Wydawnictwo: Egmont
Seria/cykl: Masza i Niedźwiedź
Data wydania: maj 2017 / marzec 2017
Liczba stron: 10 / 128
Pierwszy raz o Maszy i Niedźwiedziu usłyszałam kilka lat temu, kiedy miałam epizod pracy w znanej księgarni. Jednak do tej pory nie oglądałam ich przygód ani nie czytałam opowieści z tymi postaciami w roli głównej, dlatego kiedy w ofercie wydawniczej Egmontu ukazały się lektury z Maszą i Niedźwiedziem, postanowiłam nadrobić swoje zaległości. Jaś jeszcze nigdy nie oglądał bajek i w najbliższym czasie na pewno nie będzie tego robił, jednak książki wydają się idealnym wstępem do zapoznania z różnorodnymi postaciami filmowymi czy serialowymi.
MASZA I NIEDŹWIEDŹ. CZYTAM I UKŁADAM
Uwielbiam książki dziecięce zawierające długie historie, przepełnione morałami oraz skłaniające do refleksji. Jednak są to zdecydowanie lektury dla nieco starszych dzieci, dlatego aktualnie przedstawiam mojemu synkowi krótkie opowiastki. Największym zainteresowaniem u nieco ponad rocznego dziecka cieszą się książeczki z twardą oprawą (można je sobie gryźć, co nie wprawia rodzicielki w szewską pasję) oraz różnymi dodatkami - wystającymi elementami, otworami czy wreszcie puzzlami, które można układać w nieskończoność (a także gryźć, rzecz jasna). Z tego względu wiedziałam, iż Masza i Niedźwiedź. Czytam i układam skradnie nasze serca.
Ta książka nie zawiera historii z rozbudowaną fabułą, a raczej umożliwia rozeznanie się w leśnych bohaterach będących przyjaciółmi Maszy oraz Niedźwiedzia. Dzieci poznają rozkosznego zająca o długich uszach i puszystym ogonku, który lubi podkradać marchewki z ogródka Niedźwiedzia. Równie sympatyczną postacią jest miś panda pochodzący z Tybetu, charakteryzującego się wspaniałym talentem kulinarnym. Do tego maluchy dowiedzą się co nieco o małym pingwinie, dla jego leśny klimat nie za bardzo sprzyja. Na koniec pojawiają się głodne wilki układające sprytne plany przywłaszczenia sobie zawartości niedźwiedziej spiżarni, które pomimo swojego wyglądu i niecnych zamiarów, okazują się całkiem miłymi zwierzakami.
Każda rozkładówka zawiera tekst, a także stronę złożoną z samych puzzli. Zapewnia to mnóstwo zabawy i frajdy - chyba, że dziecko postanowi wyjąć wszystkie puzzle za jednym zamachem. Wtedy na pewno rodzic nie będzie mógł narzekać na nudę, wszak odnalezienie odpowiednich części może zająć sporo czasu. Dodatkowym atutem są twarde strony, bardzo solidnie wykonane, a także mnogość kolorów, na co często dzieci zwracają uwagę.
Masza i Niedźwiedź. Czytam i układam to zdecydowanie książka dla mniejszych dzieci, które nie wymagają jeszcze obszerniejszych historii z przesłaniem. Starszaki mogą nie czuć się w pełni usatysfakcjonowani, chociaż prawdopodobnie ewentualne niedostatki zostaną zapomniane dzięki puzzlom, które uwielbiają wszyscy w każdym wieku. Generalnie myślę, że ta książka niejednokrotnie zajmie nas na długie minuty. Co prawda, zwracam baczną uwagę na zawartość morałów w dziecięcych książeczkach, których tutaj akurat brakuje, aczkolwiek mam wrażenie, iż dzieciom ten fakt nie przeszkadza. Jedynym zastrzeżeniem jest literówka zawarta w tekście ("ale tam zimo" zamiast "ale tam zimno") - w przypadku książek o tak niewielkiej ilości wyrazów, wypadałoby dokładniej prześledzić treść, żeby nie dopuścić do takich wpadek.
MASZA I NIEDŹWIEDŹ. MOJE BAJECZKI O PSIKUSACH I PSOTACH
Książka zawiera osiem opowiadań, w których tytułowi bohaterowie oraz ich przyjaciele przeżywają masę przygód - przeobrażenie się w mścicieli ninja i śmiertelne wystraszenie pana niani, tworzenie drzewa genealogicznego oraz przeniesienie się w czasie, zabawę czarami i urodzaj dyniowy, wcielanie się w role różnorodnych osób z telewizji, świętowanie urodzin Niedźwiedzia i Maszy, poszukiwania detektywistyczne, grę w tenisa, a także wspólne pisanie scenariusza filmowego.
