Małomówny i rodzina - Małgorzata Musierowicz

WydawnictwoAkapit Press
Seria/cykl: Jeżycjada (tom 0)
Data wydania: 1975 rok (wznowienie: 1990)
Liczba stron: 184

Jeżycjada to cykl, o którym chyba słyszał każdy, a wielu czytelników ma za sobą sporą ilość tomów. Ja doskonale pamiętam, jak będąc dzieckiem, a później nastolatką, poznawałam historie tworzone przez Małgorzatę Musierowicz, jednak zdecydowanie nie robiłam tego po kolei. Do tego minęło tyle czasu, że aktualnie nie wiem, którą część mam za sobą, a jakiej jeszcze nie, zatem w tym roku postanowiłam nadrobić zaległości i rozpocząć przygodę z tym popularnym cyklem. 

Małomówny i rodzina to tom zerowy Jeżycjady, przedstawiający perypetię Ptaszkowskich, w których skład wchodzi mama, 14-letni Munio, rok młodszy Tunio oraz 6-letnia Monika, zwana Rzodkiewką. Po śmierci ukochanego taty cała rodzina wraz z babcią przeprowadzają się na wieś o nazwie Śmietankowo. Ich życie wydaje się przenieść na spokojne tory, jednak okazuje się, że dom nieustannie nawiedzają włamywacze, którzy pragną odnaleźć skarb zmarłego właściciela domu. Rodzeństwo postanawia rozwikłać tę zagadkę, wpadając w niemałe tarapaty...

Kto jak kto, ale Małgorzata Musierowicz potrafi wykreować sympatycznych i charakternych bohaterów. Zaradny życiowo i sprytny Tunio, pomysłowy Munio, którego wypowiedzi są często cytatami ze znanych dzieł literackich, czy urocza Rzodkiewka uwielbiająca jeść. Poboczne postacie są równie interesujące oraz zapadające w pamięci - wspaniała mama, przekochana babcia bądź doktor smalący cholewki do pani Ptaszkowskiej. Nawet tytułowy Małomówny, będący kurczakiem uratowanym przed zjedzeniem przez wrażliwą Monikę, staje się pełnoprawnym członkiem rodziny, mającym co nieco do powiedzenia.

Długo szukałam informacji na temat roku wydania Małomównego i rodziny po poprawkach. Do tej pory nie znam dokładnej daty - dowiedziałam się jedynie, że to okolice 90-tego roku. Poza tym trafiłam na sporą ilość narzekań dotyczących nowej wersji owej książki, w której podobno doszło do wielu niepotrzebnych zmian spowodowanych poprawnością polityczną, jak głoszą miłośnicy Jeżycjady. Osobiście nie mogę stanąć po żadnej ze stron, ponieważ nie czytałam pierwowzoru, jednak sama Musierowicz na początku Małomównego i rodziny stwierdza, że poprawiając tę historię, w zasadzie napisała ją na nowo, zatem bardzo dobrze rozumiem rozterki fanów - też nie byłabym zadowolona, gdyby do ukochanej opowieści wprowadzono tyle znaczących zmian. 

W mojej pamięci tkwią dobre wspomnienia z Jeżycjadą. Małomówny i rodzina wydaje się odstawać poziomem od swoich następczyń, ale na pewno jest to całkiem dobra lektura do poczytania w pochmurne popołudnia, kiedy za oknem szaruga. Trochę humoru, szczypta ironii, wydarzenia rodem z zabawnego kryminału, a także opowieść przepełniona archaizmami oraz słownictwem, którym nie posługuje się dzisiejsza młodzież - przyjemny powrót do dzieciństwa i młodzieńczych lat... Do tego istotne motto, jakie trzeba zapamiętać - rodzina to podstawa narodu. Kochajmy się!

25 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Mi "Małomównego..." też przyjemnie się czytało - zabawne były te wszystkie perypetie i jakoś odprężająco na mnie podziałała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odprężające to jest idealne słowo, jeśli chodzi o tę książkę i w zasadzie całą serię. To świetna odskocznia od trudniejszych lektur.

