Na drodze przyszłych rodziców nieustannie pojawiają się nowe dylematy, co szczególnie dotyka kobiet, którym niekiedy ciężko podjąć ostateczną decyzję w konkretnych kwestiach. Aktualnie wiele czasu spędzam nad wyborem odpowiednich akcesoriów niezbędnych do spania. Najpóźniej za miesiąc chcę, aby łóżeczko już stanęło w pokoju, ponieważ czas ucieka... Niestety w dzisiejszych czasach, kiedy na każdym kroku pojawia się coś pięknego, ciężko jest podjąć szybką decyzję, mając pewność, że nie będzie się jej żałowało. Kiedy oglądam łóżeczka - każde podoba mi się coraz bardziej, a presja czasu nie działa na moją korzyść. Z drugiej strony cieszę się, że pomimo braku łóżeczka oraz materaca, syn jest już zaopatrzony w pościel.
Pierwszym dylematem okazał się rozmiar pościeli. Początkowo rozważaliśmy z mężem zakup większego łóżeczka w rozmiarze 140x70cm, które później można przeistoczyć w tapczanik. Jednak po przemyśleniu wszystkiego stwierdziłam, że w naszym przypadku lepszym wyborem będzie łóżeczko o standardowych wymiarach, czyli 120x60cm. Jednak kołdrę i poduszkę chciałam kupić w rozmiarze większym, ponieważ jest to inwestycja na wiele lat. Kiedy wrócimy ze szpitala do domu, Jaś i tak będzie spał w rożku lub śpiworku - dopiero później będę przykrywała go kołderką.
Rzecz jasna, wybór pościeli nie należał do łatwych, ponieważ dostawałam niemal oczopląsu, kiedy widziałam te wszystkie cuda - różnorodne wzory, wszelaka gama kolorystyczna, rozmaite motywy... Początkowo, jako miłośniczce sówek we wszelakiej postaci, wpadły mi w oko pościele w przesłodkie sowy. Jednak z biegiem czasu uznałam, że wolę postawić na kolory neutralne i uniwersalne, ponieważ klasyka była, jest i będzie modna. Nie chciałam, aby już od pierwszych dni Jaś był zarzucany kolorami oraz ogromem misiów, kotków, sówek, słoników czy innych zwierząt. Jego kącik do spania będzie w kolorystyce szaro-biało-miętowej, zatem wybrałam pościel, która idealnie będzie wpasowywała się w moje założenia.
![]() |
źródło |
W owym wzorze zakochałam się od pierwszego wejrzenia, ponieważ nie dość, że ma piękne kolory, nie bijące po oczach, to w dodatku posiada wzór typowo dziecięcy, jednak w stonowanej wersji. Dodatkowym atutem są przeurocze wstążeczki przy ochraniaczu - zdecydowałam się na ochraniacz niezbyt długi, dlatego żeby nie zakrywać malucha zbyt mocno, a mieć go nieustannie na widoku. Aby nie rozdrabniać się niepotrzebnie, decyzja padła na 5-częściowy komplet pościeli ze sklepu Mamo kup mi, czyli poszewkę na poduszkę, poszewkę na kołdrę, ochraniacz (ogromnym atutem jest zamek na całej długości ochraniacza, dzięki czemu bez problemu można wyjąć całe wypełnienie, a samą poszewkę na ochraniacz wrzucić do pralki), a także niezwykle istotne - wypełnienie poduszki oraz kołderki.
![]() |
źródło |
Teraz pozostał mi jedynie zakup baldachimu oraz przybornika, które powieszę przy łóżeczku, aby móc przechowywać w nim potrzebne drobiazgi. Nie mogę zapomnieć także o drugim komplecie pościeli, żeby mój syn miał na czym spać, gdy te cudowne króliczki będą moczyły się w pralce. Z pewnością postawię na podobną kolorystykę, ponieważ od początku podbiła moje serce. Mam jedynie nadzieję, że mój syn będzie miał same słodkie sny w takim towarzystwie... :)
Za pewien czas, kiedy wszystko będzie już przygotowane na przyjęcie nowego członka rodziny, podzielę się z Wami zdjęciami sypialni mojego dziecka. Do tego czasu powinnam zaopatrzyć się już we wszystkie niezbędne akcesoria, a na pewno w łóżeczko, bo bez niego może być ciężko. W listopadowych hitach miesiąca znajduje się kilka świetnych promocji, a w tym właśnie zwykłe, klasyczne i uniwersalne łóżeczko - to, czego mi potrzeba. A wózki po raz kolejny zachwycają mnie swoim designem... Wszystkim przyszłym, jak i obecnym mamusiom polecam także wspaniałe komplety ubranek za 33zł - niedawno trafiły do szafy mojego synka i na pewno niebawem podzielę się z Wami zdjęciami, ponieważ nigdzie nie widziałam tak oryginalnych wzorów i porządnych materiałów.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Skąd ja to znam? Oczopląs towarzyszy mi do tej pory kiedy wchodzę do sklepu z gadżetami dla dzieci.
