Niedawno pisałam Wam o kosmetykach, które aktualnie stosuję (TUTAJ!), zaznaczając, że zdecydowanie nie stawiam na ilość, ponieważ czasami mniej oznacza więcej. Ową zasadę głoszę szczególnie w przypadku kosmetyków dziecięcych - uważam, że maluszkowi wystarczy ich minimalna ilość. Oczywiście przy kompletowaniu kosmetycznej wyprawki, nie zapomniałam o zdrowiu Jasia, zabezpieczając się w razie awarii, gdybym została z nim sama, a dowiezienie przez kogoś jakiegokolwiek leku na ból brzuszka czy gorączkę okazał się niemożliwy. Oto jego kosmetyczno-zdrowotna wyprawka:
PRODUKTY KOSMETYCZNE:
1. PŁATKI KOSMETYCZNE - można znaleźć je we wszystkich drogeriach i każdym sklepie. Są idealne do codziennej higieny oraz pielęgnacji dziecka - w domu będę przecierała pupę Jasia wodą oraz płatkami, jedynie na wyjścia bądź w odwiedziny będziemy zabierać ze sobą chusteczki nawilżane.
2. WACIKI KOSMETYCZNE - znajdują się za płatkami i patyczkami, więc nie widać ich zanadto, ale na pierwszy raz wybrałam waciki firmy Bella. Ich zastosowanie będzie identyczne jak płatków kosmetycznych - jestem ciekawa, co bardziej przypadnie mi do gustu.
3. PATYCZKI DO USZU, które nie tylko nadadzą się do czyszczenia uszu po zewnętrznej stronie, ale także do pielęgnacji pępka. Te, które znajdują się na zdjęciu, są również z Biedronki, tak jak płatki kosmetyczne. Posiadają ogranicznik, co akurat jest dla mnie minusem, ale były w zestawie z płatkami, zatem nie chcę marudzić, a po wykorzystaniu ich kupię zwyczajne patyczki.
4. Kosmetyki Babydream - OCHRONNY KREM PRZECIWODPARZENIOWY, KREM OCHRONNY PRZED WIATREM I ZIMNEM, OLIWKA PIELĘGNACYJNA. Postawiłam na Rossmanowską markę ze względu na to, że ceny kosmetyków są bardzo korzystne, a skład jest bezpieczny dla dziecka, czego nie można powiedzieć o wielu bardzo znanych markach kosmetycznych, za które trzeba zapłacić odpowiednio więcej. Generalnie oliwki oraz kremu z cynkiem będę używała rzadko, tylko gdy nadejdzie takowa potrzeba. Krem ochronny przed wiatrem i mrozem to kosmetyk obowiązkowy dla maluszka rodzącego się zimą. Mam nadzieję, że Jaś zostanie wiernym fanem marki Babydream. ;-)
5. PUDER - na zdjęciu widzicie zasypkę firmy Alantan, ale w pogotowiu mam również talk firmy Babydream. Puder przeznaczony jest to ochrony wrażliwej skóry maluszka przed podrażnieniami, otarciami oraz zaczerwieniami w okolicach pupy, szyi czy pach dziecka. Chociaż naszą najwierniejszą towarzyszką będzie niezawodna mąka ziemniaczana, to pod ręką znajdzie się także zasypka, którą zawsze można zabrać chociażby w podróż.
6. OLEJEK NA CIEMIENIUSZKĘ - na dobrą sprawę do ciemieniuszki wystarczy zwykła oliwka, ale Olejuszkę dostaliśmy w prezencie, zatem na pewno będziemy też jej używać. Na razie nie wiem jeszcze, jak się sprawdzi, ale mam nadzieję, że będziemy zadowoleni.
7. MAŚĆ LINOMAG (ZIELONA) - krem do codziennej pielęgnacji skóry od pierwszych dni życia. Jest bardzo uniwersalny, gdyż nadaje się zarówno na buzię, jak i pupę dziecka, a do tego mogą go używać mamy mające problemy z poranionymi brodawkami, ponieważ maść to olej lniany, lanolina i wazelina. Mnóstwo pozytywnych opinii spowodowało, że od razu kupiłam dwa opakowania maści, mając świadomość tego, że jeszcze pewnie wiele razy będziemy zaopatrzać się w ten krem.
8. KREM LINOMAG BOBO A+E - przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji, ale będę nim smarowała Jasia sporadycznie - wtedy kiedy zauważę na jego skórze jakiegoś podrażnienia czy suche miejsca.
