Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria/cykl: Poczytaj mi, mamo
Data wydania: 26 października 2016
Liczba stron: 280
Uwielbiam współczesną literaturę dziecięcą, której autorzy wręcz prześcigają się w doskonaleniu przedstawianych historii oraz całej oprawie graficznej swoich dzieł. Jednak z dużą przyjemnością powracam do lektur starszych oraz popularnych wśród kilku pokoleń, wspominanym z ogromną nostalgią. Tak dzieje się w przypadku serii Poczytaj mi, mamo, którą ja sama poznałam w formie małych książeczek o żółtawo-szarych stronach, a teraz mogę delektować się lekturą prezentowaną w pięknie oprawionych tomach, przepełnionych kolorami, a także dobrze znanymi ilustracjami, idealnie oddającymi ówczesny klimat.
Tom siódmy zawiera dziesięć opowiadań. Jedne z nich są mocno osadzone w realnym świecie, a inne błądzą w znacznie bardziej fantastycznym otoczeniu. Czytelnicy mają okazję poznać Eryka niewzbudzającego zbyt wielkiej sympatii wśród swoich rówieśników i nie do końca starającego się to zmienić, a także Michała, który próbuje zwalczyć swoją nieśmiałość, robiąc to w świetnym stylu. Znajdują się tu również dwie dziewczynki - Kasia pragnąca poznać zakończenie czytanej historyjki, aby w końcu dojść do wniosku, że najlepszym wyjściem będzie nabycie umiejętności samodzielnego czytania, a także mała psotnica, w której domu rozgościło się SAMOSIĘ przeszkadzające w wykonywaniu codziennych obowiązków. W jednym z opowiadań spotykamy również władcę goniącego za jeszcze większym poklaskiem i pragnącego ośmieszyć Ali Babę, który wykazuje się pomysłowością i sprytem, zaskakując wszystkich. Do tego Tygrys na osiem pięter przedstawia historię o młodym magiku wyczarowującym tygrysa, zamiast królika, dzięki czemu sąsiedzi mają okazję do zacieśnienia więzi. Niekiedy głównymi bohaterami stają się również nie tylko ludzie - chociażby deszcz, który pragnie spaść w stolicy, a nie ciągle w niewielkim miasteczku, jak również miesiące roku w krótkich wierszykach, błyskawicznie zapadających w pamięć. Uwieńczeniem całej książki są dwie legendy - o warszawskiej Syrence oraz Złotej Kaczce.
Tym razem również opowieści są zróżnicowane, a ich autorzy są mniej lub bardziej znani. Jeszcze z dzieciństwa pamiętam książki Danuty Wawiłow czy Barbary Lewandowskiej, z kolei nie do końca kojarzyłam resztę nazwisk - być może umknęły mi gdzieś z biegiem lat. Niemniej od razu przypomniałam sobie Legendę o Złotej Kaczce oraz Pałac, którego nie było, w jakich zaczytywałam się jeszcze jako kilkulatka.
Tak jak dzieje się to w każdym zbiorze opowiadań - niektóre z nich od razu przypadły mi do gustu, a inne nie przekonały do siebie aż tak mocno. Na szczęście tych pierwszych było zdecydowanie więcej, chociaż mam zastrzeżenia do dwóch opowiastek. Danuta Wawiłow w Ten dziwny Eryk naprawdę stworzyła bohatera, do jakiego ciężko zapałać sympatią. Wiadomo, że bycie nowym w jakimkolwiek środowisku jest niezwykle trudne, aczkolwiek zachowanie chłopca wzbudziło we mnie przerażenie. Czytając tę historię, uświadomiłam sobie, że moje mocne stanowisko w temacie zabaw w wojnę, jest jak najbardziej słuszne. Do tego zupełnie nie odpowiada mi słownictwo w Pałac, którego nie było Zdzisława Nowaka - zbyt wiele tu nieprzyjemnych epitetów, czyli wyzywania od grubasów, tłuściochów i głupców. Jednak staram się przymknąć oko na te mankamenty, wszak oba opowiadania zostały napisane wiele lat temu.
