Dobrzy obserwatorzy mogli zauważyć, że od paru dni na blogu nastała cisza. Zostało to spowodowane chorobą Jasia i koniecznością kilkudniowego pobytu w szpitalu z moją chorybzdą. Mam nadzieję, że po anginie i zapaleniu płuc pozostanie już tylko wspomnienie... Choroba dziecka, szczególnie tak maleńkiego, które nie potrafi powiedzieć, co go boli i nie rozumie, że trzeba brać leki, bo to wszystko dla jego dobra, to coś okropnego oraz zrozumiałego jedynie dla tych, którzy to przeżyli. Życzcie nam dużo zdrowia - więcej nie potrzeba.
W tym czasie przeczytałam dwie książki, mianowicie Parę zza ściany oraz Macierzyństwo non-fiction, a teraz kończę już Dziecko dla profesjonalistów, więc jeśli tylko Jaś poczuje się lepiej, na blogu pojawią się moje opinie na temat tych powieści. Tymczasem zapraszam Was na podsumowanie minionego roku, gdzie przedstawiam najlepsze i najgorsze lektury, jakie miałam okazję przeczytać w 2016 roku.
W tym czasie przeczytałam dwie książki, mianowicie Parę zza ściany oraz Macierzyństwo non-fiction, a teraz kończę już Dziecko dla profesjonalistów, więc jeśli tylko Jaś poczuje się lepiej, na blogu pojawią się moje opinie na temat tych powieści. Tymczasem zapraszam Was na podsumowanie minionego roku, gdzie przedstawiam najlepsze i najgorsze lektury, jakie miałam okazję przeczytać w 2016 roku.
NAJLEPSZE POWIEŚCI PRZECZYTANE W 2016 ROKU
![]() |
Opowieść niewiernej - recenzja TUTAJ | Dziewczyna, którą kochałeś - TUTAJ | Wybacz mi - TUTAJ |
Ubiegły rok skończyłam w wyśmienitym humorze - za sprawą cudownej Dziewczyny, którą kochałeś Jojo Moyes. Autorka nie skradła mojego serca sławetnym Zanim się pojawiłeś, ale jej najnowsza powieść, która premierę miała wczoraj, zauroczyła mnie.
W 2016 roku znowu rozczytywałam się w literaturze polskiej, gdzie prym wiodła Magdalena Witkiewicz. Najbardziej przypadła mi do gustu Opowieść niewiernej - powieść porusza masę istotnych tematów, uświadamiając, iż nigdy nie jest za późno na to, aby zawalczyć o własne szczęście. Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam ochotę zarwać noc dla jakiejś książki, co zadziało się przy tej historii.
W mojej pamięci zapadła również Wybacz mi Gabrieli Gargaś, która okazała się skarbnicą przecudownych cytatów, a także tak uniwersalnych treści, że jestem przekonana, iż owa opowieść przypadnie do gustu każdej kobiecie.
NAJGORSZE POWIEŚCI PRZECZYTANE W 2016 ROKU
![]() |
Pamiętnik lesbijki - recenzja TUTAJ | Margot - TUTAJ |
Uwielbiam książki poruszające kontrowersyjne tematy, dlatego sięgnęłam po Pamiętnik lesbijki oraz Margot. Niestety obie pozycje w ogóle nie przypadły mi do gustu, stając się najgorszymi poznanymi w minionym roku. Czytanie Pamiętnika lesbijki było męczarnią, a sama narracja sprawiała wrażenie przeintelektualizowanego bełkotu, o jakim chciałam zapomnieć jak najszybciej. Na twórczość Witkowskiego miałam ochotę od dłuższego czasu, jednak Margot ostudziła mój zapał - nie mam pojęcia, jaki zamysł miał autor, tworząc tę bezsensowną historię. Na pewno nie poleciłabym nikomu tych książek - chyba, że chcecie to zrobić na własną odpowiedzialność.
NAJWIĘKSZE ZASKOCZENIE 2016 ROKU
![]() |
Prawo Mojżesza - recenzja TUTAJ | Pieśń Dawida - TUTAJ |
Obie historie miałam okazję poznać przedpremierowo. Twórczość Amy Harmon skradła moje serducho. Bałam się, że będą to typowe powieści z gatunku New/Young Adult zawierające oklepane schematy, ale na szczęście zawiodłam się w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Amy Harmon wniosła sporo świeżości do owego gatunku, stając się jedną z moich ulubionych pisarek. Jeśli jeszcze nie poznaliście jej twórczości, to szczerze polecam!