9. SUDOCREM - o tym kremie słyszeli pewnie wszyscy. Mamy jedną próbkę Sudocremu i na pewno to wystarczy na sytuacje awaryjne, ponieważ nie wyobrażam sobie smarować dziecka nim codziennie, chociażby przy każdej zmianie pieluszki. Sudocrem to krem z cynkiem, dlatego powinien być stosowany jedynie wtedy, gdy sytuacja tego wymaga, czyli w przypadku pojawienia się podrażnień czy poważnych odparzeń.
10. Różnorodne próbki kosmetyków - KREM marki Emolium, EMULSJE DO KĄPIELI (Oilatum Baby, Atoperal Baby, Emolium), EMULSJA DO CIAŁA marki Latopic, OLIWKA PIELĘGNACYJNA firmy MomMe Baby Natural Care, a także produkty Ziajki - mleczko do ciała oraz kremowy olejek myjący na ciemieniuchę. Uważam, że stosowanie próbek to idealny sposób na przekonanie się (bądź nie) do danego produktu - nie trzeba inwestować w całe opakowanie, a można wypróbować je i zdecydować, czy konkretny kosmetyk jest wart zakupu. Osobiście nie będę wsmarowywać w Jasia emolientów bez potrzeby, co uważam za bezsensowne, ale na pewno wykorzystamy próbki, jakie mamy.
PRODUKTY LECZNICZE:
1. CZOPKI GLICEROLOWE - mam ogromną nadzieję, że nie będą nam one potrzebne, ale z doświadczenia wiem, że raczej nie unikniemy tego, zatem zdecydowałam zakupić opakowanie, aby mieć je w zanadrzu, gdyby Jasia dopadły zaparcia.
2. SYROP PRZECIWGORĄCZKOWY I PRZECIWBÓLOWY - tego leku również wolałabym nie stosować, ale może być potrzebny, np. po szczepieniu, kiedy dzieci często gorączkują, dlatego zaopatrzyłam się w zawiesinę doustną Paracetamol o smaku truskawkowym, aby pomóc maluszkowi, kiedy nadejdzie potrzeba.
3. KROPLE PRZECIW WZDĘCIOM - miałam ich nie kupować, ale po rozmowie z wieloma mamami dowiedziałam się, że i tak zapewne będą potrzebne, więc wrzuciłam je do koszyka, aby w sytuacji awaryjnej mieć lek pod ręką. Wszystkie mamy polecały mi Espumisan, który w przypadku kolek pomaga maluszkowi ukoić ból.
4. WITAMINA D DLA NIEMOWLĄT - przyznam szczerze, że długi czas w ogóle nie zastanawiałam się nad tym, że dzieciom trzeba suplementować dietę, szczególnie jeśli karmione są piersią. Jednak kiedy zostałam uświadomiona na ten temat, doszłam do wniosku, że już teraz mogę zaopatrzyć się w witaminy, skoro i tak będą potrzebne. Witamina K nie znalazła się na zdjęciu, ale witamina D owszem. Mam witaminy w kapsułkach, ale jeżeli lekarz zadecyduje o braniu ich przez dłuższy czas, to na pewno zdecyduję się na krople z dozownikiem, które są bardziej poręczne, bezpieczniejsze oraz łatwiejsze w użytkowaniu.
5. SÓL FIZJOLOGICZNA - ampułki soli fizjologicznej stosuje się w celu zachowania higieny nosa oraz oczu, a także oczyszczania ran. Poza tym, sól fizjologiczna jest bardzo pomocna przy robieniu inhalacji, zatem myślę, że warto zainwestować w nią, ponieważ jest niezwykle uniwersalna.
6. SPIRYTUS SALICYLOWY - każdy ma swój sposób na czyszczenie kikuta pępowinowego. Położna poradziła mi przemywanie go spirytusem salicylowym, zatem posłucham się tej rady - mam nadzieję, że kikut odpadnie szybko, a jeżeli nie, to będę próbowała innych metod. Na razie nie kupowałam popularnych spray'ów czy innych reklamowanych specyfików do pielęgnacji pępka, ponieważ początkowo postawię na prosty, tradycyjny sposób.
1. PŁATKI KOSMETYCZNE - można znaleźć je we wszystkich drogeriach i każdym sklepie. Są idealne do codziennej higieny oraz pielęgnacji dziecka - w domu będę przecierała pupę Jasia wodą oraz płatkami, jedynie na wyjścia bądź w odwiedziny będziemy zabierać ze sobą chusteczki nawilżane.
2. WACIKI KOSMETYCZNE - znajdują się za płatkami i patyczkami, więc nie widać ich zanadto, ale na pierwszy raz wybrałam waciki firmy Bella. Ich zastosowanie będzie identyczne jak płatków kosmetycznych - jestem ciekawa, co bardziej przypadnie mi do gustu.
