Kącik Filmowy #27 - zagraniczne produkcje 2016


Gatunekdramat, komedia, romans
Premiera: 12/02/2016 (Polska), 10/02/2016 (świat)
Reżyseria: Christian Ditter

Typowa amerykańska komedia o grupie singli poszukujących swojej drugiej połówki. Życie w pojedynkę ma wiele zalet - można imprezować, ile wlezie, nikt nas z niczego nie rozlicza... jednak niekiedy brakuje ramienia, na którym można położyć głowę, wspólnego obiadu czy zwyczajnej obecności drugiej osoby. Każdy radzi sobie z samotnością po swojemu, jednym idzie lepiej, a drugim gorzej. Jak to robią single to film do obejrzenia we dwoje, ale także w gronie przyjaciółek bądź samotnie. Można się pośmiać, ale też uronić łezkę wzruszenia. Całkiem niezła komedia, którą mogę polecić osobom lubiącym tego typu produkcje.
Moja ocena: 6,5/10







Gatunek: komedia
Premiera: 08/04/2016 (Polska), 28/01/2016 (świat)
Reżyseria: Michael Tiddes

Podejrzewam, że nie istnieje nikt, kto chociażby nie słyszał o Pięćdziesięciu twarzach Greya. Na fali popularności tego tytułu powstała parodia owej produkcji. Zagorzałych fanów perypetii Any oraz Greya zapewne zniesmaczy i oburzy, z kolei tych opowiadających się po przeciwnej stronie być może rozweseli oraz sprowokuje do paru wybuchów śmiechu. Nie ukrywam, że producenci dość pieczołowicie oddają sceny, jakie miały miejsce w pierwowzorze, jednocześnie sięgając po masę absurdu, komizmu, a niekiedy nieco wulgarności, co akurat dla mnie zupełnie nie przeszkadzało. Jest to zdecydowanie film na jeden raz, który nie zapadnie w pamięć na długo, aczkolwiek nadaje się dla rozluźnienia i chwilowego oderwania od rzeczywistości, o ile widz nie spodziewa się zbyt wiele.
Moja ocena: 5/10


Gatunekdokumentalny
Premiera: 25/01/2016 (świat)
Reżyseria: Bonni Cohen, Jon Shenk

To dokument, który powinien być obowiązkowo puszczany nastolatkom, szczególnie w wieku gimnazjalnym. Przyznam szczerze, że nadal jestem poruszona tymi historiami - ciągle o nich myślę. Jestem przerażona tym, jak wygląda rzeczywistość i jak mocno ludzie potrafią krzywdzić się nawzajem. Audrie & Daisy przedstawia historie zgwałconych dziewczyn (niektóre z nich nie radząc sobie z owym piętnem, popełniły samobójstwo). Nie wyobrażam sobie bólu oraz wstydu, z jakim muszą zmagać się takie młode dziewczyny. Co najgorsze - skrzywdzili je chłopcy, którym ufały. Nie dość, że zgwałcili je, to upokorzyli, rozpowszechniając informacje oraz filmy i zdjęcia... Niestety każdej tej sytuacji towarzyszył alkohol - być może gdyby te młode dziewczyny nie sięgnęły po niego, nie doszłoby do tragedii, jednak... zgwałcili je bliscy znajomi, co boli. Jedynym mankamentem jest ogromny chaos towarzyszący tej produkcji, jednak tematyka jest tak ważna, iż pewne minusy schodzą na dalszy plan.
Moja ocena: 6,5/10


Gatunek: komedia
Premiera: 17/06/2016 (Polska), 19/09/2016 (świat)
Reżyseria: Jeremy Lalonde

Cassie jako nastolatka została okrzyknięta ekstrawagancką seksoholiczką, co okazuje się niezwykle dalekie od prawdy... Kiedy po wielu latach wraca do rodzinnego miasteczka, sprawia wrażenie zupełnie innej, niż jest w rzeczywistości. Grupa znajomych prosi ją o zorganizowanie orgii, która w konsekwencji uświadamia każdemu jego prawdziwe pragnienia.
Ta produkcja to typowy odmóżdżacz, który na pewno wielu zażenuje, a innych nieco rozbawi, pozostawiając w pewnej konsternacji. Zdecydowanie jest to film niewymagający myślenia, dobry na wieczór, kiedy człowiek nie chce ruszać szarymi komórkami, a jedynie popatrzeć na głupoty. Mimo wszystko myślę, że nawet w takiej historii można byłoby przekazać jakieś wartości, czego niestety zabrakło mi w tej produkcji.
Moja ocena: 5/10

Gatunekkomedia
Premiera05/08/2016 (Polska), 28/07/2016 (świat)
Reżyseria: Jon Lucas, Scott Moore

Złe mamuśki to obraz przedstawiający dwa rodzaje matek - te perfekcyjne, które nie pozwalają sobie na słabsze dni i wszystko muszą mieć zapięte na ostatni guzik, a także te odchodzące od narzucanych norm, pragnące poczuć nieco wolności w zabieganej rzeczywistości. Co prawda, owa produkcja ukazuje tylko dwie skrajności, jednak każda mama może nieco wynieść z tego filmu (ojcowie także!). Pojawia się tutaj sporo powodów do śmiechu, ale także sytuacje skłaniające do refleksji. Macierzyństwo to ciężki kawałek chleba, dlatego czasami warto odpuścić, nie brać udziału w matczynym wyścigu szczurów i robić to, co nakazuje nam serce, a nie rozum. Nikt nie jest doskonały - nawet ci, którzy pragną wszystkim udowodnić, że doszli do perfekcji w konkretnej dziedzinie (to tylko ułuda...). Polecam wszystkim tę komedię. :)
Moja ocena: 7/10


