Od długiego czasu mam ogromny problem z jednoznaczną oceną twórczości Katarzyny Michalak. Niektóre jej powieści, jak te z serii z kokardką bądź wzruszająca W imię miłości, podbiły moje serce. Z kolei inne dość mocno irytowały, a nawet wynudziły - chociażby Ogród Kamili czy Kawiarenka pod Różą. Generalnie uważam, że autorka ma głowę pełną pomysłów, jednak z wykonaniem bywa dużo gorzej... Bezdomna czy Nie oddam dzieci! poruszają bardzo trudne tematy, o jakich wręcz trzeba mówić, jednak prym wiedzie tu zbyt duża dawka błędów rzeczowych oraz braku przygotowania merytorycznego, które są niezwykle widoczne, przez co zaburzają (przynajmniej dla mnie) odczucia względem przedstawionej historii. Jak było tym razem, podczas lektury Leśnej Polany, najnowszej powieści autorki?
Majka, Julia i Gabriela to przyjaciółki, które pomimo różnicy charakterów, poglądów, wieku oraz sytuacji materialnej, łączy silna więź. Pierwsza z nich pracuje w korporacji, twardo stąpa po ziemi, jednak nie potrafi zmienić swoich nawyków związanych z poszukiwaniem przygód na jedną noc. 25-letnia Julka jest jej zupełnym przeciwieństwem - pomieszkuje u swoich ukochanych, którzy zawsze są dwa razy od niej starsi, a po kilku tygodniach usługiwania im, musi poszukiwać pomocy u przyjaciółek. Najstarsza z nich, 39-letnia Gabriela, jest kosztorysantką marzącą o zakupie domu na leśnej polanie, która na myśl przywodzi jej multum wspaniałych wspomnień, jednak jedyną przeszkodą jest brak odpowiedniej gotówki, a do tego konieczność opieki nad ojczymem podupadającym na zdrowiu. Niedaleko nich pojawiają się trzej bracia zajmujący się obrotem nieruchomościami - wrażliwy Patryk, podrywacz Marcin oraz najstarszy Wiktor, nadal wracający myślami do swojej pierwszej i prawdziwej miłości...
Na tym dziwnym świecie już tak jest, że jedni rodzą się ludźmi dobrymi i szlachetnymi i nie zmieni tego nic. Ani trudne dzieciństwo, ani wyrywanie im dobroci i szlachetności z duszy torturami, ani katowanie tym, co jest pod ręką, ani lżenie i poniżanie nie zmieni tych ludzi w bestie. Oni codziennie do dnia śmierci, czy to przez strzał w tył głowy w ubeckiej katowni, w nocy, po cichu, w samotności, czy otoczeni kochającymi ich ludźmi, mogą spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć: "Żyjesz tak, by stanąć przed Bogiem bez wstydu". *
Tak jak się tego spodziewałam, Leśna Polana wywołała we mnie masę sprzecznych odczuć. Nadal nie wiem, czy mam słuchać serca, czy rozumu. Z jednej strony cała historia wzbudziła we mnie sporo emocji, szczególnie kiedy autorka poruszała wątek dzieciństwa braci Prado - serce mi pękało, a do oczu napływały łzy... Wiem, że to fikcja literacka, jednak jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że taki los dotyka ogrom dzieci na całym świecie, czego nie potrafię przeżyć. Z drugiej strony Katarzyna Michalak ponownie stworzyła bohaterów, którzy już od pierwszego spotkania potrafią rozpracować drugiego człowieka, niemalże jakby znali się od urodzenia. Do tego, co jest charakterystyczne dla jej twórczości, co rusz w owej historii pojawiają się zrządzenia losu tak słabo osadzone w rzeczywistości i niezwykle odrealnione, że owa naiwność nieco kłuje w oczy. A sytuacje, kiedy kobieta, która wie, że jest w ciąży, pije alkohol bez zastanowienia, zmroził mi krew w żyłach. Matko kochana, oby panie czytające tę książkę miały więcej rozumu w głowach...
