogu). Ale na razie nie czytałam żadnej powieści tej autorki, więc to tylko takie moje przemyślenia;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale chyba treść nie do końca mnie przekonuje. Zastanowię się jeszcze nad nią :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na twórczość tej pani, a jednak wciąż nam jakoś nie po drodze ;d
OdpowiedzUsuńDiane Chamberlain czytałam "Tajemnicę Noelle" i bardzo mi się podobała. Niestety złapać jej książki w bibliotece to zakrawa na cud, więc czekam na jakiś ślepy, szczęśliwy fart, że trafię na lekturę tej autorki i będę mogła się zaczytać :)
OdpowiedzUsuńJaka piękna okładka! ♥
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie zainteresowała, z pewnością wkrótce po nią sięgnę.
A ja dziś też o tej autorce.
OdpowiedzUsuń