Biblioteczka Jasia #5 książki o Jasiu

Literatura dziecięca obejmuje tak wiele różnorodnych książek, że niemałym wyzwaniem jest odnalezienie w nich interesujących perełek bądź konkretnych lektur. Jednak jakiś czas temu wpadłam na pomysł zaopatrzenia domowej biblioteczki w tytuły, w jakich występuje imię mojego synka, czyli Jaś. Myślę, że to świetna pamiątka na dalsze lata - zawsze łatwiej dziecku utożsamić się z głównym bohaterem. Z tego względu dzisiaj zapraszam Was na przegląd książek o Jasiach. 

Wydawnictwo: Święty Paweł
Data wydania: 2014
Liczba stron: 10

Aniołek Jaś uczy dzieci przykazań Bożych to świetny wstęp do rozmów o religii. Małe dzieci mogą nie rozumieć różnorodnych zawiłości religijnych, a książeczka autorstwa Małgorzaty Wilk wspaniale tłumaczy, na czym polegają przykazania. Informacje są dostosowane do wieku kilkulatków oraz ich stopnia wiedzy o świecie.

Owa lektura uświadamia, że należy wierzyć w Boga, a nie czary i wróżby. Do Pana Boga można zwracać się jedynie w modlitwie, a nie podczas innych czynności. Niedziela to dzień do świętowania oraz spotkania z Jezusem w kościele. Należy słuchać rodziców i pomagać im, a przykazanie "nie zabijaj!" dotyczy szacunku dla własnego oraz czyjegoś zdrowia i życia. Szóste przykazanie opiera się (w przypadku dzieci) do rozsądnego użytkowania komputerów, aby nie zaglądać na strony przeznaczone dorosłym. Kradzież to nie tylko przywłaszczenie sobie czyjegoś mienia, ale również korzystanie z czyichś pomysłów bez pozwolenia. Do tego nie wolno kłamać oraz zazdrościć, jak również rozglądać się za innymi partnerami, gdy ma się żonę lub męża. 

Uważam, że jest to bardzo dobra lektura dla wierzących dzieci, ponieważ przekazuje niezbędną wiedzę, wyręczając w tym rodziców. Oczywiście warto, aby cała rodzina porozmawiała o konkretnych przykazań, dodając coś od siebie - w końcu do każdego z nich można podać inne przykłady ich łamania. 


[Książkę w korzystnej cenie możesz kupić TUTAJ]

Wydawnictwo: Olesiejuk 
Data wydania: 2015
Liczba stron: 10

Jaś mieszka wraz z mamą w małym domku. Są biedną rodziną, a ich jedynym dobytkiem jest krowa, która przestaje dawać mleko. Z tego względu matka Jasia każe mu zaprowadzić zwierzę na targ, aby je sprzedać. Spotkany nieznajomy oferuje chłopcu pięć ziaren fasoli za krowę, na co Jaś przystaje - ku ogromnej dezaprobacie matki. Rodzicielka wyrzuca owe ziarna przez okno, gdzie nazajutrz odkrywają, iż wyrosła z nich potężna fasola sięgająca do nieba. Tytułowy bohater wspina się po pnączach, docierając do ogromnego zamku. Od tej pory życie rodziny zmienia się, chociaż chłopiec musi o to zawalczyć...

Książeczka ma twardą oprawę i mały rozmiar, idealnie dopasowujący się do małych rączek. Nieco mniej podoba mi się rodzaj czcionki, a także ilustracje - na plus zaliczam barwy oraz wierne odzwierciedlenie czytanego tekstu, jednak sama stylistyka obrazków nie przemawia do mnie zbyt mocno. 

Jaś i drzewo fasolowe to swoisty klasyk literatury dziecięcej, który utkwił w mojej pamięci od czasów dzieciństwa. Jeśli dobrze kojarzę, to owa bajka występuje pod różnymi tytułami, ale każda przedstawia zbliżoną historię, różniącą się niekiedy pewnymi elementami. Przyznam szczerze, że raczej nie polecałabym tej opowieści maluszkom, ponieważ nie jestem pewna, czy obecność ludojada oraz kradzież pieniędzy i kury znoszącej złote jajka (nawet przez biedną osobę), to tematy, w jakie warto byłoby wprowadzać kilkulatków.


[Książkę w korzystnej cenie możesz kupić TUTAJ]

Wydawnictwo: Skrzat
Seria/cykl: Z supełkiem
Data wydania: 2009
Liczba stron: 24

Tytułowy bohater wyrusza statkiem kosmicznym w podróż. Trafia do malutkiego domku znajdującego się na jednej z gwiazd, gdzie przebywa czworo niewidzialnych ludzi, a także zupełnie widzialna dziewczynka, z którą chłopiec nawiązuje nić przyjaźni. 