Masza to psotnica, w której głowie znajduje się masa pomysłów - często kompletnie nierozważnych, dlatego dobrze, iż w pobliżu często jest Niedźwiedź mogący wyciągnąć pomocną dłoń. Nie zawsze udaje mu się być na czas, dlatego Masza niekiedy wpada w tarapaty, często wpędzając w nie innych, ale wychodzi obronną ręką, co jest najważniejsze.
Bardzo podoba mi się format serii 'Moje bajeczki' - książki są kwadratowe, a ich wymiary idealnie nadają się do niedużych dłoni. Taką lekturę bez problemu można wsadzić do plecaka, aby poczytać ją w czasie przerwy szkolnej, czy do maminej torby, dzięki czemu podczas odpoczynku na ławce w parku - mama może przeczytać jeden rozdział swojemu maluchowi. Dodatkowym atutem jest bogata kolorystyka, nieduża ilość tekstu na stronie, odpowiednio wyważona długość poszczególnych opowiadań, jak również kadry z bajki umilające czytanie.
Cieszę się, że poznałam Maszę i Niedźwiedzia - teraz w rozmowie z jakimkolwiek przedszkolakiem nie będę czuła się jak człowiek z innego świata, ponieważ będę mogła dumnie wypiąć pierś i rzecz: "Tak, znam ich!". Przyznam szczerze, iż raczej nie zostanę ich wierną fanką, jednak na pewno niejednokrotnie powrócę z synkiem do przygód rozważnego zwierzaka oraz jego rezolutnej, aczkolwiek figlarnej przyjaciółki.
Książki biorą udział w wyzwaniach: Czytamy nowości, Dziecięce poczytania oraz Powrót do dzieciństwa.
Książki biorą udział w wyzwaniach: Czytamy nowości, Dziecięce poczytania oraz Powrót do dzieciństwa.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Moja córka lubi Maszę i Niedźwiedzia. Mamy te książeczki i chętnie z nich korzystamy.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że każda rozkładówka zawiera tekst, a także stronę złożoną z samych puzzli. To dodatkowa frajda dla dzieci. Nawet ja lubię Maszę ;) Muszę koniecznie nabyć te książeczki.
OdpowiedzUsuńLubię książki, które przedstawiają jakąś historię (chociaż tutaj akurat tego za bardzo nie ma), a do tego można spędzić przy nich sporo czasu, bawiąc się. :)
UsuńCoś mi się przypomina i kojarzę tą bajkę, ale nie należy ona do moich ulubionych, więc nnie jest to pozycja dl a mnie
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com/
Masza i Niedzwiedx to ksiązka mojego dzeciństwa, chociaż ja uwielbiam to stare wydanie...
OdpowiedzUsuńMojej kuzynki córka uwielbia Maszę, ja poznałam ją całkiem niedawno z jej opowieści :)
OdpowiedzUsuńChociażby dla puzzli i dobrej zabawy warto zaopatrzyć się w te książeczki.
OdpowiedzUsuńWiem, że dzieci to uwielbiają, ale ja nie jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńNa Maszę i Niedźwiedzia jeszcze mamy czas, ale taka edukacyjna wersja bardzo mi sie podoba. My aktualnie czytamy Baśnie i bajki. Jarosława Franciszka Bodziony.
OdpowiedzUsuńTego autora kompletnie nie kojarzę, więc trzeba nadrobić zaległości.
UsuńZnam bajki i przyznaję, że mimo swojego wieku uwielbiam je oglądać :)
OdpowiedzUsuńObie pozycje bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńJeju, pamiętam, że gdy byłam mała, mama czytała mi do poduszki starszą, rosyjską wersję tej bajki. Kochałam ją na tyle, że zmuszałam rodzicielkę do powtarzania czynności kilka razy, zanim zasnęłam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super są takie książeczki z puzzelkami ;)
OdpowiedzUsuńMasza zdobyła serce mojej córy od razu - niestety tylko w tej bajkowej formie... Książeczką na pewno nie pogardzimy. Z puzzlami? Czad!
OdpowiedzUsuńNa pewno Wam się spodoba! :)
UsuńNie cierpię tej telewizyjnej Maszy. Ma denerwujacy głos i trochę glupkowate zachowania, ale Tymek od czasu do czasu ogląda i lubi ;) Książeczek nie znam, ale przypuszczam, że są lepsze od kreskówki ;)
OdpowiedzUsuńNie mam porównania, bo nigdy nie oglądałam Maszy, ale widzę, że nie mam czego żałować. :)
UsuńŚwietny pomysł z tymi puzzlami. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne takie książeczki z puzzlami, podwójna radość i zabawa. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina