Złodziejka książek - Markus Zusak

Tytuł oryginału: The Book Thief
WydawnictwoNasza Księgarnia
Data wydania: 22 stycznia 2014
Liczba stron: 496

Istnieją powieści, o których można tworzyć  eseje, rozprawiając o nich na prawo i lewo. Są jednak też książki o dużej dawce treści i emocji, a ja pomimo tego nie potrafię ogarnąć swoich myśli, pisząc parę sensownych zdań na ich temat... Tak mocno pozostają w pamięci, tak bardzo poruszają i wzruszają, że niekiedy brakuje słów

Liesel Meminger zostaje oddana pod opiekę Hubermannów, zamieszkując jedno z niemieckich miasteczek. Hans okazuje się ciepłym, serdecznym i uczynnym mężczyzną, do którego dziewczynka od razu zaczyna czuć sympatię. Z kolei Rosa to bardzo specyficzna, nieustannie przeklinająca kobieta, będącą w głębi duszy dobrym człowiekiem. Liesel spędza na Himmelstrasse wiele lat swojego życia, zakochując się w literaturze wszelkiego rodzaju. Czasy wojny uczą ją życia, najczęściej niezwykle brutalnego, jednocześnie stawiając na swojej drodze wspaniałych ludzi w postaci najlepszych przyjaciół

Powiadają, że wojna jest najlepszą przyjaciółką śmierci. Ja mam inne zdanie na ten temat. Dla mnie wojna jest jak nowy szef, który oczekuje niemożliwego. Stoi ci nad głową i powtarza do znudzenia: "Zrób to, zrób to". Więc pracujesz coraz ciężej. Robisz, co ci każą. Ale szef nigdy ci nie dziękuje. Żąda coraz większych wysiłków.

13 stycznia 1939 roku to dzień, w którym Liesel kradnie, a w tym przypadku akurat znajduje, pierwszą książkę. Podobnych występków dopuszcza się jeszcze wiele razy, ale cóż to za zło w dobie tak okrutnych mordów i okrucieństw, jakie zdarzają się każdego dnia na całym świecie. Historia dziewczynki to swoisty hołd dla literatury, która niejednokrotnie pomaga człowiekowi poradzić sobie w trudnych chwilach. Potrafi sprawić, że ludzie stają na nogi, choć nikt już nie wierzył w takowy cud, a w niektórych przypadkach nawet... ratuje życie. 

Literatura wojenna zawsze porusza moją emocjonalną stronę. Nie potrafię zrozumieć, jak można bez mrugnięcia okiem wydawać wyroki i zabijać miliony ludzi, co nawet nie obeszło Hitlera czy innych znanych morderców. Hitler swoim chorym postępowaniem niszczył życie wszystkich po kolei, nawet nie zwracając uwagi na to, czy umierają Polacy, Żydzi czy Niemcy, jego rodacy. Tacy ludzie nie mają sumienia, co mnie przeraża, bo zdaję sobie sprawę z tego, że wojna, wbrew pozorom, nie wydarzyła się tak dawno temu. W tych czasach również można znaleźć osoby, które z przyjemnością wezmą wzór z katów pokroju Hitlera...

Okazja czyni złodzieja, ryzyko skłania do jeszcze większego ryzyka, chęć życia budzi do życia, a zadawanie śmierci powoduje coraz więcej śmierci.

Narratorem tej powieści jest Śmierć - nie ta zła, w czarnym płaszczu z kosą w dłoni, czyhająca na ludzkie potknięcia. Ta, która cierpi, kiedy codziennie musi przychodzić po ogrom cierpiących dusz, wskazując im drogę do innego, miejmy nadzieję, lepszego świata. To ona prowadzi ludzi tą ostatnią ścieżką, niekiedy roniąc łzy nad czyimś losem... Nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, piękniejszych i brzydszych, zasługujących na litość i tych, którzy powinni być potępieni na wieczność. Zabiera ze sobą wszystkich bez względu na stan konta, wygląd, wiek, płeć czy poglądy. Przyjdzie i po nas - oby tylko nie w tak okrutnych okolicznościach...

Tę książkę, a także wiele innych, możesz kupić TUTAJ w atrakcyjnej cenie:

Książka bierze udział w wyzwaniach: Grunt to okładka oraz Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,8cm).

33 komentarze

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się z negatywną opinią odnośnie tej książki. Jednak pomimo tego nadal mam przed nią opory. Chyba po prostu nie lubię czytać o realizmie wojennym, za dużo w tym... prawdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie jeśli sięgnę pamięcią, to chyba też nigdy nie spotkałam się z osobą, która źle wypowiadałaby się o "Złodziejce książek". Rozumiem Twoje opory - ja też często je mam, tylko właśnie one w dość przekorny sposób sprawiają, że jeszcze bardziej pragnę poznać takie prawdziwe historie...

