Gatunek: sensacyjny
Premiera: 11/11/2016 (Polska), 09/11/2016 (świat)
Reżyseria: Patryk Vega
Nie ukrywam, że spodziewałam się czegoś więcej po tej produkcji. Generalnie mogło być gorzej, ale nie było też najlepiej. Jedyną jasną stroną jest postać komicznego "Strachu", którego przemyślenia i zachowania bawiły mnie za każdym razem.
Spodziewałam się dużej roli kobiet w tym filmie, skoro tak sugeruje sam tytuł - niby panie pojawiały się dość często, ale mimo wszystko na pierwszym planie był Cukier, który zupełnie nie przypadł mi do gustu.
Pitbull. Niebezpieczne kobiety jest filmem bardzo chaotycznym. Niektóre wątki okazały się mocno niedopracowane i urwane w połowie, bez solidnego zakończenia. Zawiodłam się dość mocno.
Moja ocena: 6/10
Nie ukrywam, że spodziewałam się czegoś więcej po tej produkcji. Generalnie mogło być gorzej, ale nie było też najlepiej. Jedyną jasną stroną jest postać komicznego "Strachu", którego przemyślenia i zachowania bawiły mnie za każdym razem.
Spodziewałam się dużej roli kobiet w tym filmie, skoro tak sugeruje sam tytuł - niby panie pojawiały się dość często, ale mimo wszystko na pierwszym planie był Cukier, który zupełnie nie przypadł mi do gustu.
Pitbull. Niebezpieczne kobiety jest filmem bardzo chaotycznym. Niektóre wątki okazały się mocno niedopracowane i urwane w połowie, bez solidnego zakończenia. Zawiodłam się dość mocno.
Moja ocena: 6/10
Gatunek: biograficzny, dramat
Premiera: 13/01/2017 (Polska), 10/09/2016 (świat)
Reżyseria: Andrzej Wajda
Pewnie wstyd się przyznać, ale nie przypominam sobie, abym przed ujrzeniem filmu Powidoki, słyszała o Władysławie Strzemińskim. Pewnie kiedyś w szkole przewinęło się jego nazwisko, ale umknęło w czeluściach pamięci. Z tego powodu uważnie prześledziłam produkcję Wajdy, aby przybliżyć sobie sylwetkę malarza zmuszonego do walki z systemem, co w konsekwencji doprowadziło do jego upadku.
Generalnie wzruszyła mnie ta historia, bo niejednokrotnie było mi szkoda Strzemińskiego, ale co do samego przedstawienia jej - mam sporo zastrzeżeń. Film nie wywołał we mnie oczekiwanych emocji, a skakanie pomiędzy wątkami i niedokańczanie ich, sprawiło, iż cała produkcja wydaje mi się niedopracowana.
Moja ocena: 6/10
Gatunek: biograficzny, dramat
Premiera: 27/01/2017 (Polska), 21/01/2017 (świat)
Reżyseria: Maria Sadowska
Film biograficzny o Michalinie Wisłockiej. W końcu bliżej przyjrzałam się jej sylwetce. Co prawda, film różni się nieco od książki, co niekiedy mocno mi przeszkadzało, jednak nie da się ukryć, że twórcy mają prawo do wprowadzania pewnych zmian, co pozostaje tylko zaakceptować.
Życie Wisłockiej było burzliwe i kontrowersyjne, zatem stanowiło idealną kanwę do stworzenia filmu. Na pewno jest warty obejrzenia!
Moja ocena: 7/10
Film biograficzny o Michalinie Wisłockiej. W końcu bliżej przyjrzałam się jej sylwetce. Co prawda, film różni się nieco od książki, co niekiedy mocno mi przeszkadzało, jednak nie da się ukryć, że twórcy mają prawo do wprowadzania pewnych zmian, co pozostaje tylko zaakceptować.
Życie Wisłockiej było burzliwe i kontrowersyjne, zatem stanowiło idealną kanwę do stworzenia filmu. Na pewno jest warty obejrzenia!
Moja ocena: 7/10
Gatunek: komedia
Premiera: 13/05/2016 (Polska), 13/04/2016 (świat)
Reżyseria: Garry Marshall
Produkcja przedstawiająca cztery zupełnie inne rodziny zmagające się z szarą codziennością. Sandy nie może pogodzić się z tym, iż mąż zostawił ją dla dużo młodszej dziewczyny, a jej synowie bardzo polubili macochę. Miranda jest gwiazdą i głównym motorem w jej życiu jest kariera. Jesse poślubiła człowieka, którego jej rodzice prawdopodobnie nie zaakceptowaliby, zatem ukrywa go przed nimi. Bradley to wdowiec pragnący zapełnić córkom pustkę po ich mamie. Okazuje się, iż macierzyństwo ma różne oblicza, ale zawsze jest warte wszystkiego!
Dzień matki to film, który mimo swojej komediowości oraz żartów sytuacyjnych, wzruszył mnie bardzo, bo traktuje o macierzyństwie. Niejednokrotnie robiło mi się ciepło na sercu podczas seansu, dlatego polecam go tym, którzy lubią lekkie filmy prowokujące do refleksji.
Moja ocena: 7/10
Gatunek: dramat, sportowy
Premiera: 11/09/2015 (Polska), 15/06/2015 (świat)
Reżyseria: Antoine Fuqua
Billy Hope to światowej sławy bokser mający u boku dwie miłości - ukochaną żonę oraz uroczą córkę. Tragiczne wydarzenie przewraca jego życie do góry nogami...
