Wydawnictwo: Dobra Literatura
Data wydania: 16 lutego 2015
Liczba stron: 192
Data wydania: 16 lutego 2015
Liczba stron: 192
Ile razy obiecujemy sobie, że nie będziemy powielać zachowań swoich rodziców/opiekunów/dziadków/nauczycieli i innych znanych osób? Ile razy wytykamy im błędy, wykrzykując w twarz słowa, które zabolą, aby ci w końcu otrząsnęli się i zrozumieli, jaką krzywdę nam wyrządzają? Ile razy po kilku/-nastu latach postępujemy identycznie, idąc krok w krok za swoimi rodzicami/opiekunami/dziadkami/nauczycielami...? Powtarzamy ich błędy częściej, niżeli nam się wydaje...
Mira rodzi się 5 maja 1968 roku, w ogromnych bólach i wyraźnym cierpieniu, na przekór lekarzom twierdzącym, że na pewno już nie żyje, wszak ułożona jest pośladkowo. Mira robi wszystkim na przekór - przychodzi na świat zdrowa i silna, aby ową moc tracić z każdym dniem swojego życia, które tylko początkowo niosło jeszcze jakąkolwiek radość. Na zawsze w pamięci zatrzyma obraz ojca wiszącego na sznurze, kiedy miała zaledwie pięć lat. Po śmierci ojca sypie się dosłownie wszystko - ojczym maltretuje ją i jej brata, bo praktycznie każdego dnia pije na umór; matka nie wykazuje żadnych cieplejszych uczuć względem swoich dzieci, oddając je dziadkom na wychowanie, co zdecydowanie trafniej można określić jako przechowanie. Niepełnosprawna babcia i pijący dziadek to niezbyt odpowiedni ludzie do sprawowania opieki nad nastolatkami. Kiepskie dzieciństwo, przepełnione smutkiem i rozgoryczeniem, oraz nastoletnie lata pozbawione konkretnego nadzoru znajdują odzwierciedlenie w dorosłym życiu Miry, które przebiega zupełnie innym torem, niż powinno...
Mira rodzi się 5 maja 1968 roku, w ogromnych bólach i wyraźnym cierpieniu, na przekór lekarzom twierdzącym, że na pewno już nie żyje, wszak ułożona jest pośladkowo. Mira robi wszystkim na przekór - przychodzi na świat zdrowa i silna, aby ową moc tracić z każdym dniem swojego życia, które tylko początkowo niosło jeszcze jakąkolwiek radość. Na zawsze w pamięci zatrzyma obraz ojca wiszącego na sznurze, kiedy miała zaledwie pięć lat. Po śmierci ojca sypie się dosłownie wszystko - ojczym maltretuje ją i jej brata, bo praktycznie każdego dnia pije na umór; matka nie wykazuje żadnych cieplejszych uczuć względem swoich dzieci, oddając je dziadkom na wychowanie, co zdecydowanie trafniej można określić jako przechowanie. Niepełnosprawna babcia i pijący dziadek to niezbyt odpowiedni ludzie do sprawowania opieki nad nastolatkami. Kiepskie dzieciństwo, przepełnione smutkiem i rozgoryczeniem, oraz nastoletnie lata pozbawione konkretnego nadzoru znajdują odzwierciedlenie w dorosłym życiu Miry, które przebiega zupełnie innym torem, niż powinno...
Nigdy nie godziłam się z teorią dziedziczności. Dziedziczenia
bezrobocia, alkoholizmu... Nie wierzę w fatum. Ale ten zaklęty krąg
powielanych schematów zdawał się niezniszczalny.
Głównej bohaterce Blizn niezwykle blisko do stania się postacią tragiczną. Kobieta żyje z milionem złych doświadczeń, dlatego pragnie wyrwać się demonom przeszłości, które nie dają o sobie zapomnieć, ujawniając się w najmniej oczekiwanych momentach. Kiedy wydaje się, że jej życie zaczyna iść poprawnym torem, to nagle dochodzi do niespodziewanego zwrotu akcji - i tak ciągle, nieustannie, bez przerwy... Mira to typowa osoba posiadająca syndrom DDA z wszystkimi jego objawami. Nawet jako dorosła osoba ma problem z odróżnianiem dobra od zła, co skutkuje niepoprawnymi relacjami, a także dążeniem do autodestrukcji. Kobieta z jednej strony obiecuje sobie dać szczęście własnej rodzinie, być inną osobą niż jej opiekunowie, aby w konsekwencji zachowywać się bardzo podobnie...
