Basia i narty - Zofia Stanecka

Wydawnictwo: Egmont
Seria/cykl: Basia
Data wydania: 22 września 2014
Liczba stron: 24

Zima to czas, w którym wszystkie dzieci wyczekują ferii, a wraz z nimi - możliwości bliższego spotkania ze śniegiem, czyli jazdy na sankach, jabłuszkach czy nartach. Niektórzy mają okazję do wyjazdu w góry, gdzie można poszaleć na stoku, o ile posiada się umiejętność jazdy na nartach, która, jak pokazuje historia Basia i narty, nie należy do najłatwiejszych, ale jeżeli zostaje opanowana - z pewnością daje mnóstwo radości i satysfakcji.

Basia wyjeżdża wraz z rodzicami i braćmi w góry, aby czas ferii spędzić w sposób aktywny poprzez jazdę na nartach i sankach, spacerowanie oraz wycieczki po górach. Przed tatą Basi stoi niezwykle ważne i trudne zadanie, czyli nauczenie córki poruszania się na nartach. Nauka idzie bardzo opornie, dlatego tatę głównej bohaterki wyręcza wujek Basi, który w mgnieniu oka sprawia, że dziewczynka staje się rasową narciarką - ku zdumieniu wszystkich członków rodziny.

Książki przedstawiające perypetie sympatycznej Basi stanowią idealną lekturę dla dzieci w wieku przedszkolnym bądź szkolnym - historie są krótkie, do przeczytania na jeden raz, co sprawia, że nie nudzą. Duża czcionka uprzyjemnia i ułatwia naukę czytania, a kolorowe okładki w twardej oprawie wraz z barwnymi, prostymi ilustracjami stymulują wzrok, stając się dodatkową atrakcją. Po książki z przygodami Basi sięgam już w ciemno, bo doskonale wiem, że nie sprawią mi one zawodu czytelniczego.

Wiele razy wspominałam Wam, że uwielbiam opowieści o Basi, które niejednokrotnie wywołują uśmiech na twarzy, a nawet zaśmiewanie się od ucha do ucha. Bardzo często przygody rezolutnej dziewczynki pobudzają także do przemyśleń. W tej historii nieco zabrakło mi konkretnego i jasno określonego motta, chociaż mimo wszystko można się go doszukać, bo Basi wyjazd w góry pokazuje, że warto uczyć się nowych rzeczy, nie wolno poddawać się po pierwszych porażkach, a aktywny wypoczynek może dać mnóstwo radości. 

Książka bierze udział w wyzwaniu: Cztery pory rokuDziecinnieGrunt to okładka, Pod hasłem oraz Wyzwanie biblioteczne.

19 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Basia i narty - chodź to książka nie na teraz, to muszę ją dopisać do swojej listy (też kiedyś chciałbym zostać ojcem :p). Seria wygląda całkiem sympatycznie.

    Pozdrawiam i zapraszam do udziału w konkursie (żadnych udostępnień, wypracowań, 1000 lików, tylko komentarz, a do wygrania 3 super książki :) )
    http://strefatrelaksu.blogspot.com/p/blog-page_8.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria nie tylko wygląda sympatycznie, ale taka jest! :) Ponownie dziękuję za zaproszenie do konkursu, ale nie skorzystam.

      Usuń
  2. A tej części Basi jeszcze nie miałyśmy - muszę wrócić uwage ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znalazłam ją w bibliotece - może warto tam poszukać? :)

      Usuń
  3. Lubie zabawne książeczki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna seria. Już o niej czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, jakie śmieszne ilustracje :) I niech ktoś mi powie, że bez talentu plastycznego nie można zostać rysownikiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, myślę, że Mariannie Oklejak nie brak talentu plastycznego! ;-) Po prostu rodzinka Basi jest typową polską rodziną, więc w tych książeczkach niezbyt dobrze sprawowałyby się wymyślne ilustracje - te proste są zdecydowanie lepsze. :)

      Usuń
  6. Książeczka akurat na czasie - i zima, i ferie, i wszelkie sporty na śniegu można uskuteczniać :) Idealnie się wstrzeliłaś z tą recenzją, a przygody Basi wydają się bardzo interesujące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, udało mi się wstrzelić z tą książeczką, co w zasadzie było zamierzone - kiedy tylko ujrzałam ją w bibliotece, wiedziałam, że warto przeczytać ją właśnie teraz. Co prawda, wtedy za oknem był jeszcze śnieg, czego nie mogę powiedzieć o dzisiejszym dniu i paru wcześniejszych. ;-)

      Usuń
  7. Ależ kolejne świetne wydanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna :) chociaż u nas najczęściej opowiadania o chłopcach się pojawiają :) Pewnie jak córa podrośnie to i takie książki znajdą u nas miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Córa lubi czytać o chłopakach? No, no, prawdziwa kobietka! :P Basię zdecydowanie polecam, bo warto! :)

      Usuń
  9. Idealna książeczka na tę porę roku. Miłośnicy Basi i nart będą zachwyceni :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tę całą serię. Jest po prostu genialna. Nie dość, że tekst jest wspaniały, to ilustracje są istną wisienką na torcie. Warto przeczytać te cudowności.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też uwielbiam Basię i jej przygody.

    OdpowiedzUsuń
  12. To już wiem co dostaną moje dzieci przed kolejnym wyjazdem w Alpy :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.