3. PATYCZKI DO USZU, które nie tylko nadadzą się do czyszczenia uszu po zewnętrznej stronie, ale także do pielęgnacji pępka. Te, które znajdują się na zdjęciu, są również z Biedronki, tak jak płatki kosmetyczne. Posiadają ogranicznik, co akurat jest dla mnie minusem, ale były w zestawie z płatkami, zatem nie chcę marudzić, a po wykorzystaniu ich kupię zwyczajne patyczki.
4. Kosmetyki Babydream - OCHRONNY KREM PRZECIWODPARZENIOWY, KREM OCHRONNY PRZED WIATREM I ZIMNEM, OLIWKA PIELĘGNACYJNA. Postawiłam na Rossmanowską markę ze względu na to, że ceny kosmetyków są bardzo korzystne, a skład jest bezpieczny dla dziecka, czego nie można powiedzieć o wielu bardzo znanych markach kosmetycznych, za które trzeba zapłacić odpowiednio więcej. Generalnie oliwki oraz kremu z cynkiem będę używała rzadko, tylko gdy nadejdzie takowa potrzeba. Krem ochronny przed wiatrem i mrozem to kosmetyk obowiązkowy dla maluszka rodzącego się zimą. Mam nadzieję, że Jaś zostanie wiernym fanem marki Babydream. ;-)
5. PUDER - na zdjęciu widzicie zasypkę firmy Alantan, ale w pogotowiu mam również talk firmy Babydream. Puder przeznaczony jest to ochrony wrażliwej skóry maluszka przed podrażnieniami, otarciami oraz zaczerwieniami w okolicach pupy, szyi czy pach dziecka. Chociaż naszą najwierniejszą towarzyszką będzie niezawodna mąka ziemniaczana, to pod ręką znajdzie się także zasypka, którą zawsze można zabrać chociażby w podróż.
6. OLEJEK NA CIEMIENIUSZKĘ - na dobrą sprawę do ciemieniuszki wystarczy zwykła oliwka, ale Olejuszkę dostaliśmy w prezencie, zatem na pewno będziemy też jej używać. Na razie nie wiem jeszcze, jak się sprawdzi, ale mam nadzieję, że będziemy zadowoleni.
7. MAŚĆ LINOMAG (ZIELONA) - krem do codziennej pielęgnacji skóry od pierwszych dni życia. Jest bardzo uniwersalny, gdyż nadaje się zarówno na buzię, jak i pupę dziecka, a do tego mogą go używać mamy mające problemy z poranionymi brodawkami, ponieważ maść to olej lniany, lanolina i wazelina. Mnóstwo pozytywnych opinii spowodowało, że od razu kupiłam dwa opakowania maści, mając świadomość tego, że jeszcze pewnie wiele razy będziemy zaopatrzać się w ten krem.
8. KREM LINOMAG BOBO A+E - przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji, ale będę nim smarowała Jasia sporadycznie - wtedy kiedy zauważę na jego skórze jakiegoś podrażnienia czy suche miejsca.
9. SUDOCREM - o tym kremie słyszeli pewnie wszyscy. Mamy jedną próbkę Sudocremu i na pewno to wystarczy na sytuacje awaryjne, ponieważ nie wyobrażam sobie smarować dziecka nim codziennie, chociażby przy każdej zmianie pieluszki. Sudocrem to krem z cynkiem, dlatego powinien być stosowany jedynie wtedy, gdy sytuacja tego wymaga, czyli w przypadku pojawienia się podrażnień czy poważnych odparzeń.
10. Różnorodne próbki kosmetyków - KREM marki Emolium, EMULSJE DO KĄPIELI (Oilatum Baby, Atoperal Baby, Emolium), EMULSJA DO CIAŁA marki Latopic, OLIWKA PIELĘGNACYJNA firmy MomMe Baby Natural Care, a także produkty Ziajki - mleczko do ciała oraz kremowy olejek myjący na ciemieniuchę. Uważam, że stosowanie próbek to idealny sposób na przekonanie się (bądź nie) do danego produktu - nie trzeba inwestować w całe opakowanie, a można wypróbować je i zdecydować, czy konkretny kosmetyk jest wart zakupu. Osobiście nie będę wsmarowywać w Jasia emolientów bez potrzeby, co uważam za bezsensowne, ale na pewno wykorzystamy próbki, jakie mamy.
