Wydawnictwo: Pro-Partia
Data wydania: 5 maja 2014
Liczba stron: 302
Żołnierzami Wyklętymi określa się żołnierzy podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego, którzy stawiali czynny opór próbie sowietyzacji Polski oraz podporządkowania naszego kraju Związkowi Socjalistycznych Republik Radzieckich w latach 40-tych ubiegłego wieku. Komunistom bardzo zależało na zlikwidowaniu naszych żołnierzy oraz sprawieniu, aby słuch po nich zaginął. Jednak dzięki pamięci patriotycznej oraz obecności w sercach najbliższych, nadal wspominamy kapitana Zdzisława Brońskiego "Uskoka", sierżanta Józefa Franczaka "Lalka", kapitana Stanisława Łukasika "Rysia", porucznika Aleksandra Pityńskiego "Kulę" oraz jego żonę podporucznik Stefanię Pityńską "Perełkę", majora Antoniego Żubryda "Zucha" wraz z żoną Janiną Żubryd, podpułkownika dyplomowanego Macieja Kalenkiewicza "Kotwicza", Tadeusza Płużańskiego "Tadeusza Radwana", podpułkownika dyplomowanego Wincentego Ściegiennego "Lasa", rotmistrza Witolda Pileckiego, Franciszka Perlaka, porucznika Romana Wiszniowskiego "Opacza" czy porucznika Edmunda Bukowskiego.
Wilczęta. Rozmowy z dziećmi Żołnierzy Wyklętych zawierają dwanaście szczegółowych wywiadów z potomstwem tych, którzy walczyli za nasz kraj. Nie da się ukryć, że większość z nich czerpała informacje o swoich rodzicach z różnorodnych publikacji im poświęconym, a także rozmów z ludźmi, którzy znali ich ojców i matki. Wspomnienia dzieci Żołnierzy Wyklętych są niezwykle mgliste i niezbyt precyzyjne z tego względu, iż byli bardzo mali, kiedy ich rodzice, najczęściej ojcowie, tracili życie. Nawet w czasach pozornego spokoju, bo już po wojnie, niezwykle rzadko i na krótko widywali swoich ojców - zawsze w lasach, gdzie ci szukali kryjówki oraz schronienia.
Niezwykle przykry okazał się dla mnie, jak i pewnie większości czytelników, sposób traktowania dzieci Żołnierzy Wyklętych, których przez jeszcze długi czas po wojnie traktowano jako gorszych, "dzieci bandytów" oraz obywateli drugiej kategorii. Owszem, nie da się ukryć, że nikt nie jest idealny i być może niektórzy żołnierze nadużywali przemocy i agresji, a także możliwe, iż różnorodne zachowania, jakie przejawiali, były zupełnie nieadekwatne do okoliczności, w jakich się znaleźli. Jednak uważam, że nie wolno oceniać innych, kiedy samemu nie przeżyło się identycznej sytuacji, ponieważ niekiedy człowiek zupełnie nie poznaje siebie, gdy napotykają go trudności, z jakimi należy się zmierzyć. Oczywiście niezwykle irytuje mnie obwinianie ludzi za coś, do czego nawet nie przyczynili się w jednym procencie. W tym przypadku mowa właśnie o dzieciach Żołnierzy Wyklętych, których szykanowano za czyny popełnione przez ich rodziców.
Boli również fakt, że niektórzy skupiają się jedynie na negatywnych aspektach, zupełnie nie doceniając tego, co zrobili dla nas ci odważni ludzie, poświęcający własne życie. Aktualne wydarzenia, które mają miejsce, budzą we mnie olbrzymi strach, ponieważ panicznie boję się wojny. Jest to dla mnie coś najgorszego, co może zdarzyć się na świecie. Bardzo współczuję ludziom, którzy poznali, czym jest walka, cierpienie, ból, głód, utrata bliskich. Doceniam siłę każdego człowieka walczącego w imię swojego kraju, ale mam nadzieję, że Polska już nigdy nie będzie musiała powrócić do tego, co działo się w zasadzie nie tak dawno, bo zaledwie kilkadziesiąt lat temu...
Podziwiam tak młodych i ambitnych ludzi, jak Kajetan Rajski, który bacznie zagłębia się w dzieje własnego narodu, wydobywając to, co najistotniejsze i o czym bezapelacyjnie warto mówić. Od razu widać, że jest to człowiek kochający historię oraz zaangażowany w sprawę Żołnierzy Wyklętych. Cenię jego inicjatywę podjęcia się ogromnego wyzwania, któremu zdecydowanie podołał. Co prawda, niektóre pytania są nazbyt schematyczne i powtarzają się w każdym wywiadzie, ale z drugiej strony nie mogę czepiać się o to, bo przecież każda rozmowa poruszała ten sam temat. Generalnie bardzo lubię sięgać po literaturę (między)wojenną, ale zdziwiłam się, kiedy akurat ta pozycja nie wywołała we mnie takich emocji, jakich spodziewałabym się. Być może sięgając po książkę Wilczęta. Rozmowy z dziećmi Żołnierzy Wyklętych, wybrałam nieodpowiedni moment w swoim życiu, dlatego nie wywarła ona oczekiwanych efektów. Niemniej polecam tę pozycję wszystkim osobom, które w jakikolwiek sposób czują się zainteresowane tym tematem, pragną pogłębić swoją wiedzę na temat Żołnierzy Wyklętych bądź nie wiedzą o nich zupełnie nic, dlatego chcieliby dowiedzieć się czegoś o naszych rodakach.
Książka bierze udział w wyzwaniach: Pod hasłem, Polacy nie gęsi oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,8cm).
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Nie jest to tematyka, którą się szalenie interesuje. Jednak, mógłbym po tą książkę sięgnąć, by pogłębić swoją wiedzę.
OdpowiedzUsuńZapewniam, że warto :)
UsuńJestem wielką fanką historii, więc muszę koniecznie tę pozycję przeczytać. Dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
W takim razie to pozycja obowiązkowa! ;-)
UsuńPo lekturze "Dziewczyn wyklętych" jestem jak najbardziej chętna zapoznania się z innymi publikacjami traktującymi o Żołnierzach Wyklętych. Dzięki za ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie w tym miesiącu zabieram się za 'Dziewczyny wyklęte" - już wołają mnie z półki. ;-)
UsuńByć może przeczytam, ale w przyszłości - nie teraz :)
OdpowiedzUsuńTego typu lektury warto poznawać, sama lubię je czytać i dlatego zapisuję tytuł, może uda mi się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Warto przybliżać sobie tamte czasy i dowiadywać się czegoś więcej ponad to, co znamy z lekcji historii.
UsuńKsiążka zdecydowanie leży w moim kręgu zainteresowań. Bardzo lubię takie wojenne książki, choć może lubie nie jest najlepszym określeniem. Są to powieści wartościowe, pozwalające nauczyć się wiele o swojej ojczyźnie, dlatego doceniam je i chętnie po nie sięgam. O, to brzmi lepiej.
OdpowiedzUsuńPS. Hej, dzisiaj wyjątkowo pokuszę się o mały SPAM! Ponieważ zmieniłam serwer, blogrolle szaleją i info o nowych postach pojawia się za rzadko. Dlatego zapraszam do mnie na najnowszy post, w którym informacja o tym, jak mnie teraz obserwować!
http://www.maialis.pl/blogowe-pogotowie-5-jak-mnie-teraz-obserwowac/
To zdecydowanie coś więcej niż suche informacje, jakie pozyskiwaliśmy w szkole... Na pewno dodam ponownie Twojego bloga do odwiedzanych. :)
UsuńLubię czytać takie książki, więc może kiedyś się skuszę:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, abyś niebawem trafiła na tę książkę!
UsuńNie muszę mówić, że to książka idealna dla mnie. Jestem bardzo ciekawa tych rozmów. Też mam nadzieję, że już nigdy nie przyjdzie Polsce żyć w takich czasach.
OdpowiedzUsuńTo prawda, z przyjemnością zapoznałabym się z Twoimi przemyśleniami na temat "Wilcząt". :)
UsuńNie czytuję książek o takiej tematyce, jednak po tą z chęcią bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym Twoje wrażenia na temat tego tytułu.
UsuńJuż niedługo i ja będę mogła się z nią zapoznać, ogromnie mi na niej zależy :)
OdpowiedzUsuńW takim razie z niecierpliwością czekam na Twoją recenzję! :)
UsuńTytuł bardzo trafny! Ja w planach najpierw mam przeczytanie książki o żołnierzach wyklętych, a potem rozejrzę się za ich dziećmi.
OdpowiedzUsuńJa w najbliższym czasie zabiorę się za "Dziewczyny wyklęte". :)
UsuńInteresuje mnie i to bardzo! Ja również bardzo boję się wojny :(
OdpowiedzUsuń