Ta, którą znam - Małgorzata Warda

WydawnictwoPrószyński i S-ka
Seria/cykl: Kobiety to czytają!
Data wydania: 13 września 2016
Liczba stron: 368

Za każdym razem pisząc opinię o jakiejś książce, obiecuję sobie, że zawrę w niej tylko to, co najistotniejsze - nie tworząc zbyt wielu akapitów, co oszczędzi mi również kupę czasu, którego mam bardzo mało. Później piszę, piszę i czasami końca nie widać, zatem moje plany spalają na panewce. Tym razem w mojej głowie pojawia się tysiąc myśli, których nie potrafię zebrać, a tym bardziej sklecić z nich odpowiednich zdań, dlatego dzisiaj będzie dość lakonicznie, gdyż nawet o samej fabule nie mogę wspomnieć zbyt wiele, aby nie zdradzić najważniejszych wątków.

Ada musi zrezygnować ze swojego życia w Paryżu, wracając do rodzinnej miejscowości, aby odnaleźć szwagra, a także pomóc ojcu oraz siostrzenicom pozbierać się po tragicznej śmierci siostry. Nie jest to dla niej łatwy powrót, ponieważ wiele lat temu uciekła z tego miejsca, aby choć na chwilę zapomnieć o demonach przeszłości. Jednak owe wydarzenia zbyt mocno tkwią w jej głowie...

Ta niezbyt długa opowieść porusza tyle emocji, sięgając do najgłębszych zakamarków ludzkiej duszy, że to aż fizycznie boli. Autorka skłania do refleksji, dotykając trudnych tematów, jak dylematy moralne związane z odłączeniem od aparatury człowieka ze śmiercią mózgową, utrata bliskiej osoby, alkoholizm, agresja, gwałt, utrata rodziny z powodu pracoholizmu, zdrada, rozwód, mutyzm, rozpoczynanie kariery od pójścia do łóżka ważnej osobistości czy młodzieńcza miłość nadal tkwiąca w sercu. 

Ta, którą znam to powieść, która do samego końca trzyma w niepewności i ogromnym niepokoju. Do tej pory nie potrafię dobrze wyrazić swoich uczuć na temat tej historii, ponieważ nadal tkwię w swoistym marazmie. Z jednej strony Małgorzata Warda rozwiązała główne wątki oraz najważniejsze tematy, a ja nadal tkwię w tej opowieści, jakbym nie poznała zakończenia. Niby wszystko jest jasne, ale coś nie daje mi spokoju. Czasami twierdziłam, iż mam kaca książkowego - teraz wiem, iż dopiero teraz go odczuwam. Co najlepsze, ta powieść nie jest najlepszą, jaką miałam okazję czytać, ale to, co ze mną zrobiła jest tak dziwne, że nie potrafię otrząsnąć się do tej pory. Nie wiem dlaczego i chyba... nie chcę tego wiedzieć. Najważniejsze, iż ta powieść pozostanie na długo w mojej głowie.

Małgorzata Warda ma niemałe szanse zostać jedną z moich ulubionych autorek. Zaciekawiła mnie swoim Miastem z lodu, a teraz niezwykle poruszyła najnowszą książką. Niezmiernie cieszę się, iż na mojej półce czekają Nikt nie widział, nikt nie słyszał... oraz Dziewczynka, która widziała zbyt wieleStyl pisania tej autorki jest nie do podrobienia, co jest majstersztykiem w tym zawodzie, bo jednak pisarzy jest tylu, że ciężko wyróżniać się czymkolwiek na tle podobnych osób. Małgorzata Warda to potrafi! Nie ukrywam, iż czasami czułam się wręcz zagubiona, kiedy lawirowałam pomiędzy akapitami. Czasami było nieco zbyt chaotycznie, przez co nadal mam wrażenie, że nie wyciągnęłam z tej historii wszystkiego, co chciałam. Jednak być może to powód do tego, aby kiedyś powrócić do Ta, którą znam, pomimo tego, iż nigdy nie czytam dwukrotnie tej samej książki. 

Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytamy powieści obyczajoweDziecięce poczytania oraz Pod hasłem.

22 komentarze

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. No proszę, a ja myślałam, że to tylko kolejna historia o gwałcie. jakim cudem autorce udało się w krótkiej powieści zmieścić tak wiele treści? Muszę koniecznie nadrobić.
    PS. Czas jest problemem każdego z nas, ale jak widać nawet pisząc krótko dajesz do myślenia ;) Świetny tekst.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i kolejna, ale na pewno warta uwagi. Tutaj w sumie ukazane jest, jak gwałt wpływa na dalsze życie, jednak nie jest tak natarczywie wrzucany w każde słowo czy poczynanie bohatera, zatem polecam! :)

      Usuń
  2. Jedna z moich zaległości. Kiedyś na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przeczytam. Lubię prozę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tej autorki ,,Nikt nie widział, nikt nie słyszał", chętnie sięgnę po kolejne jej książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę że kiedy zapoznasz się z "Nikt nie widział, nikt nie słyszał" oraz zwłaszcza z "Dziewczynką, która widziała zbyt wiele" czy "Jak oddech", Małgorzata Warda trafi na listę Twoich ulubionych autorów :)Ja bardzo cenię jej twórczość i zdecydowanie się z Tobą zgadzam, że wyróżnia się wśród polskich autorów.
    Przede mną jeszcze "Miasto z lodu" i "Ta, którą znam" ale trochę mi szkoda je czytać bo wtedy będę musiała czekać aż wyda kolejną książkę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może autorka już coś pisze, więc zanim przeczytasz te książki, to już zostanie wydana nowa? :)

      Usuń
  6. Czytałam Miasto z lodu, po tą na pewno też sięgnę! :)

    OdpowiedzUsuń

  7. Co do książki, powieści z cyklu "Kobiety to czytają" zazwyczajnporuszaja ważne tematy. Tutaj autorka poruszyła sporo wątków, a ja to lubię. Z chęcią sięgnę po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książki z serii "Kobiety to czytają" bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam kilka książek tej autorki. Tę ostatnio widziałam w bibliotece i chyba dam jej szansę, choć nie byłam do niej za bardzo przekonana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj - to nic Cię nie kosztuje, a książka może zawładnąć Twoim sercem. :)

      Usuń
  10. Uwielbiam książki trzymające w niepewności. A przyznam, że twórczość tej autorki nie jest mi w ogóle znana. Skoro zasługuje u Ciebie na tyle pochwał, musiałabym zapoznać się z nią także i ja, bo nie chcę przepuścić szansy na poznanie tak dobrych historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, naprawdę Ci polecam, bo już trochę znam Twój gust i wydaje mi się, że mogłabyś poczuć się usatysfakcjonowana. :)

      Usuń
  11. A mnie się średnio podobało, pewnie dlatego, że jest to któraś tam z kolei książka Wardy, którą przeczytałam (chyba piąta lub szósta) i moim zdaniem zaczęła powielać samą siebie... Ale Tobie życzę oczywiście samych zachwytów z tą pisarką :) Koniecznie sięgnij po "Jak oddech" - zwaliła mnie z nóg ta książka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie bywa, dlatego w sumie cieszę się, że dopiero rozpoczynam swoją przygodę z twórczością Wardy. "Jak oddech" przeczytam na pewno! :)

      Usuń
  12. Krótki i treściwie, dobra recenzja!
    Zainteresowałaś mnie tą książką i chyba też czytałam Miasto z lodu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam jeszcze żadnej powieści tej autorki. Skutecznie przekonałaś mnie do tego, że warto to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.