      Usuń
  2. Aż wstyd się przyznać że do tej pory jeszcze jej nie przeczytałam. Uwielbiam książki które głęboko poruszają i wzruszają. Muszę w końcu ją zdobyć i poznać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka zdecydowanie należy do takich, do których się powraca i czuje sentyment. Przepiękna, wzruszająca, wartościowa.
    Apteka Literacka

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tę książkę jakiś czas temu i bardzo zapadła mi w pamięć. Bez wątpienia godna uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka faktycznie robi wrażenie, czytałam ją już jakiś czas temu, a nadal siedzi mi w głowie i na pewno kiedyś do niej wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Treściwie i krótko. Uwielbiam tą książkę. Jeszcze musisz obejrzeć ekranizację i porównać ;-)
    Zapraszam do mojej recenzji (jeszcze ze starą, nie filmową okładką):
    http://moznaprzeczytac.pl/zlodziejka-ksiazek-recenzja-ksiazki/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film obejrzę na pewno. Nawet męża mam zamiar namówić do domowego seansu ze "Złodziejką książek". :)

      Usuń
  7. Porusza i dostarcza mnóstwo emocji. Przepiękna historia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie poczytuję sobie tego za wstyd, ale jeszcze nie znam tej książki. Kiedyś pewnie przeczytam :)
    Zauważyłam że to słowo "kiedyś" jest w blogosferze bardzo popularne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo trafne spostrzeżenie i, jakby nie było, niezwykle prawdziwe!

      Usuń
  9. Od kiedy obejrzałam film (zła kolejność, wiem... :)) mam wielką ochotę na tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami również dopuszczam się obejrzenia filmu, a dopiero później poznania historii w wersji papierowej i przyznam szczerze, że nie mam z tym problemu. :)

      Usuń
  10. pamiętam, że byłam zachwycona Złodziejką Książek. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowna książka. <3 Ja się w niej zakochałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O książce słyszałam, ale nie miałam jeszcze okazji przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Już sam temat wojny wzbudza wiele emocji. Na samą myśl o tym wszystkim cała drżę i zagłębiam się w zadumie

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakimś cudem z książką nie miałam styczności, natomiast oglądałam film na jej podstawie i bardzo mi się podobał. Z reguły wychodzę z założenia, że książki są lepsze od ekranizacji - więc chyba w końcu muszę się skusić i przeczytać !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często tak bywa, więc naprawdę zachęcam do przeczytania książki! Za to ja muszę zabrać się za film. :)

      Usuń
  15. Ciągle przede mną, czaję się na nią już od dobrych dwóch lat. Trzeba wreszcie coś z tym zrobić;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Książka już czeka na swoją kolej i już nie mogę się doczekać, bo wiem, że będzie cudowna. Niesamowicie dobrze czytało mi się Twoją recenzję. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam ją jakiś czas temu :) Po tych wszystkich pozytywnych słowach na jej temat liczyłam, że zrobi na mnie większe wrażenie... Oczywiście były emocje i wzruszenia, ale z pewne fragmenty wywołały we mnie też mieszane uczucia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie bardzo dobrze oceniam tę książkę, ale jak widać nie dostała maksymalnej oceny. :)

      Usuń
  18. Już od dawna marzy mi się ta książka. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Już od dawna planuje preczytać tą pozycji, aczkoliek przeszkadza mi w tym mój ciągły brak czasu.
    Zapraszam:
    kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie czytałam, ale filmem byłam zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Książka od dłuższego czasu leży na półce, ale jeszcze nie miałam możliwości jej przeczytać. Niemniej postaram się w końcu do niej zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli lubisz literaturę wojenną - polecam ci "Córkę oficera". Dla mnie ta książka była cudowna, choć nie lubię tego gatunku. A na Złodziejkę się nie skuszę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O "Córce oficera" słyszałam i na pewno ją przeczytam. Dlaczego nie dasz się skusić na "Złodziejkę książek"?

      Usuń
  23. Ta powieść jest moim małym wyrzutem. Ciekawi mnie niemiłosiernie, jest zachwalana na prawo i lewo, a ja nadal się za nią nie zabrałam. Może dlatego, że tak ją chwalą, a może dlatego, że mam masę innych zobowiązań... Nie wiem, ale czasem chciałabym się merytorycznie odnieść do czytanych przeze mnie recenzji tej książki. Czas się w sobie zebrać i ją wreszcie przeczytać!
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja tak samo jak Olga. Ciekawi mnie, ale nie potrafię się za nią zabrać ze względu na inne obowiązki. Trzeba to w końcu zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo lubię ten cytat "okazja czyni złodzieja..."

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.