OdpowiedzUsuńNajgorzej, że najchętniej to wszystko zabrałoby się ze sobą, prawda? :)
UsuńŚliczny :) dobry wybór :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! Oby syn również był zadowolony. ;-)
UsuńMoje dzieci miały w misie i niebieski kolor - kiedyś mi się taka mieszanka podobała :)
OdpowiedzUsuńKochana, a powiedz mi gdzie rodzisz jeśli to nie tajemnica, pamiętam, że mieszkamy w podobnej okolicy i jestem ciekawa;)
OdpowiedzUsuńSporo zależy od rodzaju porodu, bo jak na razie z naturalnym może być problem, bo synek nie chce się odwrócić. ;-) W takim przypadku pewnie wybiorę USK, chociaż kusi mnie też Wysokie Mazowieckie - każdy z tych szpitali ma swoje plusy i minusy. ;-)
Usuń:) Też mnie kiedyś czeka ten wybór, a Sokółka zdecydowanie odpada, napisz już po gdzie, co i jak wrażenie :) Na pewno będzie mi to pomocne :)
UsuńJa właśnie sporo dobrego słyszałam o Sokółce, ale dla mnie zdecydowanie za daleko! Kochana, napiszę na pewno - tylko przypomnij mi w razie czego! :)
UsuńNaprawdę? O proszę:) Ja nie polecam, pracowałam tam 7 lat i naprawdę u nas w mieście nikt tam nie rodzi. Teraz co prawda od maja zmienił się cały zespół ginekologów, poprzedni lekarze zostali zmuszeni do odejścia i mamy teraz lekarzy białostockich - Gruca, Urban, Fiedeńczuk czy coś takiego. Najgorsze w Sokółce jest to, że na Oddziale pracują wypalone pielęgniarki i że nie ma znieczulenia, brak kasy na etat dla anestezjologa...
UsuńAkurat te dziewczyny, które jeździły z okolic Białegostoku do Sokółki miały ustaloną cesarkę, więc znieczulenie zewnątrzoponowe nie dotyczyło ich. Ja i tak nie wybieram się tam, bo dla mnie to zdecydowanie za daleko - jak widać, niewiele mnie ominie. :P
UsuńWszystko dopiero przede mną. Piękna ta pościel.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję! :)
UsuńJa zamierzam zaopatrzyć naszą córcię w pościel firmy Feretti lub Gluck. Polecała mi ją koleżanka z dwójką dzieci - twierdzi, że to pościel "na lata":). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeraz dopiero widzę, że to właśnie Feretti jest:D ale ze mnie gapa.
UsuńTak, to Feretti. :) W takim razie cieszę się, że był to dobry wybór!
UsuńWszystko przede mną... za jakieś dwa-trzy lata :)
OdpowiedzUsuńSzybko minie - zobaczysz! :P
UsuńAkurat wybór pościeli był dla mnie dość łatwy, doskonale wiedziałam jakie wzory będą pasować do wystroju i sama dobierałam materiały. Z kolei sen z powiek spędza mi wypełnienie. Zgroza. Kupiłam antyalergiczną pościel, która jest tak sztywna, że aż nieprzyjemna. Teraz czeka mnie kolejny zakup, ponieważ do tej pory Hana śpi w śpiworkach. Kocham je wielką miłością i nie wiem, jak się bez nich obędę :)
OdpowiedzUsuńZ kolei ja nie miałam większego problemu z wypełnieniem - mamy antyalergiczną pościel, ale mięciutką na szczęście. A ile córeczka ma lat? Dostępne są bardzo duże śpiworki, więc może jednak znajdziesz jeszcze coś na jej rozmiar? :)
UsuńBardzo, bardzo, bardzo śliczna ta pościel :)
OdpowiedzUsuńMadziu, dziękuję bardzo!