NAJWIĘKSZY ZAWÓD 2016 ROKU
![]() |
Siostra - recenzja TUTAJ | Bez winy - TUTAJ | Zanim się pojawiłeś - TUTAJ Były sobie świnki trzy - TUTAJ | Na krawędzi zawsze - TUTAJ |
Pewnie wiele osób dozna szoku, widząc w tym zestawieniu Zanim się pojawiłeś. Na pewno nie była to jedna z najgorszych książek, jakie przeczytałam w minionym roku, jednak jest to powieść, która zawiodła mnie najbardziej ze wszystkich. Spodziewałam się poruszającej historii łamiącej serce, a dostałam zwyczajną opowieść, niewyróżniającą się niczym szczególnym na tle tego typu podobnych, a do tego zakończenie, którego spodziewałam się od samego początku...
Bardzo podobnie sytuacja wygląda z Były sobie świnki trzy Rudnickiej oraz Siostrą Rosamund Lupton - naczytałam się tylu zachwytów nad twórczością tych autorek, że byłam niemal przekonana, iż przypadną mi do gustu. Siostra zawiera interesujący temat - niestety książka okazała się przegadana, zbyt odrealniona i chaotyczna. Z kolei powieści Rudnickiej postawiłam poprzeczkę zbyt wysoko, a w konsekwencji dostałam zwyczajne czytadło, które nie wywołało we mnie żadnych emocji.
W minionym roku bardzo polubiłam twórczość Mii Sheridan, więc bez zastanowienia sięgnęłam po kolejną powieść autorki, która okazała się najsłabszą z jej dotychczasowego dorobku. Cała historia wydaje się naciągana, nużąca i mdła. Moje serce zostało złamane także przez Na krawędzi zawsze - po poruszającej Na krawędzi nigdy nie mogłam doczekać się kontynuacji, która zawiodła mnie na całej linii. Ulubieni bohaterowie zaczęli mnie irytować, a cała fabuła okazała się schematyczna, a niekiedy nawet pretensjonalna.
NAJLEPSZE KSIĄŻKI DZIECIĘCE PRZECZYTANE W 2016
![]() |
Nie chcę być duży - recenzja TUTAJ | Miłość - TUTAJ | Prezent dla Cebulki - TUTAJ |
Nie chcę być duży, Miłość oraz Prezent dla Cebulki to przepiękne historie poruszające ważne tematy w zrozumiały sposób. Każda z nich pokazuje moc miłości macierzyńskiej, co wzrusza mnie za każdym razem i sprawia, że w moich oczach pojawiają się łzy.
NAJGORSZA KSIĄŻKA DZIECIĘCA PRZECZYTANA W 2016 ROKU
Przyznam szczerze, że jest to chyba najsłabsza książka z całej serii, jaką udało mi się przeczytać. Oczekiwałam konkretnego zakończenia, gdzie autor poda rozwiązanie nurtującej zagadki, jednak jest ono tak słabe, że naprawdę poczułam zawód, co zazwyczaj nie zdarza się w przypadku literatury dziecięcej. W moim odczuciu cała historia jest dość nijaka oraz absurdalna, a nawet nieco bezsensowna. Do tego poziom 2 tej serii jest skierowany do dzieci w wieku 5-7 lat, jednak ta lektura zawiera zbyt wiele trudnych słów, których kilkulatki mogą nie zrozumieć.
![]() |
Parasol pana Pantalona - recenzja TUTAJ |
Przyznam szczerze, że jest to chyba najsłabsza książka z całej serii, jaką udało mi się przeczytać. Oczekiwałam konkretnego zakończenia, gdzie autor poda rozwiązanie nurtującej zagadki, jednak jest ono tak słabe, że naprawdę poczułam zawód, co zazwyczaj nie zdarza się w przypadku literatury dziecięcej. W moim odczuciu cała historia jest dość nijaka oraz absurdalna, a nawet nieco bezsensowna. Do tego poziom 2 tej serii jest skierowany do dzieci w wieku 5-7 lat, jednak ta lektura zawiera zbyt wiele trudnych słów, których kilkulatki mogą nie zrozumieć.
Moi drodzy, jakie książki w minionym roku zawiodły Was lub zachwyciły? Chętnie poznam Wasze spostrzeżenia i odczucia na temat przeczytanych lektur.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Ehh, ja przy Zanim się pojawiłeś ryczałam jak bóbr, chociaż też spodziewałam się zakończenia, chyba wszystko przez tą ciążę, ryczę na każdym filmie, reklamie czy przy prawie każdej książce :P
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zestawienie, coś na pewno dla siebie wyłuskam :)
O widzisz, ja płakałam na filmach, ale w sumie żadna książka nie wywarła na mnie takich emocji - jakoś obraz bardziej potrafi oddziaływać na moją psychikę i emocjonalność. :)
UsuńDużo, dużo zdrówka i jeszcze raz zdrówka! Twoje typy faktycznie zaskakują. Mnie akurat bardzo podobało się "Zanim się pojawiłeś" a Lupton to jedna z moich ulubionych autorek:)
OdpowiedzUsuńZdrowie przyda się na pewno! Widzę, że często idę na przekór wszystkim - podobnie było z "Gwiazd naszych wina" czy powieściami Hoover.