Ja doskonale rozumiem, że miłość to ogromne, często ślepe, uczucie. Zdaję sobie sprawę z tego, że człowiek, który kocha, jest w stanie wybaczyć wiele dla ukochanej osoby, nawet jeśli doszło do wydarzenia noszącego mnóstwo cierpienia. Staram się zrozumieć w zasadzie wiele, ale NIGDY nie pojmę kobiet, które mogę nazwać tylko bezdusznymi idiotkami bez serca, pozwalających swoim mężczyznom na maltretowanie dzieci - nieważne czy własnych, czy cudzych, a właściwie przysposobionych. Na to nie zgodzę się nigdy, a każdą kobietę, która przymyka oczy na takie okrucieństwa, ukarałabym tak mocno, że już nigdy nie przyszłyby jej do głowy takie okropności. Jeśli jedna pani z drugą czerpią przyjemność z tego, że facet znęca się nad nimi, to proszę bardzo - pozwalajcie na to, ile wlezie, skoro tak to uwielbiacie. Jednak od dzieci wara, bo nie ręczę za siebie...
Blizny to smutna, przez co bardzo życiowa historia. Nadal żal mi Miry, która tak mocno pragnęła wydostać się z zaklętego kręgu, jaki stworzyła jej rodzina, że coraz mocniej zaplątywała się w jej macki. Niestety życie rzadko nas rozpieszcza, jednak jedno wiem na pewno - jeżeli nasze życie nie wygląda tak jak u Miry, to cieszmy się z tego i doceńmy, jakimi jesteśmy szczęściarzami.
Książka bierze udział w wyzwaniach: Moja półka, Pod hasłem, Polacy nie gęsi oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,7cm).
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Chyba muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńzapraszam także do mnie :
www.moskwasworld.blogspot.com
Po tych kilku romantycznych opowieściach, jakie ostatnio czytałam przydałoby mi się teraz taka właśnie lektura. Dopisuję natychmiast do listy.
OdpowiedzUsuńAż mnie samej się smutno zrobiło. Czuję, że ta książka wywołałaby we mnie wiele emocji.
OdpowiedzUsuńJestem o tym przekonana, dlatego chętnie zapoznałabym się z Twoimi wrażeniami na temat "Blizn".
UsuńLubię smutne książki. Najczęściej to one najwięcej uczą. Chętnie sięgnę po tę lekturę.
OdpowiedzUsuńOh przerażająca książka, chętnie przeczytam, na pewno by mną wstrząsnęła.
OdpowiedzUsuńTo kolejna polska autorka, którą bardzo chciałabym poznać.
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś sięgnę po nią...
OdpowiedzUsuńNawet się nie domyślasz jak bardzo chciałabym przecytac tę powieść...
OdpowiedzUsuńMyślę, że jestem sobie w stanie to wyobrazić... :)
UsuńCzytałam poprzednią książkę autorki i byłam zadowolona z lektury. Po tę też muszę sięgnąć.
OdpowiedzUsuńJa z kolei muszę sięgnąć po debiutancką powieść Katarzyny Michalik-Jaworskiej.
UsuńNa letni czas potrzebuję lżejszych lektur, ale jesienią chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńJakież nagromadzenie smutnych faktów. Chętnie zapoznam się z tą książką, bo lubię takie trudne lektury, ale zostawię to sobie na jesienny wieczór.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się poznania Twojej opinii na temat "Blizn".
UsuńCiężka lektura, widać, że prawie niemożliwe wyrwanie jest się z kręgu przemocy, złych decyzji i bolesnej przeszłości.
OdpowiedzUsuńNiestety, to bardzo smutne i przerażające...
UsuńEmocjonująca lektura warta poznania :)
OdpowiedzUsuń