UsuńA ja trochę z innej beczki ;-) Bo przypominam sobie jak dla naszego maluszka szykowaliśmy pościel i łóżeczko. Wszystko czekało na niego przygotowane. Piotruś jednak po narodzinach za nic nie chciał spać w swoim łóżeczku, lecz z nami w łóżku :-D Także na nic była piękna pościel ;-) Trzeba było zainwestować w większe łóżko rodzinne, hehe ;-D
OdpowiedzUsuńPozdrowionka i zdrówka dla Was, kiedy termin porodu?
Termin porodu na 10 lutego, ale jeśli synek nie przewróci się, to pewnie czeka nas wcześniejsze cięcie. ;-) Mam nadzieję, że jednak Jaś będzie lubił swoje łóżeczko, a ja nie ugnę się i jednak noce będzie spędzał u siebie, a ja z mężem na łóżku obok. Z tym, że... mamy wielkie łóżko! :P
UsuńSylwuś a na pewno chcesz baldachim? Zwłaszcza że to synek? Ja uważałam go od zawsze za rzecz zbędną i tylko gromadzącą kurz. Lepiej zainwestuj w ochraniacz 360 :) przydaje się, żeby nie szukać np. smoczka na kolanach w środku nocy... A i dziecię lubi - jak jest już ciut starsze - obracać się głową w drugą stronę i uderza się w szczebelki.
OdpowiedzUsuńJa miałam 2 komplety pościeli dla Pati i w jednym z nich tak się zakochała - zielony z gwiazdeczkami - że do tej pory śpi na komplecie niemowlęcej podusi i kołderki i jeszcze wszędzie muszę wozić ze sobą jej pościel... 5-latka a śpi na płaskiej podusi....
Tak, prawdopodobnie będziemy mieć baldachim - myślę, że płeć akurat nie ma tutaj wiele do rzeczy. Ja akurat uważam, że lepiej, aby ewentualny kurz zebrał się na baldachimie, a nie na moim dziecku oraz jego pościeli. ;-) Zresztą żadnym problemem jest upranie pościeli wraz z baldachimem, a łóżeczko będzie stało przy samym oknie oraz grzejniku, więc musimy czymś przysłonić maluszka. No widzisz, a niemal wszyscy twierdzą, że nie wolno okładać całego łóżeczka ochraniaczem, bo utrudnia to dostęp powietrza do dziecka, a poza tym - taki ochraniacz przeszkadza mamie, która leżąc, nie widzi swojego dziecka. Zatem ile ludzi, tyle opinii. Kiedy Jaś będzie już większy, to bez problemu można osłonić szczebelki poduszką czy kocykiem, a mam taką dłuuugą poduchę ciążową, więc na pewno damy radę. :) To dobrze, że Pati śpi na płaskiej podusi! :)
UsuńBaldachim pasuje mi bardziej do dziewczynek. Pierwsze słyszę o tych teoriach z ochraniaczem... ale każdy decyduje za siebie :)
UsuńNo widzisz, a ja pierwszy raz słyszę o teorii powiązania płci z baldachimem. ;-) Dokładnie - każdy decyduje samodzielnie i to jest najważniejsze. :)
UsuńŚwietny wybór. W produktach dla dzieci właśnie denerwują mnie krzykliwe kolory (szczególnie róż i błękit). Taka szarość na pewno będzie się świetnie spisywać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
Z pewnością gdybym spodziewała się córki, to miałaby pościel szaro-różową, ale że będzie chłopczyk, to postawiłam również na szarość, ale z miętą i bielą. :)
UsuńJaka słodka :) Naprawdę świetnie wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję! :)
UsuńPóki co łóżeczko mamy (prezent od mojego Dziadka), teraz trzeba tylko kupić wyprawkę do łóżeczka. Ja tam jestem tego zdania, że nie muszę mieć śliczności. Wyczaiłam na allegro masę gotowych wyprawek i tam właśnie kupujemy. Raz, że jest taniej dwa że jest wszystko i nie muszę latać i dokupować innych rzeczy. I tak my upatrzyliśmy sobie taką o <a href="http://allegro.pl/promocja-posciel-ogromna-wyprawka-21el-i5228095765.html>wyprawkę</a>. Jest wszystko czego nam potrzeba. Zresztą kołderka i pościel na samym początku nie będą potrzebne, więc wylądują one w szufladzie łóżeczka :) Dla nas priorytetem są ochraniacze (choć też początkowo niepraktyczne, bo dzidzia tylko leży i śpi, nie wkłada nigdzie rączek) i organizery na pieluszki i kosmetyki.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to wyznaczyć sobie ile pieniążków na to się przeznaczy, wtedy jest łatwo. A wózek już wybrany macie? :)