UsuńJestem bardzo ciekawa Prawa Mojżesza, a Na krawędź zawsze bardzo mi się podobała. Szkoda że tobie nie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo niesamowitych książek w tym roku.
Pozdrawiam
"Zanim się pojawiłeś" nie przeczytałam, bo za każdym razem jak chciałam kupić, nigdzie nie była dostępna.. w końcu obejrzałam bezczelnie film. Płakałam. Nic więcej nie dodam. A Prawo Mojżesza mnie intryguje, i to bardzo.
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie mogłaś jej zdobyć? Ja widziałam ją już wszędzie... A film podobał mi się bardziej niż książka.
UsuńKocham książkę "Zanim się pojawiłeś" należy do moich ulubieńców w 2016 roku. Świetny post!
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Po Dziewczynę, którą kochałeś będę nie długo sięgała, ponieważ już wylądowała na mojej półce jestem ciekawa jakie będą moje wrażenia.
OdpowiedzUsuńZanim się pojawiłeś mi osobiście się bardzo podobało.
Oby "Dziewczyna, którą kochałeś" spodobała Ci się przynajmniej tak jak dla mnie! :)
UsuńZdrówka! <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Dziewczyna, którą kochałeś była dla Ciebie jedną z najlepszych, bo niedługo się za nią biorę.
Sylwia, czytałam na Instagramie, że chorujecie ;( Współczuję, bo wiem, co przeżywacie. Życzymy wam duuuużo zdrówka i siły.
OdpowiedzUsuńJulio, daj spokój - oby nigdy więcej. :( Nie dziękujemy za życzenia, żeby nie zapeszyć :*
UsuńNiestety nie znam żadnej z książek i raczej już nie poznam,alr z przyjemnością poznałam Twoje typy i te, które nie polecasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło....
Dlaczego myślisz, że nie poznasz żadnej z nich? Wszystko przed Tobą :)
UsuńBardzo cieszę się, że "Opowieść niewiernej" Ci się podobała, bo czeka na mnie na półce.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury życzę i czekam na wrażenia :)
UsuńBardzo fajne zestawienie - i pomocne dla tych, którzy zastanawiają się, po którą książkę warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie podobało Ci się "Bez winy"? Moim zdaniem to póki co najlepsza książka Sheridan.
OdpowiedzUsuńNaprawdę, nie żartuję. ;-) Bardziej podobały mi się wcześniejsze powieści Sheridan, a "Bez winy" to nudna historia.
UsuńPowieść Rudnickiej oraz "Zanim się pojawiłeś" zrobiły na mnie dużo większe wrażenie i wywołały wiele ciepłych emocji :)
OdpowiedzUsuńNo ja jestem w szoku, że Zanim się pojawiłeś jest w tej kategorii. Co do Siostry to tutaj w zupełności się zgodzę, sama miałam co do niej wielkie oczekiwania, a tu takie rozczarowanie. Co do tej choroby to współczuję i życzę szybkiego powrotu do zdrowia nawet sobie nie wyobrażam co musisz czuć patrząc na małego.
OdpowiedzUsuńMoje odczucia względem "Zanim się pojawiłeś" są dość odosobnione - jednak mnie w ogóle nie zaskoczyła ani nie wzruszyła, a jestem bardzo emocjonalnym człowiekiem.
UsuńHm. Chciałam przeczytać "Pamiętnik lesbijki". Nawet pozycja w takiej kategorii mnie nie zniechęca. Jestem ciekawa, jaką ja wyrobię sobie opinie o tej książce.
OdpowiedzUsuńNie przekonasz się, póki nie przeczytasz. Mnie bardzo zawiodła.
UsuńDużo zdrowia dla Jasia!! Mnie "Zanim się pojawiłeś" totalnie rozwaliło, ale mam świadomość, że nie jest to jakaś wybitna książka.
OdpowiedzUsuń"Nie chcę być duży" też bardzo mi się podobała. Dużo zdrowia Wam życzę!
OdpowiedzUsuńNie mam Instagrama, więc nie wiedziałam, ale cisza była widoczna...
OdpowiedzUsuńZDROWIA! [wiem coś o tym, Pati miała 2 miesiące jak zapalenie płuc nas do szpitala powiodło]
Twoich najgorszych nie czytałam - ufff...
Z najlepszych - Wybacz mi już mam, nawet w planie na ten rok :) ten tytuł Witkiewicz czytałam kilka lat temu a Moyes nadal w planach na kiedyś... Chcę, ale nie mam kiedy...
