Tytuł oryginału: Kleine Kangoeroe
Wydawnictwo: Adamada
Seria/cykl: Poza seriami, czyli książki rozmaite
Data wydania: 18 kwietnia 2016
Liczba stron: 32
Seria/cykl: Poza seriami, czyli książki rozmaite
Data wydania: 18 kwietnia 2016
Liczba stron: 32
Tym razem Guido van Genechten przedstawia historię Mamy Kangurzycy oraz jej synka. Kangurek uwielbia siedzieć w maminej kieszeni i nic nie robi sobie z tego, iż jest coraz większy oraz cięższy, co powoduje zmęczenie jego rodzicielki. Mama zachęca go do poznawania świata, który jest przepiękny i bardzo ciekawy, jednak syn nie widzi potrzeby rozstania z miejscem, w jakim czuje się bezpiecznie.
Nie chcę być duży opowiada o dorastaniu, trzymaniu się maminej spódnicy, tęsknocie, bliskości, poczuciu bezpieczeństwa. Ta krótka historia daje do myślenia, rozczula i poucza. W tym przypadku osobą, której gorzej znieść rozstanie, jest dziecko, dlatego warto zapoznać z tą opowieścią szczególnie maluchy zmuszone do rozłąki z mamą, chociażby ze względu na konieczność jej pójścia do pracy. Na pewno przyda się również dzieciom idącym po raz pierwszy do żłobka lub przedszkola, a także wszystkim tym, które wolą spędzać każdą chwilę z mamą zamiast z rówieśnikami. Owszem, jest to niezwykle miłe, jednak w pewnym wieku dzieciaczki muszą już uczyć się samodzielności oraz świadomości tego, iż mama nie zawsze będzie przy nich - przynajmniej ciałem, bo duchem, myślami i sercem ZAWSZE.
Ta prosta i niedługa opowieść jest niezwykle wzruszająca, szczególnie dla osób będących już rodzicami. Każda mama pragnie jak najlepiej dla swojego dziecka. W zasadzie jesteśmy w stanie poruszyć niebo i ziemię, aby zaspokoić potrzeby własnej pociechy. Jednak, prędzej czy później, nadchodzi dzień, w którym musimy stawić czoła ogromnemu wyzwaniu - puszczeniu swojego dziecka w szeroki świat. Często jest to okupione żalem, bólem i łzami, zarówno rodzica, jak i dziecka. Jednak warto pamiętać, że ów dzień nadejdzie, dlatego trzeba pielęgnować wspólne chwile, bo to wszystko kiedyś minie, a my będziemy tęsknić nawet za nieprzespanymi nocami, wiszeniem malucha przy piersi czy jego potrzebą nieustannego noszenia. (Nie)stety nic nie trwa wiecznie, zatem cieszmy się tym, co trwa, ale jednocześnie nie zamykajmy dziecka jedynie w swoich ramionach, ponieważ zrobimy mu tym krzywdę.
Owa książka stała się właśnie jedną z moich ulubionych. Polecam ją dosłownie wszystkim dzieciom i rodzicom, szczególnie tym, którzy nie do końca potrafią poradzić sobie z rozłąką, nawet chwilową. Na razie mam swojego Kangurka, którego nie chcę wypuszczać z rąk, bo ze względu na jego wiek nie ma możliwości, aby poradził sobie sam. Jednak za jakiś czas nadejdzie pora na to, aby samodzielnie poznawał świat. Aktualnie nie wyobrażam sobie tej chwili, jednocześnie wiedząc, że chcę, aby był niezależny, a nie trzymał się mnie do trzydziestki albo i dłużej. Podejrzewam, że jeszcze niejednokrotnie wrócę do tej historii, bo mogę mieć większe problemy z uświadomieniem sobie, iż to TEN czas niż mój syn...
Ja i mój Kangurek :)
|
Inne książki tego autora:
Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytamy nowości, Dziecięce poczytania, Dziecinnie oraz Pod hasłem.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Naprawdę świetna jest ta książeczka. Bardzo mi się podoba jej szata graficzna i przesłanie.
OdpowiedzUsuńGeneralnie lubię książki wydawnictwa Adamada, ale ta przebiła wszystkie! :)
UsuńBardzo lubię bajki dla dzieci. Mała objętość, zwykła historia, a jednak znajdziemy w niej tyle mądrości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Minimum treści, maksimum wartości - też to lubię. :)
UsuńNie mam jeszcze swoich dzieci, ale chętnie kupię tę książeczkę dla swojego siostrzeńca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Siostrzeniec na pewno wycałuje ciocię za taki gest! :)
UsuńCzuję, że i mnie by wzruszyła. Książeczka idealna na prezent.
OdpowiedzUsuńWiolu, myślę, że tak. :)
UsuńPięknie napisane, książka brzmi interesująco. Sięgnę po nią, bardzo lubię opowiadania dla dzieci.
OdpowiedzUsuńJestem niemal przekonana, że Ciebie również zachwyci. :)
UsuńMi się przyda. Moja córcia ma 2 latka i najchętniej też nie wypuszczałabym ją z rąk, chociaż ona woli wszędzie "siama". Oj będę miała kiedyś ciężko :) Myślę, że to książka dla nas.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że książeczka skradłaby Wam serca!
UsuńJako że i w moim domu pojawił się bobas, to też chętnie sięgnę po taką książkę, zwłaszcza, że ją polecasz.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam, bo warto posiadać w domowej biblioteczce takie cuda. :)
UsuńMoja córka własnie poszła do przedszkola i myślę, ze taka pozycja mogłby nam pomóc przejśc ten czas :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! Polecam szczerze :)
UsuńSzukam właśnie czegoś ciekawego dla maluszka mojej kuzynki, ta książeczka wydaje się całkiem do tego stworzona :D
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak! Powinna spodobać się i kuzynce, i jej maluszkowi :)
Usuń