Nie mogę też przeżyć błędów, na jakie trafiłam podczas czytania - 'przygarną' zamiast 'przygarnął', 'kiwną', a nie 'kiwnął'. Często natykam się na takie potknięcia, bo sporo osób ma problem z odpowiednim doborem końcówek, jednak okropnie razi mnie to w oczy. Nie wiem, jakim cudem nie zauważono takich byków przed oddaniem powieści do druku. Do tego, co już leży jedynie w gestii autorki, ponownie zasypuje ona czytelników irytującymi powtórzeniami, szczególnie podczas przedstawiania już znanych bohaterów. Naprawdę wystarczy jeden bardziej szczegółowy opis danej postaci, który czytelnik zapamięta - nie trzeba przedstawiać bohatera za każdym razem, kiedy pojawia się w jakimś wątku...
Pomimo tego, że domyślam się zakończenia całej historii, którą poznam w trzeciej części, to jednak chętnie dowiem się, co przez ten czas bohaterowie spotkają na swojej drodze. Staram się nigdy nikomu nie życzyć źle, ale w tej powieści jest jeden czarny charakter, któremu należy się to, co złe... Niestety jeden zawistny człowiek, przepełniony nienawiścią do innych, potrafi zniszczyć życie wielu jednostek. Nigdy nie zrozumiem, jak można pragnąć czyjejś krzywdy, szczególnie jeśli dotyczy ona bezbronnych i niewinnych istot... Czy nie można inaczej odreagowywać własnych niepowodzeń życiowych?
Leśna Polana porusza masę trudnych tematów - brak rodziców, trudne dzieciństwo, zastępowanie swojej obecności prezentami, utrata najbliższych, przeżywanie tortur, zaburzenia łaknienia, próby samobójcze, przemoc, depresja, uzależnienie od seksu. Każdego bohatera gonią duchy przeszłości, które pragną zawładnąć także teraźniejszością, mocno wpływając na przyszłość. W takim przypadku niezbędne wydaje się wsparcie ze strony bliskich osób, bo to oni są w stanie obdarzyć nas potrzebnymi uczuciami, a do tego niekiedy umieją potrząsnąć nami, jeśli istnieje takowa konieczność. Z każdej katastrofy życiowej można się podnieść i wzbić na wyżyny - wystarczy tylko zawzięcie walczyć o własne szczęście.
Pani Michalak zawsze kończy książkę w kulminacyjnym momencie, co sprawia, że człowiek nie może wytrzymać z ciekawości i ze zdenerwowaniem czeka na kolejny tom serii, aby dowiedzieć się, co spotka jego bohaterów. Oczywiście i tym razem autorka nie pozostawia złudzeń, a ja, pomimo paru minusów, jakie odnalazłam w tej powieści, niecierpliwie czekam na poznanie dalszych losów Gabrieli, Majki, Julii oraz braci Prado.
* cytat ze str. 163
P.S. Książka dotarła do mnie przepięknie zapakowana (TUTAJ pokazywałam Wam tę cudną paczuszkę) - wraz z lekturą (podpisaną przez autorkę) przyszedł misternie zapakowany dżem domowej roboty oraz kilka informacji o najnowszej powieści. Kiedy zajrzałam do dołączonej kilkustronicowej ulotki, wpadłam w euforię, bo znalazła się tam moja rekomendacja! Serdecznie dziękuję za takie wyróżnienie - jest to dla mnie niezwykle cenne doświadczenie.
Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytamy nowości, Czytamy powieści obyczajowe, Dziecięce poczytania oraz Zaczytajmy się.
Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: Znak
Seria/cykl: Leśna Trylogia
Data wydania: 9 listopada 2016
Liczba stron: 318
Gatunek: powieść obyczajowa
Gatunek: powieść obyczajowa
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Mam ten sam problem a książkami autorki. Kilka mnie porwało,kilka sprawiło,iż postanowiłam ich więcej nie czytać☺ I na razie się tego trzymam.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem chyba zbyt dobra w takich postanowieniach... Dałam się skusić i w sumie nie żałuję. :)
UsuńKsiążki autorki przestałam czytać jakiś czas temu, po serii kwiatowej, z tymi absurdami, które zostały zawarte w treści.. miałam zawroty głowy. Liczyłam, że może seria była wypadkiem przy pracy, ale po "nie oddam dzieci" powiedziałam dosyć. Takie głupoty to aż grzech pisać, niestety nie wszystko można tłumaczyć fikcją literacką..:/
OdpowiedzUsuńWiedziałam że znajdę tutaj komentarz Agnieszki. Ja twórczości Michalak nie lubię od pierwszej książki jaką przeczytałam, chociaż tę serię gdzie występuje Bogusia polubiłam, ale tylko dwa tomy. Po "Grze o Ferrin" zwątpiłam w dzieła tej Pani totalnie.
UsuńTo widzę, że "Ogród Kamili" nie tylko mnie zirytował? :) Niemniej "Zacisze Gosi" czeka na półce, więc pewnie sięgnę po tę lekturę, ale moje nastawienie nie jest zbyt pozytywne. ;-) "Nie oddam dzieci!" jako sama historia okazała się dość poruszająca, ale to prawda - co tam się wyrabiało, to przechodzi ludzkie pojęcie... Za to "Gra o Ferrin" to zupełnie nie moja bajka.
UsuńZacisze Gosi jest gwoździem do trumny trylogii :D Naprawdę. Chociaż nic nie przebije porażki Kamilci - do tej pory zastanawiam się skąd ona miała adres do pisania listów, a później e-mail. No coś pięknego. O wysiadaniu z pociągu nie mówiąc :D Ja mówię, on jej wytatuował w momencie kiedy nie doszło do tego, co miało dojść. Rekompensata tak, by mogła go dręczyć listami. Swoją droga, która kobieta potrafi aż tak się upokarzać i pisać, a raczej zwierzać się praktycznie obcemu facetowi przez tyle lat...
UsuńAgnieszko, właśnie uświadamiam sobie, że już niewiele pamiętam z fabuły, oprócz tego, że bohaterka irytowała mnie straszliwie, a do tego w książce pełno było nieścisłości i wydarzeń jak z filmu science-fiction. O rany, to już boję się "Zacisza Gosi"...
Usuń„Swoją droga, która kobieta potrafi aż tak się upokarzać i pisać, a raczej zwierzać się praktycznie obcemu facetowi przez tyle lat...”
UsuńOj zdziwiłabyś się ile takich kobiet jest … Sama znam dwa przypadki kobiet, które mimo upływu lat i żadnego odzewu ze strony byłych partnerów ciągle zatruwają im życie. Mi podobała się cała seria : )
Marto, niemniej jest to przerażające. Warto czasami odpuścić i zająć się teraźniejszością, bo nieustanne powracanie do przeszłości rzadko przynosi coś dobrego.
UsuńTak mi przykro... Chociaż jeżeli lubisz jej książki to pewnie była to dla ciebie miła lektura
OdpowiedzUsuńA z jakiego powodu Ci przykro? :) W recenzji napisałam, jaki mam stosunek do książek pani Michalak, więc powinnaś wiedzieć, czy lubię jej powieści. ;-)
UsuńCzytałam niemal wszystkie książki tej autorki i ,,Spełnienia marzeń!" przelało czarę goryczy. Wciąż było to samo :) Nie wiem, czy sięgnę po tę pozycję, ale za wiele sobie po niej nie obiecuję. Błędy z połykaniem końcówek faktycznie rażące.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak mam...
UsuńBłędów ja się czepiać nijak nie mogłam... czytałam wersję przed korektą... Dlatego na książkę patrzę tylko i wyłącznie przez pryzmat historii tam opisywanej i nie mogę doczekać się drugiego tomu.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo. Książkę czytałam przed korektą, ale bardzo mi się podobała!
UsuńEjotku, ja czytałam wersję finalną i niestety była z błędami... Historia historią, jednak pani Michalak niejednokrotnie już pokazała, że bywa na bakier z poprawnością merytoryczną i głębszym przygotowaniem do poruszanych tematów.
