Na rynku wydawniczym każdy miesiąc oferuje mnóstwo przecudownych nowości, które mol książkowy pragnie przygarnąć na swoje półki. Mimo wszystko aktualnie staram się (dużo bardziej niż kiedyś) zaopatrywać jedynie w lektury, jakie wydają się mnie zachwycić, bo typowe średniaki wolę czytać na czytniku. Za to zupełnie inaczej podchodzę do książek dziecięcych - najchętniej kupiłabym dla swojego syna wszystkie lektury, jakie tylko się da. Na szczęście (bądź nie?) ogranicza mnie budżet oraz brak miejsca na kolejne książeczki, dlatego staram się wybierać najbardziej wartościowe historie, po jakie będziemy sięgać przez długie lata. Poniżej możecie zobaczyć, jakie książki dla dzieci trafiły na Jaśkową półkę.
Wydawnictwo: Wilga
Seria/cykl: Nasze przedszkole
Data wydania: 15 marca 2017
Liczba stron: 26
Tytułowy bohater książki Janek lubi się chwalić jest bardzo dumny ze swojego taty pracującego w policji, zatem chwali się tym zawsze i wszędzie. Chłopiec opowiada kolegom o tym, że tata jest odważny, niczego się nie boi, ściga przestępców, a do tego posiada mundur, pas, czapkę z orzełkiem oraz tresowanego psa Brutusa. Przedszkolaki denerwują się przechwałkami Jasia, nazywając go przemądrzałym. Podczas wspólnej rozmowy, sprowokowanej przez panią, dzieci dowiadują się, że chwalenie się nie jest niczym złym, o ile nie przypomina to przechwalania się i robienia komuś przykrości.
Zgodnie ze swoim wykształceniem, doskonale wiem, że dobry nauczyciel jest na wagę złota. To z nim dzieci spędzają dużą część swojego czasu, więc od jego podejścia zależy bardzo wiele. Pani Agnieszka jest wychowawczynią na medal - nie krzyczy, nie wyśmiewa i nie faworyzuje, ale wszystko wyjaśnia oraz upomina, że rozmowa opiera się na wzajemnym słuchaniu, a nie przekrzykiwaniu.
NASZE PRZEDSZKOLE. ALA JUŻ NIE GRYMASI - IWONA BRYLIŃSKA
Wydawnictwo: Wilga
Seria/cykl: Nasze przedszkole
Data wydania: 15 marca 2017
Liczba stron: 26
Misia, Helenka i Ala postanawiają ugotować zupę w przedszkolnym kąciku kuchennym. Okazuje się jednak, że Ala bardzo nie lubi warzyw, chociaż niektórych nawet nigdy nie jadła. Dziewczynkom udaje się upichcić pyszną pomidorówkę z plastikowych warzyw i klocków, a pani wpada na pomysł, który może pomóc Ali w polubieniu większej ilości potraw...
W Ala już nie grymasi pani Agnieszka po raz kolejny pokazuje, jak należy współpracować z dziećmi i przekonywać ich do rzeczy czy czynności, za jakimi do tej pory nie przepadali. Wychowawczyni chwali Alicję za ugotowanie pysznej zupy, tłumacząc, iż dobra kucharka zawsze musi spróbować tego, co ugotuje, aby mieć pewność, że potrawa jest smaczna. Automatycznie wiąże się to z koniecznością poznawania nowych smaków - nie wszystko musi nam smakować, ale przy próbowaniu można trafić na coś wyjątkowo dobrego, czego wcześniej się nie jadło.
W Ala już nie grymasi pani Agnieszka po raz kolejny pokazuje, jak należy współpracować z dziećmi i przekonywać ich do rzeczy czy czynności, za jakimi do tej pory nie przepadali. Wychowawczyni chwali Alicję za ugotowanie pysznej zupy, tłumacząc, iż dobra kucharka zawsze musi spróbować tego, co ugotuje, aby mieć pewność, że potrawa jest smaczna. Automatycznie wiąże się to z koniecznością poznawania nowych smaków - nie wszystko musi nam smakować, ale przy próbowaniu można trafić na coś wyjątkowo dobrego, czego wcześniej się nie jadło.
Obie książki z serii 'Nasze przedszkole' zachwycą każdego przedszkolaka oraz młodego ucznia, ponieważ dzieci będą mogły utożsamić się z bohaterami, porównując ich do siebie czy swoich kolegów. W tę serię powinny zaopatrzyć się również nauczycielki, gdyż przedstawione historie idealnie nadają się do przeczytania i omówienia w grupie wychowanków, a zachowanie pani Agnieszki stanowi wzór do naśladowania.
Na uwagę zasługuje także wydanie książek - twarda oprawa, śliskie strony, bogata kolorystyka, spora czcionka, a także ilustracje idealnie odwzorowujące zachowania oraz czynności przedstawianych bohaterów. Mam nadzieję, że wraz z Jasiem skompletujemy całą serię, ponieważ do takich historii warto wracać po wielokroć.
Na uwagę zasługuje także wydanie książek - twarda oprawa, śliskie strony, bogata kolorystyka, spora czcionka, a także ilustracje idealnie odwzorowujące zachowania oraz czynności przedstawianych bohaterów. Mam nadzieję, że wraz z Jasiem skompletujemy całą serię, ponieważ do takich historii warto wracać po wielokroć.
