Wydawnictwo: Bukowy Las
Seria/cykl: Myślnik
Data wydania: 13 stycznia 2014
Liczba stron: 336
W śnieżną noc to zbiór opowiadań znanych amerykańskich pisarzy, którzy stworzyli bardzo przyjemną lekturę, idealnie nastrajającą na zbliżające się święta. Co prawda, być może poczułabym jeszcze więcej magii, czytając tę książkę zimową porą, ale akurat nie tęsknię za śniegiem, przekornie sięgając po śnieżne opowieści, kiedy, pomimo jesiennej aury, za oknem jawi się piękne słońce.
Podróż wigilijna (Maureen Johnson) - rodzice Jubilatki Dougal zostają aresztowani w absurdalnych okolicznościach, przez co dziewczyna jest zmuszona wigilijny wieczór spędzić w pociągu, jadąc do dziadków. Nie byłoby z tym większego problemu, gdyby nie fakt, iż w tym czasie w kraju szaleje śnieżyca największa od 50 lat. Dodatkowym problemem jest konieczność kilkudniowego rozstania z chłopakiem, którego Jubilatka wolałaby nie opuszczać, chociaż jej partner nie przeżywa za mocno braku swojej drugiej połówki. Nieoczekiwany pobyt głównej bohaterki w Gracetown u zupełnie obcych ludzi uświadamia jej, co jest w życiu ważne. Dziewczyna w końcu zaczyna rozumieć, iż nie warto tracić cennego czasu na ludzi, którzy widzą jedynie czubek własnego nosa...
Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy (John Green) - rodzice Tobina wyjeżdżając do Bostonu na konferencję lekarską, nie mieli pojęcia, że nie spędzą świąt z synem, ponieważ przeszkodzi im w tym śnieżyca. Tobin niezbyt mocno smuci się z tego powodu, a wręcz przeciwnie - swój czas spędza z przyjaciółmi. Kiedy dowiadują się o tym, iż z powodu śnieżycy w Waffle House znajdują się cheerleaderki, prędko pragną dostać się do umówionego miejsca, jednak na drodze spotyka ich masa przygód. Owa podróż do Waffle House sprawia, że Tobin zaczyna dostrzegać coraz więcej kobiecych cech u Diuk, która zaczyna jawić mu się nie jako chłopczyca, ale zgrabna i inteligentna dziewczyna...
Święta patronka świnek (Lauren Myracle) - świąteczne dni nastrajają Addie do wspominania swojego związku z Jebem, który zakończył się z jej winy. Dziewczyna odczuwając, iż chłopakowi nie zależy na niej w takim stopniu, jakby sobie tego wymarzyła, dopuściła się na imprezie pewnego nieprzemyślanego kroku. Nie potrafiąc spojrzeć Jebowi w oczy i wierząc, że ukochany nie wybaczy jej tego, Addie zakończyła związek, jednocześnie nie potrafiąc pogodzić się z ogromną stratą. Te święta okażą się wyjątkowe, ponieważ na drodze Addie stanie pełno dobrych i kochanych osób, które uświadomią jej, że musi zacząć myśleć o innych ludziach, a nie tylko o sobie...
Nie spodziewałam się, że bohaterowie opowiadań tak przypadną mi do gustu. Moje serce podbili szczególnie swoim poczuciem humoru, a niekiedy typową nastoletnią nieporadnością, która aktualnie wydaje mi się niezwykle urocza. Już od paru lat nie należę do grupy nastolatek, ale pomimo tego lubię czasami sięgnąć po powieść tego typu, ponieważ zawsze odprężają mnie oraz optymistycznie nastrajają. Zarówno John Green, jak i Maureen Johnson oraz Lauren Myracle stworzyli przyjemne opowiadania - być może nieco infantylne czy niewiele wnoszące do mojego życia, ale nie tego oczekuje się po powieściach takiego kalibru.
Każde opowiadanie jest niezależne od reszty, tworząc odrębną całość. Jednak wszystkie historie toczą się w tym samym miejscu oraz zbliżonym czasie, dlatego losy bohaterów przeplatają się między sobą. Ten zabieg literacki uświadomił mi, że świat kręci się bez ustanku, a w życiu ludzi, którzy znajdują się niedaleko, może dziać się dosłownie wszystko. A my, zatraceni w swojej małej rzeczywistości, zupełnie nie dostrzegamy tego, co jest obok nas. Nie zdajemy sobie nawet sprawy, jakie wzloty i upadki przeżywają ludzie, których znamy choćby tylko z widzenia...
Książka bierze udział w wyzwaniach: Pod hasłem oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,7cm).
Każde opowiadanie jest niezależne od reszty, tworząc odrębną całość. Jednak wszystkie historie toczą się w tym samym miejscu oraz zbliżonym czasie, dlatego losy bohaterów przeplatają się między sobą. Ten zabieg literacki uświadomił mi, że świat kręci się bez ustanku, a w życiu ludzi, którzy znajdują się niedaleko, może dziać się dosłownie wszystko. A my, zatraceni w swojej małej rzeczywistości, zupełnie nie dostrzegamy tego, co jest obok nas. Nie zdajemy sobie nawet sprawy, jakie wzloty i upadki przeżywają ludzie, których znamy choćby tylko z widzenia...
Książka bierze udział w wyzwaniach: Pod hasłem oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,7cm).
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Już podczas ubiegłych świat miałam na nią ochotę, teraz to już na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńPolecam i czekam niecierpliwie na recenzję! :)
UsuńBardzo miło wspominam ten zbiór. Ostatnio często o nim myślę - mam ochotę przeczytać coś w podobnym klimacie, bo strasznie kusi mnie zatopienie w takiej ciepłej, sympatycznej atmosferze.
