Słodkie sekrety - Sally Hepworth

Tytuł oryginału: The Secrets of Midwives
WydawnictwoFilia
Data wydania: 5 lipca 2017
Liczba stron: 400

Każdy z nas posiada mniejsze bądź większe sekrety, które stara się ukryć przed światem. Jeżeli coś jest mało ważne, to nie wywiera poważniejszego wpływu na nasze życie. Jednak zdarza się, iż pewne tajemnice mają dużo większe znaczenie niż moglibyśmy przypuszczać...

29-letnia Neva jest położną, tak jak jej matka Grace oraz babcia Floss. Kobieta ukrywa swoją ciążę aż do trzydziestego tygodnia, a kiedy tajemnica wychodzi na jaw, nadal nie ma zamiaru podzielić się informacją o tym, kto jest ojcem dziecka. Grace nie chce, aby wnuk podzielił jej los, ponieważ sama nigdy nie poznała swojego taty. Cała sytuacja staje się bardzo bliska Floss, która w swojej wnuczce widzi siebie. Każda z kobiet skrywa swoją tajemnicę przed światem, nie zdając sobie sprawy z tego, iż ich życie nie jest usłane różami ze względu na to, że nie potrafią podzielić się sekretem z bliskimi, co uwiera je bardziej niż sądzą.

Autorka oddaje głos wszystkim bohaterkom, dzięki czemu możemy bliżej poznać ich odczucia, targające nimi emocje, a także dylematy, jakie muszą podejmować. Nevę, Grace oraz Floss różni zarówno wiek, jak i charaktery, ale łączy ten sam wykonywany zawód, miłość oraz niepowtarzalna więź, która potrafi przezwyciężyć wszelkie przeciwności losu.

Słodkie sekrety to powieść obyczajowa, którą czyta się jednym tchem. Może sama fabuła nie jest nadzwyczajnie odkrywcza, a skrywane tajemnice nie do przewidzenia, jednak same dochodzenie do nich i sprawdzanie swoich przeczuć, daje ogromną frajdę. Dla mnie to lektura bardzo bliska ze względu na to, iż bardzo interesują mnie wszelkie tematy macierzyńskie, a także położnicze, dlatego szczególnie emocjonalnie podeszłam do tej historii. Przeżywałam opisy porodów, a jeśli coś szło nie tak, to miałam ciarki na plecach. Jednocześnie dziękowałam Bogu, że moje dziecko przyszło na świat całe i zdrowe, a ja nie mam porodowej traumy, która zostaje na całe życie.

Sally Hepworth stworzyła opowieść poruszającą masę wątków - cud narodzin, przemoc domowa, chore kontrolowanie drugiej osoby, homoseksualizm, problemy w pracy, ukrywanie prawdy o biologicznych rodzicach czy poród różniący się od tego, co sobie wymarzyłyśmy. Do tego możemy utwierdzić się w przekonaniu, iż rodzicem nie jest ten, kto nas spłodził czy urodził, ale ta osoba, która przez całe życie opiekowała się nami i kochała najbardziej na świecie. Ponadto nigdy nie powinniśmy bać się prawdy, bo tylko ona może nas wyzwolić. Udawanie kogoś, kim nie jesteśmy, na dłuższą metę może nam tylko zaszkodzić.

Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytamy nowościCzytamy powieści obyczajoweDziecięce poczytaniaGrunt to okładka oraz Zatytułuj się.

23 komentarze

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Raczej polecę siostrze, jej bardziej powinna się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka rzeczywiście porusza kilka wątków. Ma piękna okładkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że piękna? Osobiście nie przepadam za tak popularnymi okładkami z twarzami, więc ta jest bardzo przyjemna dla moich oczu.

      Usuń
  3. O takich sekretach jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie jakoś nie przekonuje, ale mamie mogłaby się spodobać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jest to jakoś specjalnie tematyka, które lubię, ale jestem ciekawa wszystkich tych sekretów oraz ważnych tematów, które w swoim dziele odkrywa przed czytelnikiem autorka. Nieco odstraszają mnie te opisy porodów, gdyż nie mam żadnego doświadczenia z tym związanego i chyba jeszcze nie dojrzałam do omawiania tych kwestii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisy porodów są tutaj dość obrazowo napisane, więc może poczekaj na lepszy czas, żebyś się nie zraziła.

      Usuń
  6. Chyba nawet mogłaby mi sie spodobać na "pokoleniowa" opowieść :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że jest to idealna książka dla mnie ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli tak uważasz, to naprawdę polecam Ci "Słodkie sekrety".

      Usuń
  8. Lubię takie nagromadzenie wątków i to tak trudnych wątków. Okładka juz gdzieś mi sie rzuciła w oczy. Jednak dopiero teraz widzę, że warto sięgnąć 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa powieść. Z racji, że na arosie jest zniżka na książki Filii, chętnie kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię powieści o różnych pokoleniach, chociaż po tym opisie jakoś coś mi nie pasuje. Muszę przeczytać i sprawdzić sama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A możesz określić, co konkretnie Ci nie pasuje? Jestem ciekawa :)

      Usuń
  11. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać. Takie książki z przesłaniem mocno sobie cenię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może przeczytam, chociaż na chwilę obecną nie jest ona dla mnie priorytetowa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka jest godna polecenia! Świetnie się ją czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Od dawna mam ją na uwadze i po Twojej recenzji widzę, muszę się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.