a) egzemplarze własne
Projekt Matka, Małgorzata Łukowiak - książka zbiera różnorodne opinie, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok promocji w Biedronce. Mam nadzieję, że moje wrażenia będą zdecydowanie bardziej pozytywne, niżeli te królujące w sieci.
Nadzieja na nowe życie. Poradnik dla marzących o dziecku, Joanna Kwaśniewska, Justyna Kuczmierowska, Agnieszka Doboszyńska - cieszę się, że polskie kobiety poruszyły tak poważny temat, tworząc w zasadzie jedyną taką książkę na rynku. Ten tytuł jest zarówno powieścią beletrystyczną, jak i poradnikiem oraz pozycją przekazującą naukowe informacje, dlatego każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Jestem aktualnie w trakcie czytania, jednak idzie to dość wolno ze względu na powagę poruszanych kwestii - nie jest to pozycja, którą można połknąć w jeden wieczór.
Położna. 3550 cudów narodzin, Jeannette Kalyta - ten tytuł znajdował się na mojej liście "must read". Położna zbiera masę pozytywnych opinii, a do tego porusza temat, który aktualnie bardzo mnie interesuje, dlatego to zdecydowanie powieść stworzona dla mnie.
b) egzemplarze wypożyczone z biblioteki
Losing Hope, Colleen Hoover - pierwsza część, czyli Hopeless, podobała mi się, chociaż nie wywarła na mnie tak piorunującego wrażenia, jak na wielu innych czytelniczkach. Niemniej jako całość wypadła pozytywnie, dlatego kiedy tylko w bibliotece ujrzałam Losing Hope, nie zastanawiałam się ani chwili przed zabraniem jej do domu.
c) egzemplarze recenzenckie
Nie oddam dzieci!, Katarzyna Michalak - na swoim koncie mam osiem książek tej autorki i już doskonale wiem, że jej twórczość jest bardzo nierówna. Niemniej za każdym razem z ogromną ciekawością sięgam po kolejne powieści pani Michalak, aby dowiedzieć się, czym tym razem pragnie poruszyć i wzbudzić emocje - okaże się, czy będą one pozytywne, czy negatywne...
Nieważkość, Julia Fiedorczuk - opis zaintrygował mnie na tyle, aby skusić się na powieść mało znanej, przynajmniej dla mnie, autorki, która może okazać się moim odkryciem, na co po cichutku liczę.
Kochani, dlaczego się poddaliście?, Ava Dellaira - powieść, o której jest dość głośno. Na razie przeczytałam zaledwie kilkanaście stron, ale już przypuszczam, że ten utwór zapadnie mi w pamięci, a może nawet stanie się jednym z najlepszych w roku 2015...
Mała opiekunka mamusi, Casey Watson - Ostatni całus dla mamy okazał się wzruszającą i poruszającą lekturą, dlatego nazwisko autorki stanowi dla mnie zapewnienie, iż to, co wyjdzie z jej pióra, jest po prostu świetne.
Nie zabierajcie mi dziecka, Cathy Glass - twórczość tej autorki jest już mi dobrze znana, chociażby z Czekając na anioły czy Skrzywdzonej, zatem jestem przekonana, że podobnie jak w przypadku Casey Watson, najnowsza książka Glass skradnie moje serce. Tym bardziej, że porusza tematykę idealnie wpasowującą się w mój gust czytelniczy.
Znachor, Tadeusz Dołęga-Mostowicz - klasyk, który jest mi znany jedynie z filmu, który uwielbia moja mama. W związku z tym zapragnęłam sprawić jej niespodziankę, przy okazji nagradzając również siebie, i sprowadziłam sobie Znachora - zapowiada się istna uczta literacka!
Upalne lato Gabrieli, Katarzyna Zyskowska-Ignaciak - to książka, na którą czekałam najbardziej w tym roku! Upalne lato Marianny oraz Upalne lato Kaliny skradły moje serce, dlatego nie mogłam doczekać się kolejnej części... Co prawda, można czytać je nie w kolejności, ale ja jednak wolę, jak wszystko toczy się wyznaczonym rytmem, dlatego jestem niezmiernie zadowolona, że niebawem i ja dowiem się, jak potoczyły się losy moich ukochanych bohaterek...
Mały Książę, Antoine de Saint-Exupéry - tytuł wszystkim znany, a przeze mnie czytany dwa razy (na pewno nie ostatnie!). To książka, którą można czytać co jakiś czas, za każdym razem odkrywając coś nowego i zaskakującego... Cieszę się, że mam swój własny egzemplarz.
