szykowanie wyprawki czas zacząć!

Wyprawka, zarówno dziecięca, jak i szpitalna, potrafi spędzać sen z powiek przyszłej mamie. Z kolei niejedna ciężarna czuje się jak ryba w wodzie, mogąc kompletować różnorodne (niezbędne, jak i zdecydowanie potrzebne) rzeczy. Ja akurat należę do tej drugiej grupy. Lubię patrzeć na piękne produkty, a tym bardziej posiadać je i móc spoglądać na nie każdego dnia. Ponadto, ogromną radość sprawia mi dosłownie każda, nawet najdrobniejsza rzecz, która uświadamia mi, że Ten Wielki Dzień zbliża się wielkimi krokami. Być może wynika to z tego, iż będzie to moje pierwsze dziecko - prawdopodobnie podczas drugiej ciąży, jeśli takowa nadejdzie, mój entuzjazm będzie słabszy. Jednak na razie z niecierpliwością wyczekuję odwiedzin kuriera, który ostatnio zaczyna gościć coraz częściej... Co przyniósł mi w tamtym tygodniu? Wspaniałe artykuły firmy SangoTrade!


Pierwsza poważna decyzja czeka już na samym początku - wybór konkretnego materiału. Wielu osobom może wydać się to śmieszne, jednak uwierzcie, że wcale takie nie jest! Wybór wzoru to nie taka prosta sprawa, szczególnie kiedy każdy jest przepiękny i niepowtarzalny! Fruwające motylki, latające baloniki, kolorowe drzewa oraz wąsy od razu chwyciły mnie za serce, ale w końcu otrząsnęłam się, wszak przypomniałam sobie swoje postanowienie - kolory neutralne i niezbyt rażące, aby można było je zestawiać w wielu różnorodnych kombinacjach z innymi produktami oraz ciuszkami malucha. Ze względu na to, iż kącik do spania mam zamiar urządzić w odcieniach szarości, bieli oraz mięty, postanowiłam, że białe słonie na szarym tle będą idealnym wyborem. 


Śpiworek do spania - bardzo pomocny, szczególnie w pierwszych tygodniach życia dziecka, które czuje się komfortowo, gdy jest mu ciasno i ciepło jak w brzuchu mamy. Uważam, że w naszym przypadku śpiworek jest niezbędny, zwłaszcza ze względu na to, że termin porodu wypada na początek lutego, kiedy pogoda jeszcze nie rozpieszcza. Śpiworek nadaje się zarówno do spania w łóżeczku, jak i do wózka, z którego mam zamiar korzystać jak najszybciej, o ile podwórkowa aura pozwoli. Pierwsze dni i tygodnie malucha w domu są bardzo ważne, ale i trudne, ponieważ dziecko trafia do zupełnie nowego oraz nieznanego otoczenia, a rodzice muszą nauczyć się rozumienia własnego malucha, kiedy przepełnia ich mnóstwo obaw o nowego członka rodziny. Mój sen jest bardzo płytki i czujny - pojawienie się dziecka na pewno dodatkowo zaburzy ową czynność, dlatego będę zdecydowanie spokojniejsza, kiedy synek będzie spał w śpiworku, a nie pod kołderką lub kocykiem, ponieważ będę miała pewność, że nie odkryje się ani nie zakryje sobie buzi. Dodatkowym atutem tego śpiworka jest zamek znajdujący się na dole, co pozwala na przewinięcie malucha bez konieczności wybudzania go. 


Pokrowiec na przewijak - nie posiadamy jeszcze łóżeczka ani kompletu pościeli, ale pokrowiec na przewijak już jest, zatem to zawsze jakiś krok do przodu. ;-) Co prawda, przewijaka również brakuje, ale to kwestia czasu - na szczęście pokrowiec ma uniwersalny rozmiar pasujący na standardowy przewijak, a takowy na pewno zakupię. Gdybym miała więcej miejsca w mieszkaniu z pewnością pokusiłabym się o specjalną komodę z wanienką oraz przewijakiem, ale że aż takiego luksusu nie mam, to przewijak będzie znajdował się z boku łóżeczka, aby nie zajmować niezbędnej przestrzeni. Całe szczęście - pokrowiec ma wszytą gumkę zapobiegającą nadmiernemu zsuwaniu się, co będzie częstym zjawiskiem, szczególnie kiedy syn zacznie porządnie wierzgać nóżkami. 


