Tytuł oryginału: The Choice
Wydawnictwo: HarperCollins
Data wydania: 14 czerwca 2017
Liczba stron: 352
Każdego dnia stajemy przed wieloma wyborami - niekiedy są one bardzo prozaiczne i łatwe, aby z kolei innym razem sprawić nam wiele kłopotu. Najgorsze sytuacje są wtedy, kiedy doskonale zdajemy sobie sprawę, że jakiejkolwiek decyzji nie podejmiemy, będziemy cierpieć oraz żałować tego do końca życia...
Madeleine szykując przyjęcie urodzinowe swoich dziesięcioletnich bliźniąt, nie ma pojęcia, iż prawdopodobnie nigdy do niego nie dojdzie, ponieważ na jej progu staje mężczyzna z bronią w ręku, rozkazując jej wybrać jedno dziecko, automatycznie skazując drugie na natychmiastową śmierć. Kogo w tej sytuacji wybrać? Spokojnego, nieśmiałego i przywiązanego do matki Aidana czy odważną oraz niezależną Annabel? Jak poradzić sobie po takiej tragedii, lądując w szpitalu, gdzie w głowie aż huczy od wyrzutów sumienia oraz wspomnień, które pojawiają się znikąd, burząc dotychczasowy ład?
Początkowo cała historia wciągnęła mnie, jednak później mój entuzjazm osłabł. Tak naprawdę większość książki to wspomnienia Madeleine, które nie wiadomo czy wydarzyły się naprawdę, czy są jedynie jej wymysłem. Przez dużą część lektury nie dzieje się nic, a kiedy owa akcja już się pojawia, to też przepełniona jest rozważaniami głównej bohaterki, które zaczynają nudzić.
Niezmiernie rzadko sięgam po thrillery, dlatego wydawałoby się, że domyślenie się pewnych zabiegów ze strony autorki będzie sporym wyzwaniem. Niestety niemal od razu odgadłam, co Samantha King zaserwuje czytelnikom, przez co nie miałam zbyt wielkiej frajdy z poznawania tej historii. Nie da się ukryć, iż owa lektura nie jest niczym odkrywczym, a sama fabuła jest bardzo przewidywalna, nawet dla amatora thrillerowego. Ba!, nie zaliczyłabym Wyboru do owej kategorii, bo to raczej powieść obyczajowa z elementem thrillera, ewentualnie thriller z mocno rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Przez pierwsze strony jeszcze czułam pewien dreszczyk emocji, jednak kiedy wszystko zaczęło toczyć się tak, jak myślałam, czekałam tylko na końcówkę, jednak i tu nie było żadnego elementu zaskoczenia. Niemniej jeśli kogoś interesuje owa historia, to niech sięga po nią bez zastanowienia, nie nastawiając się jednak na ekstremalne wrażenia.
Wybór uświadamia, że nigdy nie możemy być pewni nie tylko najbliższych, ale także siebie. Łatwo ferować wyroki, kiedy dotyczą one kogoś innego, jednak gdy my stajemy w obliczu różnorodnych wyzwań, wtedy punkt widzenia zmienia się w diametralny sposób. Czasami miłość oraz oddanie nie wystarczy. Nie wolno zamykać oczu na krzywdę, należy dostrzegać każdy niepokojący sygnał w zachowaniu drugiego człowieka. Musimy być czujni zawsze i wszędzie.
Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytamy nowości, Czytamy powieści obyczajowe, Dziecięce poczytania, Grunt to okładka oraz Zatytułuj się.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Szkoda, że fabuła była tak przewidywalna.
OdpowiedzUsuńRaczej nie mam na nią ochoty. Szkoda, że jest przewidywalna.
OdpowiedzUsuńRównież rzadko sięgam po thrillery. Nie potrafię się postawić na miejscu tej kobiety. Przecież nie da się dokonać wyboru pomiędzy dziećmi. Szkoda tylko, że nie jest to satysfakcjonująca lektura, bo po opisie zapowiadała się nieźle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Babskie Czytanki
Hmmm, liczyłam na mocne wrażenia. Książka czeka już na półce, zobaczymy, jakie będą moje odczucia. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Z jednej strony jestem jej ciekawa, szczególnie wyboru głównej bohaterki. Ale jednak te wspomnienia mnie zniechęcają. Może postaram się...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że niewiele się dzieje i akcję dodatkowo spowalniają wspomnienia i rozważania bohaterki.