Gatunek: komedia
Premiera: 14/07/2016 (świat)
Reżyseria: Chris McCoy

Good Kids to film o czterech przyjaciołach, którzy przed pójściem na studia pragną w końcu przestać być grzecznymi osobami i zasmakować życia. Okazuje się, iż cicha woda brzegi rwie - spokojni, a wręcz nieco nudni ludzie potrafią bawić się lepiej niż wielu imprezowiczów. Jednak w pewnym momencie nasuwają się wnioski - czy warto udawać kogoś, kim się nie jest?
Miałam nadzieję, że będzie to produkcja w stylu American Pie - niestety nie można ich nawet porównać. Good Kids to film, który nie dość, że nie przekazuje wartościowych treści, to jeszcze nudzi. Naprawdę niezwykle przeciętna produkcja, na jaką szkoda cennego czasu, który można lepiej spożytkować.
Moja ocena: 4/10


Czy oglądaliście już któryś z tych filmów? Jakie są Wasze odczucia? A może planujecie coś obejrzeć?
----------------------------------------------------------------
Plakaty filmowe oraz informacje dotyczące gatunku, premiery filmu oraz reżyserii pochodzą ze strony www.filmweb.pl, gdzie znajdziecie wszystkie filmy, o których wspominam.

 P.S. Dzisiaj miał pojawić się post dotyczący najlepszych i najgorszych książek, jakie przeczytałam w 2016 roku, jednak ukaże się za kilka dni, bo aktualnie nie mam czasu na napisanie kilku słów, bo Jasia dopadła angina. Do tego kaszel i katar, więc mamy w domu mini-szpital. Naprawdę nie ma nic gorszego jak chore dziecko, któremu nawet nie można za bardzo ulżyć w bólu... Trzymajcie kciuki za szybki powrót do zdrowia. :(

26 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Na "Złe mamuśki" mam ochotę już od dłuższego czasu :) "Pięćdziesiąt twarzy Blacka" to "dzieło" które całkowicie nie wpada w mój gust. Nie przepadam za takimi parodiami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie też nie jestem zwolenniczką parodii, ale potrzebowaliśmy z mężem czegoś głupkowatego. ;-)

      Usuń
  2. Nie widziałam żadnego z tych filmów, ale też fabularnie mnie jakoś za bardzo nie interesują.
    Dużo zdrówka dla Jasia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za Jasia! Żadnego filmu nie widziałam, komedia ostatnio rzadko oglądam, ale na Audrie7Daisy mogłabym się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie widzialam nic ale po ty mco psizesz nie mam na nic ochoty ;( pozdraiwam

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam Złe mamuśki i odrobinę mnie rozczarowały :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie nastawiałam się na nic cudownego, więc nie poczułam zawodu :)

      Usuń
  6. W tym roku prawie nic nie widziałam :( Nie znam tych filmów

    OdpowiedzUsuń
  7. Widze same komedie od których stronie.
    Czarny Kruk z
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com
    Pozdrawia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja żadnego z wymienionych przez Ciebie filmów nie oglądałam :D

    Pozdrawiam i przepraszam, że tak dawno mnie tu nie było i życzę dużo zdrówka dla Brzdąca ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po pierwsze, zdrówka dla Jasia. :*

    Co do filmów, o części nie słyszałam, niektóre chciałam obejrzeć, ale mi przeszło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytając 50TG odniosłam wrażenie, że ten twór sam w sobie nie potrzebuje parodii :D jednak gdy będę mieć taką okazję, obejrzę ją :D

    Pozdrawiam
    I feel only apathy

    OdpowiedzUsuń
  11. Nienawidzę, z całego serca nienawidzę komedii. Po prostu we współczesnych produkcjach wprowadza się humor, który zupełnie do mnie nie trafia i zamiast się śmiać, ja tylko czuję zażenowanie. Jezu, na 50 twarzach Blacka byłam nawet, słuchaj, w kinie. Chłopak mnie zaciągnął. Kurde, pomysł był naprawdę dobry, a już w ogóle parodia w kinie - szał. Niektóre teksty były świetne, do dziś wspominam :"Bitch dont love the nigga", ale niektóre były po prostu straszne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak? Ja przepadam za filmami psychologicznymi i dramatami, ale komedią też nie pogardzę. :) Ja widocznie mam prymitywne poczucie humoru, bo często takowe żarciki mnie śmieszą. Oj, ja mężowi nie dałabym się zaciągnąć na tę parodię - wystarczy, że byliśmy w kinie na "Pięćdziesięciu twarzach Greya" - to była dobra parodia. :P

      Usuń
  12. Nie oglądałam żadnego z tych filmów ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzialam tylko dwa z wyzej zaprezentowanych

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam jeszcze okazji obejrzeć wymienionych filmów. Z produkcji 2016 najbardziej poruszył mnie film "Lion. Droga do domu". Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie z kolei nie intryguje ani książka, ani film, więc raczej nie zechcę poznać tej historii. ;-)

      Usuń
  15. Nie miałam okazji obejrzeć żadnego z wymienionych filmów, za komediami nie przepadam i oglądam je niezmiernie rzadko.
    PS. Zdrowia dla synka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei lubię czasami obejrzeć komedię, żeby odstresować się i odprężyć, a nawet nieco odmóżdżyć. :)

      Usuń
  16. Złe mamuśki bardzo mi się podobały. Natomiast 50 twarzy Blacka - .... pozostawię bez komentarza :]

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.