Z tylnej okładki Jasia Kosmonauty można dowiedzieć się, iż jest to opowieść o kolorowym i bogatym świecie dziecięcej wyobraźni.  Dodatkowo owa historia ma pomóc dzieciom w odnalezieniu się w trudnych sytuacjach, a dorosłym podpowiedzieć, jak zrozumieć pociechy. Przyznam szczerze, iż ten opis kompletnie nie współgra mi z treścią książeczki. Owszem, Ewa Ostrowska oparła się na zupełnej fikcji, tworząc niemalże fantasy dla dzieci, co osobiście zupełnie mi nie odpowiada, gdyż w literaturze dziecięcej wolę poznawać historie, które mogą przytrafić się każdemu maluchowi, aby kilkulatki mogły bez problemu utożsamić się z bohaterami. 

W tej opowieści okazuje się, że dorośli słyną z zadawania bardzo głupich pytań, a kiedy rodzice proszą o coś, to najlepiej udawać niewidzialnego. Rzecz jasna, osoby dorosłe są przeraźliwie nudne, a do tego nie znają się na dzieciach i nieustannie czegoś chcą. Być może jestem za stara na takie historie, więc nie potrafię wynieść z niej tego, co trzeba, ale nie widzę w niej żadnego morału ani podpowiedzi, jak radzić sobie z dziecięcymi rozterkami.

[Książkę w korzystnej cenie możesz kupić TUTAJ]

Tytuł oryginału: Josh and the Woo Woo
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Seria/cykl: Poczytajmy razem
Data wydania: 2015
Liczba stron: 24

Jaś to króliczek, który nie cierpi hałasu, jednak ciężko jest go uniknąć, gdy posiada się jedenaścioro rodzeństwa. Na nic zdaje się uciekanie przed głośnymi dźwiękami - jeśli w pobliżu nie ma braci i sióstr, to pojawia się helikopter, traktor albo inny nieznany odgłos, przed jakim tym razem Jaś nie ucieka w odróżnieniu od swego rodzeństwa. Może w końcu tytułowy bohater będzie mógł spędzać czas wraz z innymi króliczkami, nie stroniąc od hałasu?

Jaś i fiu fiu to książka z miękką okładką w dość dużym formacie. Ilustracje Daniela Howartha są przepełnione bogatą kolorystyką. Pozornie niedbała kreska sprawia, iż obrazki nabierają lekkości. Z przyjemnością sięgnę po inne lektury z serii Poczytajmy razem, ponieważ porusza ona trudne tematy w bardzo delikatny sposób, dzięki czemu pozwala na przepracowanie pewnych problemów, umożliwiając utożsamienie się z głównym bohaterem.

Ta niepozorna historyjka skłania do przemyśleń oraz prowokuje do dyskusji z dzieckiem, w czym pomocne mogą okazać się pytania znajdujące się na ostatniej stronie. Każdy z nas odczuwa strach przed pewnymi rzeczami czy sytuacjami, jednak warto przezwyciężać swój lęk, odnajdując sposoby na radzenie sobie ze strachem. Niekiedy strachliwa osoba w nieoczekiwany sposób potrafi wykazać się odwagą, zatem nie wolno wyśmiewać się z takich ludzi.

[Książkę w korzystnej cenie możesz kupić TUTAJ]

Wydawnictwo: Papilon
Seria/cykl: Pierwsze czytanki
Data wydania: 2013
Liczba stron: 32

Prawdopodobnie nikt na świecie nie ma tak czarnych i kręconych włosów jak Jaś, co staje się przedmiotem drwin w szkole - Daniel śmieje się z Jasia, nazywając go Czarnym Baranem. Pewnego dnia tytułowy bohater tworzy rysunek swojego zaczarowanego przyjaciela Kumpelka, z którym Janek dzieli się nie tylko swoimi troskami i radościami, ale nawet jedzeniem. Jednak nie ma to jak realny przyjaciel, taki z krwi i kości - kiedy na horyzoncie pojawia się kandydat na niego, Jaś zaprzyjaźnia się z chłopcem, jednocześnie nie zapominając o Kumpelku.

Jaś i zaczarowany przyjaciel to opowiastka skłaniająca do dyskusji o wymyślonych przyjaciołach, a także nawiązywaniu przyjaźni w przedszkolu bądź szkole. Do tego poznając tę historię, warto pochylić się nad tematem wyśmiewania i przezywania innych, zaznaczając, iż nie powinno się tego robić, ponieważ jest to bardzo krzywdzące. Każdy z nas posiada inny wygląd, co nie uprawnia nikogo do naśmiewania się czy wytykania palcami.

Jest to książka idealna do samodzielnego czytania przez dzieci - wystarczy, aby znały one wszystkie litery, dwuznaki i zmiękczenia, a do tego potrafiły składać wyrazy. Duża czcionka i niewielka ilość tekstu na stronie pozwoli na poznanie tej historii za jednym zamachem, a interesujące ilustracje umilą lekturę. 'Pierwsze czytanki' to seria zawierająca opowiadania pełne przygód, atrakcyjną szatę graficzną, a także pokaźną czcionkę, co składa się na zadowolenie moli książkowych.