OdpowiedzUsuńMoże warto przeczytać ją ponownie? :)
UsuńJuż w tamtym roku bardzo mnie kusiła ta książka, ale w okresie zimowym nie miałam jej skąd wziąć, a potem o niej zapomniałam.. Muszę teraz na nią zapolować w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńwww.apteka-literacka.blogspot.com
Ja właśnie upolowałam ją w bibliotece, więc trzymam kciuki, aby Tobie również się udało! :)
UsuńNie czytam za często opowiadań, ale ten tytuł szczególnie mnie kusi, tym bardziej, że do świąt i jej specyficznej atmosfery coraz bliżej :)
OdpowiedzUsuńA ja chętnie przeczytam ją dopiero kiedy spadnie śnieg. Nawiązując do Greena: jak dotąd czytałam tylko dwie jego książki, ale rozumiem już pewien schemat w jego powieściach. To dobrze. Bo przyjemnie się je czyta. Mam więc pewność, że i ta książka będzie w porządku, a chętnie poznam twórczość pozostałych autorów. Tym bardziej, że Ty polecasz.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wiarę w moje opinie. :) Ja również czytałam dwie powieści Greena - "Szukając Alaski" oraz "Gwiazd naszych wina".
UsuńJeszcze się nie zawiodłam na polecanych przez Ciebie książkach. Warto przeczytać "Szukając Alaski"? Bo póki co to czytałam właśnie "Gwiazd naszych wina" i "19 razy Katherine".
UsuńNiezwykle miło czytać mi takie słowa! :) Przyznam, że "Szukając Alaski" podobało mi się bardziej niż "Gwiazd naszych wina", więc polecam!
UsuńKiedyś się skusze, ale obecnie po dwóch przeczytanych książkach tego pisarza mam dość
OdpowiedzUsuńByło aż tak źle? ;-) W tej książce znajdziesz Greena tylko w 1/3, więc może będzie lepiej.
UsuńCzytałam książkę w ubiegłe święta i wspominam ją bardzo miło ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks
Opowiadań nie lubię, ale brzmią tak świątecznie, że w okolicach grudnia chętnie bym je przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam w tamtym roku, ale zmęczyła mnie ta książka. W ogóle inne 3 książki Greena, które poznałam także nie bardzo przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńJa mam za sobą dwie powieści Greena i te opowiadania - podobały mi się, chociaż nie należę do osób doszczętnie zauroczonych jego twórczością.
UsuńChciałam ją przeczytać w ubiegłym roku, jak tylko wyszła, ale się nie udało. Może w te święta uda mi się zatopić w jej lekturze.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby udało się! :)
UsuńMam na półce, myślę że sięgnę w okolicach Bożego Narodzenia :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na recenzję! :)
UsuńKsiążka bardzo przyjemna, ale najbardziej podobało mi się ostatnie opowiadanie, najgorsze było to Greena :/
OdpowiedzUsuńTo mogę przybić Ci piątkę, bo według mnie ostatnie opowiadanie również było najlepsze. :)
UsuńTo wprost niesamowite, że od premiery tej pozycji minął już prawie rok :) Przeczytam w te święta, obiecuję to sobie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda... czas płynie ZDECYDOWANIE zbyt szybko!
UsuńA ja dalej nie przeczytałam żadnej książki tego autora :/
OdpowiedzUsuńChodzi o Greena oczywiście ;)
Tutaj akurat Green jest tylko w 1/3, ale polecam jego twórczość!
UsuńGreen jak do tej pory nie zwalił mnie z nóg żadną swoją książką, ale "W śnieżną noc" rezerwuję na zbliżające się święta. ;) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuń"Gwiazd naszych wina" oraz "Szukając Alaski" podobały mi się, jednak nie wywarły na mnie tak piorunującego wrażenia, jak stało się to w przypadku wielu innych czytelniczek. ;-)
UsuńZostawię sobie tę książkę na przerwę świąteczną. Przed sesją przydadzą mi się takie ciepłe opowiadania :)
OdpowiedzUsuńPrzed sesją każda książka jest niezwykle ciekawa, pociągającą i aż nie da się od żadnej oderwać! :P
UsuńPolubiłam zbiory opowiadań, chętnie poznam i ten :)
OdpowiedzUsuńOo, bardzo bym chętnie zajrzała w grudniu..; )
OdpowiedzUsuńDla mnie książka była tak blada, że nawet nie pamiętam za bardzo treści :]
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że te opowiadania czyta się przyjemnie, ale nie są to historie zostające w pamięci...
UsuńNie przepadam za opowiadaniami, choć coś wprawiającego w zimowo-świąteczny klimat przydałoby się na mojej półce. A propos Greena, czytam właśnie tak zachwalane "Gwiazd naszych wina" - póki co niestety nie zachwyca. A jak Green wypada w opowiadaniach? Lepiej/gorzej niz w powieściach?
OdpowiedzUsuńWłaśnie mnie też "Gwiazd naszych wina" nie zachwyciła - owszem, jest to ciekawa historia, ale według mnie zupełnie nie wyróżnia się niczym na tle podobnych. Opowiadanie Greena było krótsze niż typowa powieść i szczerze powiem, że reszta podobała mi się bardziej, więc jednak w powieściach wypada lepiej.
UsuńAż dziwne, że nie czytałam nigdy wcześniej o tej książce. Zbliża się idealna pora na jej przeczytanie,więc być może - jeśli gdzieś na nią trafię to zapoznam się z nią :)
OdpowiedzUsuń