PRODUKTY LECZNICZE:
1. CZOPKI GLICEROLOWE - mam ogromną nadzieję, że nie będą nam one potrzebne, ale z doświadczenia wiem, że raczej nie unikniemy tego, zatem zdecydowałam zakupić opakowanie, aby mieć je w zanadrzu, gdyby Jasia dopadły zaparcia.
2. SYROP PRZECIWGORĄCZKOWY I PRZECIWBÓLOWY - tego leku również wolałabym nie stosować, ale może być potrzebny, np. po szczepieniu, kiedy dzieci często gorączkują, dlatego zaopatrzyłam się w zawiesinę doustną Paracetamol o smaku truskawkowym, aby pomóc maluszkowi, kiedy nadejdzie potrzeba.
3. KROPLE PRZECIW WZDĘCIOM - miałam ich nie kupować, ale po rozmowie z wieloma mamami dowiedziałam się, że i tak zapewne będą potrzebne, więc wrzuciłam je do koszyka, aby w sytuacji awaryjnej mieć lek pod ręką. Wszystkie mamy polecały mi Espumisan, który w przypadku kolek pomaga maluszkowi ukoić ból.
4. WITAMINA D DLA NIEMOWLĄT - przyznam szczerze, że długi czas w ogóle nie zastanawiałam się nad tym, że dzieciom trzeba suplementować dietę, szczególnie jeśli karmione są piersią. Jednak kiedy zostałam uświadomiona na ten temat, doszłam do wniosku, że już teraz mogę zaopatrzyć się w witaminy, skoro i tak będą potrzebne. Witamina K nie znalazła się na zdjęciu, ale witamina D owszem. Mam witaminy w kapsułkach, ale jeżeli lekarz zadecyduje o braniu ich przez dłuższy czas, to na pewno zdecyduję się na krople z dozownikiem, które są bardziej poręczne, bezpieczniejsze oraz łatwiejsze w użytkowaniu.
5. SÓL FIZJOLOGICZNA - ampułki soli fizjologicznej stosuje się w celu zachowania higieny nosa oraz oczu, a także oczyszczania ran. Poza tym, sól fizjologiczna jest bardzo pomocna przy robieniu inhalacji, zatem myślę, że warto zainwestować w nią, ponieważ jest niezwykle uniwersalna.
6. SPIRYTUS SALICYLOWY - każdy ma swój sposób na czyszczenie kikuta pępowinowego. Położna poradziła mi przemywanie go spirytusem salicylowym, zatem posłucham się tej rady - mam nadzieję, że kikut odpadnie szybko, a jeżeli nie, to będę próbowała innych metod. Na razie nie kupowałam popularnych spray'ów czy innych reklamowanych specyfików do pielęgnacji pępka, ponieważ początkowo postawię na prosty, tradycyjny sposób.
INNE AKCESORIA:
1. ZESTAW DO PIELĘGNACJI PAZNOKCI - dzieci niejednokrotnie rodzą się z ostrymi i długimi paznokciami, które niekiedy już od pierwszych dni wymagają obcinania. Tutaj postawiłam na klasyczny zestaw - pilniczek, nożyczki z zaokrąglonymi końcówkami oraz obcinacz. Wszystko znajduje się w zgrabnym opakowaniu, więc poszczególne akcesoria nie będą walały się po całej szufladzie.
2. SZCZOTKA I GRZEBIEŃ - szczotki nie widać na zdjęciu, ponieważ znajduje się już w torbie, którą zabieram do szpitala. Zaopatrzyłam Jasia w zwyczajny zestaw - szczotka z miękkim włosiem i grzebykiem.
3. TERMOMETR - wodę można mierzyć starym sposobem, czyli wkładaniem łokcia do wanienki, ale można również używać termometru, który czarno na białym wskaże temperaturę.
4. SMOCZKI - zakochałam się w wyglądzie smoczków Lovi, dlatego wiedziałam, że Jaś musi je mieć. Na pierwsze trzy miesiące jego życia wybrałam uspokajacze z najnowszej kolekcji w spokojnej i pastelowej kolorystyce, a na kolejne trzy miesiące zdecydowałam się wziąć smoczki ze słonikami, które świecą w ciemnościach, co pozwoli na odnalezienie ich nawet po ciemku.