PRZYGODY DZIECI Z ULICY AWANTURNIKÓW - ASTRID LINDGREN
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria/cykl: Lotta z ulicy Awanturników
Data wydania: 8 lutego 2017
Liczba stron: 160
Twórczość Astrid Lindgren uwielbiam od dzieciństwa, więc sukcesywnie staram się kupować jej książki mojemu dziecku. Każde kolejne wydania jej twórczości są coraz piękniejsze - okraszone przepięknymi ilustracjami, jednocześnie wspaniale oddające klimat starszych książek. Kiedy w ofercie wydawniczej ujrzałam cudowne wydanie Przygód dzieci z ulicy Awanturników, wiedziałam, że muszę je mieć.
Jonas, Mia Maria oraz Lotta mieszkają w żółtym domu przy ulicy Garncarzy, jednak jest u nich tak głośno, iż tata rodzeństwa sugeruje zmianę nazwy na ulicę Awanturników. Dzieci uwielbiają przeznaczać swój czas na różnorodne zabawy, podczas których najmłodsza Lotta najczęściej musi dostosowywać się do brata i siostry, co nie budzi jej zachwytów. Dziewczynka ma mniej praw niż starsi, dlatego często się buntuje, a nawet wpada na pomysł wytaplania się w gnoju, aby urosnąć tak jak roślinki i w końcu mieć taką swobodę jak rodzeństwo. Lotta bywa nieznośna i kapryśna, ale przy tym jest urocza oraz kochana, nawet kiedy postanawia wyprowadzić się z domu.
Jonas, Mia Maria oraz Lotta mieszkają w żółtym domu przy ulicy Garncarzy, jednak jest u nich tak głośno, iż tata rodzeństwa sugeruje zmianę nazwy na ulicę Awanturników. Dzieci uwielbiają przeznaczać swój czas na różnorodne zabawy, podczas których najmłodsza Lotta najczęściej musi dostosowywać się do brata i siostry, co nie budzi jej zachwytów. Dziewczynka ma mniej praw niż starsi, dlatego często się buntuje, a nawet wpada na pomysł wytaplania się w gnoju, aby urosnąć tak jak roślinki i w końcu mieć taką swobodę jak rodzeństwo. Lotta bywa nieznośna i kapryśna, ale przy tym jest urocza oraz kochana, nawet kiedy postanawia wyprowadzić się z domu.
Książka składa się z dwóch części - Dzieci z ulicy Awanturników, gdzie każdy rozdział przedstawia inne perypetie rodzeństwa, a narratorką jest Mia Maria, jak również Lotty z ulicy Awanturników z narracją trzecioosobową opisującą jeden dzień z życia dziewczynki. Opowieści są bardzo ciekawe i skłaniające do przemyśleń, a rozbrajająca szczerość dzieci kradnie serce. Wszyscy dobrze wiemy, że nawet kiedy maluchy narozrabiają, to człowiek wybaczy wszystko.
Wydanie jest przepiękne. Twarda oprawa, solidne strony na lekko kremowym papierze, duża czcionka umożliwiająca samodzielne czytanie, a także przepiękne ilustracje, które nie dominują nad treścią, ale świetnie ją uzupełniają, ciesząc oczy małych oraz dużych czytelników.
Uwielbiam tak ponadczasowe i uniwersalne historie - opowieść, która powstała wiele lat temu i pojawiła się w wielu różnych wydaniach, nadal jest bardzo aktualna i zdobywa kolejne rzesze fanów. To, co zachwycało mnie jako dziecko, nadal trafia w mój gust i z przyjemnością przekazuję takie lektury dalej, bo są warte poznania.
Te książki znajdziecie w księgarni:
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Nie znałam tej serii od wydawnictwa Wilga. Muszę się przyjrzeć, bo choć Tymek już za duży, to już teraz zapisuję sobie tytuły, które zamierzam kupować mojemu bratankowi:)A "Dzieci z ulicy Awanturników" to zdecydowanie lektura na lata:) Zaczęliśmy ze starym wydanie, kiedy Tymek był malutki, a teraz nadal czytamy nowe wydanie NK:):):):
OdpowiedzUsuńTa seria to nowość, którą naprawdę warto poznać! :) Generalnie niemal wszystkie książki Lindgren są tak uniwersalne, że można czytać je przez lata.
UsuńJak będę miała dzieci to będzie istne szaleństwo z książkowymi zakupami.
OdpowiedzUsuńWtedy podzielisz mój los :)
UsuńAleż cuda dla małych czytelników! :D
OdpowiedzUsuńJa to wariuję, kiedy oglądam te wszystkie wspaniałe tytuły - szkoda, że mam ograniczony budżet. ;-)
UsuńJak to byłoby dobrze znowu stać się dzieckiem!Książki dla dzieci są dziś zdecydowanie ładniejsze i bardziej kolorowe, niż kiedy ja byłam dzieckiem. No cóż, czas leci i nie można mieć wszystkiego ;)
OdpowiedzUsuńMarta
Wszystko ma swój urok, ale faktycznie aktualne wydania są fenomenalne. :)
UsuńTrzecia historia chyba najbardziej mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńWszystkie są świetne, jednak "Dzieci z ulicy Awanturników" to klasyk! :)
UsuńJaś będzie miał co czytać. ;) A "awanturników" mam w swej bibliotece i od początku mnie ciekawi ta książeczka. Okazuje się, ze słabo znam twórczość A. Lindgren.
OdpowiedzUsuńKochana, wszystko jeszcze przed Tobą. :)
UsuńPouczające, kolorowe, piękne wydania. Lubię takie mądre książeczki, bo mało tego, że zachęcają do przygody u boku literatury, to także uczą właściwych zachowań.
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tego powodu staram się dobrze dobierać książki dla Jasia, aby nie tylko stanowiły świetną rozrywkę, ale przy okazji uczyły czegoś pożytecznego.
UsuńAleż Jasiu ma cudowną biblioteczkę :)
OdpowiedzUsuń