Tytuł oryginału: Lives of Girls and Women
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 16 października 2013
Liczba stron: 384
Cała historia Dziewcząt i kobiet przedstawiona jest z perspektywy Del Jordan mieszkającej przy Drodze na Moczarach, kanadyjskiej prowincji o niezbyt pozytywnej sławie. Czytelnik towarzyszy całemu procesowi dorastania głównej bohaterki, która z dziewczynki przeistacza się w młodą kobietę. Mieszkanie na farmie w towarzystwie wielu osób pozwala jej na bliższe przypatrywanie się ludziom, zupełnie różnym od siebie, w związku z czym niezwykle wyjątkowym. Lata dzieciństwa upływają jej na częstszych kontaktach z mężczyznami - ojcem, bratem, wujkami i sąsiadami płci brzydszej. Z kolei w czasie dojrzewania jej priorytety ulegają diametralnym zmianom, a spędzanie większości czasu w mieście powoduje, że w życiu Del pojawia się coraz więcej kobiet, wśród których przoduje matka popierająca rozwój i równouprawnienie, frywolna lokatorka Fern Dogherty oraz najlepsza przyjaciółka Naomi. Każda z tych osób w mniejszym bądź większym stopniu wywiera wpływ na Del Jordan, która poprzez obserwację oraz kontakty z ludźmi uczy się wiele zarówno o innych, jak i o sobie.
Kobiecość tkwi w nas od pierwszych dni naszego życia, kiełkując powoli aż do momentu, kiedy rozkwita w całej swojej okazałości. Różnorodne wydarzenia niejednokrotnie rozbudzają lub lekko uciszają nasze poczucie kobiecości, jednak warto pamiętać, że ów dar można szybko utracić, dlatego należy walczyć i dbać o niego, aby nasza kobiecość nigdy nie została przesunięta na drugi plan bądź zupełnie zgładzona w nas... Zatem NIGDY nie traćmy kontaktu z kobietą w sobie, gdyż jest ona niezwykle istotna, wartościowa i piękna.
Cała historia Dziewcząt i kobiet przedstawiona jest z perspektywy Del Jordan mieszkającej przy Drodze na Moczarach, kanadyjskiej prowincji o niezbyt pozytywnej sławie. Czytelnik towarzyszy całemu procesowi dorastania głównej bohaterki, która z dziewczynki przeistacza się w młodą kobietę. Mieszkanie na farmie w towarzystwie wielu osób pozwala jej na bliższe przypatrywanie się ludziom, zupełnie różnym od siebie, w związku z czym niezwykle wyjątkowym. Lata dzieciństwa upływają jej na częstszych kontaktach z mężczyznami - ojcem, bratem, wujkami i sąsiadami płci brzydszej. Z kolei w czasie dojrzewania jej priorytety ulegają diametralnym zmianom, a spędzanie większości czasu w mieście powoduje, że w życiu Del pojawia się coraz więcej kobiet, wśród których przoduje matka popierająca rozwój i równouprawnienie, frywolna lokatorka Fern Dogherty oraz najlepsza przyjaciółka Naomi. Każda z tych osób w mniejszym bądź większym stopniu wywiera wpływ na Del Jordan, która poprzez obserwację oraz kontakty z ludźmi uczy się wiele zarówno o innych, jak i o sobie.
Czuję, że nadchodzą pewne zmiany w życiu dziewcząt i kobiet. Tak. Zależą one jednak tylko i wyłącznie od nich. Dotąd stanowił o nas jedynie związek z mężczyzną. Nic poza tym. Nie miałyśmy własnego życia, prawie jak zwierzę domowe. "Przytuli cię, kiedy osłabnie w nim żar pierwszej namiętności, bliższą ledwie od psa, droższą nieco od konia".*
Owa opowieść przedstawia blaski i cienie kobiecości w latach czterdziestych na kanadyjskich przedmieściach. Przykro mi to stwierdzać, ale wiele problemów, które porusza Alice Munro, jest nadal obecnych, co bardzo smuci, ponieważ na przestrzeni kilkudziesięciu lat zmieniło się niewiele, przynajmniej w niektórych krajach. Nawet teraz w wielu miejscach na świecie kobiety nie mają prawo głosu, możliwości stosowania środków antykoncepcyjnych, zrobienia prawa jazdy i prowadzenia auta, nie mogą kształcić się czy głosować w wyborach. Takie sytuacje niezwykle dołują mnie i pokazują, jak wiele należałoby jeszcze zrobić, aby kobiety były traktowane na równi z mężczyznami, ponieważ w niczym nie jesteśmy gorsze od facetów, a rzekłabym nawet, iż w wielu punktach przewyższamy ich. O to, abyśmy mogły korzystać z wielu przywilejów na równi z mężczyznami, przez wiele lat walczyło mnóstwo kobiet, takich jak matka głównej bohaterki czy nawet sama Del Jordan, która nie wyobraża sobie, aby jakikolwiek mężczyzna mógł sprawować nad nią kontrolę, co byłoby dla niej zniewagą i upokorzeniem.
Lekturę Dziewcząt i kobiet będę wspominała jako swoistą sinusoidę. Początkowo miałam trudności z przyswojeniem sobie tej historii - pierwsze trzy rozdziały nużyły mnie, zupełnie nie zachwycając i utrudniając utożsamienie się z główną bohaterką. Być może stało się tak, dlatego iż pierwsze rozdziały traktują w zasadzie wyłącznie o mężczyznach, mniej lub bardziej istniejących w życiu Del. Jednak po pewnym czasie zaczęłam dostrzegać bardzo interesujące elementy opowieści, aby później znowu popaść w znużenie. Alice Munro stworzyła dość nierówną powieść, co oczywiście niejednokrotnie zdarza się pisarzom, ale zazwyczaj w opowiadaniach, z których słynie kanadyjska autorka. Zmęczenia opowieścią nie czułam podczas lektury Przyjaciółki z młodości, więc śmiem twierdzić, że jednak Munro lepiej spisuje się przy opowiadaniach.
Owa opowieść przedstawia blaski i cienie kobiecości w latach czterdziestych na kanadyjskich przedmieściach. Przykro mi to stwierdzać, ale wiele problemów, które porusza Alice Munro, jest nadal obecnych, co bardzo smuci, ponieważ na przestrzeni kilkudziesięciu lat zmieniło się niewiele, przynajmniej w niektórych krajach. Nawet teraz w wielu miejscach na świecie kobiety nie mają prawo głosu, możliwości stosowania środków antykoncepcyjnych, zrobienia prawa jazdy i prowadzenia auta, nie mogą kształcić się czy głosować w wyborach. Takie sytuacje niezwykle dołują mnie i pokazują, jak wiele należałoby jeszcze zrobić, aby kobiety były traktowane na równi z mężczyznami, ponieważ w niczym nie jesteśmy gorsze od facetów, a rzekłabym nawet, iż w wielu punktach przewyższamy ich. O to, abyśmy mogły korzystać z wielu przywilejów na równi z mężczyznami, przez wiele lat walczyło mnóstwo kobiet, takich jak matka głównej bohaterki czy nawet sama Del Jordan, która nie wyobraża sobie, aby jakikolwiek mężczyzna mógł sprawować nad nią kontrolę, co byłoby dla niej zniewagą i upokorzeniem.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Opowiadania Munro znam i lubię, powieści jeszcze nie. Z chęcią poszukam i sprawdzę, jak opowiadaniowa:) autorka radzi sobie z dłuższą formą.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że czuję się zaintrygowana. Nierówność tej historii jeszcze bardziej mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic Munro, chętnie to zmienię:)
OdpowiedzUsuńNic jeszcze nie czytałam Munro... Mam sporo do nadrobienia!
OdpowiedzUsuńMam podobnie...
UsuńCzytałam opowiadania Munro, ale powiem ci, ze to tez nie była prosta lektura. Jednak po zakończeniu książki byłam usatysfakcjonowana:)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że generalnie twórczość Munro nie jest łatwa, ale właśnie dzięki temu jest wyjątkowa i godna uwagi. :)
UsuńNie znam tej autorki, ale interesujące jest to co o niej napisałaś.. :) ciekawi mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńCzytałam już sporo książek Munro, ale każdą pod postacią opowiadań. "Dziewczęta i kobiety" nabyłam na ostatniej promocji w Biedronce i martwi mnie trochę to, że jest to bardzo nierówna powieść. Chociaż z opowiadaniami też tak ma. Czasami ma się już wrażenie, że dużo jest do siebie podobnych.