Sztukoterapia. Art déco - 100 antystresowych kolorowanek - och, ile radości jest w takich kolorowankach! Wydawałoby się, że jestem za stara na kredki, jednak... nic z tego. Wciągająca zabawa, do której niebawem postaram się Was zachęcić. Oby skutecznie! ;-)
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Ostatnio czytałam ,,Kochani, dlaczego się poddaliście?", w sumie książka podobała mi się, ale nie jakieś arcydzieło, lektura na jeden raz :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczęłam ją czytać i jak na razie bardzo mi się podoba. :) Owszem, nie jest to literatura najwyższych lotów, ale bardzo przyjemna, przystępna i odprężająca lektura, która pomimo tego porusza poważniejsze kwestie.
UsuńKubek oddaj! :D
OdpowiedzUsuńJustynko, wybacz, ale nawet z największej sympatii nie oddam kubka, bo jest jednym z moich ulubionych! :D
UsuńNic nie czytałam, więc życzę przyjemnej lektury i czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam niczego z tego stosiku oprócz "Małego księcia". Z "Hopeless" miałam podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńAleż stosisko piękne :) Przyjemnego czytania i czekam na recenzję "Znachora", bo sama w tym miesiącu przygarnęłam tę książkę :)
OdpowiedzUsuń"Upalne lato Gabrieli" właśnie zaczynam:) Bardzo ciekawy stosik, miłego czytania:)
OdpowiedzUsuńTeż muszę sięgnąć po "Upalne..." cz, 2 i 3 :)
UsuńOprócz tego mam u siebie jeszcze "Nie oddam dzieci"!
Bardzo mnie ciekawi, jak odbierzesz "Upalne lato":)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak dobrze, jak wcześniejsze części. :)
UsuńWidzę, że stos osadzony głęboko w tematyce macierzyństwa, chyba jeszcze mam trochę czasu na takie klimaty. ;) A "Małego Księcia" rzeczywiście powinien posiadać każdy szanujący się mol książkowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słuszna uwaga, bo sporo tutaj tematyki macierzyństwa. Ja akurat jestem już w takim momencie życia, gdzie doskonale wiem, że to właśnie mój czas, dlatego tyle tutaj tego... :)
UsuńNaturalna kolej rzeczy, kto wie, czy i mnie za parę lat nie strzeli ;)
UsuńLosing hope za mną już od dawna chodzi, bo podobnie jak u Ciebie - pierwsza część bardzo mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńKolorowanki Art deco - oddawaj to cudo! :)
OdpowiedzUsuńKilka kartek mogę oddać, ale resztę zatrzymuję! :P
UsuńMiłego czytania :)
OdpowiedzUsuńMam za sobą Losing Hope (podobało mi się mniej niż Hopeless), a "Kochani, dlaczego się poddaliście?" ostatnio pojawiło się u mnie na blogu :) Powieść ogólnie mi się podobała, a i czyta się ją całkiem dobrze, tylko że jest strasznie smutna
OdpowiedzUsuńZe względu na pesymistyczną naturę podejrzewam, że właśnie ten smutek sprawi, że powieść przypadnie mi do gustu. :)
UsuńCzytałam już "Znachora" i "Upalne lat" i sądzę, że obie książki Cię zachwycą :)
OdpowiedzUsuńChyba tylko "Znachor" by mnie z tego zaciekawił, ale i to na odpowiedni nastrój... Ale miłego czytania!
OdpowiedzUsuńChętnie bym "pożyczyła" od Ciebie kolorowanki oraz "Mała opiekunka mamusi" Casey Watson. Za to przeczytałam już "Nie zabierajcie mi dziecka" Cathy Glass i już nie mogę się doczekać kolejnej :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę "Kochani, dlaczego się poddaliście" oraz "Małego Księcia" - muszę wreszcie kupić sobie te książki! Piękny stos :)
OdpowiedzUsuńNapatrzeć się nie mogę. Super książki i zazdroszczę czasu spędzonego z nimi :)
OdpowiedzUsuńNajchętniej sięgnęłabym po "Nadzieja na nowe życie. Poradnik dla marzących o dziecku", bo temat jest mi bardzo bliski.
OdpowiedzUsuńChciałabym też książkę (a właściwie kolorowankę) z serii Sztukoterapia, choć niekoniecznie ten tytuł.
