Wydawnictwo: Nowy Świat
Data wydania: 30 września 2014
Liczba stron: 96
Mladi zwabia do swojej piwnicy Starijego, który niegdyś był jego wielką miłością. Jednak upływ czasu nie poskromił jego uczuć - Mladi dalej pragnie trwać w związku z ukochanym, chociaż ten już dawno temu zrezygnował z kontynuowania ich relacji. Aby zrewanżować się za odejście Starijego, główny bohater postanawia dać mu nauczkę, urządzając swoistego rodzaju prywatną Pasję. Mladi porównuje Starijego do Chrystusa, maltretując go fizycznie oraz psychicznie. Związywanie mężczyzny, kneblowanie czy wlewanie wrzątku do ust to jedynie nieliczne przykłady okrucieństw, jakie są mu wyrządzane. Czy Mladi zreflektuje się i dojdzie do wniosku, iż nie warto znęcać się nad byłą miłością? A może pójdzie na całość, przekonując siebie, że przecież męka Starijego zagwarantuje mu szczęśliwe życie wieczne, więc dlaczego nie pomóc ukochanemu w osiągnięciu zbawienia?
Albowiem ta miłość, niech sobie państwo wystawią, wciąż we mnie jest, zastygła. Niby wysuszony kit, stężony w kokili metal; miłość jak zlodowaciały wykwit, uszlachetniona patyną aberracja, prehistoryczny owad przez żywicę złapany w pułapkę wieczności. Miłość moja do ciebie, Stariji, pławiąca się w formalinie niczym czarowny okaz nowotworu, bezczelnie nieśmiertelna. Miłość moja fantomowa jak bóle odczuwane w dawno amputowanej kończynie. Miłość tak przytłaczająco błękitna jak może być tylko otchłań boskiego nieba o zmartwychbudzącej, niepokój-niosącej wieczności. *
![]() |
źródło |
Zatem po prostu, zaprawdę powiadam ci, Stariji, oddaj mi wszystkie te momenty, które razem przeżyliśmy. A które teraz bezprawnie w sobie przetrzymujesz. Ponieważ one należą wyłącznie do mnie. Jedyny okup, który chcę w zamian za uwolnienie cię z tej piwnicy, to te chwile. **
Być może wybrałam zły czas na sięganie po taką książkę. Bardzo możliwe, że kogoś innego zachwyci - w moim przypadku to zupełnie nie moja bajka. Pomimo moich chęci przezwyciężenia oporów i zrozumienia drugiego dna, nie potrafiłam wydobyć z tej historii niczego, co mogłoby skraść moje serce. Zbyt wiele okrucieństwa, niejasności i cierpienia wylewa się ze stron Dziennika znalezionego w błękicie, przynajmniej w moim odczuciu. Ze swojej strony nie chcę nikogo zniechęcać ani też przekonywać do tej lektury - każdy powinien samodzielnie podjąć tę decyzję.
* cytat ze str. 18
** cytat ze str. 27
Książka bierze udział w wyzwaniach: Book Lovers, Czytamy powieści obyczajowe, Grunt to okładka, Pod hasłem, Polacy nie gęsi oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (0,7cm).
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Właśnie jak spojrzałam na tytuł to z piekarnikiem coś mi zaświtało, chociaż nie skojarzyłam w pierwszej chwili osoby. Z chęcią bym zajrzała do obu publikacji, gdyż nie miałam jeszcze okazji, aby to uczynić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami, w których gdzieś tam w tle przejawia się motyw religijny, więc raczej to lektura nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTym razem spasuję - niekoniecznie mój gatunek ;)
OdpowiedzUsuńJuż sam opis fabuły przyprawił mnie o pewną konsternacje :)
OdpowiedzUsuńChyba nie chciałabym czuć się tak osaczona i przytłoczona tą lekturą w te jesienne dni.
OdpowiedzUsuńo nie,widzę, że ta książka nie jest w moim guście ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW sumie to obawiam się, że do mnie takie wątki też nie przemówią. Obawiam się kontrowersyjnych książek i rzadko po nie sięgam, bo wiem, że mogę się rozczarować, czegoś nie zrozumieć. Nie chciałabym w okresie świątecznym i takiej okropnej pogody za oknem jeszcze bardziej się dołować.
OdpowiedzUsuńZapraszam do konkursu :) Zostań swoim własnym Mikołajem :) http://www.krzywaprosta.pl/2014/12/09/konkurs-swiateczny-czyli-zostan-swoim-wlasnym-swietym-mikolajem/
OdpowiedzUsuńOpis faktycznie sugeruje mocną treść. Nie wiem, czy się skuszę.
OdpowiedzUsuńbooklovinbypas.wordpress.com
Intrygująca okładka :)
OdpowiedzUsuńMnie chyba też ta książka nie przyciąga. Zupełnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńCzuję, że ta książka to będzie prawdziwe wyzwanie czytelnicze.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to również nie będzie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńNie zainteresowała mnie ta pozycja.
OdpowiedzUsuńJuż sam Twój opis mną wstrząsnął. Co za książka. Raczej nie chce próbować :]
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na mojej półce. Ciekawa jestem jak ją odbiorę...
OdpowiedzUsuńHm, no nie wiem, ale chyba nie dla mnie :) początkujący autorzy czasem mnie zachwycają, ale to bardzo rzadko...
OdpowiedzUsuńTym razem nie dam się skusić :)
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, czy ta książka trafiłaby w mój gust czy nie. Na pewno trzeba się odpowiednio nastawić na taką lekturę. Mnie już sama okładka przeraża.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie... ale kto wie, może kiedyś jak nie będę miała co czytać to i z tym się zapoznam...
OdpowiedzUsuń