Alive. Żywi - Scott Sigler [PRZEDPREMIEROWO!]

Tytuł oryginału: Alive
WydawnictwoFeeria Young
Seria/cykl: Generacje
Data wydania: 2 czerwca
Liczba stron: 404

Budzisz się i nie masz pojęcia, gdzie jesteś. Czujesz się niekomfortowo, ponieważ jest Ci ciasno i ciemno, a w okolicach szyi coś przeraźliwie wkłuwa się w Ciebie - to strzykawka. Starasz wyrwać się z tego miejsca, szamoczesz się, siłujesz z zamknięciami i... w końcu, po długim i niezwykle wyczerpującym trudzie, udaje Ci się wyjść. To, co widzisz napełnia przerażeniem - spałaś w trumnie. Gdyby tego było mało, w pomieszczeniu, w którym przebywasz, jest ich więcej. Nie wiesz nawet, jak się nazywasz. Dopiero spojrzenie na trumnę uświadamia Ci, że prawdopodobnie nazywasz się M. Savage. Co się stało? Dlaczego nie świętujesz swoich dwunastych urodzin z bliskimi? Jak możesz wydostać się z tego okropnego miejsca? Czy masz jakiekolwiek szanse na przeżycie? 


Rzadko sięgam po powieści antyutopijne czy dystopijne, jednak kiedy już to robię, trafiam bardzo dobrze. Ostatnio przeczytana Plaga samobójców sprawiła, że poczułam ciarki na plecach, zatem kiedy tylko dostałam możliwość przedpremierowego poznania historii stworzonej przez Scotta Siglera, nie wahałam się ani chwili. Jednego autorowi nie można odmówić - pomysł na fabułę jest nadzwyczajny i wyjątkowo oryginalny. To, co ten mężczyzna wyczynia z czytelnikiem, jest wprost nieprawdopodobne. W Alive. Żywi nie ma miejsca na znużenie czy momenty pozwalające na odsapnięcie - akcja nieustannie brnie do przodu. W głowie roi się od miliona pytań, przeplatanych ogromem marnych przypuszczeń, aby dopiero pod koniec dostać możliwość rozwiania niektórych wątpliwości. Powieść kończy się w istotnym momencie, kiedy człowiek zadaje sobie pytanie: to już koniec? Oczywiście na kontynuację trzeba poczekać (miejmy nadzieję że niezbyt długo), ale nie sposób odgadnąć, co jeszcze wykombinuje Sigler. 

Początkowo miałam trudności z wczuciem się w ten mroczny klimat, ale kiedy akcja nabrała słusznego tempa, porwała także mnie. Niektórym kibicowałam, innych było mi żal, a kolejnych znienawidziłam. Nie jest to trudne, wszak sytuacje, które budzą w ludziach najgorsze instynkty, niejednokrotnie zmuszając do podejmowania decyzji nieetycznych i problemowych moralnie, sprawiają, że wiele osób dopuszcza się czynów, na jakie nigdy nie zdobyłoby się, przebywając w normalnym, niezagrożonym świecie. Sama Savage nierzadko irytowała mnie swoim zachowaniem, szczególnie nieodpartą chęcią przywództwa, ciągle przekonując samą siebie, że jest tego warta, pomimo wielu błędów, jakie popełniała po drodze.

Z pewnością Alive. Żywi nie jest książką dla każdego, ale masa czytelników pokocha ją nad życie. Ja, fanka powieści obyczajowych oraz literatury faktu, często czułam pewne obrzydzenie czy niedowierzanie, czytając o niektórych sytuacjach, które miały miejsce. Do tego moment, w jakim poznałam prawdę o obecności bohaterów w tym miejscu, w jakim przebywają, zmusił mnie do przeanalizowania wszystkiego, gdyż nie do końca potrafiłam zrozumieć owe zawiłości. Przyznam szczerze, że owe wyjaśnienia nadal budzą we mnie pewne wątpliwości - gdyby ktoś zapytał mnie o pochodzenie bohaterów tej powieści, nie umiałabym udzielić konkretnej odpowiedzi. Niby coś wiem, ale tak nie do końca, gdyż brakuje mi pewnej precyzji i jasności faktów. 