5. ASPIRATOR DO NOSA "KATAREK" - czyszczenie dziecięcego noska to nie lada wyzwanie - nie dość, że maluch nie potrafi oczyścić go samodzielnie, to dodatkowo dziurki są tak małe, że dorosły nieźle upoci się, zanim pomoże dziecku odczuć ulgę. Długo zastanawiałam się nad rozwiązaniem tego problemu, aż poznałam mnóstwo opinii mam, które zachwalały aspirator Katarek, który podobno nie ma sobie równych. Sposób użycia może budzić kontrowersje, ponieważ aspirator podłącza się do odkurzacza, ale spokojnie - jest to zupełnie bezpieczne, a dziecku nie wyrządza się żadnej krzywdy, bo gdyby tak było, aspirator nie miałby tylu zwolenników. Wiadomo, że w tym przypadku odkurzacza nie włącza się na najwyższą moc, zatem nie stanie się nic złego, a wyczyszczenie noska trwa dosłownie chwilę. Poza tym, przezroczysta obudowa aspiratora umożliwia nieustanną kontrolę charakteru oraz ilości wydzieliny.
Poznając opinię wielu mam, jestem przekonana, że aspirator Katarek jest świetnym produktem, bez którego wiele mam nie wyobraża sobie pielęgnacji noska u swoich dzieci. Z tego względu ogłaszam konkurs, w którym do wygrania jest powyższy zestaw, w którego skład wchodzą: aspirator kataru, szczoteczka do aspiratora, czyścik do aspiratora, instrukcja oraz coś dla dziecka - balony, rysunki do malowania, dyplomy oraz karty z naklejkami zwierzątek.
Regulamin konkursu:
1. Organizatorem konkursu jestem ja, czyli autorka niniejszej strony, a także firma produkująca aspirator "Katarek".
2. Zgłoszenia przyjmuję od 16.01.2016r. do 30.01.2016r. (do godziny 23:59).
3. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone do 05.02.2016r.
4. Do konkursu mogą przystąpić osoby posiadające bloga bądź konto na instagramie (konkurs organizowany jest jednocześnie na blogu i instagramie).
5. Zwycięzca wybrany losowo zostanie poinformowany o wygranej drogą e-mailową, na blogu oraz instagramie.
6. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby mieszkające w Polsce.
7. Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu pod tym postem wyrazić chęć wzięcia udziału poprzez zwyczajne "zgłaszam się", zostawiając swój adres e-mail. Te same zasady dotyczą użytkowników na instagramie, którzy chęć zgłoszenia się podają pod odpowiednim zdjęciem zamieszczonym na moim koncie.
8. Warunkiem obowiązkowym jest polubienie mojego fanpage'a (TUTAJ!) bądź konta na instagramie (TUTAJ!). Oczywiście będę niezmiernie wdzięczna za zrobienie tego na obu portalach, ale nie wszyscy posiadają je, zatem daję możliwość wyboru. Poza tym, zachęcam do obserwowania konta instagramowego "Katarku" oraz ich fanpage'a.
9. Będzie mi również miło, jeśli osoby posiadające bloga dodadzą mnie do obserwowanych, aczkolwiek nie jest to obowiązkowe. Zachęcam także do udostępniania tego postu na instagramie, facebooku bądź blogu.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Zgłaszam się.
OdpowiedzUsuńbojagra@gmail.com
Moim zdaniem bardzo rozsądna, kompleksowa wyprawka :) Podpowiem tylko, że gdyby zdarzyły się Wam jakieś odparzenia (które mają czasami miejsce niezależnie od wysokiego poziomu higieny i pielęgnacji) to dla nas niezastąpiony okazał się krem Penaten - ale koniecznie ten w płaskim ,blaszanym pudełeczku :)
OdpowiedzUsuńZapamiętam nazwę w razie czego! :)
UsuńKompletna wyprawka!! Super. Z mojej strony na kolki polecam kropelki delicol ;), espumisan tez byl dobry ale po delicolu kolki znikaly ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kropelki w ogóle nie będą potrzebne, ale jeśli już to najpierw zastosujemy Espumisan, a w razie czego rozejrzymy się za Delicolem. :)
UsuńDelicol to enzym laktaza i działa zupełnie inaczej. Ja stosowałam, jak w kupce były takie białe jakby kawałki i problem znikał. Od nietrawienia laktozy też mogą być kolki, stąd ta laktaza. Obserwuj dziecko, bo dobranie środka zależy od przyczyny.