Mufka do wózka - niektórzy okrzykują ten produkt zbędnym gadżetem, a inni twierdzą, że jest zbawieniem. Być może nie skusiłby mnie, gdyby nie to, iż pierwsze spacery z synkiem przypadną na chłodne dni, w które ręce wręcz grabieją z zimna. Owszem, od czegoś są rękawiczki - jednak osobiście należę do osób, które zdejmują wtedy, kiedy tylko muszą podjąć się jakiejś czynności. Nie potrafię/nie lubię (niepotrzebne skreślić) robić czegokolwiek w rękawiczkach, więc nawet w największy mróz muszę zdejmować je, pisząc smsa czy sięgając do torebki. Mufkę nakłada się na kierownicę wózka, aby osoba prowadząca pierwszy dziecięcy pojazd mogła ochronić swoje dłonie przed zimnem. Owa mufka wykonana jest z bawełny, a do tego ocieplona jest włókniną silikonową, zatem mam nadzieję, że moje dłonie przetrwają wózkowe przeprawy. 


Kosze na drobiazgi - czego jak czego, ale takich akcesoriów zawsze mi brakuje! Nie lubię, kiedy różnorodne rzeczy błąkają się po całym mieszkaniu, nieustannie zmieniając miejsce pobytu. Uważam, że każda, nawet najmniejsza drobnostka musi mieć swoje stałe miejsce, aby w razie potrzeby móc po nią sięgnąć, bez wszczynania zawziętych poszukiwań. Owa zasada będzie obowiązywała również w sypialni mojego synka (przynajmniej na początku, bo kiedy zacznie chodzić i rozrzucać swoje zabawki, to wybaczę mu nawet, gdy znajdę je w zamrażalniku bądź za kanapą). Kosze na drobiazgi są dla mnie czymś niezbędnym - już widzę, jak stoją na komodzie przy łóżeczku... :) Większy kosz pomieści pampersy, mokre chusteczki, patyczki czy waciki do przemywania. Z kolei mniejszy może posłużyć do przechowywania produktów do higieny maluszka (nożyczki do paznokci, termometr, szczotka do włosów) czy chociażby skarpetek i czapeczek. Przy małym dziecku dobrze mieć wszystko pod ręką, a takie kosze bardzo usprawniają czynności pielęgnacyjne przy maluszku.

Czy kiedykolwiek korzystaliście z produktów tej firmy? Jak Wasze wrażenia? Wszystkich chętnych do obejrzenia, a może nawet zakupienia takich cudownych produktów, zapraszam do zajrzenia na stronę SangoTrade!

43 komentarze

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Cudowny wybrałaś wzór - przepiękny :) Taki klasyczny, a jak wiele ma w sobie uroku! Taki śpiworek to faktycznie świetna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, bardzo dziękuję! Starałam się wybrać motyw klasyczny, ale jednak mający w sobie to "coś". :)

      Usuń
  2. Jejku, wszystko jest takie słodziutkie ^^

    Pozdrawiam serdecznie :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja początkowo nie byłam przekonana do śpiworków i kupiłam kołderkę. Użyłam jej dosłownie kilka razy, bo Hania ciągle się rozkopuje, a teraz ma 9 miesięcy. Do tej pory zakładam jej śpiworek i mam pewność, że się nie rozkryje. Latem zakładałam jej śpiworek z mgiełki bambusowej, a teraz znowu grubszy. Jeszcze chwila i nie będę miała, gdzie kupić tak dużych, to będzie zgroza :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli dokonałam dobrego wyboru! :) Ten śpiworek jest dość duży, ale na pewno będę musiała zaopatrzyć się jeszcze w jakiś. Ostatnio w second-handzie widziałam świetny śpiworek, ale był tak wielki, że pomyślałam, iż chyba sama się do niego zmieszczę. Pewnie wzięłabym, gdyby nie był wściekle różowy - raczej syn nie byłby zadowolony. ;-)