OdpowiedzUsuńZapowiada się mocna lektura. Zainteresowałaś mnie tą książką.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że książka nie wypadła tak dobrze jak zapowiadano :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale książka nie trafia w mój gust i fabuła trochę mnie przeraża :(
OdpowiedzUsuńMam tę książkę i zastanawiałam się teraz nad lekturą :) Opis wydawcy bardzo mnie zaintrygował! Na pewno spróbuję, bo może ja dam się zaskoczyć? Szkoda, że tego elementu zabrakło, ale mam cichą nadzieję, że ja nie załapię, o co chodzi :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, abyś jednak była zaskoczona. Czekam na wrażenia! :)
UsuńOjej, od razu zaciekawiła mnie ta książka. Od początku ją sobie zapisałam, bo nawet podczas czytania opisu poczułam lekki dreszczyk. A tu takie rozczarowanie. Lubię wątki obyczajowe, ale oczekiwałabym od tej powieści czegoś innego.
OdpowiedzUsuńZdaje sobie sprawę, że duża część czytelników pokładała w niej duze nadzieje. Osobiście również się zawiodłam, gdyż pragnę czegoś więcej od ksiażek z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńTemat mógłby być naprawdę interesujący - więc wielka szkoda, że został tak "zmarnowany".
OdpowiedzUsuńKsiąża mnie zaintrygowała i podejrzewam, że jeśli tylko będę miała okazję, to po nią sięgnę, mimo tych wszystkich niepochlebnych recenzji :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy chwalą "Wybór", więc możliwe, że też staniesz po tej stronie :)
UsuńSzkoda, że książka nie zaskakuje. W thrillerze element zaskoczenia i niepewności to dla mnie jedne z ważniejszych elementów, dlatego raczej odpuszczę sobie tę książkę, mimo że fabuła zapowiada się intrygująco.
OdpowiedzUsuńPrzewidywalna fabuła w książce tego gatunku to dla mnie dramat. Poza tym wyraźnie wspominasz o towarzyszącej czytaniu nudzie. Myślę, że będę się trzymać od niej z daleka.
OdpowiedzUsuńUwielbiam thrillery, ale z tego co piszesz to ten jest za delikatny, a szkoda.
OdpowiedzUsuńRaczej podziękuję, thriller to ma być thriller, mają być emocje.
OdpowiedzUsuńCzy Samntha King ma coś wspólnego z Kingiem? ;)
OdpowiedzUsuńChyba tylko nazwisko :)
UsuńTemat wydaje się ciekawy, pomysł na fabułę również. Ale lubię dobre thrillery i skoro ten nie ma nic wspólnego z gatunkiem, to raczej po niego nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Kiedy miałam możliwość wyboru to nie wybrałam Wyboru tylko McPartlin... Potem czekałam na jakieś recenzje czy to była dobra decyzja i ... przeczytałam recenzję Twoją i magdalenardo - wniosek mam taki, że nie wiem czy chcę przeczytać Wybór - jednak Wasze słowa mocno mnie odpychają od tej książki
OdpowiedzUsuńMagda też czytała tę książkę? Muszę zobaczyć, co o niej myśli :)
UsuńMimo mankamentów to może być ciekawa książka, może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zakladkadoksiazek.pl
Ach, a taki intrygujący, niejednoznaczny i niepokojący punkt wyjścia! To mogła być świetna książka, a z tego co piszesz to dalej ani napięcie się nie utrzymuje, ani zaskoczeń nie ma. Do listy nie dopisuję, zbyt duże mam wymagania wobec thrillerów.
OdpowiedzUsuńech, niestety nie było to nic porywającego :/
OdpowiedzUsuńTa lektura właśnie przede mną. Jestem ciekawa tego, jak ja ją odbiorę. Czytałam już różne opinie na jej temat :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie "Wybór" nie jest klasycznym thrillerem, ale wspomnienia bohaterki sprawiają, że powieść zyskuje bardzo rozbudowany wątek psychologiczny. Fanom typowych książek z tego gatunku polecamy "Bad Mommy", ale "Wybór" też świetnie sprawdzi się na kilka letnich wieczorów, jeśli chętnie sięgamy po historie z dreszczykiem. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię nad tą książką :)
OdpowiedzUsuńokładka sugeruje, że ksiażka dostarczy mocnych wrażeń, chyba przełknę tą przewidywalność i przeczytam
OdpowiedzUsuń