Amy Harmon też chcę poznać, zresztą to Twoje recenzje mam a pamięci, ale nawet ich nie mam, więc... kiedyś :)
Na "Bez winy" i "Zanim się pojawiłeś" miałam ochotę, ale teraz to się zastanowię, mam tyle planów... A najbliższy plan to "Bez szans" Sheridan, za godzinkę zaczynam.
Tych tytułów dla dzieci nie znam, ale faktycznie "Czytam sobie bywa nierówne. Nas też kilka pozycji rozczarowało.
O moich naj nie będę pisać tutaj, w najbliższych dniach będzie o nich w postach :)
Ewelinko, nie tylko na Instagramie pisałam - na blogu też. ;-)
UsuńChętnie porównam swoje opinie z Twoimi. :)
bardzo fajnie, że podajesz również rozczarowania książkowe, wiadomo czego unikać :)>
OdpowiedzUsuń"Pamiętnik lesbijki" też był jedną z najsłabszych lektur, jakie przeczytałam w ubiegłym roku. Te, które wskazałaś jako najlepsze, mam dopiero przed sobą. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń"Dziewczyna, którą kochałeś" - ta książka zaczyna za mną chodzić :) wszędzie ją widzę, na każdym blogu ostatnio! i początkowo nie zwracałam na nią szczególnej uwagi, ale coraz bardziej mam ochotę ją przeczytać. A już zwłaszcza, że znalazła się w zestawieniu najlepszych powieści 2016! :) "Opowieść niewiernej" już czytałam, dawno temu. Pamiętam, że mi też się podobała.
OdpowiedzUsuńJa w sumie też nie wiedziałam o tej książce, póki nie dostałam propozycji jej zrecenzowania. Jestem przeszczęśliwa, że dałam się skusić. :)
UsuńZdrowia!
OdpowiedzUsuńDla mnie "Siostra" i "Zanim się pojawiłeś" to jedne z lepszych powieści. Twoich najgorszych nie czytałam i już wiem, że po nie nie chcę sięgać. Ale mam ogromną ochotę na nową Jojo Moyes, mam nadzieję, że wkrótce do mnie dotrze :)
Nic tylko się cieszyć, zwłaszcza jeśli chodzi o klapy - żadnej z nich nie czytałam. :D
OdpowiedzUsuńKochana życzę dużo zdrówka dla Jasia i wytrwałości dla Ciebie. My również dopiero wróciliśmy ze szpitala... W kwestii książek Amy Harmon również dla mnie, okazała się największym odkryciem roku!
OdpowiedzUsuńKochana, a co się stało, że byłaś w szpitalu? Mam nadzieję, że z maluszkiem wszystko w porządku?
UsuńMuszę koniecznie opublikować swoje własne podsumowanie :D Wspaniały rok za tobą ♥
OdpowiedzUsuńPublikuj - chętnie poczytam :)
UsuńRudnickiej Świnki i mnie zwiodły, każdy się zachwycał, a według mnie był zbyt naciągane, a humor wymuszony. Zaczęłam "Bez winy" i już czuję, że nie podejdzie mi, łudząco podobne do "bez słów".
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Jasiu już dobrze się czuje i choroba została tylko wspomnieniem. Przesyłam cieplutkie pozdrowienia dla Was :);*
Jak dobrze znaleźć bratnią duszę! :) Właśnie "Bez słów" mnie kusi, bo wiele osób zachwycało się tą historią - myślę, że na pewno nie będzie już gorsze od "Bez winy".
UsuńJaś jeszcze niestety charczy mocno i dzisiaj przyjdzie lekarka, żeby go obejrzeć. :(
O tak, powieści Harmon są świetne <3 To samo tyczy się "Dziewczyny, którą kochałeś" - wzruszająca historia <3 Odnośnie "Zanim się pojawiłeś" - mnie się podobała ta powieść. Po kontynuację nie sięgnę, bo jednak to już nie to, kiedy nie ma jednego z dwojga głównych bohaterów z części pierwszej.
OdpowiedzUsuńJa sama nie wiem, czy sięgnę po kontynuację "Zanim się pojawiłeś", czy nie... Może kiedyś, ale na pewno nie w najbliższym czasie. :)
UsuńGratuluję wyników, oby Nowy Rok był jeszcze lepszy! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Bez słów" i książka sodobała mi się, dlatego niewątpliwie sięgnę po "Bez winy", przekonam się na własnej skórze, co w trawie piszczy ;)
Właśnie "Bez słów" jest podobno cudowne, za to "Bez winy" w ogóle mi nie podeszło.
UsuńInteresuje mnie tytuł "Macierzyństwo non-fiction" :) Hej, to dobrze, że tylko dwie książki zasłużyły na miano "najgorszych" :)
OdpowiedzUsuń