      Usuń
  4. Przepiękny wzór wybrałaś! :) Bardzo mi się podobają te słonie - z jednej strony uniwersalne, a z drugiej - po prostu urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę jakie fajne gadżety :) Gdy ja rodziłam moje dzieci, a było to już parę lat temu wybór był bardziej ograniczony :) Do tej pory pamiętam, że miałam problem, a gdy już po porodzie zbierałam się do domu to w szpitalu zostawiłam część ubranek syna :( Pierwszy poród i wrażenia rożnie wpływają na rodzica :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ubranka zostały, ponieważ zawieruszyły się gdzieś czy było to zamierzone? Szkoda, bo jednak przydałyby się później. ;-)

      Usuń
  6. Mamy pościel w łóżeczku Antośka w słoniki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie piękne. Aż się wzruszyłam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak na to patrzę to mam ochotę mieć dzidziusia :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne, słodkie, nastrajające optymistycznie drobiazgi <3 Życzę dużo szczęścia i spokoju <3

    Pozdrawiam,
    Po Książkach Mam Kaca

    OdpowiedzUsuń
  10. Na Twojego bloga trafiłam właśnie minutę temu. Szczerze przyznam, że od tej pory masz kolejną stałą czytelniczkę. Jestem zachwycona. Książki to coś co kocham, a do tego przywitał mnie post o macierzyństwie, co tym bardziej mnie rozczuliło! Ja sama mamą nie jestem, ale dzieci lubię i wiem, że kiedyś, gdy sama będę w ciąży, to mojemu dziecku z pewnością czytać będę. Pozdrawiam Cię gorąco i życzę samych pomyślności oraz szczęśliwego rozwiązania, ale przede wszystkim zdrowia dla Ciebie i maleństwa. <3

    porozmawiajmy-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy moja przyjaciółka była w ciąży, zabroniła cokolwiek kupować dla dziecka, nim nie będzie w 20 tygodniu ciąży. jakiś taki dziwny przesąd. A potem się zaczęło - dostawała tonami różowe ubranka (bo lekarze powiedzieli, że dziewczynka i tak tez się stało). Efekt jest taki, że z wielu rzeczy mała nie zdążyła skorzystać, bo z nich wyrosła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy wierzą w zabobony, a ja uważam, że jak ma coś się stać z maluszkiem, to nieważne czy kupi się ubranko w 5 tygodniu ciąży, czy w 30... Ja ubrania kupowałam od początku - buszowanie po second-handach okazało się wręcz uzależniające, dlatego mam kupę ubranek, których pewnie mały nie założy, ale... kupiłam je za grosze - może przydadzą się kolejnemu dziecku. :P

      Usuń
  12. Jestem na podobnym etapie i też planuję urządzić kącik dziecka w podobnej kolorystyce :) Czekam na odrobinę więcej czasu, bo przyznasz sama, że przeglądanie stron z produktami dla niemowlaków jest bardzo przyjemne, ale też dość czasochłonne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, przeglądanie stron jest bardzo czasochłonne, szczególnie kiedy wszystko się podoba i wydaje niezwykle potrzebne. :P