Zdaję sobie sprawę z tego, że niewiele napisałam o fabule, jednak jest to zamierzony zabieg, a wręcz prośba samego autora, który dziękując za poświęcony czas na lekturę, jednocześnie nadmienia, aby w recenzjach i wszelakich dyskusjach nie zdradzać punktów zwrotnych fabuły czy rozwiązań zagadek, co najlepiej smakuje, kiedy czytelnik samodzielnie dochodzi do nich. Wydaje się to czymś normalnym, jednak wiemy, że niektórzy nagminnie posługują się spojlerami, co nie jest miłe dla osób potencjalnie chętnych na poznanie danej historii. 

Przedstawione wydarzenia uświadamiają, że ciężko jest dzielić ludzi na dobrych i złych, bo w każdym z nas czai się nieco blasku, jak i mroku. Ponadto, pod wpływem władzy wielu osobom zmienia się światopogląd, a zachowanie niejednokrotnie burzy dotychczasowy spokój. Już na podstawie naszej historii możemy zauważyć, że mnóstwo ludzi jest w stanie z całych sił walczyć o przywództwo, nierzadko dążąc do celu po trupach (dosłownie i w przenośni). Władza zmienia, chociaż najczęściej nie chcemy się do tego przyznać...

Książka bierze udział w wyzwaniu: Dziecinnie.

19 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. To fakt, trzeba przyznać, że pomysł na fabułę jest bardzo oryginalny. Jestem ogromnie ciekawa tej książki i tego jak ją odbiorę. Lubię tematykę dystopijną, więc myślę, że książka powinna mi się spodobać. Już niebawem się o tym przekonam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, niecierpliwie czekam na Twoją opinię! Obyś jak najszybciej dorwała tę książkę. :)

      Usuń
  2. Oj... kolejna recenzja, która mnie kusi :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że widziałam ją w zapowiedziach albo już na jakimś blogu. W każdym razie zarys fabuły nie jest mi obcy. Dobrze, że wiele nie zdradziłaś, bo jeszcze bardziej podsyciłaś moją ciekawość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, bo w sieci pojawiło się już kilka przedpremierowych recenzji, a o książce pewnie będzie jeszcze głośno.

      Usuń
  4. Zapisuję sobie tytuł, bo zdecydowanie udało Ci się mnie zachęcić. :) Czasem takie pozbawione cukru powieści są człowiekowi potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, w zasadzie zauważyłam po sobie, że zdecydowanie częściej sięgam po powieści pozbawione cukru. :)

      Usuń
  5. Kusi mnie ta książka! :) Obym się tylko nie zawiodła...

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kocham powieści antyutopijne, chociaż ostatnio sięgam po nie coraz rzadziej. Ta zapowiada się ciekawie,jestem niesamowicie zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczyna się genialnie. Spanie w trumnie... Brr... Zapowiada się niesamowita historia i już wiem, że bardzo chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerażające, prawda? Czekam na Twoją recenzję, bo uwielbiam je czytać! :)

      Usuń
  8. To jest powieść dla mnie :D Lubię takie klimaty, a skoro pomysł na fabułę jest oryginalny (w końcu ktoś wpadł na coś nowego!), to jestem pewna, że po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję się bardzo mocno zainteresowana tym tytułem ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaintrygowała mnie trumna i strzykawka, no i to owianie tajemnicą :) Chciałabym się jednak spytać, czy to lektura dla dzieci czy 24-latce też się spodoba? Trochę martwi mnie wiek głównej bohaterki. Lubię dystopie i w miarę możliwości staram się być z nimi na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izabelo, ja w tym roku kończę 25 lat, a książkę przeczytałam! :) Myślę, że bez problemu możesz po nią sięgnąć.

      Usuń
  11. Brzmi naprawdę ciekawie :) A że to ten sam autor, który napisał cykl "Infekcja", to czuję się jeszcze bardziej zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Również miałam okazję przeczytać przed premierą i niezwykle mnie wciągnęło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brrr, początek jest porażający. 12-latek w trumnie, jejku, takie dziecko mogłoby zwariować! Chciałabym to przeczytać!

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.