Wydawnictwo: Egmont
Seria/cykl: Czytam sobie
Data wydania: 20 lutego 2015 Liczba stron: 48 |
Parasol pana Pantalona to historia reportera Pantalona, który pracuje w redakcji gazety Ple-ple. Jego najnowsze zlecenie polega na napisaniu artykułu o zagadkowej historii mającej miejsce w małej osadzie zwanej Berestką. Pan Pantalon stara się zasięgnąć języka u mieszkańców, co nie jest łatwe, ponieważ nikt nie chce dzielić się tajemnicami. Za to redaktorowi nieustannie towarzyszy jego parasol, z jakim nie rozstaje się ani na chwilę - nawet pomimo deszczu...
Przyznam szczerze, że jest to chyba najsłabsza książka z całej serii, jaką udało mi się przeczytać. Oczekiwałam konkretnego zakończenia, gdzie autor poda rozwiązanie nurtującej zagadki, jednak jest ono tak słabe, że naprawdę poczułam zawód, co zazwyczaj nie zdarza się w przypadku literatury dziecięcej. W moim odczuciu cała historia jest dość nijaka oraz absurdalna, a nawet nieco bezsensowna. Do tego poziom 2 tej serii jest skierowany do dzieci w wieku 5-7 lat, jednak ta lektura zawiera zbyt wiele trudnych słów, których kilkulatki mogą nie zrozumieć.
Mur. O historii powojennego Berlina jest opowieścią o Lili, która przeprowadziła się do Berlina. Spacerując z rodzicami, natyka się na wielki mur berliński. Mama i tata wyjaśniają dziewczynce powody jego powstania, które oburzają Lili, zatem wpada ona na pomysł rozwalenia owego muru. Wszyscy dookoła popierają główną bohaterkę, doprowadzając do upadku muru berlińskiego.
Takie lektury są bardzo potrzebne, ponieważ niekiedy jest bardzo ciężko wytłumaczyć dzieciom różnorodne wydarzenia historyczne, dlatego w takich momentach warto jest sięgnąć po pomoc w postaci książki. Co prawda, Rafał Witek dodał nieco od siebie, wszak nikt nie wie, czy jakaś Lili tam była, a i nie sądzę, aby ów pomysł wyszedł od niej, ale te kwestie nie są tak istotne, chociaż rodzice powinni wytłumaczyć swoim pociechom, że w tego rodzaju książkach fikcja przeplata się z prawdą.
Walizka pana Hanumana opowiada o dziewczynce Darii, która smuci się z powodu nieustannych ulew, jakie nawiedzają jej miejscowość. Jednak pewnego dnia słyszy dziwne dźwięki z podwórka, zatem postanawia wyjść, aby przekonać się, czym spowodowany jest ten harmider. Okazuje się, że do miasta przyjechał cyrk na czele z magikiem Hanumanem znającym tajemne skrypty. Kiedy Daria przypadkowo znajduje się w posiadaniu kartonowej walizki ze wspomnianymi skryptami, wraz z przyjaciółmi odkrywa, że nawet deszczowe dni mogą być ciekawe...
To historia przepełniona magią i fantastycznymi wydarzeniami, którym daleko od otaczającej rzeczywistości. Przyznam, że nie przepadam za takowymi opowieściami, jednak ta ma w sobie coś, co przykuwa uwagę. Na pewno przypadnie do gustu dzieciakom gustującym w baśniowych i tajemniczych klimatach, bo tak jak twierdzi główna bohaterka - "po co nam magia, skoro jest fantazja!".
Głównymi bohaterami w Kasztan, tapczan, tralala są Basia oraz Kacper. Starszy brat opowiada siostrze historię o kasztanach, która okazuje się nieco straszna, więc wprawia dziewczynkę w niemałe przerażenie, utrzymujące się przez cały dzień. Kiedy ktoś boi się, to wszystko może go wystraszyć - nawet niewinne kasztany.
Uwielbiam twórczość Grzegorza Kasdepke, więc sięgam po nią bez zastanowienia. Cieszę się, że autor zadbał o wyjaśnienie trudnych słów, jakich używa w książce, co nie zawsze się zdarza i przeszkadza w odpowiednim odbiorze konkretnej lektury. Poziom 3 serii 'Czytam sobie' jest już najbardziej zaawansowany, co od razu widać zarówno po ilości tekstu na stronach, ograniczeniu ilustracji do minimum, a także samego poziomu słownictwa. Opowieść sama w sobie nie zaintrygowała mnie, a zakończenie również nie zaskoczyło niczym. To historyjka na jeden raz, o której zapomni się bardzo szybko.