Każda część serii Poczytaj mi, mamo porusza niezwykle różnorodną tematykę, gdzie każdy może znaleźć coś dla siebie, wysnuwając sporą liczbę wniosków skłaniających do refleksji. Siódmy tom przedstawia opowieści o byciu nowym w grupie i wielu nieprzyjemnościach, jakich można przy tym doświadczyć; dokuczaniu innym i braku świadomości, że samemu postępuje się niezbyt poprawnie; spełnianiu marzeń i samodoskonaleniu; nieśmiałości, którą warto pokonywać; umiejętności rezygnowania z własnych wygód, aby tym samym pomóc innej osobie, a także zdolności przyznawania się do popełnianych błędów. To również historie pokazujące, że niekiedy warto wykazać się sprytem, aby pokazać tym, którzy zadzierają nosa, iż wcale nie są tak mądrzy i wspaniali, za jakich się uważają. A do tego - niekiedy wystarczy wyjść z domu, aby znaleźć bratnie dusze.
Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytamy nowości, Dziecięce poczytania, Dziecinnie, Pod hasłem oraz Zaczytajmy się.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Te dwa opowiadania faktycznie są niezbyt edukacyjne, ale cały zbiór zapowiada się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Polecam :)
UsuńNie mam dziecka, któremu mogłabym czytać, ale w przyszłości... ;)
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM
... trzymam kciuki, aby przyszłość przyniosła Ci kogoś, komu będziesz mogła czytać takie książki :)
UsuńOstatnio zastanawiałam się nad tą książką odnośnie prezentu na święta ;)
OdpowiedzUsuńI jaką decyzję podjęłaś? :)
Usuńuwielbiam rysunki w takiej formie! z chęcią kupię tę książkę:)
OdpowiedzUsuńTo rysunki jeszcze ze "starej szkoły" - przywołują masę wspomnień :)
Usuńwydaje mi sie ze ten zbior moze byc bardzo ciekawy :) pozdrawiam i zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawy - polecam! :)
UsuńUwielbiam tę serię książek. :)
OdpowiedzUsuńMy mamy pierwszą, drugą i siódmą część, więc musimy dobrać resztę. :)
UsuńJako dziecko miałam w domu książeczki z tej serii, bardzo je lubiłam, chociaż przyznać muszę nie każde:) Fajnie, że dalej są wydawane.
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam, jak zaczytywałam się w niektórych historiach. Cieszę się, że wydawnictwo zadbało o zachowanie tego klimatu...
UsuńBiorę w ciemno. Uwielbiamy takie ksiażki! :)
OdpowiedzUsuńKupujcie i dajcie znać, jak się podoba! :)
UsuńKocham tą serię, księgę siódmą właśnie kupiłam kilka dni temu. Zawsze gdy czytam córce te bajeczki wracam do dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, przywołują masę pięknych wspomnień. :)
UsuńSuper! Jestem jak najbardziej za tym, żeby już od malucha uczyć dzieciaki miłości do książek. Bardzo ładna okładka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Okładki są genialne i pięknie nawiązują do tych oryginalnych, które znamy sprzed lat. :)
UsuńPamiętam, że z sentymentem przeglądałam księgę pierwszą. Uwielbiałam te bajki, jak byłam mała. :)
OdpowiedzUsuńAniu, w takim razie zabieraj się za kolejne! :)
UsuńPiękne są książki z tej serii! Okładka i wydanie nowe, a w środku tyle znajomych ilustracji :)
OdpowiedzUsuńKorzystałam z nich przy pisaniu pracy licencjackiej, gdyż poruszają naprawdę ważne problemy :)
Pozdrawiam
Uważam, że nie powinno się wokół dziecka budować szklanej bańki, trzeba uświadamiać dziecku że jest dobro i zło, dlatego też nie unikałabym bajeczek w których bohaterowie zachowują się w nieodpowiedni sposób, warto jednak uświadamiać dziecku dlaczego jest to nieodpowiednie zachowanie
OdpowiedzUsuńAle kto tu mówi o budowaniu szklanej bańki? ;-) Nie sądzę jednak, że 3-latek czy młodsze dziecko powinno słuchać o pewnych sprawach, ponieważ chłoną wiedzę jak gąbka, a na znajomość pewnych tematów maluchy mają jeszcze czas.
Usuń