[Książkę w korzystnej cenie możesz kupić TUTAJ]

Bardzo ciekawymi lekturami o Jasiach są jeszcze: Jaś i Małgosia (pisałam o tej książce TUTAJ), jak i  Jaśki, Jaśki. Repeta oraz Jaśki. Album rodzinnyna szczęście dwie pierwsze części posiada mój brat, zatem na pewno za jakiś czas ujrzycie je na blogu.

Wiele jest książek o Jasiach, Martynkach, Mikołajkach, Basiach - czy znalazł(a)byś lektury, w których tytule znajduje się Twoje imię? :)

Książki biorą udział w wyzwaniach: Dziecięce poczytania oraz Powrót do dzieciństwa.

29 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Fajny pomysł z gromadzeniem takich książek. Super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super są książeczki dla dzieci! :D Moja siostrzyczka młodsza ma ich mnóstwo... Powoli więcej książek niż u mnie na półce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciąż jestem pełna podziwu dla ilości książek, które kupujesz dla swojego Synka. Cudownie, że rozbudzasz w Nim tę miłość! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te są akurat kupione, ale w Arosie, czyli za grosze. Niektóre dostaje w prezencie albo jako egzemplarze recenzenckie, bo inaczej zbankrutowałabym :)

      Usuń
  4. O świetne te książeczki. Zapisuję sobie je na listę, będą idealne, kiedy już nasz Janek się pojawi. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje tak, bo jestem Martynką :) Super pamiątka mieć książki ze swoim imieniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje dzieci też mają parę książeczek ze swoimi imiennikami. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogło być inaczej... Jaś musi mieć Jaśkowe książki, zwłaszcza że ich nie brak na rynku :) Z nami jest gorzej...
    Od zawsze uwielbiałam bajkę z fasolką do nieba, choć różnie nazywał się bohater i różne bywały tytuły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak spotkam jakąś książkę o Patrycji, to dam znać! :)

      Usuń
    2. Jest cała seria kryminalna dla dzieci Patka i Pepe Agnieszki Szczepańskiej - moja siostrzenica chwali. Ale troszkę Twoja Patrycja musi chyba jeszcze podrosnąć. :)

      http://lubimyczytac.pl/ksiazka/202158/patka-i-pepe-pierwsza-zagadka

      Usuń
  8. Bardzo fajne książeczki. Gdybym miała dzieci to z pewnością coś bym im wybrała z biblioteczki Jasia. Moją uwagę szczególnie zwróciła książeczka o przykazaniach. Jest to jakiś sposób na wytłumaczenie dziecku, jak żyć w zgodzie z Bogiem :)

    A co do książeczek z moim imieniem... No, nie spotkałam jeszcze.

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz oryginalne imię, więc to pewnie dlatego... Książek o Sylwiach też nie znam. ;-)

      Usuń
  9. Idealne dla małych dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały pomysł! Synek będzie miał rewelacyjną pamiątkę! :)
    P.S. W jaki sposób przechowujesz książeczki Jasia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy małe mieszkanie, więc nie mam zbyt dużego pola do popisu. W (aktualnie) Jaśkowym pokoju stoją dwa regały - moje książki są na samej górze. Niżej są książki Jasia z papierowymi stronami - wcisnęłam je tak mocno, żeby nie mógł ich samodzielnie wyjąć, bo byłyby w strzępach. Za to te z twardymi stronami są w zasięgu jego rączek, aby mógł je swobodnie przewracać. :)

      Usuń
  11. To prawda, że synek będzie miał rewelacyjną pamiątkę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że jest tak dużo fajnych książek dla dzieci ;) w końcu dziecko, które czyta staje się czytającym dorosłym. A najlepiej wpoić czytanie dzieciom przez czytanie im w młodym wieku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Cieszę się, że mój synek ze wszystkich zabawek wybiera właśnie książki :)

      Usuń
  13. O Agnieszkach jeszcze nie widziałam ☺
    Koniecznie muszę poszukać o Kubusiach
    I uzupełnić biblioteczkę synka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie piękne wydania. I te cudne ilustracje. Jestem zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  15. Super pomysł! Ja też wytrwale szukam Ignasiów :) Jakby Ci się coś rzuciło w oko, to daj znać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory nie spotkałam się z żadnym Ignasiem, ale na pewno rozejrzę się! :)

      Usuń
    2. Też piękne imię. Mój ma tak na drugie imię, po pradziadziusiu :)

      Usuń
  16. Aż poszukałam w księgarni i są książeczki o Bartusiach. Podkradniemy pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pamiętam książkę ,,Jaś i fasolowe drzewo" :)) Ja kupowałam mojej chrześnicy książeczki o królewnie Lence - jej imienniczce.. Ale niestety młoda powiedziała, że nie chce książek, bo nie lubi ;/

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.