UsuńTeż mam problem z jednoznaczną oceną twórczości autorki. Uwielbiam serię o Sklepiku z niespodzianką i tę o pani weterynarz w Poczekajce. Seria kwiatowa znowu mnie okropnie irytowała i przeczytałam tylko by ją zakończyć. Niestety, każda kolejna książka była gorsza od poprzedniej. Może dam szansę Leśnej polanie, ale jeszcze nie teraz. Może jak trochę w mojej pamięci zatrą się złe wspomnienia po Ogrodzie Kamili.
OdpowiedzUsuńTo widzę, że mamy bardzo podobne odczucia! Mnie też Sklepik zauroczył (Poczekajki nie czytałam), za to "Ogród Kamili" niejednokrotnie wkurzał.
UsuńOj... ja chyba też mam odobny problem z książkami Katarzyny Michalak. Seria z kokardą podobała mi się bardzo "Ogród Kamilii" również. I jeszcze kilka książek. Ale kurczę, mam czasem wrażenie, ze autorka chciałaby wszystko na raz. W ten sposób skutecznie znechęciła mnie swoim "Mistrzem". Mam jeszcze na półce "Amelię", może tą książką przekona mnie do siebie i po "Lesną polanę" tez sięgnę?
OdpowiedzUsuńMnie z kolei główna bohaterka "Ogrodu Kamili" niezwykle irytowała, a do tego sama książka była nazbyt naiwna. "Mistrz" to w ogóle bajka jakich mało! ;-) "Amelii" nie czytałam, ale chętnie poznam Twoją opinię o "Leśnej Polanie", jeżeli przeczytasz.
UsuńNie znam twórczości autorki, kiedyś muszę znaleść czas na jedną z lepszych książek jej autorstwa:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie dla mnie "Ogród Kamili" był cudowny, za to "Zacisze Gosi" było straszne... dlatego niestety przestałam czytać książki autorki, bo nie wiem, na co trafię.
OdpowiedzUsuńTo w takim razie boję się "Zacisza Gosi", skoro już "Ogród Kamili" mnie irytował...
UsuńNie znam twórczości tej autorki i muszę przyznać, że niespecjalnie mnie do nich ciągnie. ;)
OdpowiedzUsuńAniu, rozumiem. W zasadzie... znając trochę Twój gust czytelniczy, myślę, że lepiej abyś nie sięgała po twórczość pani Michalak. ;-)
UsuńJa posłuchałam serca podczas lektury i nie mogę się doczekać drugiego tomu :)
OdpowiedzUsuńMalwina
U mnie chyba tak pół na pół ;-)
UsuńRaczej się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia względem tego tytułu. Jestem ciekawa książki, ale z drugiej obawiam się tych minusów..
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że to bardzo fajna seria, może kiedyś skuszę się :)
OdpowiedzUsuńNo patrz, a to dopiero pierwszy tom serii... ;-)
UsuńTeż mam mieszane uczucia co do książek pani Kasi. Ale miło, ze Cię zaskoczyła ulotka :) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńSą książki Pani Michalak, które bardzo lubię, a są i takie, których nie jestem w stanie docenić. mam wrażenie, że "Leśna polana" zalicza sie do pierwszej grupy. Niebawem to sprawdzę:)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że nie jestem sama :)
UsuńPrzeczytałam kilka recenzji książek Pani Katarzyny, bo w internecie jest ich mnóstwo i doszłam do wniosku, że ile osób tyle opinii. Autorka nie ma złych książek, które nie podobałyby się nikomu. Te same tytuły wymieniane są jako najlepsze i najgorsze historie. Co do podawanych nieścisłości, też mam obiekcje. Dopiero zaczęłam czytać Leśną Polanę a już okazało się, że blogerki wytykają autorce nieścisłości, które są wyjaśnione w książce i wystarczy dokładnie przeczytać powieść, żeby zrozumieć związki przyczynowo-skutkowe. Zobaczymy jaka będzie moja opinia, kiedy skończę czytać Leśną Polanę :)
OdpowiedzUsuńAutorka ma wiele fanek, które podchodzą zupełnie bezkrytycznie do jej twórczości - nieważne czy są dobre, czy nie za bardzo. Czytałaś jeszcze inne powieści Katarzyny Michalak, oprócz "Leśnej Polany"? Naprawdę są powieści, do jakich autorka w ogóle się nie przygotowała, bo informacje są bzdurne, a przedstawiane wydarzenia rodem z science-fiction. Ja trafiłam na kilka świetnych historii Katarzyny Michalak, ale do innych mam wiele zastrzeżeń.