UsuńTeż polecam te kropelki:)
UsuńKonkretna ta wyprawka! Wszystkim mamusią biorącym udział w konkursie życzę powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńJa też zaopatrzyłam się w różne kosmetyki, jednak dziecko zweryfikowało wszystko. Kosmetyki które miałam trzeba było odstawić i przejść na emolienty bo Antoś ma bardzo wrażliwą skrę. Więc teraz doradzam mamom nie kupować kosmetyków pełnowymiarowych tylko próbeczki, to świetne wyjście. Linomag też używałam do smarowania pupki zamiast sudocremu i sprawdził się super :) A smoczki Lovi tez mamy i uwielbiamy. Mamy nawet ten ciemny, ale w ciemności świecą tylko jakiś czas po naświetleniu, kiedy wstajemy w nocy to ich nie widać więc i tak trzeba szukać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Jaś nie będzie potrzebował emolientów, ale wiadomo, że życie wszystko zweryfikuje. :)
UsuńJak doszłam do końca to zapomniałam napisać to co chciałam... Dobra, po kolei:
OdpowiedzUsuńSudokrem - dostaliśmy w szpitalu taki mały i potem kupowałam już tylko duże :) Był najlepszy dla nas.
nożyczki - te typowo do paznokci maluszka okazały się totalnie za grube i bardzo szybko obcinałam zwykłymi dorosłymi.
czopki na zaparcia były potrzebne, Pati ze szpitala wyszła już bez kikuta, więc nie martwiłam się sprawami pępka :)
polecam Ci też dobry termometr, najlepiej z czujnikiem, który albo dotykasz do czoła albo tuż przy czole, warto zainwestować te 100zł w coś dobrego... na początku mieliśmy niby taki z czujnikiem, ale tani i nie działał dobrze...
A na wzdęcia mieliśmy niemiecki Sab Simplex, żadne nasze nie działały
smoczki nie pamiętam z jakiej miałam firmy, ale to kółeczko w nocy faktycznie świeciło i łatwo było znaleźć, muszą mieć fosfor i w dzień naświetlić po prostu :)
UsuńSudocremu akurat lepiej nie stosować do codziennej pielęgnacji, bo zawiera cynk, czyli powinien być używany w przypadku problemów z pupą. Nożyczek jeszcze nie wypróbowywałam, ale te "dorosłe" są w razie czego! :D Patrycja wyszła już bez kikuta? O rany, długo byłyście w szpitalu? Termometr mamy zamiar kupić bezdotykowy :)
UsuńBabydream to super seria kosmetyków, bardzo je lubię. Do dziś używam ich najchętniej - mają dobre składy i są naprawdę dobrej jakości.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się przygotowałaś :) Ja chyba przez rok tyle nie nakupowałam :D
A patrząc na inne wyprawki, myślałam, że naprawdę nie ma tego tak dużo... :P Ja w zasadzie kupiłam niewiele - niektóre kosmetyki dostałam od rodziny, więc dlatego wyszedł taki mały składzik. :P
UsuńPost jak najbardziej na tak. Przygotowania do pojawienia się malucha są nieodzowną częścią planu dnia przyszłych mam.
OdpowiedzUsuńShe Tetiisheri
O rany, jak dużo! :D W pierwszej ciąży też tyle miałam, teraz mam 1/4 tego i wiem, że wystarczy. :)
OdpowiedzUsuńDo pupy nic nie używaliśmy i nigdy nie było problemów, pępek też odpadł sam bez żadnych interwencji, lekarstw żadnych, bo nigdy problemów nie było. Zielony linomag jest super na wszystko, ale zdecydowanie nie na sutki - ma specyficzny zapach i jego smak może maluchowi przeszkadzać. Kup czystą lanolinę (Medela albo Ziajka) - kosztuje grosze, nie pachnie i jest bardzo skuteczne! Katarek... zanim się przytarga odkurzacz i wszystko podłączy, można już dziesięć razy odciągnąć wszystko ustną Fridą. Ja zdecydowanie wolę Fridę - bardzo skuteczna i na wyjazd można zabrać, bez obawy o prąd.
A nie masz żadnego płynu do kąpieli?
Może wydaje się, że dużo, dlatego, że pokazałam wszystko wraz z chociażby lekami, które nieraz kupuje się w trakcie, kiedy dzidziuś jest już na świecie. :) Nie wiem jeszcze jaki zapach ma zielony Linomag, ale to też lanolina, więc w razie czego wystarczy jedynie zmyć - poza tym, mam Medelę w razie czego! :) Dla mnie Frida odpada, nie jestem do niej przekonana. Dobrze, że wspomniałaś - faktycznie nie mamy płynu do kąpieli (jutro trzeba wybrać się do Rossmanna).
UsuńWspaniała wyprawka, a aspirator do nosa, to najlepsza rzecz dla mamy :) Wspaniała pomoc dla dziecka.
OdpowiedzUsuńPieluszki dada z Biedronki i takie jedne (nie pamiętam nazwy) z Lidla, to jedne z lepszych pieluszek.