OdpowiedzUsuńKiedyś zamierzam zabrać się za książki Munro :)
OdpowiedzUsuńwww.rozdzial5.blogspot.com
Coś nie mogę się zabrać za twórczość tej autorki. Szkoda, że książka jest tak nierówna, ale pewnie kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńProces dorastania młodej kobiety szczerze mnie zainteresował, jednak skoro mówisz, iż lektura była nużąca i nierówna, to raczej nie sięgnę. Męczyć się mogę na wf'ie, przy książce czas na odpoczynek!
OdpowiedzUsuńLektura była nużąca w pewnych partiach, z kolei inne były naprawdę interesujące! :)
UsuńBardzo podobały mi się ksiażki Alice Munro, ale do tej mam pewne obiekcje.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości tej autorki, na razie mnie nie kusi, zwłaszcza że nie mam żadnej jej książki. Może kiedyś nadejdzie ta chwila...
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie napisałaś o tej książce. Problem pozycji kobiety nadal pozostaje w wielu miejscach wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że Alice Munro pisze tylko opowiadania... :) Strasznie interesują mnie tematy kobiet, chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać, początek ciężki. U mnie jeszcze jest ten problem, że zaczęłam w formie audiobooka, a lektorka jest po prostu tragiczna!! Nie mogę jej po prostu słuchać. A książki nie mam. :(
OdpowiedzUsuńMunro wciąż przede mną, ale mam w domu jeden tom jej opowiadań, więc zapewne to od niego zacznę, szczególnie, że twierdzisz, że w krótkiej formie radzi sobie lepiej :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po twórczość tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńTwórczość autorki nie jest mi znana, jednak ta powieść zapowiada się całkiem ciekawie. Trochę obawiam się, że w pewnym momencie i mnie ogarnie znużenie, jednak mimo wszystko jestem nią zainteresowana. :)
OdpowiedzUsuńJa się ostatnio zakochałam w twórczości Munro. Na razie czytam opowiadania, ale po "Dziewczęta i kobiety" też na pewno sięgnę:)
OdpowiedzUsuńMunro mam w planach, ale raczej dalszych i prędzej sięgnę po opowiadania, by móc je sobie dawkować. ;)
OdpowiedzUsuńMimo że nie polecasz w 100%, to chyba i tak się skuszę - fabuła mnie zaintrygowała. :)
OdpowiedzUsuńhttps://booklovinbypas.wordpress.com/
Co prawda tej akurat książki Munro nie czytałam, ale potrafię sobie wyobrazić, że - jak piszesz - na przestrzeni kilkudziesięciu lat zmieniło się w niektórych miejscach i w niektórych umysłach... niewiele. W każdym razie, proza Munro zawsze na dłużej we mnie zostaje, więc na pewno kiedyś sięgnę po tę książkę. Bardzo ciekawy tekst i bardzo wymowny cytat.
OdpowiedzUsuńTe Noblistkę zawsze biorę w ciemno:)
OdpowiedzUsuńKochana, Magazyn Obsesje ma jakiś konkurs na najlepsza recenzję książki A. Munro. Szukaj na ich stronie lub fb.
OdpowiedzUsuńWątpię, żeby udało mi się wygrać, bo moim recenzjom jeszcze wiele brakuje. Przejrzałam fanpage tego magazynu, ale nigdzie nie mogę znaleźć tej informacji...
UsuńJuż od dawna chciałam przeczytać jakąś książkę Munro. Przewija się ciągle między jednym a drugim blogiem, zachęcając mnie, aby po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńMam dwie książki Munro, ale na razie obchodzę je szerokim łukiem ;) Zobaczymy co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńCzytałam i szczerze w ogóle mnie nie zachwyciła. Takie trochę nudy.
OdpowiedzUsuń