      Usuń
  13. Przede wszystkim gratuluję błogosławionego stanu! Termin masz na początek lutego, a ja na jego koniec :) Piękny wzór wybrałaś, który i mnie bardzo się podoba. Już nawet oglądałam komplet pościeli w tym samym wzorze, ale mąż powiedział że wolałby coś bardziej kolorowego. W sumie to ja zajmuję się wyprawką, więc ostatecznie zobaczymy co wybiorę. Jeżeli możesz, to zamieszczaj więcej wpisów dotyczących przygotowań. Ja czekam do połowy października, wtedy dowiem się płci na badaniach prenatalnych i ruszam na łowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję i również gratuluję! :) U mnie akurat mąż zostawił mi pełne pole do popisu, jeśli chodzi o wyprawkę i kolorystyczne aspekty. Ja jednak stawiam na klasykę i kolory uniwersalne oraz neutralne, bo będzie mi je lepiej zestawić z czymś bardziej kolorowym, a pstrokacizny nie lubię. :P Jeszcze nie znasz płci? To czekam na wieści!!

      Usuń
  14. Piękny wzór! Jasiek na pewno będzie zachwycony! :) U nas akurat śpiworek był kompletnym niewypałem i Róża spała w nim może ze 2 razy, za każdym razem bardzo niezadowolona. Nie był na tyle ciasny, żeby krępować ruchy, a na tyle jednak krępujący, że nie mogła swobodnie fikać nogami. Inna sprawa, że usypianie trwało u nas zawsze bardzo długo i nie mogłam robić tego w śpiworku, a jak próbowałam ją wkładać potem, to się budziła. Nie licz też na to, że przewiniesz dziecko bez wybudzania. ;) Haha! :D
    Pokrowiec na przewijak będzie wyglądać pięknie do dnia porodu, potem trzeba go będzie zasłaniać jednorazowymi podkładami, bo inaczej będzie cały czas zasikany. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że u nas śpiworek się sprawdzi - byłoby lepiej, bo byłabym spokojniejsza, a do tego maluchowi byłoby cieplej. Co do przewinięcia dziecka bez wybudzania - znam takie przypadki, więc mogę jeszcze sobie na coś liczyć! :P Wiem, że pokrowiec będzie wspaniale wyglądał do narodzin Jasia, a później zawitają u nas podkłady do przewijania - już mamy je zakupione nawet! :)

      Usuń
  15. kompletowanie wyprawki to bardzo przyjemne zajęcie, zwłaszcza że każdy nowy nabytek wygląda przeuroczo:) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Co prawda do posiadania dzieci mi się nie spieszy, ale fajnie czasem przeglądać takie posty. Wszystko takie malutkie i słodziutkie, ah. Rozczuliłaś mnie! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się i zapraszam częściej - będzie tego więcej! :D

      Usuń
  17. Muszę coś sprostować - entuzjazm nie mija przy drugim dziecku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie pocieszyłaś! :P Podejrzewam, że nie mija, szczególnie kiedy drugie dziecko ma inną płeć niż pierwsze. ;-)

      Usuń
  18. Jakie śliczne! W ogóle dziecięce ciuszki są takie urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. jeszcze nie znam, ale chętnie sprawdzę, bo wkraczam właśnie w etap kompletowania wyprawki:) Częsciowo mam ułatwienie,bo jest kilka drobiazgów bo starszym synku, ale i tak sporo jest do kupienia.
    Bardzo podoba mi się ten pomysł z wyborem materiału i dobieraniem wszystkich elementów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie sporo ciuszków (w idealnym stanie bądź nawet nienoszonych) zostało po młodszym bracie, chociaż i tak szaleję ciągle i kupuję coś nowego. :P

      Usuń
  20. Super zestaw. Kosze — mam na tym punkcie fioła. Wszystko upycham w koszach i różnych pudłach, bo i ładniej to wygląda i posprzątać łatwiej. Mufka- zima idzie, więc się przyda. Szkoda, że nie wypatrzyłam takiej wcześniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Chętnie jeszcze raz przeżyłabym te przygotowania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny wzór - spokojny a jednocześnie "kolorowy" w swojej szarości :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakie to wszystko piękne,aż by się chciało samemu to znowu robić.To był piękny czas a jeszcze lepszy po narodzinach :)
    Zapraszam do siebie. http://marcelkowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.