Pod koniec ubiegłego roku miałam okazję przeczytać Leśną Polanę Katarzyny Michalak, która wywołała we mnie masę sprzecznych uczuć. Niemniej zakończyła się w sposób sprawiający, iż nie mogłam przejść obojętnie obok kontynuacji. Liczyłam, że będzie ona utrzymana na przynajmniej podobnym poziomie co pierwszy tom - czy autorce udało się go utrzymać?
Wydawałoby się, że Gabriela i Wiktor w końcu odnajdą szczęście, a ich bliscy również zaznają spokoju. Jednak jak wiadomo, licho nie śpi, a jeśli komuś bardzo zależy na czyimś nieszczęściu, to będzie dążył do realizacji swoich niecnych celów za wszelką cenę. Gabriela, Majka, Julia, Wiktor, Marcin oraz Patryk staną przed wieloma ciężkimi wyborami i jeszcze trudniejszymi decyzjami - czy którakolwiek pozwoli im na zaznanie tego, czego pragnie każdy człowiek?
Z pełnym przekonaniem mogę napisać, iż w moim odczuciu pierwszy tom był dużo lepszy, bo coś przynajmniej się w nim działo. W drugim tak naprawdę brakuje akcji, wszystkie wątki są rozwleczone do bólu - tak naprawdę owa historia spokojnie zmieściłaby się w jednej nieco grubszej powieści, ewentualnie dwóch cieńszych, a rozkładanie jej na trylogię mija się z celem.
Tutaj także pojawiły się błędy wytykane przeze mnie już przy pierwszym tomie - sztuczne i przekombinowane dialogi, nieustanne powtórzenia i przypominanie dobrze znanych wydarzeń, a także literówki. Gdyby tego było mało, w Leśnej Polanie polubiłam bohaterów, którzy w tym momencie zaczęli mi mocno działać na nerwy - mam wrażenie, że wszystkim odbiło, a dokonywane przez nich wybory nierzadko wołały o pomstę do nieba. Przez całą książkę bohaterowie albo płaczą, albo mają łzy w oczach. Wiadomo, że jesteśmy tylko ludźmi i nie powinniśmy kryć swoich uczuć, ale błagam - płaczący bohaterowie wyzierający z każdej strony, to dla mnie za dużo... Ponadto, kompletnie nie przemówił do mnie wątek pojawienia się już nieżyjącego człowieka, który pewną osobę skłonił do samobójstwa - niemal jak w science fiction...
Tak jak Leśna Polana wywołała we mnie jeszcze jakieś emocje, tak przez Czerwień Jarzębin przebrnęłam bez większego entuzjazmu - jedynie ostatnie strony nieco mną poruszyły, bo jak zwykle powieść zakończyła się w kulminacyjnym momencie i to, rzecz jasna, tragicznym wydarzeniem. Owe zabiegi autorki sprawiają, że nawet jeśli człowiek rzuca mięsem podczas czytania, to nie może zapomnieć o końcówce i wyczekuje kolejnego tomu, zamiast porzucić myślenie o kontynuacji. Dlatego czekam na Błękitne Sny, trzymając kciuki, aby było lepiej niż teraz...
Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytamy nowości, Czytamy powieści obyczajowe, Dziecięce poczytania oraz Grunt to okładka.
Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: Znak
Seria/cykl: Leśna trylogia
Data wydania: 15 maja 2017
Liczba stron: 304
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNa książki Michalak nie mam narazie chęci :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej pani, ale nieszczególnie chyba mam na to ochotę. Nie brzmi jak coś dla mnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
S.
nieksiazkowy.blogspot.com
Nie jestem przekonana do tego cyklu. Może kiedyś spróbuję zmierzyć się z pierwszym tomem :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki pani Michalak i jak zobaczyłam u Ciebie recenzję jej książki, pomyślałam sobie, że wejdę, może się przekonam, ale jak widzę: chyba nie tym razem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Babskie Czytanki
Ja akurat wychodzę z założenia, że najlepiej przekonywać się na własnej skórze, zatem może spróbuj - kto wie, może będziesz zadowolona... :)
UsuńI oto dowód na to, że najważniejsze jest jednak ostatnie wrażenie. Ogólnie rzecz biorąc to nie przepadam za literaturą Michalak, ale nie wiem czy mam prawo pokusić się o to stwierdzenie, gdyż nie miałam okazji przeczytać ani jednego jej dzieła. Mam nadzieję, ze wkrótce się to zmieni, bo nie chciałabym bazować na opiniach innych. Niemniej jednak nie rozpocznę swojej przygody od "Czerwień jarzębiny", gdyż w ogóle nie znajduję w niej nic, co mogłoby mi przypaść do gustu.