Mam nadzieję, że dla Ciebie zakup książki "Projekt Matka" nie będzie wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Dla mnie pozycja znajduje się w Top 5... najgorszych książek na świecie.
Madziu, wiem, wiem - i dla mnie jest to bardzo bliski temat. Teraz pewnie podjęłabym inną decyzję co do wyboru pozycji z serii Sztukoterapia, ale i tak jestem całkiem zadowolona, bo mam zajęte ręce. :P
UsuńWidziałam właśnie wiele negatywnych opinii na temat "Projekt Matka", w tym również Twoją, i zmartwiłam się nieco... okaże się, czy będę tego żałować. Oby jednak nie. ;-)
Super kubek! :D Większości książek stąd nie kojarzę, chociaż jestem ciekawa Michalak, więc czekam na recenzję. Tak samo z Cathy Glass:)
OdpowiedzUsuńHah, sporo Ci się uzbierało recenzenckich, gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu akurat troszkę poszalałam. :)
UsuńUdanej lektury Ci życze :>
OdpowiedzUsuńSpory stos Ci się uzbierał :) Mnie "Losing Hope" podobało się chyba odrobinę bardziej niż "Hopeless" - jestem ciekawa Twoich wrażeń. Bardzo chciałabym przeczytać "Kochani dlaczego się poddaliście?" - szalenie mnie ta książka interesuje.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego czytania!
Oczywiście polecam "Znachora", znakomita książka. A "Upalne lato Gabrieli" mam dopiero w planach :)
OdpowiedzUsuńMichalak po wielu przygodach odebrałam dziś z poczty, z puli autorki :) Myślałam, żeby za sobą jutro zabrać, ale pociąg to chyba niezbyt własciwe dla tej lektury miejsce...
OdpowiedzUsuńO Gabrieli myślę czy nie kupić na targach pojutrze... Tylko Kaliny jeszcze nie czytałam...
To gratuluję! Faktycznie, lepiej nie brać "Nie oddam dzieci!" do pociągu, bo po co ludzie mają widzieć Ciebie płaczącą albo denerwującą się na wszystkich i wszystko dookoła! :P Oj, Gabrielę koniecznie musisz nabyć i jak najszybciej przeczytać Kalinę! :)
UsuńCzy ja widziałam tam "Małego Księcia"? :D Cudownie! Życzę owocnej lektury. Wiem, że się nie zawiedziesz :)
OdpowiedzUsuńTak, tak, dobrze widzisz!! :)
Usuńoko mi zbielało. Po prostu
OdpowiedzUsuńWidzę świetne pozycje! Udanej lektury. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne stosy!
OdpowiedzUsuńładny stosik!
OdpowiedzUsuńmiłego czytania :)
Nie znam większości ksiązek, ale Znachora kocham. Zarówno w wersji filmowej (wspaniali aktorzy) jak i ksiązkowej.
OdpowiedzUsuń"Położna" znajdzie się i w moim stosiku!
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym mieć u siebie "Położną".
OdpowiedzUsuńMam za sobą " Nie oddam dzieci" i muszę Ci powiedzieć, że liczyłam na więcej . Przeczytałam też
OdpowiedzUsuń" Nie zabierajcie mi dziecka" i tu się nie zawiodłam Cathy Glass utrzymuje swój wysoki poziom. Najchętniej sięgnęłabym po " Ostatni całus dla mamy".
Ładny stosik, miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńFajny stosik ;) Moją opinię na temat Nie oddam dzieci chyba znasz ;) ale jeszcze jedna książka strasznie mnie tu gryzie - mianowicie Projekt matka, nie byłam w stanie przez to przebrnąć i nie uważam, żeby osoba nie posiadająca dzieci wyciągnęła z niej jakieś dobre wnioski. Zobaczysz sama, że to dziwne ujęcie macierzyństwa.
OdpowiedzUsuńWciągnęly Cię kolorowanki? Wiedziałam, w końcu masz artystyczną duszę ;)
Być może zbyt pochopnie sięgnęłam po "Projekt matka", ale tak mocno "siedzę" teraz w tym temacie, że nie mogłam się oprzeć... Martwią mnie te negatywne opinie, ale cóż - teraz za późno na zmianę. :)
UsuńKolorowanki są świetne! A ze mnie słaba artystyczna dusza, ale... daję radę! :P