UsuńA jakie nieścisłości, które zostały wyjaśnione, masz na myśli?
Na jakimś blogu przeczytałam, że ponieważ Majka ma pieniądze, to powinna kupić dom Gabrysi. Po pierwsze w ogóle dziwny zarzut, bo przecież w życiu bogate koleżanki nie kupują domów biedniejszym, ot tak. A po drugie autorka zaraz na samym początku to wyjaśniła pisząc, że Gabrysia i tak by pieniędzy nie przyjęła, bo chce zarobić na niego sama. Które książki polecasz?
OdpowiedzUsuńTo w takim razie ten zarzut został przedstawiony na jednym blogu, a nie wytknęły go blogerki? ;-) Ale przecież Majka zdecydowała się kupić dom przyjaciółce, więc jednak czasami bogate koleżanki kupują domy biedniejszym. ;-)
UsuńJa uwielbiam "Sklepik z Niespodzianką" - świetna trylogia. Polecam!
Takich głupich zarzutów było o wiele więcej różnych na różnych blogach :) W takim razie też muszę przeczytać tą trylogię. Cała już wydana, więc nie będę w napięciu czekać na nowe części :)
OdpowiedzUsuń"Leśna polana" akurat nie była taka najgorsza. Aczkolwiek to picie alkoholu też mnie ubodło, aczkolwiek w ciążę zaszła bohaterka nieplanująca macierzyństwa, może zatem nosi się z myślą jej usunięcia? Zobaczymy w kolejnej części. Najgorszą powieścią Michalak jest moim zdaniem "Zacisze Gosi", koncentracji tylu nieszczęść nie widziałam nigdzie indziej. Z drugiej strony coś sprawiło, że dobrnęłam do samego końca. Dla mnie to taka telenowela brazylijska, niezbyt mądra, ale wciągająca.
OdpowiedzUsuńhttp://karminoweusta.blogspot.com/
Znając pióro pani Michalak - zapewne żadnej aborcji nie będzie (na szczęście!). Poza tym nawet jeśli byłoby tak, jak napisałaś - nie mogę przeboleć picia w ciąży. "Zacisza Gosi" nie czytałam, ale "Ogród Kamili" już mnie nieco poirytował, więc już się boję...
UsuńA mnie się podobała Leśna Polana, tzn może inaczej - sięgając po tę książkę, robiłam to z pełną świadomością, bo znałam już wcześniej twórczość pani Michalak i wiedziałam jaki to typ i gatunek. To są książki typowo kobiece, które mają wzruszać, poruszać i targać emocjami:) Tak też jest za każdym razem i w Leśnej też tak było. To książki, które można wziąć w długi zimowy wieczór do herbaty i koca i oderwać się od dnia codziennego. Co do Zacisza Gosi - również czytałam i zgadzam się, że ejst tam dużo nieszczęść i smutku, ale myślę sobie, że to zabieg celowy, bo w moim przypadku książka sprawiła, że zaczęłam bardziej doceniać swoją codzienność... Wiadomo ile czytelników - tyle opinii, ale polecam próbować nowych pozycji pani Michalak, każdy powinien znaleźć coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńDroga Aniu, tak jak wspomniałam w mojej opinii - zdążyłam już dobrze poznać twórczość pani Michalak, więc wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Owszem, emocji było bez liku, tylko te wydarzenia niekiedy zbyt mocno wyssane z palca, zbiegi okoliczności zbyt częste i ogromne, a do tego często niestety brak odpowiedniego researchu.
Usuń