To film o bezbrzeżnej miłości oraz walce do samego końca, pomimo wszelkich przeciwności losu. Jednocześnie w bolesny sposób uświadamia, iż pieniądze to rzecz nabyta, którą szybko można utracić - to rodzina powinna być najważniejsza.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakiś film wywołał we mnie tyle emocji ze wzruszeniem na czele. Co prawda, większości fabuły można było się domyślić, jednak gra aktorska oraz niespodziewane wydarzenie na początku filmu, sprawiły, że Do utraty sił będę polecała bliskim oraz Wam, bo naprawdę warto poświęcić dwie godziny tej produkcji.
Moja ocena: 8/10
Billy Hope to światowej sławy bokser mający u boku dwie miłości - ukochaną żonę oraz uroczą córkę. Tragiczne wydarzenie przewraca jego życie do góry nogami...
To film o bezbrzeżnej miłości oraz walce do samego końca, pomimo wszelkich przeciwności losu. Jednocześnie w bolesny sposób uświadamia, iż pieniądze to rzecz nabyta, którą szybko można utracić - to rodzina powinna być najważniejsza.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakiś film wywołał we mnie tyle emocji ze wzruszeniem na czele. Co prawda, większości fabuły można było się domyślić, jednak gra aktorska oraz niespodziewane wydarzenie na początku filmu, sprawiły, że Do utraty sił będę polecała bliskim oraz Wam, bo naprawdę warto poświęcić dwie godziny tej produkcji.
Moja ocena: 8/10
Gatunek: thriller
Premiera: 02/09/2016 (Polska), 12/07/2016 (świat)
Reżyseria: Henry Joost, Ariel Schulman
O Nerve usłyszałam dzięki licznym recenzjom książki o tym samym tytule, która nie zbierała zbyt wielu dobrych opinii. Z tego względu poświęciłam swój czas na film, który nie skradł mojego serca, ale nieco mnie zaciekawił i okazał się dobrą odskocznią od rzeczywistości. Co prawda, wydaje mi się, że daleko mu do thrillera, ale cóż...
Nerve idealnie pokazuje, co może stać się z ludźmi zbyt mocno zaangażowanymi w internetowe życie. Ta wizja przeraziła mnie, uświadamiając, że coraz bliżej nam do takiej rzeczywistości - ludzie potrafią wręcz ośmieszyć się dla pieniędzy czy pięciu minut sławy. To przerażające...
Moja ocena: 6/10
Czy oglądaliście już któryś z tych filmów? Jakie są Wasze odczucia? A może planujecie coś obejrzeć?
----------------------------------------------------------------
Plakaty filmowe oraz informacje dotyczące gatunku, premiery filmu oraz reżyserii pochodzą ze strony www.filmweb.pl, gdzie znajdziecie wszystkie filmy, o których wspominam.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Dzień Matki - niezwykły film ;) oglądałam jeszcze Pitbulla , ale to nie moje klimaty, a co do utraty sił to nie bardzo mi się podobał ;)
OdpowiedzUsuńPitbull to niby w miarę moje klimaty, chociaż ja w zasadzie lubię wszelkie produkcje, jeśli nie są filmami sensacyjnymi, a i tak poczułam zawód.
UsuńNie widziałam żadnego, ale najprędzej skusiłabym się na "Do utraty sił", chyba wywołuje największe emocje z nich wszystkich :)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku własnie tak było :)
Usuń"Sztukę kochania" muszę w końcu przeczytać.
OdpowiedzUsuńWiolu, koniecznie :)
UsuńOglądałam tylko "Dzień Matki" i spodziewałam się czegoś więcej. Chyba własnie na tym filmie się zawiodłam, a tak to mam w planach "Sztukę kochania", "Powidoki" i "Nerve".
OdpowiedzUsuńJa w sumie dostałam to, czego się spodziewałam, więc całkiem miło wspominam "Dzień matki".
UsuńMam ochotę obejrzeć film "Nerve" choć od kilku osób słyszałam, że spodziewali się czegoś więcej. Jednak i tak intryguje mnie ten tytuł i na pewno się za niego zabiorę :D
OdpowiedzUsuńJa często natykałam się na opinie, że film jest lepszy niż książka, co rzadko się zdarza, więc dlatego obejrzałam "Nerve". Jestem ciekawa, jak Ci się spodoba. :)
UsuńJeżeli chodzi o polskie produkcje to jestem bardzo do tyłu, a z Twojej listy mam zamiar obejrzeć "Nerve"
OdpowiedzUsuńOglądałam Sztukę kochania, która całkiem mi się podobała. Skuszę się też na Nerve, bo chcę porównać wrażenia z książką.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego seansu :)
UsuńNa pewno obejrzę "Do utraty sił". Może skuszę się na ten film dzisiaj z mężem. CO do najnowszego "Pitbulla" - film bardzo przypadł mi do gustu. Widzę, że w Twoim przypadku takiej euforii nie wywołał, ale mi dostarczył wielu wrażeń. A Strachu był mega :D
OdpowiedzUsuńStrachu dźwignął ten film - tylko na niego czekałam! :)
UsuńWe mnie również Pitbull wzbudził mieszane uczucia, choć niektóre role zapadły mi w pamięć.
OdpowiedzUsuńObejrzałam "Pitbulla" i "Sztukę kochania" i oba bardzo mi się spodobały.
OdpowiedzUsuńWidziałam tylko Pitbulla i ten film mnie zawiódł, poprzednie części bardziej mi się podobały. Ciekawe zestawienie.
OdpowiedzUsuń,,Dzień matki" chętnie obejrzę :)
OdpowiedzUsuńSztukę kochania - uwielbiam. Pitbull jest ok, a Nerve podobał mi się z uwagi na zjawisko portali społecznościowych, które jak widać w filmie - szybko opanowują młodych ludzi.
OdpowiedzUsuń