No i mi się odnośnik do wyprawki nie dodał :< Zły blogger, zły! LINK DO WYPRAWKI
UsuńZa to ja wychodzę z założenia, że chcę szukać śliczności, ale w rozsądnych cenach, bo to naprawdę da się połączyć! :) My też mieliśmy zdecydować się na taką wyprawkę, ale jednak w międzyczasie zaopatrzyliśmy się w akcesoria i produkty, które najczęściej znajdują się w takich wyprawkach, więc bez sensu mieć chociażby dwa czy trzy komplety tego samego. :) Co do wózka - już w 7 tygodniu ciąży udało się nam trafić mega okazję na olx, zakupując wózek 3w1 za...200zł! :) Jednak kwestia wózka jest jeszcze nieustalona do końca, bo jeśli dobrze pójdzie, to może będziemy mieli nowy. :)
UsuńMy póki co żadnych akcesoriów do łóżeczka nie mamy, dlatego taką akurat wyprawkę kupujemy. Zresztą mnie mój Chłop hamuje (i chwała mu za to), bo mam okazję poszperać gdzie indziej jakieś rzeczy. A patrzyłaś może na stronie Świat Maluszka. Początkowo tam chciałam się zaopatrzyć w pościele dla Niuni, no ale Facet mi się już nie zgodził :D
UsuńNo my kupujemy nowy wózek, jakoś tak wolę mieć nówkę, bo myślę, że się na później przyda - w końcu na jednym dziecku to my nie skończymy :D I się uparłam na wózek retro z tymi wielkimi kołami i taki ma być, bo inaczej to chyba obrażę się na Połówka :D I też 3w1, choć w jednej hurtowni odradzali nam kupować z nosidełkiem czy fotelikiem samochodowym, bo to złe jakościowo są rzeczy. Tak więc zaproponowali nam fotelik za jedyne 500 zł, pędzę i kupuję. Wózek 2w1 za 1500. I sumując płacimy 2 tysiące zł. A nasz budżet, jaki przeznaczyliśmy na wózek ma się zmieścić do 1500 zł. Jak to na maluszkach zarabiają, nic tylko szukać trzeba by nie wydać za dużo pieniędzy, bo później państwo i tak nie pomoże...
Ze Świata Maluszka niczego mi już nie potrzeba, bo wszystko mam. :) Łóżeczko kupię stacjonarnie jednak. Nas niestety ograniczał budżet, więc zdecydowaliśmy się na używany wózek - teraz trochę żałuję, że się pospieszyliśmy, ale jeszcze istnieje szansa na zaopatrzenie się w nowy. Co do wózków retro, to gondole są świetne, ale spacerówki zupełnie mi się nie podobają. My początkowo będziemy bardzo mało jeździć, a w zasadzie prawie wcale, więc w porządny fotelik zaopatrzymy się, jak już Jaś będzie mógł wejść do tego większego. Nasze państwo generalnie słynie z tego, że nie pomaga, więc akurat nie można na nie liczyć! ;-)
UsuńNasze pierwsze łóżeczko miało wymiary 120x60 do tego mała kołderka i poduszka. Zakup mało udany, bo Antek spał z nami. Kołderki nawet teraz nie używam, bo ciężko nią nakryć małego potworka.
OdpowiedzUsuńPo skończonym roczku kupiliśmy dla Antka dorosłe łóżko. Ma materac 100x200, kołdrę o normalnych wymiarach i to był strzał w 10! ;)
Ja mam cichą nadzieję, że nasz synek będzie lubił spać w swoim łóżeczku od początku, ale wiadomo - wszystko wyjdzie "w praniu". ;-) A jak Antek przeżył rozstanie i spanie samemu?
UsuńJa polecam- tak trochę za późno- śpiworek zamiast kołdry. Sprawdza się wyśmienicie i nie opcji odkrywania się w nocy:)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam w poście - mam śpiworek, więc na pewno będziemy używać. ;-)
UsuńBardzo dziękuję, że wpadłaś do mnie ;). A Twoja pościel dla malucha jest po prostu obłędna! Sama bym w takiej spała jak suseł ;).