UsuńEspumisan też może się przydać. Jestem przygotowana :)
Proszę, żebyś dopisała w poście, że ten wpis bierze udział w wyzwaniu "Dziecinnie...". Nie pamiętam już czy w poprzednich swoich wpisach, które mi zgłosiłaś, o tym wspomniałaś, jeżeli nie, to proszę o ten dopisek. Dziękuję.
UsuńWe wszystkich innych już dopisałaś, super :)
UsuńJeśli chodzi o Lidlowskie pieluszki to pewnie Toujours? Przy książkowych postach piszę, że biorą one udział w wyzwaniu, a w tych myślałam, że wystarczy, iż znajduje się pod nimi etykietka "Dziecinnie"... Ale dobrze, zaraz ją umieszczę.
UsuńEtykieta "Dziecinnie" nie odsyła do strony z naszym wyzwaniem, a do twoich wpisów, musi być dodany link do wyzwania i wtedy jest ok. Dzięki.
UsuńŚwietna wyprawka! Kosmetyki Babydream też stosowaliśmy i byłam z nich naprawdę zadowolona, to samo jeśli chodzi o produkty Dada. Mogę jeszcze polecić Nivea Baby, też bardzo fajne kosmetyki do pielęgnacji maluszków :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS. W tym roku nie będę brała udziału w wyzwaniu "Grunt to okładka". Odpuszczam wszelkie wyzwania.
UsuńNo właśnie szkopuł w tym, że Nivea ma niezbyt fajny skład, jeśli chodzi o kosmetyki dziecięce, więc jednak postawię na Babydream. :) Szkoda, że nie będziesz brała udziału w wyzwaniu, ale rozumiem i dziękuję za dotychczasowy czas poświęcony na "Grunt to okładka". :)
Usuńzgadzam się :) karolinka-z@wp.pl
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o witaminy to wygodniejsza jest opcja K+D, chyba że zamierzasz karmić mlekiem modyfikowanym to wtedy K się nie podaje bo jest w składzie. Pamiętaj też żeby jednocześnie używać kosmetyków z jednej firmy, bo jak coś uczuli nie będziesz wiedziała co. Ja używam płynu i emulsji z Emolium i jestem zadowolona. Na początku chciałam stosować zwykłe kosmetyki, ale Mały po naświetlaniu był bardzo suchy. Teraz zresztą też ma alergię i emolienty są jak znalazł. Widzę, że niektóre rzeczy masz kupiona już na zapas, na wszelki wypadek - też tak robiłam. Laktator i wszystkie buteleczki, pojemniczki itp ani razu mi się nie przydały. Mnóstwo podkładów higienicznych również nie. Smoczki też leża nieużywane. I jeszcze mnóstwo innych "niezbędnych" rzeczy... Więc nauczona doświadczeniem, odradzam takie zakupowe szaleństwo - w dzisiejszych czasach wszystko można szybko kupić w chwili zapotrzebowania. A wydane niepotrzebnie pieniążki lepiej przeznaczyć na szczepienia, bo będzie ich potrzebne sporo.
OdpowiedzUsuńNo to się pomądrzyłam trochę ;-) Pozdrawiam! A za konkurs podziękuję, ale aspirator już mam - również leży jeszcze nieodpakowany ;-)
Nie mam zamiaru karmić mlekiem modyfikowanym - mam też witaminy K+D, tylko zabrakło ich na zdjęciu. :) Jednocześnie nie będę używała tylu kosmetyków, aby nie wiedzieć, który ewentualnie uczulił, zresztą większość i tak jest z tej samej firmy w razie czego. Jeśli Jaś będzie miał problemy ze skórą, to będę używała emolientów, ale jeśli nie, to zwykłe kosmetyki wystarczą. Tak jak pisałam - nie wszystko kupiłam, a sporo dostałam. Laktator pożyczam, butelki mam w małej ilości, bo będzie parę sytuacji, kiedy będą niezbędne, bo zostawię synka z rodzicami. Poza tym, leki tak czy siak przydadzą się zapewne, bo mają długie daty ważności, więc lepiej je mieć, niż nie mieć. ;-) A pieniędzy na szczepienia wydawać nie będę, bo stawiam na podstawowe refundowane szczepienia. Pozdrawiam! :)
UsuńZgadzam się.