Seria 'Czytam sobie' składa się z wielu książeczek dostosowanych do wieku oraz nabytych umiejętności. Każdy kolejny poziom jest coraz trudniejszy i wymagający. Wszystkie lektury posiadają numerację stron pozwalającą śledzić postępy w czytaniu, jednocześnie utrwalając liczenie. Ogromnym atutem staje się także duża czcionka ułatwiająca samodzielne czytanie, a także ilustracje świetnie oddające klimat przedstawianej historii. Dzieci z pewnością ucieszą się z naklejek znajdujących się na końcu każdej książeczki oraz dyplomu do samodzielnego wypełnienia.
Jeżeli w Waszym otoczeniu znajdują się dzieci w wieku wczesnoszkolnym, to książki z tej serii będą idealnym prezentem. Wydawnictwo prezentuje tak bogatą ofertę, że każde dziecko powinno znaleźć lekturę odpowiednio dostosowaną do zainteresowań. Osobiście preferuję opowiadania przepełnione realizmem, a nie zdarzeniami opartymi na magii, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób uwielbia fantastykę, zatem na pewno niektóre książki spełnią ich oczekiwania.
Książki biorą udział w wyzwaniach: Cztery pory roku, Dziecięce poczytania, Dziecinnie, Grunt to okładka, Pod hasłem oraz Wyzwanie biblioteczne.
Data wydania: 24 września 2014 Liczba stron: 48 |
Mur. O historii powojennego Berlina jest opowieścią o Lili, która przeprowadziła się do Berlina. Spacerując z rodzicami, natyka się na wielki mur berliński. Mama i tata wyjaśniają dziewczynce powody jego powstania, które oburzają Lili, zatem wpada ona na pomysł rozwalenia owego muru. Wszyscy dookoła popierają główną bohaterkę, doprowadzając do upadku muru berlińskiego.
Takie lektury są bardzo potrzebne, ponieważ niekiedy jest bardzo ciężko wytłumaczyć dzieciom różnorodne wydarzenia historyczne, dlatego w takich momentach warto jest sięgnąć po pomoc w postaci książki. Co prawda, Rafał Witek dodał nieco od siebie, wszak nikt nie wie, czy jakaś Lili tam była, a i nie sądzę, aby ów pomysł wyszedł od niej, ale te kwestie nie są tak istotne, chociaż rodzice powinni wytłumaczyć swoim pociechom, że w tego rodzaju książkach fikcja przeplata się z prawdą.
Data wydania: 25 marca 2013 Liczba stron: 48 |
Walizka pana Hanumana opowiada o dziewczynce Darii, która smuci się z powodu nieustannych ulew, jakie nawiedzają jej miejscowość. Jednak pewnego dnia słyszy dziwne dźwięki z podwórka, zatem postanawia wyjść, aby przekonać się, czym spowodowany jest ten harmider. Okazuje się, że do miasta przyjechał cyrk na czele z magikiem Hanumanem znającym tajemne skrypty. Kiedy Daria przypadkowo znajduje się w posiadaniu kartonowej walizki ze wspomnianymi skryptami, wraz z przyjaciółmi odkrywa, że nawet deszczowe dni mogą być ciekawe...
To historia przepełniona magią i fantastycznymi wydarzeniami, którym daleko od otaczającej rzeczywistości. Przyznam, że nie przepadam za takowymi opowieściami, jednak ta ma w sobie coś, co przykuwa uwagę. Na pewno przypadnie do gustu dzieciakom gustującym w baśniowych i tajemniczych klimatach, bo tak jak twierdzi główna bohaterka - "po co nam magia, skoro jest fantazja!".
Data wydania: 3 października 2012 Liczba stron: 64 |
Głównymi bohaterami w Kasztan, tapczan, tralala są Basia oraz Kacper. Starszy brat opowiada siostrze historię o kasztanach, która okazuje się nieco straszna, więc wprawia dziewczynkę w niemałe przerażenie, utrzymujące się przez cały dzień. Kiedy ktoś boi się, to wszystko może go wystraszyć - nawet niewinne kasztany.