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję i zapraszam częściej! :)
UsuńZerkam tu po dłuższej przerwie, bo sama zaczynałam od bloga książkowego i widzę posty nie o książkach :) Ogromne gratulacje blogowa koleżanko! Postaram się zaglądać częściej.. o ile mój 5-miesięczny Kamyczek pozwoli :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, troszkę pozmieniało mi się w życiu, więc i na blogu, ale książki były, są i będą nadal, tylko przeplatane innymi, bardziej życiowymi tematami. :) Buziaki dla Kamyczka!
OdpowiedzUsuńMy kupiliśmy to większe łóżeczko z możliwością przekształcenia w normalne łóżeczko z bokami przy głowie... jestem bardzo zadowolona, bo Ola mimo ochraniaczy ma w nim bardzo dużo miejsca i może bez problemu się wiercić i obracać :)
OdpowiedzUsuńNa początku z pościeli i ochraniaczy zrezygnowałam. Ola spała pod pieluszką bambusową, w rożkach, w śpiworku. Kołderkę i poszewkę na nią zaczęłyśmy używać z jakiś 1-2 miesiące temu, tak samo ochraniacz :) Poduszki do dziś nie używamy.
Franuś miał prześliczną pościel z La Millou z której już wyrósł, później spał pod ich kocykami z ociepleniem. Teraz gdy tylko przykryje go kołdrą to się budzi, więc dbam o odpowiednią temperaturę w jego pokoju i nie przykrywam go, skoro tego nie lubi.
OdpowiedzUsuńPoza tym Franuś śpi na brzuszku i poduszka bardziej mu przeszkadza niż pomaga, używał ich głównie gdy spał w wózku, teraz są pochowane, czekają na lepsze czasy lub nowego właściciela
Jeśli chodzi o pościel, to warto przede wszystkim sprawdzić, czy jest w 100proc. bawełniana, a co do kolorów, to ważniejsza (przynajmniej dla mnie) była wygoda prania, a nie wygląd. Dlatego u mnie praktycznie wszystko jest beżowe i kremowe. Mało barwników, przebarwienia (np. od moczu) nie będą tak widoczne jak na białej pościeli, a i kolor się nie spierze. I pamiętaj o tym, żeby mieć dwie zmiany poszewek (lub więcej, jeśli trudno schną) i kilka prześcieradeł. Zwłaszcza na początku, zanim nabierze się wprawy w zakładaniu pieluszki, zmiana prześcieradła wypada dosyć często. Tym bardziej, że spodziewasz się chłopca, u którego kierunek siusiania jest bardziej nieprzewidywalny. A co do obrócenia się dziecka, to spokojnie ma na to jeszcze miesiąc, a nawet nieco dłużej.
OdpowiedzUsuńSprawdzenie składu przed zakupem to dla mnie normalna sprawa. Teraz bez problemu można połączyć ze sobą wygląd, funkcjonalność i wygodę prania. ;-) Co do ilości poszewek - normalna sprawa, tak jak pisałam w poście - mam zamiar kupić jeszcze co najmniej po jednym komplecie. Wprawę w zmienianiu pieluszek i świadomość kierunku siusiania chłopca mam od 8 lat, bo od pierwszych dni życia opiekowałam się bratem, młodszym ode mnie o lat 16. Poza tym, byłam wolontariuszką w żłobku (od 12 roku życia!), grupie niemowlęcej w domu dziecka oraz pracowałam w Klubie Malucha, więc wprawę w opiece na dziećmi mam lepszą niż niejedna osoba. :) Co do obrócenia się, to nie byłam taka pewna, bo synek od początku jest w tej samej pozycji. Ale zobaczymy - będzie, co ma być.
UsuńOj sama przez to niedawno przechodziłam. Bardzo trafne uwagi zarówno w poście jak i komentarzach.
OdpowiedzUsuńHej:) Zgadzam się z Tobą w 100%. Wybór pościeli to trudny orzech do zgryzienia. Ja w ogóle miałam o tyle gorzej, że moja córcia miała uczulenie na niektóre materiały niby bawełna a jednak miała dziwną wysypkę na nóżkach. Znalazłam pościel od Trilli polskiego producenta i na szczęście udało się trafić, że ona nie uczula. Fajny wpis, pozdrawiam - mama Kornelki
OdpowiedzUsuń