      Usuń
  2. Teraz już tylko podczytuję Jeżycjadę, ale zawsze są to powroty z ogromnym sentymentem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też jest to niejako podczytywanie (pomiędzy innymi książkami), ale jednak poznaję te historie od deski do deski. :)

      Usuń
  3. Nawet nie słyszałam, że jest tom zerowy. W ogóle nie kojarzę tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że postanawiając nadrobienie Jeżycjadowych zaległości, od razu wybrałam się do biblioteki po "Szóstą klepkę". Zabrałam ją do domu i zaczęłam poszukiwać informacji o całej serii, gdzie zaintrygowała mnie wiadomość o zerowym tomie, który od razu zamówiłam na stronie internetowej biblioteki. Też do tej pory o niej nie słyszałam...

      Usuń
  4. Jeżycjada... Jak to dawno temu było! Ale pamiętam, że seria strasznie przypadła mi to gustu i świetnie się bawiłam przy jej lekturze :D

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  5. "Małomówny i rodzina" to pierwsza lub druga książka Musierowicz, którą przeczytałam, stąd mój sentyment do niej. Dobrze, że mi o niej przypomniałaś, chętnie znów ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda,że autorka musiała nanieść poprawki, nie lubię czegoś takiego.. ale mimo wszystko dobrze, że książka i tak jest ciekawa i śmiało można przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie musiała, ale zdecydowanie chciała, o czym jasno pisze. Fani i tak będą zachwyceni!

      Usuń
  7. Co do przejść z "Jeżycyjadą" mam tak samo jak Ty :) Też czytałam, ale na ten moment nie mogę sobie przypomnieć jakie i co się w nich działo. Nie wiedziałam że ta seria ma tom zerowy, bo nawet tytuł tej książki nie obił mi się o uszy :) Chętnie przeczytałabym tez wersję przed poprawą i po, aby porównać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie pamiętam za bardzo tego tytułu, kiedy buszowałam w bibliotece. Jak widać - człowiek uczy się całe życie. ;-) Szukając informacji w internecie, można dowiedzieć się, że w zasadzie wersji przed poprawkami nie da się znaleźć - prawdopodobnie posiadają ją jedynie kolekcjonerzy uwielbiający tę serię. Za to na forach miłośnicy Jeżycjady piszą o różnicach - warto poczytać. :)

      Usuń
  8. Musierowicz podbiła moje serce dawno temu, kiedy zaczytywałam się w serii jak byłam w podstawówce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawno czytałam tą książkę, ale pamiętam, że bardzo mi się podobała i przyjemnie mi się ją czytało. Polecam książkę pt"Kłamczucha" tej autorki świetna!

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kłamczuchę" czytałam dwukrotnie i niebawem zrobię to trzeci raz, bo jak czytać całą serię, to iść na całość. :)

      Usuń
  10. Nie miałabym cierpliwości do tej serii. Nie przepadam za piórem tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A która książka tak Cię negatywnie nastawiła do twórczości Musierowicz?

      Usuń
  11. Zafundowałaś mi powrót do przeszłości, żeby nie powiedzieć, że do młodości ;)
    Mam nadzieję, że moja córa będzie za jakiś czas czytać te książki, chciałabym, żeby tak było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba do dzieciństwa, a nie młodości! :P Ja też będę polecać synowi pewne tytuły, które sama wspominam, ale czy je polubi - kto wie...

      Usuń
  12. Czytałam "Opium w rosole" tej autorki jako lekturę szkolną i jej styl pisania nie przypadł mi do gustu :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam, to też czytałam "Opium w rosole". Rozumiem, że styl nie przypadł Ci do gustu - mam nadzieję, że to właśnie ten powód spowodował niechęć do twórczości Musierowicz, a nie sam fakt, iż owa książka była lekturą. Może kiedyś dasz się jeszcze namówić. :)

      Usuń
  13. Poprawność polityczna to chyba jedno z najbardziej absurdalnych zjawisk z jakim się spotykam. Niby mamy wolność słowa, ale nie do końca.. niby możemy wyrażać to co chcemy, ale nie do końca.. i nie mówię tu o jakichś skrajnych przypadkach gdzie ktoś naprawdę powinien zamknąć się w pokoju bez klamek i milczeć, no ale.. z dobrych stron to to, że "Kłamczucha" Musierowicz była jedną z dwóch przeczytanych przeze mnie lektur w podstawówce;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z "Jeżycjady" przeczytałam tylko "Idę sierpniową", ale za to dwa razy ;)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.