OdpowiedzUsuńannach1989ch@gmail.com
Mam wrażenie, że strasznie dawno temu kompletowałam wyprawkę. Używaliśmy katarka i przy jednym i drugim dziecku, sprawdził się fajnie.. ale mam taki więc tym, którzy chcą wygrać życzę powodzenia. :)
OdpowiedzUsuńTeż mam krem na odparzenia i ten na zimę z rossmannowskiej serii - wyczytałam, że mają najlepsze składy. Nie kupowałam żadnych zasypek, bo zamierzam stosować starą mamino-babciną metodę i używać... mąki ziemniaczanej :). W zasadzie to mam chyba o połowę mniejszą wyprawkę kosmetyczną, po prostu jak mi czegoś braknie, to kogoś wyślę do sklepu lub apteki, nie chcę niepotrzebnie wydawać kaski, a ponoć i tak wszystko zależy od dziecka - czy będzie na coś uczulone itd.
OdpowiedzUsuńJa też stawiam na Babydream. Tak jak pisałam - też będę używać mąki ziemniaczanej, ale nie będę jej raczej zabierać, gdy będziemy jechać w gości - wtedy przyda się zasypka. A moja wyprawka naprawdę wydaje się duża, ale wcale taka nie jest. ;-)
UsuńSmoczek niekoniecznie, bo dzidziuś możne nie być fanem smoczkowania, szczególnie jak będzie karmienie naturalne. Zamiast spirytusu salicylowego polecam jednorazowe waciki nasączone preparatem odkażającym, wygodne i kosztujące niewiele.
OdpowiedzUsuńDziecko nie musi być fanem smoczka, żeby go czasami użytkować. Wolałabym nie przyzwyczajać Jasia do smoka, ale byłoby to łatwiejsze, gdyby rodził się latem - zimą nie wyobrażam wyjścia z maluszkiem na podwórku, gdzie może nałykać się zimnego powietrza. A jeśli będzie miał odporność po mamie, to angina gotowa. O wacikach słyszałam, ale spirytus + patyczki też są wygodne i tanie. :)
UsuńWow, ale jesteście przygotowani! Super! Aspirator to rzecz niezbędna moim zdaniem. Służył nam przez długi czas przy Tymku. Idealnie czyści nosek, dzięki czemu jest duża szansa, że na katarze się skończy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was ciepło
Wspaniała wyprawka. Jeszcze dziś pamiętam jak byłam w sklepie, w którym pracowałam i szykowałam wyprawkę dla moich córek. Koleżanki spakowały trzy wielkie torby (wyprawka w domu, wyprawka do szpitala i to wszędzie w dużej ilości bo dla bliźniaczek!) Powiem szczerze że wacików używałam chyba przez pierwsze dwa miesiące, później brałam zwykłe waciki kosmetyczne. Pudrów i talków nie kupowałam, postawiłam na maści i kremy. Polecam jeszcze Bepanthen, Extra, maść, czopki całe szczęście używaliśmy dopiero przy ząbkowaniu! A do okolić pępka używaliśmy octanisept - sprej do oczyszczania ran, nie szczypie, ładnie działa. No i zamiast katarku mamy fridę, co się sprawdziło przy pobycie w szpitalu - bez możliwości skorzystania z odkurzacza ;) Co jeszcze? Korzystałam ze szczotki do włosów, nie grzebienia - bezpieczniej przy ciemiączku ;)
OdpowiedzUsuńOctanisept oczywiście znam, ale postaram się podziałać samym spirytusem - zobaczę, jak się sprawdzi. :) W szpitalu mam zamiar być 2-3 dni, więc mam nadzieję, że Jaś nie nabawi się tam kataru. A szczotkę mamy - tylko spakowana już do torby, więc nie wyjęłam do zdjęcia. ;-)
UsuńWow - Wspaniała wyprawka!
OdpowiedzUsuńZgłaszam się :)
dawidmtrela@gmail.com
Zgłaszam się. Instagram: @23kruk
OdpowiedzUsuńDuża wyprawka :) ja w swojej uwzględniłam również filtr kąpielowo-prysznicowy z systemem kdf - dzięki przefiltrowanej wodzie woda nie przesusza skóry maleństwa bo filtr usuwa z wody chlor i fluor.
OdpowiedzUsuńhttp://fitaqua.pl/produkt/filtr-prysznicowy/ ten filtr ratuje skórę z alergiami skórnymi nawet z AZS.
UsuńBardzo dziękuję za ten filtrowy spam, ale moje dziecię na szczęście nie posiada alergii skórnych.
UsuńNaprawdę konkretna wyprawka!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa dorzuciłabym jeszcze krople do nosa, które stosowane są od pierwszego dnia życia, jeśli jest taka potrzeba. Bardzo fajne krople możecie znaleźć sobie w ofercie apteki https://www.aptekagemini.pl/nasivin-0-01-0-1-mg-ml-krople-do-nosa-dla-niemowlat-od-urodzenia-5-ml-0001472 więc koniecznie zerknijcie.
OdpowiedzUsuń