OdpowiedzUsuńKażdy robi jak uważa. Ja akurat sądzę, że aby twierdzić, iż nie lubi się twórczości danego autora, należy ją poznać.
UsuńJestem ciekawa 3 tomu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ♥
Nie ukrywam, że ja również... :)
UsuńMichalak potrafi zakończyć tak, żeby czekać z niecierpliwością na kolejną część:) Też nie podobał mi się ten wątek z nieżyjącą osobą, poza tym w powieści było za dużo tragedii, ale u tak pochłonęłam tę książkę w jeden wieczór, bo nie mogłam się oderwać:D i będę czytać kolejne powieści autorki ;)
OdpowiedzUsuńMichalak jest mistrzynią w komplikowaniu życia swoim bohaterom... :)
UsuńAle powieść bez komplikacji byłaby nudna...
UsuńMnie zadziwił wątek nieżyjącej osoby, ale książka i tak mi się podobała, choć nieco mniej niż Leśna. Czekam na trzeci tom! :)
Moim zdaniem, za dużo tragedii na tak małą liczbę osób.
OdpowiedzUsuńTo fakt, a co za dużo, to niezdrowo...
UsuńKiedyś czytałam książki Michalak, ale w którymś momencie nadmiar nieszczęść i nieprawdopodobnych zdarzeń w jednej fabule mnie pokonał.
OdpowiedzUsuńPaulo, mam podobnie, ale nadal jednak czasami sięgam po książki tej autorki, nie mówiąc "dość".
UsuńMam podobnie jak Paula, swego czasu zaczytywałam się w książkach autorki, ale po "Nie oddam dzieci", w której skala absurdu po prostu mnie wgniotła, powiedziałam "NIE". I już nic nie jest w stanie mnie przekonać do Michalak. Oczywiście rozumiem, że ma ona swoje czytelniczki i bardzo dobrze. Każdy lubi co innego. Ważne by dany tytuł spełniał oczekiwania:)
OdpowiedzUsuńSama historia w "Nie oddam dzieci" miała potencjał, ale faktycznie to, co zaserwowała autorka, było grubą przesadzą...
UsuńChyba nie za bardzo mi po drodze do książek tej autorki. Kiedyś czytałam coś jej autorstwa, ale nie przemówiły do mnie elementy fantastyki. Zdecydowanie wolę romansidła, kryminały i thrillery. To mój żywioł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magdaleno, pewnie trafiłaś na "Grę o Ferrin"? Ja też nie lubię fantastyki, więc nie mam zamiaru sięgać po tę serię. Muszę Cię poinformować, że właśnie Michalak tworzy głównie romansidła, jedynie (chyba) ta seria posiada fantastyczne elementy, więc sięgaj śmiało po resztę tytułów.
UsuńSzkoda, że trochę się zawiodłaś. Niestety nie znam tej sagi, więc trudno mi się wypowiedzieć na jej temat :)
OdpowiedzUsuńMojej mamie Leśna Polana się podobała. Szkoda, że druga część jest słabsza. Ja akurat nie lubię książek Michalak.
OdpowiedzUsuńCzytałam Leśną polanę i dla mnie to było straszne. Ogromnie się rozczarowałam i mówię pas. Nie dałabym rady przebrnąć kontynuacji. Już w Leśnej polanie denerwowali mnie bohaterowie i sama fabuła, a raczej droga jaką poszła autorka.
OdpowiedzUsuńA ja mam odwrotnie z zakończeniem michalakowych książek. Czytałam kiedyś którąś jej trylogię, tzn. 1 tom i kiedy miało się coś rozwiązać to skończyła się książka. Byłam tak zła, że nawet nie zajrzałam do 2 tomu. Miało na to oczywiście wpływ wiele innych rzeczy, np. niedojrzali bohaterowie, dość marna fabuła i sprzeczne i nielogiczne zachowanie bohaterów. Od tamtej pory mam dość książek tej pani.
OdpowiedzUsuńKilka lat temu zaczytywalam sie w ksiazkach tej Pani ale jak po trzeciej zauwazylam,ze kazda pisana jest w stym samym stylu:biedna osobka odnajduje swoje szczescie,trwa sielanka,poznaje milosc i nagle bum:jakas tragedia ! Ale nie taka normalna tylko albo kogos porywaja albo traci wzrok albo go.ufo porywa ;) troche zaczelo mnie to nudzic bo czytajac ksiazke juz wiedzialam co bedzie dalej... Poza tym w tych ksiazkach znajduje sie strasznie duzo bledow merytorycznych. Dla mnie te ksiazki maja w sobie cos takiego co sprawia,ze mnie smiesza zamiast wciagac...
OdpowiedzUsuń