Uwielbiam twórczość Grzegorza Kasdepke, więc sięgam po nią bez zastanowienia. Cieszę się, że autor zadbał o wyjaśnienie trudnych słów, jakich używa w książce, co nie zawsze się zdarza i przeszkadza w odpowiednim odbiorze konkretnej lektury. Poziom 3 serii 'Czytam sobie' jest już najbardziej zaawansowany, co od razu widać zarówno po ilości tekstu na stronach, ograniczeniu ilustracji do minimum, a także samego poziomu słownictwa. Opowieść sama w sobie nie zaintrygowała mnie, a zakończenie również nie zaskoczyło niczym. To historyjka na jeden raz, o której zapomni się bardzo szybko.
Seria 'Czytam sobie' składa się z wielu książeczek dostosowanych do wieku oraz nabytych umiejętności. Każdy kolejny poziom jest coraz trudniejszy i wymagający. Wszystkie lektury posiadają numerację stron pozwalającą śledzić postępy w czytaniu, jednocześnie utrwalając liczenie. Ogromnym atutem staje się także duża czcionka ułatwiająca samodzielne czytanie, a także ilustracje świetnie oddające klimat przedstawianej historii. Dzieci z pewnością ucieszą się z naklejek znajdujących się na końcu każdej książeczki oraz dyplomu do samodzielnego wypełnienia.
Jeżeli w Waszym otoczeniu znajdują się dzieci w wieku wczesnoszkolnym, to książki z tej serii będą idealnym prezentem. Wydawnictwo prezentuje tak bogatą ofertę, że każde dziecko powinno znaleźć lekturę odpowiednio dostosowaną do zainteresowań. Osobiście preferuję opowiadania przepełnione realizmem, a nie zdarzeniami opartymi na magii, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób uwielbia fantastykę, zatem na pewno niektóre książki spełnią ich oczekiwania.
Książki biorą udział w wyzwaniach: Cztery pory roku, Dziecięce poczytania, Dziecinnie, Grunt to okładka, Pod hasłem oraz Wyzwanie biblioteczne.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Gdybym miała dzieci, to na pewno bym zaopatrzyła się w te książki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Walizkę pana Hanumana, chętnie poznałabym też Mur. Lubię pozycje z tej serii.
OdpowiedzUsuńPati jest aktualnie na poziomie 2 i widzę, że nie mam tak naprawdę pojęcia ile jest tytułów z tego poziomu...
OdpowiedzUsuńTrafiamy czasem na wyjątki, których zakończenia czy prowadzenie fabuły rozczarowują...
Ja te dorwałam w bibliotece, ale w sumie też nie słyszałam o nich wcześniej. Ta seria chyba nie ma końca. :P
UsuńAle te książki mają piękne okładki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńOkładki są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńwww.word-is-infinite.blogspot.com
Masz rację, tworzą piękną i spójną całość. :)
UsuńA dla mnie te książki, zwłaszcza poziom 1 i 2 to idealne pozycje dla najmłodszych dzieci, takich nieco ponad rocznych, do wspólnego czytania. Tekstu jest mało, ilustracji dużo, czyli idealna proporcja. Zawsze tak je traktowałam.
OdpowiedzUsuńW zasadzie każdą książkę można czytać tak małym dzieciom - w niczym to nie przeszkadza. Niemniej ich głównymi odbiorcami są kilkuletnie dzieciaczki. Moim zdaniem niektóre historie są nieco bezsensowne, napisane bez większej głębi, czego akurat nie lubię. Nawet krótkie historyjki dla maluchów mogą przekazywać coś istotnego, a w serii "Czytam sobie" nie zawsze tak jest.
UsuńGdybym była małym dzieckiem na pewno byłabym zachwycona :D
OdpowiedzUsuńNietypowe te książki, bo poruszają istotną tematykę i przekazują ją w całkiem przyjemny sposób. Są bardziej edukacyjne, niż inne. Z pewnością chciałabym je kupić córce, jednak kiedy będzie nieco starsza. Świetne publikacje.
OdpowiedzUsuńPowinny spodobać się córeczce :)
UsuńCórka przerobiła kilkanaście części podczas nauki czytania, bo nadają się do tego znakomicie :)
OdpowiedzUsuńWidać, że książeczki mają różny poziom i nie zawsze ich zakończenie jest odpowiednio zaskakujące. Do nauki czytania zdają się jednak pasować :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń